Skocz do zawartości
Forum

Niewykryte problemy z myśleniem


Gość Smutne Ziarno

Rekomendowane odpowiedzi

Ośrodek pomocy społeczej powinien też pomóc czy centrum pomocy rodzinie.
Musisz zdobyć opinie psychologa, neurologa i psychiatry, może jakieś badanie będzie trzeba zrobić prywatnie.
Zgłoś się też do poradni psychologiczno zawodowej, ich opinia powinna sugerować do jakiej pracy się nadajesz.
Zbieraj papiery, nic "na gębę", powiedz, że zbierasz dokumenty o stanie zdrowia, bo chcesz dociec co Ci jest i jeśli ktoś powie, że nic nie widzi, niech da zaświadczenie, że nic ci nie jest.
Najlepiej jakby takie skierowania ktoś Ci wypisał, np.lekarz rodzinny, ale Ty raczej nic nie załatwisz, bo nie masz siły przebicia ani rozeznania w załatwianiu takich spraw.
Musiałbyś mieć kogoś bliskiego, kto by Ci pomógł, najbardziej powinno na tym zależeć rodzicom, żebyś radził sobie w przyszłości.
Chociaż doprowadź do spotkania swojego i rodzica z psychologiem, może otworzy się na problem...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Smutne Ziarno

Na pomoc rodziców nie mam co liczyć, oni widzą że jestem apatyczny, widzą że ''nic nie robię'' ale zupełnie nie wiążą tego z problemami z myśleniem, zresztą czego mam się spodziewać po rodzicach których zupełnie nie zaniepokoiło w przeszłości to że nie radziłem sobie wśród rówieśników? Od podstawówki tak samo ja jak i brat nie mamy żadnych znajomych a rodzice ani razu sami nie poruszyli tego tematu, tylko krzyk że siedzę w domu a jak mówię że nie mam z kim wyjść odpowiedź ''wyjdź na podwórko to będziesz miał z kim'' tak by to działało gdybym był normalny ale nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Gość Smutne Ziarno

Rodzice uważają że wszystko wcześniej było wporządku bo zdawałem z klasy do klasy i dostawałem same piątki z biologi, mature z biologi napisałem na 78%, uważają że mam schizofrenie a problem zaczął się dopiero gdy w liceum straciłem jakiekolwiek zainteresowania, przestałem chodzić czy to na lodowisko czy to na siłownię jednak ja uważam że problem był już wcześniej po prostu nie rozmawiałem o nim z rodzicami bo skąd rodzice którzy zupełnie nie interesują się dzieckiem i nie potrafią odegrać roli rodziców mieli o tym wiedzieć? Wszystko trzymałem w sobie poza tym nie byłem aż tak świadomy swojego problemu i jakoś z tym żyłem, w liceum zauważyłem że moje wypowiedzi są ubogie intelektualnie, że nie mam nic do powiedzenia w różnych tematach, że tak jak wspominałem zupełnie nie potrafię zażartować z czegoś co moim zdaniem jest jednym z objawów braku abstrakcyjnego myślenia, poza tym pojechałem na borówki i musiałem jakoś odczuć taki cios, byliśmy tam w 8 osobowych pokojach i wszyscy się lubili tylko mnie nikt nie akceptował, jechali po mnie, jak już z nimi usiadłem do roznowy praktycznie się nie odzywałem bo nic nie miałem w głowie, nawet zbieranie mi w pierwszym roku nie wychodziło, źle ustawiałem ponetki w skrzynce pierwszego dnia, niedokładnie zbierałem, zbierałem stosunkowo wolno, kontrolerki chciały mnie zwolnić jednak brygadzistka mnie lubiła z jakiegoś powodu i to ona ma więcej do powiedzenia, dopiero po długim okresie czasu zacząłem dobrze zbierać jakbym potrzebował więcej czasu na naukę.

Odnośnik do komentarza

Skoro lekarze i mama uważają, że to schizofrenia, to może jest coś na rzeczy, ale wtedy leczenie powinno chyba przynieść jakiś efekt.
Może opierając się o taką diagnozę, załatw sobie niepełnosprawność.

