Skocz do zawartości
Forum

jak odejść z toksycznej relacji


Rekomendowane odpowiedzi

Bylam w zwiazku 3 lata. Rozstalismy, byly klotnie bo nie ufalam a on lubil towarzystwo kolezanek, spotykanie sie na kawe i pogaduchy. Dla mnie nie bylo to normalne, burzylo moje poczucie bezpieczenstwa, poza tym zawiodl mnie kilka razy ;( rozstalismy 3 miesiace temu, ale ostatecznie zadne z nas nie potrafilo sie odciac od siebie w 100 %. Ten kontakt wciaz byl, raz lepszy raz slabszy. Kocham go pomimo tego co sie zdarzylo ale czuje tez ogromny zal ze chyba nie pokazal.mi ze jestem najwazniejsza i jedyna. Bo czesto czulam zagrozenie ze moze jakas inna go zabierze tymbardziej ze on ma "dar " do rozmow z kobietami. Lubi to. Minelo juz tyle czasu a ja podswiadomie wciaZ czekam... licze ze on moze wkoncu otworzy oczy i postawi wszystko na jedna karte; nasza karte. Mowi mi ze chcialby wrocic ale sie boi ze znow zawiedzie, ze znow mnie skrzywdzi, i ze ja bede wypominac przeszlosc. Dlatego nie wie co ma robic. Nie chce prosic go o szanse dla nas bo pozniej swiadomosc ze to ja walczylam i tym samym ciagla niepewnosc czy jemu zalezy i czy mnie kocha , zniszczylyby mnie
Czuje ze jestem uzalezniona od tej milosci. Boje sie zycia bez niego , ze sobie nie poradze , ze czekaja mnie samotne smutne dni, wieczory, ze nie trafie juz na nikogo z kim bede szczesliwa. Nie jestem tez w pelni przekonana czy to calkowocie zerwac a raczej po prostu sie tego boje i nie chce bo wciaz kocham. Ale z drugiej strony bardzo sie mecze i moemtami sobie nie radze , ze swiadomoscia tego ze jest jak jest i ze ktorakolwiek onna dziewczyna moze byc lub pojawic sie blisko niego i wtedy.mowie soebie ze musze cos z tym zrobic mimo ze serce mowi trwaj! Prosze o jakas pomoc. Nie zniose swiadomosci ze on moze spotykac sie z innymi dziewczynami teraz nawet na niezobowiazujace spotkania, to mnie dobija. W ktora strone powinnam isc? Jestem tak bardzo emocjonalnie zmeczona :(

Odnośnik do komentarza

Byłaś zazdrosna o jego "dar" :), istotne jest to, czy on ten "dar" wykorzystywał.
Piszesz, że ywrządził ci wiele krzywd, czy możesz uchylić rąbka tajemnicy?
Myślę jednak, że skoro go kochasz, a mimo tego zdecydowałaś się na rozstanie, to musiałaś mieć konkretny powód, lub powody.
Jeśli zerwałaś i serce podpowiada ci "trwaj", mysle, że to bardziej rozsądek, niz serce, to słuchaj tego rozsądku, bo serce najwyeażniej wyrywa sie do niego.
Bądź konsekwentna, zwłaszcza, że on nie daje ci żadnych gwarancji, że się zmieni.
Uważam, że utrzymując z nim kontakt, robisz sobie krzywdę, co z oczu, to i z serca. Musisz liczyć się z tym, że prędzej, czy później pojawi sie obok niego jakaś nowa dziewczyna i wtedy on stanie się jej problemem.
Dobrze było by, żebyś już wtedy była "stabilna" i daleko od niego.

