Skocz do zawartości
Forum

Boję się ludzi. .


Gość onaona00

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, mój problem polega na tym,ze boję sie ludzi,unikam ich,nie umiem rozmawiać i wyluzować się.
Juz nie wiem co mam robic,nawet juz nie chce mi sie opisywac tego problemu tylko ryczeć.

Zwyczajnie boje sie ludzi,Daje ostatni przykład- wczoraj u nas byl facet do pomiaru mebli to jak mowil do mnie nie patrzyłam sie na niego tylko wzrok gdzies obok,jak cos mowil to nawet nie rozumiałam o czym mowi..i tak jest ze wszystkimi ludzmi,zachowuję sie dziwnie przez co ludzie dziwnie na mnie reagują.Z kobietami co prawda czuje sie swobodniej ale podczas rozmowy tez odczuwam spięcie i nie wiem co mówić trace rezonans,Ja sie poprostu wstydze rozmiawac z ludzmi,pesze sie,jesem przelęknięta jak sarenka.Nie moge sie otworzyć na ludzi.Jak mam gdzieś zatelefonowac to az tak bardzo sie nie stresuje..Dopiero po alkoholu czuję sie bardZiej wyluzowana i zycie staje sie lepsze..Ale to nie sposób- wiem.!;(

Nawet tych ludzi co znam stosunkowo długo dalej jest to spięcie,i nigdy nie wiem co mam mowic,czuje sie taka głupa i bezwartościowa..Boje sie facetow,nigdy nie bylam w zwiazku,nie mam zadnego kolegi,brat z ojcem ciagle wyzywaja,przeklinaja,ciagle sie kłocimy w domu,bylam w kolejnej pracy ale nie dałam rady,ciagle sie stresowałam denerwowałam robiły mi sie czerwone plamy na dekoldzie ..Szefowa nawet powiedziala ze musze sie ogarnac szukac gdzies pomocy,bo czarno to widzi ;( poszłam po tym do psychiatry przepisał leki ktore niewiele pomogły.Ciagle chodze taka ''przydżumiona'' , wszystko jest mi obojetne,wiecznie nic nie wiem,nie mam własnego zdania,zyje bo zyje..Juz naprawde nie wiem gdzie suzkac pomocy..Wydaje mi sie ze jestem beznadziejnym przypadkiem ;(

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze, postaraj się utrzymywać kontakt wzrokowy, ułatwić ci może to patrzenie na nos rozmówcy, rozmówca praktycznie nie zauwazy ze nie patrzysz się w oczy tylko w nos.
Po drugie i co chyba najwazniejsze to musisz zrozumieć że druga osoba nie jest idealną pozbawioną wad istotą i też ma swoje lęki i obawy. Ona też myśli co TY sobie o niej pomyślisz rozmawiając z nią, ona też jest człowiekiem! Wiec krótko mówiąc naucz się patrzeć na ludzi nie spod ich buta lecz będąc na równi z nimi, mysle że to ci wiele pomoże, i troche wiary w siebie, trzymaj sie.

Odnośnik do komentarza

HappySad1996

Chodzi o to,że mnie peszy ludzki wzrok,nawet jak patrze na nos a on na mnie to zaraz w mojej myśli klebią się mysli ''ciekawe co mysli o moim wygladzie'' ''pewnie mysli ze jestem brzydka'' , nie popatrze sie na niego bo nie spodobam mu sie,albo spodobam i podejdzie do mnie i bedzie chciał ze mna gadac,a ja nie bede umiała sie zachować...Raz stałam na przytanku i pewien chlopak sie do mnie usmiechnął..Speszylam sie,zrobiłam taka ''grozna'' mine, po kilku dniach tez go spotkałam na tym przystanku i nie umiałam sie zachowac,modlilam sie by sie na mnie nie patrzył już,by udawał niezainteresowanego.A jak faceci na mnie nie zwracaja uwagi to czuje sie beznadziejna,że nikomu sie nie podobam..Mam takie schizy...zawsze bede sama

Odnośnik do komentarza

~onaona00
HappySad1996

Chodzi o to,że mnie peszy ludzki wzrok,nawet jak patrze na nos a on na mnie to zaraz w mojej myśli klebią się mysli ''ciekawe co mysli o moim wygladzie'' ''pewnie mysli ze jestem brzydka'' , nie popatrze sie na niego bo nie spodobam mu sie,albo spodobam i podejdzie do mnie i bedzie chciał ze mna gadac,a ja nie bede umiała sie zachować...Raz stałam na przytanku i pewien chlopak sie do mnie usmiechnął..Speszylam sie,zrobiłam taka ''grozna'' mine, po kilku dniach tez go spotkałam na tym przystanku i nie umiałam sie zachowac,modlilam sie by sie na mnie nie patrzył już,by udawał niezainteresowanego.A jak faceci na mnie nie zwracaja uwagi to czuje sie beznadziejna,że nikomu sie nie podobam..Mam takie schizy...zawsze bede sama

to sie tyczy obu płci...

