Skocz do zawartości
Forum

Praca ważniejsza niż rodzina?? Co robić??


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od dlugiego czasu mam problem w swoin zwiazku. Nie moge liczyc na swojego meza. Zawsze we wszystkim pozwalal mi decydowac ale teraz widze ze robi to z wygody. Jesli cos nie wyjdzie to ma czyste sumienie.
U meza w pracy nie przestrzegaja godzin ani dni wolnych czy urlopow.Wszystkie nadgodziny wyrabia charytatywnie. Mimo to godzi sie na to. Od czterech lat mial w sumie 3 dni wolnego. Dwa kiedy rodzilam coreczki. I jeden wolny piatek o ktory sama poszlam poprosic jego kierowniczke.
Wszystko jest na mojej glowie. Caly czas brakuje nam pieniedzy. Poza opieka nad dziecmi lapie sie kazdego zajecia zeby "dorobic"- moc zabrac gdzies dzieci lub isc do kina. Ale caly czas slysze ze to kupilan niepotrzebnie lub po co gdzies chcw jechac skoro on chce odpoczac. Starsza corka chodzi juz do przedszola. Trafila ni sie okazja isc na caly etat do pracy. Mlodsza corka ma juz " zaklepany" zlobek od lutego. Ale stycznia jeszcze sporo zostalo.
Poprosilan o druga zmiane w pracy (14-22) i meza zeby upomnial sie wreszcie o te swoje wolne dni. Prosilam zeby mi pomogl i na te dwie godziny dziennie do konca miesiaca bral wolne. Niestety nie bylo tematu. Nie zgodzil sie choc nie zdarzyl.nawet zapytac. Moja kolezanka mi pomaga ale i tak jest mi ciezko. Wracam z pracy ok 22:30 a rano na 7 musze odwiesc strasza corke do przedszkola. Wrocic do domu, zrobic co trzeba i przed 14 zawiesc mlodsza do kolezanki. Potem mezowi zanosze klucze do pracy zeby mogl dziewczynki odebrac po pracy u sama ide na autobus. Nie wiem co mam robic. Zastanawiam sie nad zrezygnowaniem z pracy. Nie wyrabiam juz. Do meza nic nie dociera. Jak na niego wplynac. Jak przekonac zeby zmienil prace. Zarabia najnizsza krajowa.

Odnośnik do komentarza

Dogadywać to tuż musicie się sami, tu jedynie możesz się wygadać, bo my Ci męża nie zmenimy.
Sama musisz udogadniać sobie życie, zacznij od takiej prozaicznej sprawy , jak dorobienie kpl kluczy, żebyś nie musiała biegać z nimi do męża.
Z mężem rozmawiaj na argumenty, może w końcu do pewnych rzeczy go przekonasz.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Maz niczego nie zmieni dopoki nie bedzie musial, to znaczy dopoki nie postawisz go "pod sciana".
Nie zgadza mi sie ta placa, jest nieproporcjonalna do ilosci godzin, nie pasuje mi to.
Wedlug mnie zarabia wiecej tylko ci o tym nie mowi. Pytanie, na co on wydaje te pieniadze? Te dni wolne tez sa mocno podejrzane. Zaden normalny czowiek nie dalby rady tak pracowac, wiec on tez nie daje rady. Wynika z tego ze on dni wolne ma tylko o tym nie mowi.
Z tego co piszesz to ty masz dzieci, ty prowadzisz dom, chodzisz do pracy, tak jakbys byla w tym zwiazku sama.
To co opisalas brzmi tak niewiarygodnie ze poprosilabym o pomoc detektywa by sprawdzil co sie dzieje.

Odnośnik do komentarza

Na pewno nie "chodzi na bok" bo pracuje w tej samej miejscowosci niedaleko mojej poprzedniej pracy. A co do takiej płacy to dokladnie tyle zarabia bo przelewy przechodza na wspolne konto. Kolezanka poradzila mu zebym zostawila ta prace a rzadzenie pieniedzmi zostawila jemu. To bylaby metoda ale obawiam sie ze i wszelkich " umilaczach czasu dla siebie i dzieci" miglabym zapomniec. Rozwazam juz nawet osobne finanse. Tylko nie po to wychodzilam za maz zeby teraz myslec o wszystkim i i wszystko sie martwic.
Wiem ze sama musze cos zrobic tylko nie wiem jak. Moze chociaz zrobi mi sie lzej kiedy sie wyzale ;(

A jesli chodzi o prace meza to ostatecznie rozwazalam nawet zeby zglosic to ci sue tam dzieje komu trzeba. Tylko ze oni maja kontakty i boje sie ze wyjdzie ze to moja sprawka a oni i tak nie poniosa konsekwencji. Tylko jezeli maz sie godzi na taka prace i zarobki to Na pewno nie "chodzi na bok" bo pracuje w tej samej miejscowosci niedaleko mojej poprzedniej pracy. A co do takiej płacy to dokladnie tyle zarabia bo przelewy przechodza na wspolne konto. Kolezanka poradzila mu zebym zostawila ta prace a rzadzenie pieniedzmi zostawila jemu. To bylaby metoda ale obawiam sie ze i wszelkich " umilaczach czasu dla siebie i dzieci" miglabym zapomniec. Rozwazam juz nawet osobne finanse. Tylko nie po to wychodzilam za maz zeby teraz myslec o wszystkim i i wszystko sie martwic.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, co kieruje mężem, że nie chce rozważyć zmiany pracy i odciążyć Cię w codziennych obowiązkach domowych. Może obawia się, że nie ma wystarczających kompetencji, by pracować w innym miejscu, dlatego jest niechętny jakiejkolwiek zmianie, mimo iż teraz zarabia najmniej, harując jak wół? Może nie ma lepszej alternatywy pracy? Nie znam na tyle dobrze Twojego męża, by cokolwiek stwierdzić. Niewątpliwie jednak nie możesz pozwolić na to, by wszystko było na Twojej głowie: dzieci, dom, plus do tego obowiązki zawodowe. Nie dasz tak rady na dłuższą metę.

