Skocz do zawartości
Forum

jak wam dokuczali?


Gość lili1996

Rekomendowane odpowiedzi

Gość lili1996

tak z ciekawosci, a ja napisze jak mi:
-pluli mi na szyje
-wyrywali po jednym wlosie, podcinali je
-rzucali gumy do wlosow
-przyklejali podpaski do plecow
-wlewali napoje do plecaka
-kradli i wyrzucali do kubla kanapki
-wyzywali
-nie pozwalali wejsc do szkoly
-sprawdzali czy gole nogi, bez pozwolenia podnosili nogawki
-smiali sie z mojego dziewictwa
-mowili ze mam kutasa
-mowili ze sie nie gole
-smiali sie ze mam plaska glowe
-wypuszczali do klasy insekty z zoologicznego
-na przedstawieniu, za kurtyna wyzywali mnie
-smiali sie z tego co mowie, przedzezniali
-nasladowali moje nerwowe tiki, kiwanie glowa
-smiali sie jak raz mi przemoknal okres i mialam slad na spodniach
-wrzucili mi czyjes rajstopy do plecaka
-nikt nie chcial byc ze mna w parze
-psikali mnie dezodorantami/srodkami odkazajacymi
-rzucali po klasie moim piornikiem
-kradli z temperowki ostrze i sie nim cieli
-nie dawali mi prezentow na wigili klasowej
-innym razem celowo zostawili prezent w innej klasie
-dali mi prezent z do polowy zjedzonymi mentosami
-wysylali mi grozby na fb, ze 'skopia mi pizde'
-itp nie pamietam teraz wszystkiego. i innym tez dokuczali ale nie caly czas.

Odnośnik do komentarza
Gość lili1996

zazwyczaj dzielilam sie z ludzmi kanapkami. raz nie mialam a jakas dziewczyna na to 'ty Zydowko'.
Poza tym wsypali mi srodek na imprezie od ktorego zwymiotowalam.
Wspomnienia z gimnazjum mnie drecza ostatnio, a o liceum wcale nie mysle bo mialam z nim calkiem dobre wspomnienia.
Ci ludzie co mi dokuczali wielu z nich juz ma dzieci, a 90% z nich poszli do szkoly gastronomicznej. Dlatego tez brzydze sie kupowac z masowych cukierni, wole w malych kawiarenkach, wtedy mam pewnosc, ze tego rogalika nie robil moj oprawca.
Ludzie zazwyczaj dziwia mi sie czemu jestem taka niesmiala i niepewna siebie. Lecz ja taka nie bylam na poczatku podstawowki, ale to co przezylam zmienilo mnie.

Odnośnik do komentarza
Gość lili1996

po tym co przezylam w gimnazjum boje sie dziewczyn z mocnymi niczym striptizerki czarnymi brwiami, nierzadko przy wlosach blond. Takie wyzywajace dziewczyny zazwyczaj dokuczaja swoim kolezankom dziewicom. Boje sie dziewczyn ktore sa ubrane jak sexy kujonki, w okularach.
Moja mama i ja jestesmy bardzo wrazliwe, i naprawde strasznie sie boje o to ze moim dzieciom(corce) np bedzie ktos dokuczal.

Odnośnik do komentarza
Gość Lili1996

Czesto czyms w kogos rzucali i wkladali za bluzke lub do kaptura. Sypali cos na glowe, a jak gralismy w siatkowke to wiecej bylo bluzgania na siebie i stania nieruchono niz gry. W wc jak bylam to mi od dolu wyciagneli plecak..

Odnośnik do komentarza

To straszne!
co dzialo sie w gimnazjum przechodzi ludzkie pojecie, wiele nastolatkow ma depresje albo popelnilo samobojstwo przez bycie wysmiewanym. Gdzie sa nauczyciele??? czy tak wychowuje sie mlodziez? ja nie chodzilam do gimnazjum, cale szczescie, technikum do ktorego chodzilam bylo na wysokim poziomie i nauczyciele byli niezwykle bystrzy i dobrzy, nie tylko nauczali ale takze wychowywali tych co trzeba bylo wychowac, mile wspominam szkole, zartownisie byli bardzo elokwentni i wysublimowani w zartach tak aby nie ranic drugiej osoby, tak jak przystalo na szkole imienia Jana Pawla II.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

lili to co piszesz to skrajna patologia tam panowała. Niby mogę napisać że to się w głowie nie mieści jednak wiadomo, nieraz słyszało się o gorszych przypadkach choć jednak z tą petardą to już się nie da gorzej. Pozostaje jedynie współczuć im braku mózgu, bo wynika z tego że w jego miejsce mają co innego...