Odnośnik do komentarza

Zawiodl piszac z innymi... i byly to czasem rozmowy ktore nie wygladaly na rozmowy fair wobec swojej dziewczyny. Ten jego dar to cos co sprawia ze on lubi adoracje dziewczyn, lubi sie podobac. Pizzac "trwaj " mialam na mysli to ze serce chce trwac w tej relacji, zeby jakos walczyc , zeby sie mimo wszystko nie poddac. Tak bardzo serce rwie sie do niego... ;( czuje ze go tak bardzo potrzebuje , ze nie chce zyc bez niego, to on byl moim jedynym i to rozstanie tak bardzo tez boli . Tbardziej ze on nie docenial tego co.mial, nie do konca nas szanowal. Ale kiedys plakal i mowil ze on juz nigdy nie spotka nikogo kto bedzie go tak kochal... i ze on ma jakas blokade ktora sprawia ze nie potrafi sie zaangazowac tak na 100 %. Bardzo mnie to wszystko poranilo :(

Odnośnik do komentarza

Tylko ty możesz ocenić, czy bardziej chcesz z nim być, czy będzie ci zbyt trudno.
On się nie zmieni, to taki charakter.
Jeśli postanowisz trwać w związku, to musisz pogodzić się z tym, że on po prostu taki jest. Nie dociekać, nie zastanawiać się, co robi i z kim, po prostu przymykać oko. Wtedy możecie stworzyć całkiem udany związek.
Jeśli nie potrafisz tak żyć, to powinniście się rozstać.
Całkowicie, definitywnie zerwać znajomość, bo jedynie to pozwoli ci w miarę szybko otrząsnąć się i zacząć nowe życie.
Najgorszym wyjściem jest zejście się, w obecnym układzie. Ty się spalisz, będziesz nieszczęśliwa, będą kłótnie i niesnaski, a w końcu i tak się rozejdziecie, bo on nie wytrzyma twojej zazdrości i zaborczości - bo tak będzie oceniał twoje zachowanie.

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamamba666

Tak na prawdę to bardzo ciężko ocenić opisywaną przez Ciebie sytuację. Ty nie podajesz żadnych konkretnych faktów i o rzeczywistości piszesz dość mgliście a za to przedstawiasz wszytko poprzez pryzmat swojego nieco rozchwierutanego emocjonalnie wnętrza.
W związku z tym ja też staram się patrzeć na tę sytuację Twoimi oczyma i dochodzę do wniosku, że konieczne jest definitywne zakończenie związku metodą chirurgicznego cięcia - czyli raz a porządnie.
Wydaje mi się, że jesteś bardzo ( a może nadmiernie ) zazdrosna o swojego partnera i zamęczasz się podejrzeniami o ewentualny brak wierności z jego strony. Jak naprawdę było - czy jeszcze jest - między Wami to akurat tylko Wy wiecie. Biorąc jednak pod uwagę Twoje subiektywne nastawienie, to Twoje podejrzenia i przeczucia chyba nigdy nie znikną . Nie ma sensu się dalej męczyć i tego kontynuować . Niech każde z Was pójdzie swoją drogą.

Odnośnik do komentarza

Co może być dobrego ze związku, w którym dziewczyna ciągle drży, czy jej chłopak aby nie zagada do jakiejśc nowej znajomej, nie popisze z jakąs na fejsie? Albo chłopak lubi nadmiernie towarzystwo kobiet, pławi się w miłej atmosferze adoracji płci i jest mu to potrzebne do życia jak powietrze do oddychania. Czyli z takim trudno iśc przez życie, bo zawsze będzie bawidamkiem a Ty nie umiesz do Tego stworzyć w sobie dystansu. Albo dziewczyna jest zaborcza i ma glęboko w sobie zanotowane, że jak to jest mój chlopak to on oddychać może tylko dla mnie i z myślą o mnie. Kontrolowałaby go wciąz od rana do wieczora i zawsze znalazlaby jakieś uchybienia. W takiej sytuacji, to dziewczyna nigdy pewnie nie będzie szczęsliwa, bo nikogo nie da się tak dokladnie ubezwłasnowolnić i nikt nie będzie szczęśliwy w takiej relacji.

Musisz sobie przemyśleć, czy w Waszej relacji, to on jest babiarzem a Ty nie chcesz się na takiego zdecydować to lepiej szybko zerwij, bo krócej będzie bolało. Czy też Twoja zaborczość utrudnia normalny rozwój Waszego związku. I pewnie ten mechanizm się powtorzy w każdym następnym związku, o ile nie zechcesz nad tym popracować.

Rozumiem, że jest Ci może trudno to rozróżnić, bo to jest pierwszy Twój poważniejszy związek i nawet siebie samą dopiero rozpoznajesz w takich relacjach.

