Skocz do zawartości
Forum

Jak sobie z tym poradzić


Gość Xxxarr

Rekomendowane odpowiedzi

Pisałam tutaj jakiś czas temu ale nie mogę tersz znaleźć tego wątku.
W skrócie: chłopak na którym mi zależy wyjechał i nie widziałam co z tej znajomości wyjdzie, bo niby kocha ale chciał zobaczyć czy ta znajomość ma przyszłość i sens.
Odpuścilam, nie rozmawiałam o związku o nas.
Pierwszy tydzień było ok. Teraz zaczął coraz mniej pisać, jak juz rozmawiamy to z 15 minut na fb. Jest często niemiły.
Specjalnie zaczęłam często wychodzić źebu zobaczyć czy jest zazdrosny czy coś.
Jeszcze przez pierwszy tydzień pisał,że kocha ito a teraz jest zimny.
Powiedziałam mu dzisiaj delikatnie ze czuje właśnie ze się troszkę oddalamy. Powiedział, że ja zauważam rzeczy, które dla niego są przesadzone. I tyle.

Ja wiem,że muszę się ogarnąć, zdystanowac. Ale nie wiem, miłość mi nakłada klapki na oczach. Ostatnio przez telefon powiedział " kurcze zapomniałem co chciałeś powiedzieć bo mi pierdolisz ciągle nad uchem " i jak powiedziałam,że nie życzę sobie takich tekstów bo ja mu tyljo opowiadam to rozmowa die skończyła.
Nie wiem. Nie umiem sobie wyobrazić ze juz by go nie było w moim życiu. Ze to wszystko musiałabym zapomnieć. Ze spotkam kogoś, kto mnie naprawdę pokocha i doceni...
Bo on? Szczerze ti sama widzę, że jemu nie zależy. :(
Widać to bo możemy nir rozmawiać 2_3 dni i on w ogóle nie jest czuły, zainteresowany, nic.

Odnośnik do komentarza

Podejrzewam, że tkwisz w tym związku z lęku przed samotnością. Nie chcesz być sama, więc wolisz mieć jakikolwiek związek, nawet niesatysfakcjonujący, niż nie mieć żadnego. Sama stwierdziłaś, że partnerowi na Tobie nie zależy, ograniczył kontakt, jest arogancki, agresywny, niemiły. Jeśli nie lubisz pół-rozwiązań, nie gódź się na taki związek. Zasługujesz zdecydowanie na kogoś lepszego. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Wiem właśnie... Miłość jest ślepa.
Wtedy na tym poprzednim wątku radZono mi,żebym przestała tak mocno dbać o ta relacje bo nie tylko ja jestem ale też on i ze on tez powinien się martwić czy być zazdrosny.
Odpuścilam trochę, nie dzwoniłam pierwsza, nie pisałam dużo i staralam się wychodzić z koleżankami wieczorami żeby też trochę się wyluzować. A on? Nic. Oczywiście raz dziennie zadzwonił ( chociaz teraz to jest raz dziennie albo raz na dwa dni). Raz, gdy rozmawialiśmy powiedziałam,że wychodzę a on " oo znów na imprezkę... No ładnie, to baw się dobrze " i tyle zero zazdrości nic.
Skype miał być i w ciągu trzech tygodni był 2 razy i to raz jakby przeze mnie zainicjowany.
Tak jak pisałam, jeszcze w pierwszym tygodniu to potrafił napisać ze kocha, że tęskni, wysyłał serduszka i dzwonił co parę h.
Myślałam,xe z czasem bardziej będzie tęsknic a teraz nawet czasami dobranoc nie dostane tylko " elo ".
Facet jest dorosły ale niedojrzały widać ti na każdym kroku.
I np potrafi mi powiedzieć " jechałem na rowerze i musiałem się obejrzeć za takimi super dupami, ale widać ze lesbijki ".
W każdym razie nie widać z jego strony, żeby zależało mu na podtrzymaniu tego poziomu znajomości ( bo kontaktu nie zerwie za dużo nas łączy) tyljo ze ja koleżanka nie zamierzam być i chciałabym e końcu poczuć się chciana, doceniona i kochana i zeby w końcu to ktoś o mnie się postarał :(

