Skocz do zawartości
Forum

Proszę o Waszą radę...


Gość polak25

Rekomendowane odpowiedzi

Gość polak25

Witam,
ciężko mi jest to pisać, ale ... jestem próżny.
Jestem facetem, mam 25 lat. Od jakiegoś czasu spotykam się z dziewczyną, mądrą, inteligentną, dobrą. Wszystko układa się tak na prawdę ok. Fizycznie też jest dla mnie pociągająca, ale tylko gdy jest pomalowana. Przeszkadza mi jak ma słaby (praktycznie niewidoczny) makijaż , bo wtedy skupiam mocno uwagę na defektach w jej wyglądzie (np. blada twarz, niedoskonałości). A jak jest pomalowana, to rozmowa się klei, atmosfera jest lepsza (jak jest niepomalowana to też staram się, żeby czuła się dobrze, ale trochę mnie to kosztuje).

2-3 lata temu było podobnie. Byłem z dziewczyną, ale w pewnym momencie się z nią rozstałem,
właśnie przez wygląd.

Mając 18 lat miałem dziewczynę, która no nie była urodziwa. Przyprowadziłem ją do domu
i tak średnio przypadła do gustu moim rodzicom (ale zeby nie bylo nie zmuszali mnie, zebym zerwal czy cos, nie krzyczeli, nie namawiali do niczego, ale czułem to). Zerwałem w ten sam dzień.

Nie wiem w czym tkwi mój problem... czy boję się opinii otoczenia, czy może za bardzo zwracam uwagę na wygląd i mam na tym punkcie jakieś schizo... czy może one na prawdę są bardzo mało atrakcyjne. Nie wiem jak sobie z tym poradzić...

Proszę napiszcie co o tym uważacie...

Odnośnik do komentarza

W twoim opisie zabrakło informacji,czy kochasz swoją dziewczynę. Nawet jeśli powiesz ,że kochasz, to ja ci powiem,że to nie jest miłość,bo ona jak chyba wiesz jest ślepa i nie dostrzega żadnych wad,ani urody, ani charakteru. Przynajmniej na samym początku,w fazie zakochania.
Twój problem polega na tym,że przywiązujesz nadmierną uwagę do opinii innych ludzi. Boisz się,że ktoś oceni ciebie przez pryzmat urody twojej dziewczyny. Boisz sie,że ucierpi twoje wygórowane ego,jeśli nie będzie podparte, nieskazitelna prezencja twojej dziewczyny.
Oczywiście,że każdy facet chce mieć piękną laskę u boku,żeby imponować tym innym i podnosić swoje poczucie wartości.
Tylko ,że poczucie własnej wartości trzeba budować we własnym wnetrzu ,żeby nie było zależne od tego co posiadamy,czy jak wyglądamy,ale od tego kim jestesmy.
Po za tym, zadaj sobie pytanie,czy ty sam jesteś tak doskonały ,wartosciowy i tak dużo osiągnąłes, że należy ci się wszystko co najlepsze. Moja rada....docen to co masz,bo to jest bardzo dużo i przestan skupiać się na nieistotnych pierdolach.

Odnośnik do komentarza
Gość polak25

Nie jestem bezkrytyczny wobec siebie... mam świadomość tego, że mam dużo wad. Mega przystojny też nie jestem, wyglądam tak normalnie, ale jest pełno przystojniejszych ode mnie mężczyzn. Ja naprawdę nie chcę być taki, ale to dzieje się trochę samoistnie. A jeżeli chodzi o tą dziewczynę to mimo to coś do niej czuje i nie chcę mimo wszystko się z nią rozstawać, a na pewno jej zranić.

Odnośnik do komentarza

więc z mojej diagnozy wynika, że masz po pierwsze nieodcięta pępowinę od rodziców a po drugie nie masz własnej ukształtowanej osobowości :) stąd też wpływ rodziców na twoje zerwanie. Za każdym razem jak wybierasz partnerkę to nie wybierasz jej dla siebie...wybierasz ją po to aby "błyszczała", abyś mógł się nią chwalić, abyś mógł poczuć się lepszy jaką to masz ładną partnerkę. Kiedy tego "blasku" zaczyna brakować lub kiedy ktoś zwróci uwagę na jej wady zdajesz sobie sprawę, że nie błyszczy tak jak powinna.

Odnośnik do komentarza

Może zastanów się jak piękna jest Twoja mama dla swojego męza, a Twojego ojca, Twoja siostra dla swojego wybranka, czy Twoje babcie dla Twoich dziadków. Czy one są dla nich ważne z powodu ich urody, czy ich uroda jest dopełnieniem ich charakteru, z którym męzczyżni rodzinni dają sobie radę i dzięki ktoremu oni dostają od swoich kobiet wsparcie.

I jakoś trudno mi uwierzyć, ze chlod w oczach rodzicow z powodu pierwszej panny, ktorą przyprowadziłes do domu wynikal z niedostatku jej urody. Przeciez ich nie pytales. Może chodzilo o całokształt. Może uważali, ze jeszcze nie powinienes wtedy wplątywać się w zbyt poważne związki, może nie miala należytego wykształcenia, może nie tak się wysławiała lub żle reagowala wg nich na tematy omawiane przy stole. A Ty myślę, ze własnie z powodu własnej "pustoty" uważales, ze to chodziło o jej wygląd zewnętrzny i teraz chętnie szukasz wad w kazdej pannie.

To już Twoje sprawy, jak będziesz do panien podchodził. Jednak , jak na razie widac, zes do uczuć wysokich lotow niezdolny. Może jeszcze na "swoją" nie trafileś, a może w tej kwestii ulomny jesteś. Czas pokaże.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...