Odnośnik do komentarza

Jeśli przyjąć za wykładnię, że to jak radzimy sobie w dorosłym życiu, wynika z wzorców wyniesionych z domu, to na tym przykładzie Twojego pierwszego postu mamy tego przyczynę:

brat z ojcem ciagle wyzywaja,przeklinaja,ciagle sie kłocimy w domu,bylam w kolejnej pracy ale nie dałam rady,ciagle sie stresowałam denerwowałam robiły mi sie czerwone plamy na dekoldzie

Jeśli tak, to fachowa pomoc psychologa, a nie psychiatry byłaby wskazana.
Bo to jak się zachowujesz w kontaktach z ludźmi, unikasz kontaktu wzrokowego, w stresie nie rozumiesz do końca o czym mówi i etc, ma z pewnością duży wpływ w/w cytat.

Odnośnik do komentarza

Bags
Jeśli przyjąć za wykładnię, że to jak radzimy sobie w dorosłym życiu, wynika z wzorców wyniesionych z domu, to na tym przykładzie Twojego pierwszego postu mamy tego przyczynę:
brat z ojcem ciagle wyzywaja,przeklinaja,ciagle sie kłocimy w domu,bylam w kolejnej pracy ale nie dałam rady,ciagle sie stresowałam denerwowałam robiły mi sie czerwone plamy na dekoldzie

Jeśli tak, to fachowa pomoc psychologa, a nie psychiatry byłaby wskazana.
Bo to jak się zachowujesz w kontaktach z ludźmi, unikasz kontaktu wzrokowego, w stresie nie rozumiesz do końca o czym mówi i etc, ma z pewnością duży wpływ w/w cytat.
jaka terapie musialabym podjac? juz bylam u psychoteraputy ale miałam wrazenie ze traktował mnie olewawczo,a psycholog powiedzial ''musisz sie wziac w garsc'', ''znaleźć prace'' ''ludzie nie gryzą'' - gdyby to było takie łatwe

Odnośnik do komentarza

~onaona00
jaka terapie musialabym podjac? juz bylam u psychoteraputy ale miałam wrazenie ze traktował mnie olewawczo,a psycholog powiedzial ''musisz sie wziac w garsc'', ''znaleźć prace'' ''ludzie nie gryzą'' - gdyby to było takie łatwe

Takie teksty, to równie dobrze można od zwykłych ludzi usłyszeć. Więc ten psycholog robi terapie taśmowo na ilość a nie jakość udzielanej pomocy.
Prawdą jest, że on jest od tego, by wskazać Ci podłoże Twojego problemu i przy jego wsparciu to uporządkować. Ale w tym wypadku kłania się slogan zaczynający się od słów "zmień lekarza..."
Bo tak z innej beczki, parafrazując tu wywód Mateusza Grzesiaka z "czym jest i jak działa ego", którego spoty są na youtube powiem tak " dziecko do 6 r.ż uczy się obserwując relację między rodzicami i na tym wzoruje się w dalszym życiu.
Tutaj u Ciebie na mój gust jasno coś wynika z czegoś; można to podciągnąć pod zastraszenie, którego początki sięgają właśnie tamtego okresu.
Boisz się i unikasz kontaktu z ludźmi, bo... (wstaw cokolwiek)...
No właśnie, po najmniejszej linii oporu można powiedzieć, że boisz się dzisiaj powtórki z rozrywki z własnego domu.
Gdzieś jest ten pies pogrzebany i sama musisz do tego dotrzeć, stawiając temu czoła; a do tego pomoc specjalisty byłaby w Twoim wypadku wskazana, gdyż na tekst, że "ludzie nie gryzą" miałbym tak z autopsji jednak pewne zastrzeżenia.

Odnośnik do komentarza

[quote=" juz bylam u psychoteraputy ale miałam wrazenie ze traktował mnie olewawczo,a psycholog powiedzial ''musisz sie wziac w garsc'', ''znaleźć prace'' ''ludzie nie gryzą'' - gdyby to było takie łatwe[/quote]

No to ja się nie dziwie ze ludzie szukają pomocy na forum u laików skoro specjaliści dają takie złote rady :P

Myślę ze tak jak w tej piosence- nie musisz się tak mocno starać.
Nie jesteś zupą pomidorową żeby Cię wszyscy lubili. :-)
I tego się trzymaj.
Pomagają tez ćwiczenia oddechowe- odpowiednie, głębokie oddychanie dotlenia, uspokaja, dodaje dystansu.
Pomału, ale nie na siłę ćwicz swoją pewność siebie - bo to można wyćwiczyć.
Pomyśl sobie ze w niczym nie jesteś gorsza od osoby z którą akurat rozmawiasz.
Poza tym w pewnych sytuacjach można śmiało przyznawać się do nieśmiałości :) Najgorsze to stale grac i udawać. Np jakby ten chłopak do Ciebie zagadał a wydał Ci się fajny -- to mogłabyś uśmiechnąć się i powiedzieć ze przepraszasz ze jesteś może małomówna, ale jesteś bardzo nieśmiała.
Kiedy o czymś otwarcie mówimy- to jakbyśmy oswajali problem i z groźnego tygrysa staje się on nagle małym kotkiem , który czasem zamruczy i prychnie, czasem nawet podrapie, ale już nas nie pożre na śniadanie.

Wydaje mi się ze z tego względu może jakaś terapia grupowa mogłaby pomóc, ale dobra terapia.Poza właśnie takim głośnym oswajanie problemu stwarza warunki do treningu rożnych sytuacji i do poznania innych ludzi.

Uwierz, na świecie jest mnóstwo nieśmiałych ludzi. Wiem co mowie bo sama się wszystkich bałam. Teraz jedynie się obawiam- a to różnica.
Powodzenia :-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...