Odnośnik do komentarza

To tak wygląda jakby to był Twój wątek, chociaż nick jest inny :
https://forum.abczdrowie.pl/forum-psychologia/1869605,patowa-sytuacja-milosna#post-1871445

Na prawdę nic się nie zmienilo- on jest daleko, niekoniecznie musi być Twoim chłopakiem, Ty jesteś tutaj i zadręczasz się wróżeniem z fusów- w sensie, że widzisz, że sytuacja koleżeńska mu bardzo odpowiada, natomiast chłopak- dziewczyna, to on nie ma zdania a Ty koniecznie chciałabyś zapewnienia i od niego i od nas, że jesteś dla niego najważniejsza.

Zajmij się sobą, nie umiesz istnieć bez faceta, nie masz dla siebie żadnej wartości jako kobieta singiel?

Zacznij Ty o nim myśleć jako o znajomym ze wspólnej, fajnej młodości. Zechce znaleśc czas i zadzwonić i zapytać co u Ciebie, poopowiadać co u niego się zmieniło- to będzie fajnie, pogadaj z nim o nim i jego możliwościach i przeżyciach zagranicznych życzliwie- ale nie w kontekście ja tu czekam u usycham z tęsknoty, a Ty się zapominasz i dzwonisz tylko wtedy i wtedy. Sama się napędzasz, że on musi i masz do niego żal- humor tracisz na pewno Ty a może i on jeśli to jakoś okazujesz.
Daj sobie na luz, nie dba o Ciebie, widocznie opcja koleżeństwo jest bardziej odpowiednia, przyjmij ją z zadowoleniem. Do wyluzowanej osoby, dzwoni się czasem ale z przyjemnością.
Ty zupelnie bezpotrzebnie dajesz znać jak Ci zależy. Na kim? Na koledze z mlodości, który pracuje daleko i może dobrze się tam bawi i telefony do Ciebie zaczyna odbierać w kategoriach obowiązku- odpuść, albo on nie dorósł do poważniejszego związku, albo nie jest Wam pisane. W każdej z tych sytuacji nic nie wskórasz, więc daj sobie na luz i nie wyliczaj ile było telefonów, Skypów, SMSow.

Zastanów się sama nad sobą. Jeśli umiesz być jego koleżanką, to w spokoju przyjmuj jego telefony, będziesz wiedziała co u niego a pozbądz się tego wyliczania polączeń.
Jeśli Twoje oczekiwania są w stylu, tylko on powinien być moim chłopakiem a widzisz, że mu nie zależy to sama zerwij kontakt, okaż się bardzo zajęta i bez humoru- nie będziesz miotala się w huśtawce ile razy zadzwonił,w jakim byl humorze, do jakiej m-scowości jedzie, z kim będzie mieszkał i z kim pracował. Ta wiedza Ci do niczego nie potrzebna, bo Tylko Ciebie nakręca a z zalożenia on nie dba o Ciebie i jak piszesz zaraz na pewno Cię zdradzi albo ze współlokatorkami albo z połową załogi zakladu ,w którym pracuje. A takiego faceta przecież nie potrzebujesz, to sama zerwij aby się nie męczyć.

Związki na odleglośc bywają trudne, ale nie niemożliwe.Oboje muszą być dośc dojrzali, wiedzący czego chcą i ufający sobie wzajemnie. Tyle, że u Was nie wiadomo czy to związek, czy koleżeństwo. Sam jego wyjazd potraktowałaś jak objaw zdrady i wszystkie jego kontakty lub brak kontaktow są wg Ciebie tylko potwierdzeniem tego. Po co Ci się męczyć- skreśl z pozycji bliskich znajomości i będzie Ci lżej.

Odnośnik do komentarza

Tak jest latwo mówic ale ja mam powazny problem. Ja nie umiem odpuscic. A z drugiej strony nie umiem sie odizolowc, olac.