Odnośnik do komentarza
Gość Marchewkowe

Ja też czasy gimnazjum wspominam z niechęcią . To był najgorszy czas. Byłem dręczony, wyśmiewany i nielubiany tylko dlatego że byłem cichy i spokojny. W większości tych osób kończy dobre studia, bądź pracuje.
Bardzo często potrafili mi docinać słownie, bądź nawet uderzyć, a najgorsze pamiętam to ktoś (nie z mojej klasy) rzucił we mnie doniczką jak spokojnie jadłem śniadanie na przerwie (oczywiście siedziałem sam). Nie chciałem nic mówić, bo stała za tą osobą duża grupa ludzi, która się śmiała ze mnie jak ja cały w ziemi ściągałem bluzę , a dookoła leżały kawałki doniczki i pełno ziemi. Oczywiście wykorzystali sytuacje gdy nikogo na korytarzu nie było. Nic mi się nie stało bo dostałem doniczką w plecy ale i tak ból był okropny, bo rzucili we mnie z wysoka . Do dzisiaj pamiętam to i wspomnienie to nie jest dla mnie miłe. Od tej miałem obawy czy chodzić dalej do tej szkoły, ale jakoś przetrwałem (nie wiem jak).

Odnośnik do komentarza
Gość Marchewkowe

Do dzisiaj mi się to śni po nocach. Bałem się chodzić do gimnazjum , bałem się kolejnego wyśmiania, kolejnego upokorzenia. Gdy dostałem dobrą ocenę , były słowa "pewnie mamusia mu pomagała" .....
Często stałem sam przy oknie nie odwracałem się żeby przypadkiem ktoś na mnie nie popatrzył i nie zwyzwał albo uderzył.

Dzisiaj jestem sam , Nie mam przyjaciół , nie potrafię sie komunikować z ludźmi, czasy gimnazjalne mnie zniszczyły.

Odnośnik do komentarza
Gość Marchewkowe

Nawet miałem okres kiedy po przyjściu ze szkoły siadałem skulony na łóżku i siedziałem tak niemrawo aż do wieczora, nic nie jedząc.Oczywiście przez to wszystko źle się uczyłem, najgorzej z klasy, często nie miałem siły na naukę , bo myślałem o tym co się stanie jutro - bałem się. Na wszelkich wyjazdach mnie wyśmiewano, robiono ze mnie żarty, w autobusie rzucano we mnie śmieciami , butelkami, gdy ktoś wypił wodę rzucał mi na siedzenie, po czym zwalano winę na mnie i ja musiałem wszystko sprzątać.
Gdy chciałem przyłączyć do grupy klasowej uciekano przede mną. Śmiano się ze mnie że się nie myję.
Przez to wszystko chciałem skończyć ze sobą.

Odnośnik do komentarza

Abstrahując już od patologii którą opisujesz to sam pomysł gimnazjów jest moim zdaniem poroniony.
W podstawówce wszyscy znają się od sześcio- siedmiolatków i razem dorastają, więc w naturalny sposób są ze sobą oswojeni a i nauczyciele lepiej sobie wtedy radzą.
Tu przychodzi młodzież w"najgorszym", najtrudniejszym wieku no i co - trzeba pokazać siłę i moc.Szkoła staje się ringiem i areną.
Ja z doświadczenia myślę że dużym błędem jest taki wpajany schemat ze nie należy skarżyć, kablować. Zawsze namawiam ofiary mobbingu do otwartego nagłaśniania sprawy u rodziców, nauczycieli, pedagoga czy dyrektora i żeby robili to do skutku, nie zrażali się np nieumiejętną pomocą jednej osoby.
Psychologia grupy tak działa że przywódca ma pomocników bez których sam byłby cieniutki, a oni z kolei grzeją się w jego "odwadze". Kazdy z osobna to wcale nie musi być zły dzieciak, często się zapędzają z głupoty aż dochodzi nieraz do okrucieństwa i tragedii.
Tylko ostra i konsekwentna interwencja dorosłych jest nieraz w stanie to przerwać.

Myślę Marchewkowe ze teraz może mógłbyś skorzystać z jakiejś terapii. Bardzo współczuję tej sytuacji i aż żałuję ze mnie tam nie było :-)
Ale życie przed Tobą i to ze tak Cie traktowała banda bezmyślnych idiotów absolutnie nie ujmuje Twojej wartości.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

A w sumie to dorośli tez mają swoje za uszami.
Ile to razy widzi się rożne sytuacje na ulicy, boisku czy w szkole, które aż proszą się przynajmniej o zwrócenie uwagi - ale nie, no bo po co, niech się "uczą życia", to tylko zabawa, no i to nie moja broszka, to nie moje dziecko, zresztą ja nie mam czasu.
A poprzez swoje zainteresowanie można nieraz naprawdę pomóc i ofierze, i "agresorom", którzy nieraz tylko czekają żeby ktoś wreszcie postawił im granicę.

Odnośnik do komentarza

:(((((
Wspolczuje Wam. To, co opisujecie to skrajna patologia, ale podobno odkad sa gimnazja to sie nasililo.
Oprawcom nalezaloby dac po lbie, ale wiadomo, ze sam czlowiek nic nie moze.
Nie pozwolcie, zeby taka przeszlosc zle wplynela na Wasze zycie.