Odnośnik do komentarza

Zacytuję ulubione powiedzenie mojego męża: "fizjologii nie da się oszukać". Kiedyś padniesz "na buzię" i tyle będzie z Twojego bohaterstwa.
Na początek ogranicz wszystkie czynności związane z potrzebami męża (np. dbanie o odzież, prasowanie koszul), menu podporządkuj pod dzieci (dietetyczne, niedosolone pulpeciki, kaszki, zupki mleczne), nie pokazuj zakupów, nie tłumacz się z wydatków.
Drugi komplet kluczy też by się przydał.
Twój mąż jest chyba takim przypadkiem, do którego słowa nie docierają. Więc możesz "przemawiać" tylko czynami.
Podałam Ci przykłady, Ty sama wiesz, jakie Twoje posunięcia dotrą do męża.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

W okolicy ciezko o prace dla mezczyzny. W dodatku z lekkim stopnien niepelnisprawnosci ( nie moze dzwigac po operacjach). Wiem ze boi sie ze jesli zrezygnuje to ciezko bedzie mu znalezc cos innego. Ale ja na prawde mam juz dosc :([/quote]

No i tu jest sedno problemu.
Proponuje zebrać męża,przyjaciół,rodzinę i poszukać innej pracy która byłaby odpowiednia dla męża.Widać że sam boi się stracić tego co ma,bo innej może nie znależć skoro trudno z pracą w Waszej okolicy.Do ciężkiej pracy na budowie nie pójdzie bo zostanie inwalidą.Najlepiej byłoby gdzieś w ochronie,chociaż i tam przypuszczam że kasa słaba ale można jeszcze gdzieś dorobić na innym obiekcie.
Nie dołuj męża.On i tak wie,że nie sprawdza się jako głowa rodziny...
A poza tym kiedy wychodziłaś za niego,to wiedziałaś jaki jest.

Odnośnik do komentarza

Mąż pracuje. Odbiera dziecko z przedszkola. Boi się zrezygnować z obecnej pracy z różnych względów (wdrożył się, obawia się zmiany, brak alternatywy, miejsce pracy blisko domu - bardzo ważne!).

"Nie moge liczyc na swojego meza. Zawsze we wszystkim pozwalal mi decydowac ale teraz widze ze robi to z wygody. Jesli cos nie wyjdzie to ma czyste sumienie."

Mąż prezentuje postawę z lat 70-tych ubiegłego wieku: "zapłodnić, zarobić, zjeść".

To mąż, nie partner. Kamilka ma świadomość, że nie tak powinno wyglądać życie. Nie ma wspólnych chwil, wakacji (nie muszą to być wczasy, ale wyjazd do rodziny, przyjaciół), nie ma bliskości, wsparcia.

Kamilka pracuje zawodowo i jak wnioskuję, wszystkie obowiązki domowe są na jej barkach.

Dlatego radzę - skup się Kamilko na sobie i córeczkach. Mąż, jeśli ma kawałek "rozumu" - zrozumie "aluzję" tego rodzaju.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Czasami też trzeba wziąć pod uwagę stan psychiczny człowieka.Mąż Kamilki kiedys był pełnosprawny.Teraz ma uszczerbek na zdrowiu.Zdaje sobie sprawę że zarabia nędzne pieniądze,że nie zaspakaja potrzeb rodziny.Faceci na ogół nie otwierają się przed swoimi kobietami.Wstyd im że nie radzą sobie z sytuacją.
Też nie jest tak,że wszystko jest na głowie Kamilki.Po pracy odbiera dzieci i zajmuje się nimi.Jakis tam wkład ma.

Odnośnik do komentarza

~do autorki
Misiu,ależ ja bardzo dobrze rozumiem słowo pisane i naprawdę nie trzeba mi tłumaczyć z " polskiego na nasze".

Nie moja wina że kazdy problem widzę z kilku stron.Tak już mam:)

Ależ szanowna "do autorki" nie wątpię, na prawdę. I nie było moją intencją, żeby "łapać za słowa", Ciebie ani kogokolwiek. To miało być takie zestawienie dla przemyśleń i dalszej dyskusji.
Kamika czyta nasze wypowiedzi i skorzysta z tego, co uzna za stosowne.

Osobiście wykorzystywałam różne "triki" i teraz mam "ognisko" domowe na partnerskich zasadach.

Pozdrawiam serdecznie,
Misia

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziekuje za wszystkie odpowiedzi. Najprostsze rozwiazania sa chyba najlepsze. Po cichych dniach podeslalam mu link do forum. Oczywiscie byl foch ze wcale tak nie jest ale wrocil dzis z informacja ze do konca miesiaca bedzie pracowal codziennie do 13.
Wiem ze takie sytuacje pewnie beda sie powtarzac. Ale wezme sobie do serca niektore Wasze rady. Jeszcze raz bardzo dziekuje i pozdrawiam ;)
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...