Wczoraj pisał, pozniej gdzies wyszedl i w sumie nie bylo rozmowy. Dzis lezalam caly dzien w lozku bo jestem chora, napisał rano czy wejde na skype ale nie mialam za bardzo mozliwosci. To zczal sie zalic na kolege ze beda sie kłócic itp . Napisałam krótkie " eh to kiespko tym bardziej,ze musisz z nim mieszkac " a on od razu zaczał byc niemiły, ze pisze " oczywistoci" które on wie, ze go wkurzam...
Zwróiłam mu uwage, to oczywiscie chamskiie teksty typu " musze byc niemiły, bo taki juz jestem ".
Wkurzylam sie i napisałam ze ciekawe czy dla innych te jest taki niemiy to napisał " dla innych nie, innym mówie ze ich kocham " . nie chciałam dalej ciagnac rozmowy.

Kiedys taki nie był. Kiedys pisal miło, widac bylo ze z checia a teraz niby pisze sam ale jakby chcial sie wyżyc na mnie.
Mam dosyc go, tesknie za tym jak to jemu zalezało na mnie. Ale nerwowo juz mam dosyc. I tu jest problem, nie umiem napisac mu " mam cie dosyc, zegnam " i usunac, odkochac sie i nie cierpiec. Boje sie ze bede cierpiec miesiacami, pomimo ze i tak teraz juz cierpie.
Łudze sie, ze moze jednak cos sie zmieni i jak sie spotkamy to jego uczucia sie odswieza i bedzie w koncu jak kiedys....

Mam problem.

Odnośnik do komentarza

Yonka często pisze młodym kobietom o przesuwaniu granic. Jeśli facet uważa, że może, że ma prawo odnosić się żle i po chamsku to niby czemu potem ma mu się odwidzieć i ma być milutki- tylko dlatego, że Ty go takim pamiętasz i Tobie się to podobało i Ty za tym tęsknisz. On jasno odpowiada, osoba bliska, to wg niego osoba, która ma obowiązek brać na siebie trudy jego życia, jego frustracje, osoba na której można się bezkarnie wyżywać. Być może taki miał wzorzec w domu, albo po prostu ma taki prostacki charakter.
A z tymi granicami to chodzi o to, że jeśli raz i drugi uzna, że może być dla Ciebie niemiły, niegrzeczny a Ty nie umiesz tego zablokować, on nie rozumnie , że zrobil żle i nie przeprosi, to on wprowadza taki sposób bycia między siebie a Ciebie jako normę. Z czasem będzie robil jeszcze brutalniejsze występy i sprawdzał, czy Ci zależy i czy to tolerujesz.Takie obniżanie standardów między ludzmi w parze.

Ciągle nie widzę, dlaczego nie umiesz go sobie odpuścić. Jako Twój chlopak proponuje chamstwo a Ty dalej do niego wzdychasz? To, że kiedyś był miły i uprzejmy, trzeba zapisać jako nieistniejącą historię. On widocznie uznał, że czas zalotow już minąl, teraz jest czas codzienności i wyżywania się na swojej dziewczynie. Takiego partnera na życie szukałaś? Taki daje nadzieję na spokojne życie?

A może Ty mu zwracasz uwagę tonem, ktorego nie znosi, który go irytuje, który wyzwala w nim agresję? Czyli znów dowód na to, że do siebie nie pasujecie, bo cięzko być z osobą, która czy się odezwie, czy nie odezwie to irytuje tym, że jest, ze znacząco wzdycha, że wymownie milczy.

Związki nie tylko przeżywamy całym swoim sercem, calą swoją duszą, ale jeszcze używamy rozumu. Tutaj chyba rozum zaczyna Ci podpowiadać, że jakby do siebie nie pasujecie, bo ciągle jesteś zdenerwowana, nie wierząca chlopakowi, nie czująca, że Cię kocha, że tęskni za Tobą.

Rozważ, czy nie należy się dystansować coraz bardziej od takiej osoby.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...