Pamiętaj jednak, że pary czasem muszą umieć życ w rozlące ( wyjazd slużbowy, praca za granicą itp) i wtedy trzeba umieć wierzyć i sobie i jemu. Wierzyć, że się jest osobą interesującą i ważną dla swojego partnera i on nas nie zamieni na pierwszą lepszą znajomość . Nie odczytywać też każdej niepewnej, nieznanej minuty na swoją niekorzyść, bo to zabija w nas radość życia. Trzeba jakby wierzyć w swoją szczęśliwą gwiazdę. Ja dobralam się z moim partnerem jako para wyjątkowa i byle kto, byle gdzie mi nie zagraża. Taki stosunek do życia to Twoje wlasne szczęście psychiczne i Twój własny spokoj, ktory też buduje spokój w parze, w związku.

Oczywiście, ktoś może się zaśmiać i co jej z tego spokoju, straci czujnośc frajerka a chlopak będzie ją zdradzal na prawo i lewo a ona będzie tkwila w zaufaniu, w niewiedzy.

Jednak część kobiet zanim się zadurzy totalnie ,jakoś swoimi radarami umie rozpoznać, że ten chlopak to nie taki latający z kwiatka na kwiatek. A do tego ich wlasna pewnośc siebie, że one zaslugują na adorację, na uczucie- wyrażana językiem ciala, poglądami na życie, pewnością siebie jako czlowieka- ta pewnośc siebie niesie im taką odpowiedz, że inni (w tym faceci) też traktują je poważnie i nie pogrywają caly czas. Jak uczucie się skończy, to w miarę lojalnie to okazują.I przychodzi czas rozstania, który zawsze bardziej boli tego, kto jeszcze w relacji tkwil i o rozstaniu jeszcze nie myślal.

Odnośnik do komentarza

Zauważ, że sama określiłaś w tytule tę relacją jako toksyczną. Czyli czujesz, że związek z tym chłopakiem Ci nie służy. Facet niejednokrotnie Cię zawiódł, szukając adoracji w gronie innych kobiet. Podjęłaś decyzję o rozstaniu, ale wątpisz, tęsknisz. Trzymaj się swojej decyzji i jej nie zmieniaj. Nie masz gwarancji, że chłopak się zmieni. Podejrzewam, że jeśli flirtował z innymi, będąc z Tobą w relacji, to nie skończy z tym. Zdaję sobie sprawę, że jest Ci bardzo trudno, że pamiętasz też dobre chwile i chciałabyś je powtórzyć, że boisz się samotności, ale uważam, że zasługujesz na szacunek, a tego Twój eks partner na pewno Ci nie okazywał. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jest to chlopak ktory lubi towarzystwo kobiet. Mowil mi wprost ze on chcialby jechac pogadac na kawe z kolezankami. I ze to nic zlego przeciez. Nigdy zA tym noe przepadalam. Dla mnie nie bylo to do konca fair tymbardziek ze ja takich sytuacji nie tworzylam. Wiem co to zwiazek na odleglosc bo w wiekszosc czasu my tak tkwilismy. On pracuje za granica. Byl czas kiedy mieszkalismy tam razem ale ja wkoncu wrocilam do domu bo nie wytrzymalam ze soba kiedy odkrylam ze pisal do jakiejs kolezanki o tym ze zawrocila mu w glowie. A gdy dopytywala o mnie to komentowal ze to nie ma sensu i ze i tak ze mna zerwie. Rozsypalo.mnie to psychicznie. Pozniej odkrylam jego rozmowy z dawna miloscia, to ze nie odcial sie calkowicie. Wciaz to przezywal tak jakby. Teraz.mowi ze jest szczesliwy i ze sie cieszy ze ta sytuacja z ta dziewczyna (dawna pierwsza miloscia) jest juz zakonczona. Odchodzilam juz dwa razy bo nie czulam sie kochana i w pelni szczesliwa. A tymbardziej jak odkrywalam te jego rozmowy... a to ze mnie kocha slyszalam tez bardzo rzadko. Nigdy nie chcialam byc zaborcza ale on nie umial zbudowac tego zaufania a to co zbudowal to ostatecznie zburzyl. Potrafil wprost powiedziec ze lubi towarzystwo kobiet.

