Skocz do zawartości
Forum

bezsilna


Gość bezsilnnosc

Rekomendowane odpowiedzi

Oj tam, patrzył ,nie patrzył ,pojęcie względne ,ja bym do tego nie przywiązywała wagi,
nawet gdyby mu zależało to jego zachowanie jest nieakceptowalne i nic dobrego nie wróży na przyszłość,
nie widzę związku z gadkami o weselu,nie szukaj usprawiedliwienia ,bo sama widzisz ,że zachowuje się nieadekwatnie do sytuacji.

Ja bym tu widziała u niego jakieś zaburzenia emocjonalne osobowości ,jeśliby wykluczyć ,że tym sposobem chce żebyś się od niego odczepiła.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Co to znaczy ,nie czuje się święta,brzmi to tak jakbyś coś faktycznie przeskrobała i od tego czasu on Cię tak traktuje...,
jeśli tak, to napisz o co chodzi dokładnie ,bo to co napisałaś do tej pory nie upoważnia go do takiego zachowania,chyba ,że to jest zemsta za coś poważniejszego.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość bezsilna cdn.

Nie zdradzilam go ani nic takiego, tak jak napisalam w pierwszym poscie wedlug mnie wszystko zaczelo sie od tej sytuacji co jego siostra pojechała ze mną do ginekologa. A mówię ze nie czuje się święta dlatego, ze zaczynam myśleć ze robię coś złego np. zwracając mu uwagę ze nie zadzwonił albo zwracając mu uwagę ze zrobił coś czego miał nie zrobić albo ze czegoś nie zrobił. Jakbym robiła źle ze wyrażam swoje zdanie i ze robię to niewłaściwie i się przypierd*lam i zaczynam się obwiniać. Może to dlatego ze cokolwiek by się nie działo w ostatnim czasie to moja wina? Ja już sama nie wiem.

Odnośnik do komentarza

Powiedz sama co było złego w tym ,że jego siostra pojechała z Tobą go gina...,nic ,to wg mnie był tylko pretekst ,żeby Ci dopiec z powodów tylko jemu znanych ,np.skumulowanych wcześniejszych rzeczy które mu się nie podobały.

Czy wyrażenie swojego zdania czy nawet pretensja w stylu ,nie zadzwoniłeś, upoważnia do takiej obrazy...,nie ,
to nie jest normalne.

Może należy do takich osób , co nie tolerują przeciwnego zdania czy jakiejkolwiek uwagi w swoim kierunku,nie wiem ,możemy tylko gdybać,
w każdym razie możesz się przekonać sama,zmieniając swoje zachowanie o 180st.
Nie szukaj w sobie winy ,jedyna Twoja"wina" jest taka ,że za bardzo Ci na nim zależy i się poniżasz.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

Twój obrażalski chłopak, to jest taki człowiek, który wysysa z Ciebie całą Twoją energię, wzbudza poczucie winy, powoduje w Twojej głowie spustoszenie. Człowiek takiego pokroju nie wie w końcu co jest dobre, a co złe dla niego. To zwyczajny egoista i egocentryk, skupiony wyłącznie na sobie, który chce podporządkować sobie w taki własnie sposób Ciebie Kochana Autorko. Oczywiście robi to świadomie- szantażysta emocjonalny jak nic, przy czym zwyczajny dyktator i tyran bez serca.Uważam, że jeśli to dalej będzie trwało i trwało bez żadnej poprawy z jego strony, to najrozsądniejszym rozwiązaniem tej że sprawy, będzie zostawienie go samego sobie- odejść by uzyskać równowagę psychiczną. Dodam tylko, że to dopiero początki, a po ślubie może być jeszcze gorzej.

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

Pamiętaj, że uczucia nie powinno się ukrywać. Jeśli sprawia Tobie przykrość, to należy mu to jakoś uświadomić. Musisz po prostu wziąć się w garść i przemówić mu raz, a dobrze do rozsądku. Jeśli nie będzie chciał Ciebie słuchać, to chyba nie pozostaje Tobie nic innego, jak tylko mu przy.... Kto wie? Może to mu otworzy oczy i zrozumie, że źle robi :-)

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

~bezsilna cdn.
To skoro teraz się nie odzywamy, on jest obrażony A ja nie chce go prosić to powinnam na razie to zostawić i poczekać aż on się odezwie czy co zrobić?

Nierób nic, bo widzę że i tak nie jesteś w stanie nic zrobić. No cóż, po prostu go ignoruj. Znając życie, to pewnie z czasem mu przejdzie i sam się do Ciebie odezwie.