Czytaj więcej na ten temat, takie objawy jakie masz mogą być objawem schizofrenii, czy to wystarczy, nie wiem, ale chyba lekarze wiedzieli co mówią.
Urojenia i omamy są przy tej chorobie, więc nie wiem czy brak tych objawów wytwórczych też mówi o tej chorobie.

Może pogódź się z tą diagnozą, lecz się, zobaczysz czy po jakimś czasie będzie efekt, choć minimalny.
Wtedy może przez jakieś Stowarzyszenie znajdziesz sobie zajęcie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Smutne Ziarno

Nie odrzuciłem całkowicie tej diagnozy jednak właśnie nie mam pewności.

-nie mam rzadnych objawów wytwórczych
-nie zachorowałem nagle z wiekiem od zawsze taki byłem
-nie mam okresów poprawy
- zupełnie nie odczuwam działania leków które biorę, są dla mnie obojętne a to nie pierwsze leki

Poza tym na jakiej podstawie? Nie robiono mi żadnych testów, nawet za test iq musiałem zapłacić z własnej kieszeni, w szpitalu miałem jedną rozmowę z psychologiem, poza tym przeleżałem ten czas w łóżku (dosłownie zero zainteresowania pacjentem, jedyny obowiązek szpitala to dostarczyć pacjentą leki 3 razy dziennie) poza tym widziałem że nikt nie skupiał się na moim myśleniu jak o tym mówiłem, nie dopytywali, nie dociekali, mam wrażenie że źle rozpoznali przyczynę moich problemów, że odgórnie założyli że mam schizofrenie bo jakieś tam objawy im pasowały jak utrata zainteresowań czy problemy w kontaktach z ludźmi...

Odnośnik do komentarza

Schizofrenia jak i inne choroby psychiczne nie są do końca zbadane ani wyleczalne.
Schozofrenia z objawami wytwórczymi nazywa się paranoidalną, wynika z tego, że nie musi tak być, tak mniemam.

Skoro te leki nie pomagają to raczej żadne nie pomogą, być może nakładają się dysfunkcje wrodzone, nic nie udowodnisz.
Pozostaje korzystać z jakiś terapii, ćwiczyć umysł i ciało.
Pewnie joga by była pomocna.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Smutne Ziarno

Pójdę do innego psychologa, zapytam czy potrafi potwierdzić że mam schizofrenie bo ja nie wierzę w tą diagnozę, postaram się tym razem przypomnieć więcej rzeczy bo nie dziwię się że ktoś mógł się pomylić skoro jestem drobiazgowy i nie potrafię przeanalizować swoich problemów...

Nie wiem co robić, znalazłem ogłoszenie o pracę na plantacji truskawek chyba jestem zmuszony tam pojechać, o ile na borówkach po tylu latach pobytu są ludzie którzy mnie tolerują o tyle tam pewnie znów będzie jazda i się boję ale chyba nie mam wyboru.

Odnośnik do komentarza
Gość Smutne Ziarno

Nie wiem mogę podesłać Ci oferte.

Ja jak już jechać za granicę musiałbym z kimś, sam nie dam rady ostatnio zgubiłem się jak wracałem z lekcji pianina we własnym mieście, na borówkach jak byłem na polu nieraz nie wiedziałem w którą stronę iść żeby wrócić do pokoju i szedłem za grupą, a chciałbym za granicą popracować może to by rozwiązało wiele problemów, w Hiszpani chyba dają emeryturę po 5 latach pracy i więcej płacą, nie wiem jak z emeryturą w innych krajach ale zarobki na pewno wyższe.

Odnośnik do komentarza

Jakoś nie mysle, ze praca przy zbiorach w Hiszpanii, Włoszech lub innym ciepłym kraju może dawać emeryturę, lub jakiś czas członkowski ku tej emeryturze. Tak jak nie wydaje mi się, ze praca przy tych borowkach będzie Ci się do emerytury liczyla. Dlaczego? Ponieważ to najczęsciej rodzaj pracy zleconej od ktorej pracodawca ZUSu w Polsce lub czegos podobnego za granicą nię odprowadza.Chyba, ze Ty sam na ten czas zakladales dzialalnośc gospodarczą i odprowadzałes sam z siebie ów ZUS.

