Skocz do zawartości
Forum

Proszę o pomoc w Mojej sytuacji, co można zrobic?


Gość Myślacy

Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem byłem w szczęśliwym związku z dziewczyną 2,5 roku mieszkaliśmy ze sobą od 2 lat. Dodam, że Mamy 24 lata. Na prawdę Ją kochałem, świata po za Nią nie widziałem i niestety stało się coś takiego, że przestałem cokolwiek czuć jakby miłość się wypaliła traktuje Ją jak dobrego kumpla z którym mógłbym się napić. Ogólnie nie mam ochoty na sex, całowanie się itd. Mam tylko potrzebę przebywania sam wtedy czuje się najlepiej jest mi tak dobrze. W Grudniu zmarł mi Ojciec, ale nie popadłem w jakąś depresje zacząłem po kilku dniach normalnie żyć, chodzić do pracy itd. Mam też trochę stresów, problemów jak każdy otwieram nową kolejną firmę i martwię się, żeby to wszystko wypaliło. Z dziewczyną związek był piękny tylko zaczęła mnie denerwować swoim czepianiem się o skarpetki, jakieś pretensje po co kupuje kolejną parę butów,ubrań etc. Ja nigdy nic Jej nie powiedziałem ponieważ wolałem dusić to w sobie ugryźć się w język niż Ją wyzwać. Nie wiem czy to jest normalne zachowanie, że tak po prostu mogłem się odkochać? Oczywiście to nie działo się od razu z dnia na dzień uczucie mi się wypalało choć próbowałem z tym walczyć nic nie dało. Aż w końcu wszystko mi się skumulowało i wybuchłem. Dziewczyna chce żebyśmy wszystko odbudowali, ale Ja potrzebuję czasu przerwy tak mi jest dobrzenie wiem czy chce z Nią być....
Czy ze mną jest coś nie tak? Mam jakieś zaburzenia z tym byciem w samotności czy po prostu teraz na prawdę potrzebuje spokoju? Jest szansa, że zakocham się ponownie w dziewczynie?

Odnośnik do komentarza

"Z dziewczyną związek był piękny tylko zaczęła mnie denerwować swoim czepianiem się o skarpetki" - czyli jak to zwykło się mawiać "proza życia", nihil novi, to dość częste zjawisko - mylenie miłości z zakochaniem, zauroczeniem.

"miłość się wypaliła" - jesteś pewien, ze to była miłość i że w ogóle jesteś na nią gotowy?

Odnośnik do komentarza

Jeśli umarl Ci niedawno tata, to może być taki rozłożony w czasie ogromny stres, ktory może się tak objawiać,  że bliskie Ci osoby zdają się być Ci obojętne. Cale życie może się wydawać za taką przydymioną szybką bez barw i smaku. Człowiek wstaje , je, wykonuje rożne ważne czynności jak automat i właściwie nie bardzo rozumie po co to wszystko, czemu to sluży. Najlepiej mu samemu ze sobą i ze swoimi przemyśleniami.

Może tez pytanie osoby z góry, czy to wogóle była miłość jest też zasadne.

Ale na te pytania i wątpliwości sam sobie musisz udzielić odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Jestem pewny, że to była miłość. Świata po za Nią nie widziałem na samą myśl, że bym miał nie być z Nią płakałem. Nie wiem czemu tak się stało, że nic nie czuje. Mija już 3 tygodnie odkąd się wyprowadziłem spotykam się z Nią tylko gdy zawożę Ją do pracy.Ale nie chce wracać potrzebuje przerwy cały czas.

Odnośnik do komentarza

"Ja nigdy nic Jej nie powiedziałem ponieważ wolałem dusić to w sobie ugryźć się w język niż Ją wyzwać."
I tu zrobiłeś błąd. Jak się obgada sprawę, /nie wyzywa, porozmawia/ to emocje bledną, tracą na swej ostrości.
Ty to dusiłeś w sobie, gromadziło się, rosło aż wreszcie z hukiem pękło.
A dziewczyna pewnie zdziwiona i nie bardzo wie, o co chodzi. Przecież było tak dobrze!
Tak, potrzebujesz teraz czasu, dla siebie.
Przypomnij sobie wszystko, co było dobre w waszym związku, przypomnij sobie to, co cię drażniło.
Spisz to sobie na kartce, zastanów się nad tym.
Ja na ten czas radzę, byś całkowicie zerwał z nią kontakt,/ uprzedzając ją o tym./
Wtedy dopiero zobaczysz, czy zatęsknisz, czy będzie ci jej brakowało.
Nie spiesz się z podjęciem decyzji, daj sobie czas.

Odnośnik do komentarza

Ale dlaczego osoby stają mi się obojętne i chce być tylko sam bo tak jest mi najlepiej? To jakiś początek depresji? Ja mam swoja firmę także codziennie chodzę do pracy, spotykam się z tymi co muszę by rozdzielać zadania nie czuję się jako osoba która ma ze sobą problem. A co jeśli po tej przerwie nic nie będę czuł ani tęsknoty za Nią itd? To znaczy, że nie będzie co odbudowywać i być ze sobą dalej? Że miłość się wypaliła? Coś takiego istnieje?

Odnośnik do komentarza

Depresja to dziś taka modna choroba!
Każdy w życiu ma huśtawki nastrojów, ale jeśli od razu powie sobie że to choroba, to nic z tym nie robi , poddaje się.
Ty ostatnio miałeś ciężki, stresujący okres. Potrzebujesz wypoczynku, jakiś zmian, ale po pewnym czasie odzyskasz spokój i znowu życie nabierze kolorów.

Tak, miłość może się wypalić, może zniknąć, ale wcale nie jestem pewna, czy tak jest u was. Raczej stawiam na to, że jak odpoczniesz i przemyślisz wasz związek, to jednak znajdziesz więcej plusów ze wspólnego życia, niż z obecnego.
Nie oczekuj jednak, że będzie tak samo, jak na początku.
Pierwszy okres jest burzliwy, potem przychodzi wyciszenie i uspokojenie i ten etap też jest normalny.

Odnośnik do komentarza

Jakoś mam nieodparte wrażenie,że Myslący to ta sama dziewczyna z poprzedniego wątku, nie umie pogodzić się i zrozumiec dlaczego jej partner ucieka od niej i jako on do nas zagaduje.Teraz jest chwila póżniej i nawet sobie próbuje robić r-k sumienia w czym ewentualnie chłopaka mogla urazić (skarpetki, uwagi o niepotrzebnym wydawaniu pieniedzy na buty, itp). Chce poprzez nas zrobić analizę sytuacji ze strony chłopaka.

Tylko czas pokaże czy chodzi o depresję po śmierci ojca, czy tez śmierc taty, nowe wyzwania w pracy jakoś tak się nałożyly, że dziewczyna jest jakby obojętna, jakby niepotrzebna i jakby z życia wypisana. Nikt tu tej zagadki (jak myślę dla autorki) nie rozwiąże, życie jak widać jest zaskakujące i tylko czas pokaże o co chodzi. Czas tez jest tym elementem, który autorce bedzie niósl przyzwyczajanie się do stanu rzeczy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...