Odnośnik do komentarza

onebyone, z tego wynika, że twój chlopak jest kobieciarzem , któremu do szczęścia potrzeba przekonanie, że zawsze może poderwać panienkę, dostarcza mu to adrenaliny, a ty, to taka bezpieczna baza, o którą spejalnie starać się nie trzeba, bo po prostu jesteś.
Nawet, gdyby nosił cię na rękach, a jednocześnie otaczał się licznymi koleżankami i przyjaciółkami, to też nie miałabyś satysfakcji, byłabyś jedną z tlumu.
Rozumiem, że cierpisz, tęskinisz, marzysz o tym, żeby wrócił, ale zupełnie odmieniony.
Nie łudź się, on się nie zmieni, to taki typ, więc albo akceptujesz, albo nie.
Nawet, gdybyś wykrzesała wszystkie pokłady tolerancji, udawała, że cię to nie rusza, to i tak będziesz niszczęśliwa. Po za tym taki facet prędzej, czy później, szukając bezustannie okazji, odejdzie, bo znajdzie nową fascynację.
Skoro zerwałaś, bądź konsekwentna, nie licz na cud.
Utrzymując z nim kontakt, dajesz mu sygnały, że furtka do ciebie jest cały czas otwarta, a więc przesuwasz granice, a on nie daje ci żadnych gwarancji, czyli dostajesz sygnał, że nic się w tej kwestii nie zmieni.
nie licz na to, że przyjdzie do ciebie skruszony, odmieniony człowiek, nie oszukuj się.
Przebolej tę rozterkę, daj sobie czas na wyciszenie swoich uczuć do niego, z zarazem szansę na poznanie kogoś, kto będzie cię szanował, dla kogo będziesz najważniejsza.
W tym wypadku, nie masz o kogo walczyć, nie warto.

Odnośnik do komentarza

onebyone
ja wkoncu wrocilam do domu bo nie wytrzymalam ze soba kiedy odkrylam ze pisal do jakiejs kolezanki o tym ze zawrocila mu w glowie. A gdy dopytywala o mnie to komentowal ze to nie ma sensu i ze i tak ze mna zerwie.

Nad czym się jeszcze zastanawiasz? Przeciez sprawa jest jasna, nigdy mu na tobie nie zależało, nigdy cię też nie szanował.
A to, że czasami wyznał "miłość", to zapewne w celu pobzykania sobie.
Nie ma żadnego pozytywu, którego mogłabyś się chwycić. Nie rozumiem takich kobiet, jesteś masochistką?

Odnośnik do komentarza

onebyone
Yonka ta sutuacja byla wyjasniona na tyle ze zarzekal sie ze pisal to ale nie na powaznie. Wg niego czysta bajera i ze i tak by nie odszedl

A tego czy pisal powaznie to nie wiesz ale radze przyjrzec sie temu jego zachowaniu... Gdyby mial wobec Ciebie jasne,klarowne intencje to w zwiazku z tym jego "darem" konczylo by sie jedynie na pogawedkach przy kawie z innymi a nie przenosilby to do zycia osobistego miedzy Ciebie a niego. Popatrz na to z tej strony ze on chyba sam nie wie czego chce od waszego zwiazku. Mi sie wydaje,tak na logikę ze jak zostaniesz w tej relacji to on predzej czy pozniej powie Ci ze to z Toba to raczej nie ma sensu.. Tak uważam.Ale rób jak chcesz.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

onebyone
Yonka ta sutuacja byla wyjasniona na tyle ze zarzekal sie ze pisal to ale nie na powaznie. Wg niego czysta bajera i ze i tak by nie odszedl