Odnośnik do komentarza
Gość Smutne Ziarno

Przecież od jakiegoś czasu zmieniono tak zwane umowy śmieciowe i teraz także przy pracy na umowę zlecenie pracodawca odprowadza składkę.

Inna sprawa że ja w miesiąc zarabiam około 3 tysiące a oni wpisują mi że zarobiłem 1000zł w rozliczeniu bo nikt nie sprawdza to i składka mniejsza jak i zwrot podatku.

Z Hiszpanią nie wiem jak jest ale jedna dziewczyna która pracuje na borówkach mówiła że zbiera też coś w Hiszpani i zostało jej kilka sezonów pracy do Hiszpańskiej emerytury chyba nie bujała w obłokach i rzeczywiście tak jest.

Odnośnik do komentarza
Gość Smutne Ziarno

No to jest patologia jakaś w pierwszym roku zarobiłem w miesiąc 3,5 tysiąca a na rozliczeniu napisali mi że 700zł temu chciałbym dostać orzeczenie i normalną stałą pracę, nie ważne przy czym.

Dopiero gdy napisałeś że orzeczenie daje jakieś przywileje bardziej się w to zagłębiłem, wcześniej myślałem że tylko łatwiej dzięki temu znaleźć pracę i ktoś w szpitalu mi powiedział że komunikacja miejska darmowa, tyle miałem o tym wiedzy.

Jeżeli dzięki orzeczeniu o stopniu lekkim dostanę pracę to dla mnie nie ma znaczenia jaką grupe mi przyznają byle tylko mnie nie zlali bo nie wiem to mnie chyba przerośnie, z dużą niecierpliwością czekam na odpowiedź niedługo powinna przyjść mam nadzieję że obejdzie się bez odwołania... A lekkie jest wolne od przywilejów, jednak doczytałem że im większy stopień tym łatwiej o pracę bo pracodawca ma większe przywileje także nie dziw się że liczę na umiarkowane.

Jednak zapomniałem na komisji powiedzieć o wielu rzeczach, nawet nie pokazałem blizn po samookaleczeniach których mam dziesiątki, zapomniałem a to chyba ich niedbalstwo że nawet nie poruszyli tego tematu.

Szczęśliwego nowego roku, dziękuję za odpowiedzi. Pijcie do dna ja nie mam znajonych to siedzę w domu za dwa dni mam urodziny ale pewnie nikt nie będzie pamiętał.

Odnośnik do komentarza

Do 1996:
"Ps; Zazdroszcze Ci stopnia niepelnosprawnosci :)"

I długo jeszcze będziesz zazdrościć jak nie wezmiesz się do pracy. Nie wyciągniesz z archiwów szkolnych Twoich dawnych zaswiadczen o dysfunkcjach i nie zdecydujesz się na platną wizytę u dobrego neurologa z aktualną opinią psychologa i dawnymi poświadczeniami i obszernym przedstawieniem swojego problemu(wcześniej w punktach spisanego na karteczce). Jestes naiwna,bo masz teraz czas, nie pracujesz zawodowo a nie umiesz wykonac tak prostej rzeczy jak zebrac dokumentację i zaplacić za wizytę u dobrego neurologa.

Autor wątku najpierw wykonal tę papierkową robotę a potem w napięciu oczekiwania marudzil sobie na forum. Ty natomiast marudzisz na forum a nic konkretnego ku temu nie robisz ,zrzucając na brak opieki NFZ. Nie wierzysz, ze każde orzeczenie lekarza ma tę samą moc prawną. Komisja, jesli ma podejrzenia, ze lekarz czy to płatny, czy z opieki NFZ (np znajomy kuzyn) , wystawil poswiadczenie odbiegające od prawdy posyla Cię na to samo lub podobne badanie aby dojsć prawdy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...