Odnośnik do komentarza
Gość Machewkowe

Nauczyciele nic sobie nie robili owszem czasem była jakaś interwencja ale zwykle potem machnęli na to ręką . Jeszcze jedno pamiętam w sumie najgorsze jak jakaś grupka chłopaków z innej klasy przysiadywała się do mnie i mówiła czy już to robiłem , czy się masturbowałem ja nic nie mówiłem oni zaczynali mnie szturchać, i inne mi mówili rzeczy tego typu ... najgorsze ze moja klasa siedziała ławkę dalej widzieli wszystko i nie reagowali zero nic... tak jakby mnie nie znali... Gdy chciałem się przesunąć oni przesuwali się równocześnie ze mną , w końcu uciekałem od nich i gdy kiedykolwiek tą grupkę widziałem zawracałem . .....

Odnośnik do komentarza

Widzicie sens w rozpamiętywaniu i samoudręce? Powodzenia z takim podejściem. Uważacie, że nie potrzebujecie wsparcia psychologa? Możecie żałować, może już żałujecie. Przydałaby się wam terapia, wsparcie od kogoś, komu byście zaufali. Siedzenie i oglądanie starych zdjęć jeszcze nikomu nie pomogło. Z dobrym psychologiem przepracujecie pewne sprawy, co da wam nadzieję na ostatecznie rozliczenie z przykrymi wydarzeniami z przeszłości, zachęcam!

Odnośnik do komentarza

To prawda ze dzieciństwo i dorastanie ma duzy wpływ na późniejsze interakcje z innymi ludźmi.
Ale pomyślcie sobie- życie mamy raczej tylko jedno.
Warto zawalczyć o siebie. Nikt za Was tego nie zrobi.
Nie wiem czy jeszcze się uczycie, Lili i Marchewkowe, ale warto zmienić podejście.
Ja wiem że pewne sytuacje wpisują się w psychikę na zasadzie efektu Pawłowa- tzn już na sam widok kogoś fizycznie podobnego do oprawców występuje odruch ucieczki.Ale to można trenować. Np właśnie specjalnie nie poddawać się określonym osobom i zobaczyć co się stanie.
Ludzie często jak psy wyczuwają słabość i gryzą tego kto ucieka.
Ja nieraz pracuje z młodzieżą i mam do czynienia z podobnymi sytuacjami - można to zmienić u obu stron.
Powodzenia :-)

Odnośnik do komentarza

Dreamofdeception
Tez się zgadzam co do tego psychologa, ale takie jak piszesz "rozpamiętywanie i samoudręką" to moim zdaniem zupełnie normalna sprawa u osób z nieprzepracowaną traumą.
Na takim forum jak psychologia to wolanie o pomoc a jednocześnie jakby samooczyszczanie.
To bardzo dobrze ze ktoś o tym pisze otwarcie, bo wiele osób odpowiedzialnych za takie sytuacje udaje ze nie ma sprawy. A potem mamy np niezrozumiale próby samobójcze nastolatków.

Dobrym przykładem jak to wszystko działa jest świetna książka "Władca much".

Odnośnik do komentarza
Gość Marchewkowe

W ogóle poznanie kogoś , przyprawia mnie o siódme poty, nie mam też zaufania. Często gdy kogoś widzę , i gdy ktoś pyta mnie o godzinę mówię "nie wiem" albo nic nie mówię ... najgorsze jest to że czuję jak bardzo mi brakuję kontaktów z ludźmi , gdzieś ten brak bardzo odczuwam, wielu ludzi gdy widzi mnie takiego jakim jestem : wyciszony, nic nie mówię, czasem jedno dwa zdania, to nie inicjują dalszego "poznawania sie". Czuję się winny , że mam takie ciężkie problemy ze sobą. Nie raz gdy widzę jak ludzie spotykają się, cieszą sie chwilą, razem coś planują, to smutek wydziera mi wszystko , czuję się pusty w środku , bez chęci do życia

Odnośnik do komentarza

Marchewkowe, jeśli piszesz,że widzisz iż inni zyją chwilą i się nią cieszą, to można rozumieć, że też trochę tego pragniesz tylko nie umiesz tego osiągnąć, Dlatego rady abyś sie udal do dobrego psychologa nie są pozbawione sensu.

A uprawiasz jakiś ruch, sport, czy tak boisz się wychodzić z domu ,że żadne treningi na zewnątrz Ci nie slużą, Może masz mini silownię w domu jak drzewiej chłopcy sobie organizowali?

Okrucieństwa jakich młodzież może dopuszczać sie wobec młodzieży sa wprost niewyobrażalne.

Odnośnik do komentarza
Gość Marechwkowe

Swego czasu byłem u psychologa, gadanina wprost z książkowej wiedzy , po tym bardziej się załamałem ...
Dostałem jakiś lek , chyba psychotrop jakiś i raz zapomniałem zażyć to mi było słabo ...

Nie uprawiam sportu . Kiedyś chciałem biegać ale zrezygnowałem bo miałem obawy ze ludzie mnie wyśmieją.
W sumie nigdy nie uprawiałem sportu. No chyba że na rowerze jeździłem ale to rekreacyjnie. Boję się przyszłości... że spędzę ją samotnie , że nie będę miał dobrej , i kochanej żony bo żadna nie będzie chciała takiego "dziwaka" jak to ludzie o mnie mówili i zdarza się że i teraz nawet powiedzą czasem. Czasem mnie przeraża to wszystko ale najbardziej samotność..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...