Chyba mu nie uwierzyłaś? Najgorsze, co możesz sobie zrobić, to oszukiwać się.
Jak napisałam wcześniej, tęskinisz, cierpisz, bo wasze rozstanie to świeża sprawa.
Od ciebie tylko zależy jak sobie z tym poradzisz. Daj sobie czas, ta tęsknota przejdzie, to kwestia twojej silnej woli, a także poczucia własnej godności.
Pozwalając na takie traktowanie siebie, dałaś dowód, że niestety sama sie nie szanujesz.
Jedyny ratunek dla ciebie, to przestać się łudzić, że on się zmieni, nie oszukiwać się, że on coś do ciebie czuje i zerwać z nim całkowicie kontakt. Zablokować jego numer, żeby cię nie kusiło, poblokować go na komunikatorach, nie interesować sie jego życiem, nie śledzić, nie podglądać np. na FB.
Jednocześnie zajmij sie sobą, wypełnij sobie czas, spotykaj ze znajomymi. Proces wychodzenia z uczucia, zwłaszcza toksycznego, nie jest łatwy, ale wszystko w twoich rękach.

Odnośnik do komentarza

Ta cisza miedzy nami jest czasem dobijajaca. Teraz znowu nie mielismy kontaktu od kilku dni i dzis sie zlamalam i napisalam. Odpisal po killu godzinach dopiero i ja nie pociagnelam dalej tematu czytajac Wasze opinie. Przeraza mnie to wszystko. Czy sobie bez niego poradze.... Moje zycie stanie sie na nowo takie szare. ;(
Pojawil przez momemt pewien chlopak, spotykalismy sie miesac po czym sie oddalil bo stwierdzil.ze nie jest gotowy na zwiazek ( byl.rowniez swiezo po.rozstaniu) . To tylko otworzylo moje rany na sercu. Szukajac na nowo ukojenia kontakt polepszyl sie z eks. I tak to sie krecilo wszystko ;(

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamamba666

O matko ! Powiedzmy sobie szczerze - to już drugi chłopak , który od Ciebie zwiał. Mnie się zdaje, że Ty się w nich natychmiast i od razu "zakochujesz" a oni wcale z uczuciami się tak nie spieszą. Może weź sobie na wstrzymanie i rozejrzyj się za jakimś facetem, który będzie bardziej stały w uczuciach.

Odnośnik do komentarza

Jak spotykałaś się z kimś innym to i nawet jakby się polepszył kontakt z tym, o którym tak marzysz, Pewnie masz rację, bo jeśli się zorientował, że stała i niezmienna odskocznia może mu uciec,ktoś inny sobie nią zawładnie to się zaniepokoił i znow zrobil się milutki, aby wiedzieć co u Ciebie słychać i jak się Twoje inne sprawy mają.

Tęsknisz za nim i martwisz się , że bez niego życie znowu będzie takie szare. A odpowiadają Ci kolory osoby niekochanej, osoby oszukiwanej, osoby nieważnej? Te kolory są ciekawsze, bo są emocje. Co z tego, że złe emocje, ale emocje. I chyba na tym polega cud trwałości związków toksycznych.

Ostatnio w telewizji widziałam, nie wiem czy fragment reklamy, czy ilustrację żartu. Siedzi rodzinka przy stole i kobieta pyta faceta "Zdzisiu, czy ty mnie jeszcze kochasz? Noo, a czemu pytasz? Aaa, bo Ty ostatnio nie pijesz i mnie nie bijesz."

Co Ci po facecie na odleglość i to takim, który zaraz zakręci się za nową znajomością, niezależnie czy jesteś obok niego i czy daleko w kraju.

W miłości rozumu też trzeba używać, Nie tylko ochy i achy lub glębokie lzy rozpaczy- głowa, to jest bardzo ważna część naszego ciala i czasem trzeba jej słuchać, żeby sobie dać radę w życiu. On odpowiada za swoje życie i jemu się podoba życie urozmaicone, urozmaicone dużą ilością kobiet. Ty odpowiadasz za swoje życie, to go sobie nie schrzań uporczywą znajomością z takim typkiem.

