Skocz do zawartości
Forum

Czy to już alkoholizm???


Gość Grzesiek24

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Grzesiek24

Cześć. Mam 24 lata, od roku mieszkam sam, pracuje, w sumie nie mogę narzekac, gdyby nie jeden problem. Tzn czuje, ze coś może być nie tak, ale sam nie wiem, na ile ten problem jest powazny. Chodzi o to, ze coraz częściej sięgam po alkohol. Na początku to było po dwa razy w tygodniu, potem częściej. Przyznaje, ze od pewnego czasu (niezbyt długiego, ale jednak) codziennie wypijam po trzy czy cztery piwa. Czasem coś innego, ale piwa najczęściej. W weekend czy na imprezach sięgam po wódkę, nie umiem powiedzieć dość, czesto sam nie wiem, jak wracam do domu. Zauważyłem, ze coraz częściej mysle o tym, żeby się napić. Jak jestem w pracy, czesto już wyobrażam sobie, jak wreszcie wracam do domu i sięgam po piwo. Jak pije, czuje się zrelaksowany. Oczywiście w pracy niczego nie zawalam, funkcjonuje normalnie, jak mam coś załatwić - zawsze załatwiam. Dbam o siebie, nie ma mowy, żeby w jakikolwiek sposób zaniedbywał wygląd zewnętrzny. NIGDY nie prowadziłem pod wpływem.
Ale zastanawiam sie od paru dni nad jedna rzeczą i dlatego tu napisałem: czy to mogą być już początki alkoholizmu?
Fakt, ze najczęściej jest to piwo, rzadko coś mocniejszego, ale szczerze przyznaje, ze teraz w sumie codziennie. Mam problem?

Odnośnik do komentarza

Tak.. masz problem z alkoholem, bo piwo tez go zawiera, a to wlasnie alkohol, jest substancją uzalezniajaca
Oczywiscie, to jeszsze nie jest ten etap żebyś przez picie, zaniedbywal siebie, czy obowiązki, ale natrętne myśli o piciu i codzienne spożywanie alko, to juz jest sygnał ostrzegawczy.
Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawe, tylko pytanie, czy chcesz cos z tym zrobić. Bo pewnie sama myśl o tym, że trzeba by bylo zostać abstynentem nie jest Ci miłą.
Ale jesli poważnie myślisz o tym, zeby cos z tym zrobić, to zgłoś sie do poradni leczenia uzależnień i tam dostaniesz pomoc

Odnośnik do komentarza
Gość Grzesiek24

Nie no, bez przesady - nie zamierzam iść do zadnej poradni uzależnień. Czuje, ze to nie miejsce dla mnie. Zreszta takie rzeczy kojarzą mi się (może niesłusznie, nie wiem) z panami i paniami, którzy w chlaniu zatracają się do tego stopnia, ze walą w gardło wszystko, co im w ręce wpadnie, chyba poza płynem do chłodnic samochodowych. U mnie sprawa wyglada jednak inaczej, jednak piwo to nie wódka.

Odnośnik do komentarza
Gość Ceglofon

Ja uważam że tak długo jak nie zawalasz roboty i zycia to pij sobie śmiało,pamiętaj tylko że za kilka lat się to odbije na zdrowiu.Od tak częstego picia,nawet kilku piw zaczniesz mieć problemy z pamięcią,koncentracją - to mówię z własnego doświadczenia. Czy to już alkoholizm ? Według mnie to jego wczesne zaczątki,szczególnie świadczy o tym myslenie o napiciu sie i picie bez przyczyny,od tak.Alkoholizm to przede wszystkim brak jakiekolwiek kontroli.Póki kontrolujesz swoje picie to nie musisz się obawiać (prócz zdrowia oczywiście) ale miej na uwadze że jakaś żółta lampka ostrzegawcza się dla ciebie pali.

Odnośnik do komentarza

Alkoholizm raczej nie, ale picie szkodliwe które zamieni się w ryzykowne. Jest to sygnał że za bardzo lubisz. Kilka lat dobrego picia za mną, do dziś z tym walczę. Piję o wiele mniej, ale dalej. Więc ci powiem uważaj, bo szkoda życia na chlanie. A może to nie jest jeszcze etap, że musisz przejść na całkowitą abstynencje. Zrób sobie miesiąc przerwy od alko, całkowity

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoaktyw

Nie ma czegoś takiego jak alkoholizm , uzależnienie czy inny wynalazek komercyjno naukowy. Spożywanie alko jest to jeden z wielu sposobów radzenia sobie z lękiem. To tyle. To jest tylko kwestia wyboru i możliwości środowiskowo-spolecznych.

