Skocz do zawartości
Forum

Paraliżujący strach przed przyszłością .


Rekomendowane odpowiedzi

Witam , mam 18 lat i od roku zastanawiam się nad swoją przyszłością . Bardzo się martwię , że niczego w życiu nie osiągnę . Mam bardzo ogromne ambicje , nie bardzo chciała bym skończyć w jakimś zakładzie gdzie będę zarabia jak się uda 2000 zł , nie wyobrażam sobie mieć dziecka i żyć z wypłaty do wypłaty . Jestem duszą artystyczną i trochę mam głowę do małych interesów , ale strasznie trudno mi jest ze startem . Nie wiem za bardzo skąd mam wziąć pieniądze na start , w tym pier*** kraju chyba się nie da .
Przeraża mnie to że tak skończę jak opisałam , ponieważ ja nie chcę być robolem , ja nie chce być zwykłym śmieciem .
Chcę się rozwijać , ale przeraża mnie autonomia tego państwa i to co się dzieje na świecie , przeraża mnie szkoła już od kilku lat, jak w tej szkole próbowano i próbują zniszczyć moją (i nie tylko ) indywidualność .
Chce się człowiek wybić , to od razu nakładają na niego podatki , ale za Nim zdobędzie się pieniądze na start jest tyle wampirów które tak podkładają haki pod nogi że mam dość.
Moi rodzice w ogóle mnie nie wspierają , mówią że to co robię to głupoty chociaż mam swoją małą publiczność .
Kiedy idę do pracy , wmawiając sobie że to moje pierwsze kroki , że nie jest tak źle jak na moją pierwszą wypłatę 15zł/h odkąd zdjęto obowiązek płacenia podatków przez uczniów i studentów . To na początku moi rodzice marudzili mi , że po co mi praca bo oni mnie utrzymują . Ale na moje ambicje , na lepsze ubrania to za bardzo nie dają mi tych pieniędzy , bo moi rodzice to zwykli je** robole których stać na jedzenie od wypłaty do wypłaty . A jak już sobie zarobie , to cała rodzina wyciąga ręce po to co zarobiłam , szantażując mnie emocjonalnie że jak czegoś chcę to przychodzę , ale jak mam to mam ich w d*** . I tak się żyje w tym kraju w tej rodzinie . Najgorsze jest to , że nie umiem pogodzić pasji , pracy i szkoły na raz . Pracuję we weekend a tygodniu mam szkołę . Najgorsze jest to że w tym roku zawaliłam semestr i nie wiem jak się z tego wygrzebie , bo nie umiałam pogodzić tych 3 rzeczy . Strasznie się tego wszystkiego boję , boję się że źle skończę , boję się że w końcu nic z tych rzeczy mi nie wyjdzie i skończę jak zwykły robol ( czyli jak moi rodzice )
A w tedy będąc tym robolem z co najmniej 3 lata to ja chyba się zabiję , będę wyła że nie udało mi się spełnić marzeń .
Chciała bym być jak moi pradziadkowie i dziadkowie przed wojną , Ci ludzie byli kimś . Jeszcze przed komuną , moja rodzina naprawdę była znacząca , miała duże wpływy w tam tych czasach np końscy handlarze , lekarze , weterynarze , posiadający dworek we Wilnie , żołnierze , poeci mało znani ale jednak mieli ambicje . Tylko moi starzy to głupi , zacofani , postkomunistyczni robole , nigdy nie posiadający żadnych ambicji , tylko jak tacy niewolnicy którym starczy pełna miska od 10 do 10 ( w sumie to chyba nie tylko oni ) . Mnie to strasznie przeraża , tak bardzo że chce mi się płakać , czuję ból . Ja jestem skazana na siebie , bo nie mam żadnych znajomości po rodzicach oprócz na kolei , w jakimś głupim zakładzie w którym nie widzę sensu dlaczego w ogóle moja matka tam pracuje ( są lepsze w porównaniu z tym zakładem ) , praca w szkole i ewentualnie wyjazd do USA . Tak to nie mam łatwo z tego co ja bym chciała robić ,a w tym potrzebne są pieniądze na start , które ciągle mi zabierają . Potrzebna mi jest wiara której brakuje , potrzebne mi są warunki , których nie mam a gdy próbuje je stworzyć to mi je niszczą . Nie mam oparcia w najbliższej rodzinie , zawalam szkołę , praca mnie zaczyna powoli dołować że zostanę tam już do końca życia .
Jeszcze znajomi ludzie próbują mi podcinać skrzydła rozsyłając o mnie plotki . Mam tego dość , strasznie źle się z tym czuję . Co dziennie się tym martwię , czuję ogromny smutek i czasami myślę o samobójstwie , że nigdy nic mi się nie uda . Jakbym teraz nagle otrzeźwiała z marzeń i uleciała ta pusta nadzieja że kimś będę , którą było się faszerowanym za dzieciaka przez tych głupich nauczycieli jako motywację to tej bez sensownej nauki . Przez filmy , przez idoli . Jestem zdruzgotana , cokolwiek chce się zrobić to wszędzie podcinają człowiekowi skrzydła . Nie wiem jak ugasić ten ból . Nie wiem jak ruszyć z z tego miejsca , strasznie się boję .

Odnośnik do komentarza

Jeśli trudno Ci pogodzić kilka rzeczy na raz, proponuję skupić się na nauce. Najpierw edukacja, bo ona będzie trampoliną do dalszych Twoich działań. I chociaż teraz wydaje Ci się, że szkoła tłamsi Twoją indywidualność, to jednak warto zrobić maturę, by później zastanowić się, co dalej. W jakiej dziedzinie czujesz się najlepiej? Co chciałabyś robić? Podejrzewam, że są to jakieś kierunki artystyczne, czy tak?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...