Odnośnik do komentarza

Moj byly nie wiedzial nic ze pojawil sie w moim zyciu ktos inny . A on przyznal sie ze pisal z jakas dziewczyma ktora stala sie blizsza... wtedy poczulam straszny bol gdy to uslyszalam ; ( i wiem wiem jak to brzmi. Nie chce byc hipokrytka bo ja sie z kims spotykalam ale po tym wszystkim liczylam ze on mimo wszystko sie opamieta a nie ze bedzie probowal mnie kims zastapic... ; ( ; ( Jednak stwierdzil ze ma problem z zaangazowaniem sie i ma to juz jakies podloze emocjonalne bo on w zadnej relacji widocznie nie moze sie zaangazowac.
Natomiast jesli chodzi o tego drugiego chlopaka to ja dlugo sie blokowalam. Balam sie ze moze go zranie nawet, ta nie zamknieta przeszloscia . Ale pod koniec i mnie zaczelo cos ruszac do przodu a u niego zniknelo ... i ostatecznie leko obrocily sie przeciwko mnie bo to on mnie troche "zranil" a nie ja jego
Bylo.mi ciezko bo byl jak miod na moje zranione serce. Dawal mi tyle ciepla i czulosci ktorej tak.malo dostawalam od bylego ;( wydwawal sie byc idealny a jednak nim ostatecznie nie jesy. Mam zal bo zapewnial ze moge na niego liczyc itd a kontakt po naszej ost rozmowie sie urwal..ja ruszylam wtedy temat ze widze ze sie zmienil i on sie przyznal ze tak... i ze on nie chce miec dziewczyny itd... i wtedy wszystko sie skonczylo. Mialam kilka razy chec napisac do niego. Ostatecznie sie jednak powstrzymalam. Teraz kiedy spotkalam sie z bylym, byly rozmowy to zal za tamtym przygasl i.mysle.ze niedlugo zniknie...

Odnośnik do komentarza

~czarnamamba666
Oj Kobiety ! Przegadać, pogadać, omówić, opisać ...... tylko po co ..... pisałem rano - "chirurgiczne cięcie" i tyle. Zdaje się, że właśnie na to i Wam wyszło w tych dywagacjach. :D

Sama się umartwiasz. co to znaczy; jak sobie poradzę bez niego?
A ile masz lat? Chyba jesteś już dorosła i musisz sobie radzić.
Przed nim też miałaś jakieś życie.
I jeszcze, żeby było kogo żałować. Niczego dobrego od niego nie zaznałaś, a i teraz pokazuje ci jak niewiele dla niego znaczyłaś.
Nie czujesz sie upokorzona żebrząc o łaskę jakiejkolwiek jego uwagi?
Jak długo będziesz jeszcze rozdrapywać rany?
Was już nie ma, pogódź się z tym i dziękuj bogu, że tak się stało.

Odnośnik do komentarza

W poniedzialek pisalismy troche o tym co sie dzieje miedzy nami, kiedy sie nie odzywalam to zapytal czy ta cisza ma oznaczac ze konczymy nasza znajomosc, potem miedzy wierszami wyszlo ze on nie wie co ma robic, boi sie powiedziec tak i nie temu "zwiazkowi ", potem.nagle dodal ze ; dobra ok odetnij sie ode mnie i zyj tak jakby mnie nie bylo, nie bede Cie juz krzywdzil ani ranil" zapytalam dlaczego wiec ranil bedac ze mna ? Skomentowal ze nie wie , robil to i widocznie inaczej sie nie dalo , i ze co on ma zrobic ... bo sprobojemy a on znowu mnie zawiedzie i co wtedy.... " No sami zobaczcie jaki mix emocji :(

Odnośnik do komentarza

onebyone
W Skomentowal ze nie wie , robil to i widocznie inaczej sie nie dalo , i ze co on ma zrobic ... bo sprobojemy a on znowu mnie zawiedzie i co wtedy.... " No sami zobaczcie jaki mix emocji :(

Ten mix emocji to raczej z twojej strony. On ma na ciebie (że tak powiem) wylane.
Podrywa i flirtuje z innymi i rzekomo:
nie wie dlaczego" :D:D:D
inaczej sie nie dało :D:D:D
znowu cię zawiedzie - wow! przynajmniej w tej kwestii był szczery i zapewniam cię, że bez emocji
Jesteś teraz jedną z jego licznego stada, które bajeruje, ale wolisz się oszukiwać i wmawiać sobie, że jednak jesteś dla niego kimś szcególnym.
Baw się dalej, bo on z pewnością się zabawia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...