Odnośnik do komentarza

A to ciekawe! Nie ma czegoś takiego jak uzależnienia.? Nie ma bo, ty tak mówisz? A kim Ty jestes, żebyś stawiał takie tezy? To, że masz lęki i wszystko wprowadzasz do lęków, to świadczy tylko o twoim ograniczonym mysleniu i sprowadzaniu wszystkiego, do własnych doświadczeń.
Po używki sięga sie głównie po to, zeby rozładować stres i napięcie, dla relaksu, zeby zabić nudę, oraz dla towarzystwa i obyczaju picia z okazja i bez okazji.
Autor pije bez konkretnego powodu.
Pije bo lubi tak spędzać wolny czas i tyle. Widocznie nie ma lepszego pomysłu na siebie.
Co do lęków, to pewnie tez może byc przyczyną picia alko ,ale to jest margines wszystkich uzależnień z takiego powodu, bo ludzie raczej w większości, na nie nie cierpią .
Powszechny jest stres, a nie lęki.
Nie diagnozuj świata przez swój własny pryzmat i sprowadzenie wszystkiego do lęku, bo ciągle tak robisz. Lęk i lęk jakby nic innego nie bylo. Ja sie ani nie boję, ani nie mam lęków. A uzależnienia sa faktem, a nie teoria spiskowa, kogoś nie wiadomo kogo.!

Odnośnik do komentarza
Gość starożytny kosmita

Jeśli chodzi o definicje alkoholika to akurat mniej ważne jest co się pije i ile, ale ważne, że codziennie. Jeśli nie możesz sobie powiedzieć 'nie', załóżmy przez tydzień, to z tobą jest już źle.
Jeszcze jesteś młody, to wątroba się regeneruje, a trzustka jakoś to znosi, ale kilka lat zatruwania bebechów etanolem zrobi swoje. Jak masz dobre geny, to przy codziennym piciu pożyjesz trochę, ale jeśli nie, to szybko trzustka wysiądzie i wtedy kaplica.
Radzę przystopować.

Odnośnik do komentarza

~Ceglofon
Czy to już alkoholizm ? Według mnie to jego wczesne zaczątki,szczególnie świadczy o tym myslenie o napiciu sie i picie bez przyczyny,od tak.Alkoholizm to przede wszystkim brak jakiekolwiek kontroli.Póki kontrolujesz swoje picie to nie musisz się obawiać (prócz zdrowia oczywiście) ale miej na uwadze że jakaś żółta lampka ostrzegawcza się dla ciebie pali.

To prawda, że są to pierwsze początki alkoholizmu i teraz jest najlepszy moment, aby coś z tym zrobić.
Skoro nie umie się pohamować na imprezie (o czym sam pisze) i urywa mu się film, to jednak nie ma kontroli.
Najrozsądniej jest sprawdzić samego siebie i postarać się nie pić cały tydzień. Proste? Dla osoby, która nie jest uzależniona żaden problem. Dla uzależnionej będzie nie do zniesienia. Łatwy test, polecam.
A potem trzeba zdecydować czy się poddaję i za kilka lat zacznę zawalać pracę, rodzinę i stanę się takim co popija denaturat, czy się za siebie biorę i idę po pomoc do specjalisty.
Zaznaczam, że taki degenerat już nie pójdzie się leczyć, on chce takim umrzeć. Idą tam właśnie osoby zanim popadną w skrajność. Widać autor nie ma pojęcia o alkoholizmie. Polecam lekturę na ten temat.

~Psychoaktyw
Nie ma czegoś takiego jak alkoholizm , uzależnienie czy inny wynalazek komercyjno naukowy. Spożywanie alko jest to jeden z wielu sposobów radzenia sobie z lękiem. To tyle. To jest tylko kwestia wyboru i możliwości środowiskowo-spolecznych.

Nie wiem skąd wziąłeś takie bzdury. Jako córka alkoholika powiem, że jest zupełnie odwrotnie. To alkohol wywołuje nieustanne lęki. Mojego ojca stale prześladowały jakieś zmory (wył i krzyczał ze strachu) albo białe myszki.
Wg mnie tak może napisać jedynie osoba uzależniona, która szuka usprawiedliwienia (alkoholik najczęściej twierdzi, że nim nie jest) Sorki, ale nie widzę innego wyjaśnienia.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...