Powodzenia^-^

Odnośnik do komentarza

Zobacz, jak jesteś już przez niego zmanipulowana. Ustaliłaś i inni to potwierdzili,  że nic zlego nie zrobilaś, facet musi ochłonąć, zaniepokoić się, że się nie odzywasz a może zastanowić dlaczego nabrałaś wody w usta. Może jak już sam będzie na tropie, że o czymś trzeba pogadać wtedy będziesz może miała szansę wytłumaczyć, o co Ci chodzi dogłębnie i dokładnie. Zobaczysz, czy usłyszy o czym mówisz, czy dalej bedzie szedł drogą obrażania się i wpędzania Ciebie w poczucie winy. Jeśli tak będzie, to trudno marzyć o układaniu sobie życia z takim facetem, bo codziennie jest tysiące wspólnych spraw, z których można od rana do wieczora robić aferę. Ty już wiesz, że on ma nad Tobą przewagę- w sekundę Ci wytłumaczy, że jesteś winna wszystkiego- pewnie też tego, że slońce zachodzi.To on panuje, jak widac ,nad Twoimi uczuciami. Ty zaraz jesteś zmartwiona, że zrobilas coś nie tak, rozmyślasz i rozmyślasz i pozostawiona swoim myślom przyjmujesz, ze on ma rację, bo się przecież obraził. A nie obraził się bezpodstawnie, tylko Ty jesteś tak ułomna, że nie rozumiesz dlaczego, a przecież tak wspaniały i fantastyczny facet specjalnie by Ci nie dokuczał, tylko twoja ułomnośc powoduje,że on biedak chodzi obrażony. Czyli Ty jesteś nieudacznikiem, bo nie rozumiesz o co mu chodzi ( a przecież prawdziwie kochająca kobieta rozumiałaby w lot) i ponadto jesteś "niegrzeczna", bo go wogóle prowokujesz swoim zachowaniem do gniewu.

I co myślisz, że daleko zajedziesz w takiej relacji-jeszcze oprócz nerwów do faceta trzeba będzie mieć siłe chodzić do pracy i wychowywać dzieci- i nie pokazywać im zmartwionej miny,  że znów nie wiem o co ojcu chodzi.

Albo człowiek zrozumie co do niego mówisz( bo chwilowo go coś zamroczyło), albo przyzwyczajaj się do myśli, że nie jest Wam po prostu po drodze.

Bezsilna jesteś teraz i o ile nic się nie zmieni, to już nie będziesz umiała znaleść słowa na opisanie swojego stanu. Przemyśl o czym inni piszą do Ciebie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość bezsilna cdn.

Tyle, ze takie czekanie jest dobre w teorii, gorzej z praktyką. Ja jestem za słabą.. Ja będę czekać i się nie odzywać ale ja już na sama myśl o następnych dniach boję się tego co będę przechodzić, bo ja wiem ze to będzie cholernie bolało.. Ja po prostu jestem za słabą.. mówisz ze psycholog pomoże, ale ja mam wizytę pod koniec miesiąca. Co do tego czasu, jak mam sobie radzić?

Odnośnik do komentarza

Sorki, ale co w takiej sytuacji może pomóc Ci psycholog. Zwykla życiowa sprawa, którą musisz sama sobie rozwiązac.
Jesteś zakochana, niepewna i się denerwujesz, emocje do pojęcia, do zrozumienia. Pomoc psychologa, to chyba ewenement naszych czasów, troszkę zbliżony do tematu- muszę specjalisty zapytać, czy mogę psiknąć, bo jestem niepewna jak znaleść się w tej sytuacji, gdy kręci mnie w nosie.

"Jestem za słabą"- nie żartuj, albo nie bierz sie za relacje z chłopakami. "Ja tylko chcę, żeby było dobrze"- wlaśnie ,żeby względnie dobrze, to musisz być cokolwiek bardziej asertywna.
Relacja z facetem, to jest taka sama relacja jak z przyjaciólką, tylko podszyta erotyzmem- może trochę przypłaszczam, ale facet ma być tak kochany, sensownie postrzegający świat jak najlepsza przyjaciólka i do tego po prostu musi być facetem, który Ci imponuje i jest dla Ciebie opiekuńczy, i pragnie Cie jako kobiety a i Tobie miękną nogi na jego widok.
Inne relacje międzyludzkie tez są z podtekstem- jestem za słabą? Jeśli nie, to natychmiast się uspokój i wytłumacz sobie, że jak się nie odezwie do Ciebie, to nie byl Ci po prostu przeznaczony. Tego kwiatu pół światu, a jak będziesz głośno prezentowała postawę " ja jestem za słabą" to nie tylko ten, ale i każdy następny będzie Ci próbowal wejść na glowę z sukcesem z jego strony.
Zaczynam się obawiać, że jak się nawet odezwie, to Ty ze szczęścia , że raczyl się odezwać do Ciebie to "zapomnisz" mu wytłumaczyć o co Ci chodzi, ze nie będziesz tolerowała fochów za nic, że tylko rozmową do czegoś można dojść a naturę obrażalskiego należy zawiesić na kołku.

Odnośnik do komentarza

Psycholog za Ciebie sprawy nie rozwiąże ,ale może trochę rozjaśni Ci umysł,dlatego sama myśl,żeby wyjść z tej sytuacji z twarzą,
jesteś, jaka jesteś i my Cie też nie zmienimy,sama wyciągaj wnioski z tego co piszemy i rób jak uważasz ,nikt całe życie nas za rączkę nie może prowadzić,

jak np.byłabyś w takim związku,co to swojego zdania nie będziesz mogła powiedzieć, a niedługo jeszcze przepraszać za to ,że żyjesz,
to na własne życzenie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...