Skocz do zawartości
Forum

Nie wiem, co mam dalej zrobić ze złym samopoczuciem


Gość LiliaWodna1

Rekomendowane odpowiedzi

Gość LiliaWodna1

Witam. Nie wiem od czego zacząć ten wpis, ponieważ ciągnie się to już dosyć długo, a właściwie sama nie potrafię określić kiedy się zaczęło. W liceum nie dogadywałam się z rówieśnikami tzn. nie mam z tam tego okresu żadnych koleżanek lub kolegów, którymi utrzymuję kontakt bądź "trzymałam" się w tam tym czasie. Ciężko było mi chodzić na lekcje, wiadomo były lepsze i gorsze dni, pamiętam jak był okres kiedy nie chciało mi się kompletnie wstać z łóżka, zaniedbywałam higienę osobistą, a szłam do szkoły jedynie, bo musiałam, każda minuta tam była ciężkim przeżyciem. Całkiem zamknęłam się na to wszystko. Nie mogę powiedzieć, że byłam gnębiona czy coś, jednak uchodziłam za dziwaka, odludka, osoba, która nie ma równo poukładane w głowie. Myślałam, że jak skończę szkoły to jakoś się ogarnę i będzie lepiej. Moją maturę zaliczyłam z podstawowych przedmiotów, jednak z dodatkowych już kompletnie oblałam, bo nie miałam siły się uczyć. Postanowiłam, że po skończeniu liceum robię rok przerwy i w następnym idę na studia.

Odnośnik do komentarza

Potem były wakacje, ciągle siedziałam w domu, czasami spotykałam się z przyjaciółką. Szukałam pracy, ale nie mając żadnych oszczędności, które mogłyby pokryć na wstępie kaucję za wynajem pokoju, jedzenie do pierwszej wypłaty, brak doświadczenia zawodowego nic z tego nie wyszło, że jestem głupia i co ja wymyślam, że chcę iść do pracy w innym mieście, za co chcę żyć, skończyło się na kłótni i płaczu. Jednak w lipcu zaczęłam się starać o staż dla osoby bezrobotnej i w sierpniu podjęłam pracę w biurze.
W tym czasie trochę odżyłam, jednak pamiętam, że trudno było mi się skupić byłam rozkojarzona, średnio się czułam, od pewnego momentu moje samopoczucie się pogorszyło ze względu na despotyczną szefową, która przysparzała mi wielu stresów. Wracając do domu najchętniej spałabym, czasami również płakałam. Nie czułam zadowolenia z rzeczy, które powinny być przyjemne tj. np. hobby, czytanie książki, oglądanie filmu, meczu itp. Po zakończonym stażu przez miesiąc pozostałam bez pracy, mój stan pozostawał bez zmian, a nawet się pogorszył. W marcu znalazłam pracę i przeprowadziłam się do innego miasta, mieszkając z siostrą, później wynajęłam własne lokum. Ten miesiąc był średni, jednak widziałam małą poprawę.

Odnośnik do komentarza

Po przeprowadzce było naprawdę dobrze, wzięłam się za siebie, byłam bardziej radosna, miałam ochotę poznawać nowych ludzi, próbować nowych rzeczy, gotowałam, nabrałam pewności siebie i w swoje możliwości. Dzień po dniu pracowałam na siebie, żeby lepiej się czuć i nie zamartwiać. Jednak radość z tego była różna, myślę, że w miarę normalnie, bo każdy ma kiedyś gorszy dzień, a ja nie pamiętam, żebym kiedykolwiek czuła się tak dobrze w życiu przez tak długi czas. Brakowało mi kogoś, nigdy nie miałam chłopaka i chciałam go znaleźć. Wtedy poznałam jednego, którym jak sądzę o zrekompensowałam sobie pozostałą część miłości, której nie mogłam wypracować, żeby się dobrze czuć, a jemu chodziło tylko o seks. Niby po pierwszym spotkaniu wiedziałam to, nadal w to brnęłam i chyba w końcu się zakochałam/zauroczyłam.
W październiku rozpoczęłam studia, w tym samym tygodniu również się rozstaliśmy i byłam rozsypana, jednak początkowo nie chciałam zawalić nauki i wtedy wszystko zaczęło się od początku. Powróciło uczucie beznadziejności, nie miałam ochoty chodzić na zajęcia raz, mniej raz bardziej. Myślałam o samobójstwie, ale nigdy bym się nie odważyła tego zrobić, za bardzo kocham życie. Wracając do domu najchętniej tylko bym jadła i płakała. Stałam się apatyczna, nie mogłam się na niczym skupić, nie rozumiałam treści na studiach chociaż wiem, że nie były trudne, jeśli by się przyłożyć, ale ja nie miałam siły.

Odnośnik do komentarza

Byłam rozdarta pomiędzy chęcią jak najlepszej nauki a słabą koncentracją a rozpamiętywaniem tych wydarzeń, dorzucając wszystkie inne sprawy, które uważałam za złe. W grudniu było trochę lepiej, ale nadal czułam, że nic mnie nie cieszy, te rzeczy, które dawniej cieszyły. Styczeń rozpoczął się lepiej miałam motywację, źeby wszystko zaliczyć, ale przez cały ten czas. Myślę, że tak od lipca nie mogłam się dobudzić rano. Nasiliło się to jesienią i utrzymuje nadal. Teraz nie umiem się wcześnie kłaść spać. Dwa tygodnie temu obudziłam się w nocy i nie mogłam zasnąć przez 3 godziny, w międzyczasie płacząc. Od ponad tygodnia przestałam chodzić na zajęcia, bo mam przekonanie, że nie ma po co się starać, bo jestem głupia i tak tego nie zaliczę, ciężko jest mi się skupić na nauce przez to, uważam się głupsza od innych i nie umiem zbudować relacji, żeby mieć znajomych.
Teraz nie wiem, co mam robić, bo bardzo zależy mi na studiach, nie chcę tracić roku ale nie potrafię się ogarnąć i uczyć. Czuję, że znowu mnie to dopada, że zawsze byłam mniej inteligentna, bez zainteresowań, których nie potrafię utrzymać, bo po krótkim czasie nie dają mi radości i się zniechęcam. Szczerze mam tego dosyć.

Odnośnik do komentarza

Dobrze wiem o czym mówisz :(. Też tak mam. Wgl się nie uczę, nie poznaję nikogo, nic mnie nie cieszy, nie chce mi się żyć i często myślę o śmierci. Byłaś może u psychologa ? Może pisałaś o tym ale w tej długiej wypowiedzi mogło mi to umknąć dlatego przepraszam :(. Jeżeli nie to powinnaś się do niego zgłosić i wszystko co tu napisałaś powiedzieć mu. Jak dla mnie chyba od tego trzeba by zacząć. Poczekaj też może na odp. eksperta w tym pytaniu, bo ja piszę raczej dla dodania otuchy (przepraszam, że mało pomagam). Trzymaj się ! Wierzę, że sobie poradzisz ! :)

Nigdy nie jesteś sam.

Odnośnik do komentarza

LiliaWodna1 !

Wiesz co Lilio ? Takie życie jest . Moja mama to mówi, że życie jest jak róża - kupa kolców i tylko jeden kwiatek :)
U Ciebie jest podobnie - sporo niepowodzeń ale masz też bardzo dobre chwile . Musisz się do tego przyzwyczaić, że tak w życiu jest i będzie i "pchać" do przodu. Bardzo się cieszę, że studiujesz. Zamiast popłakiwać to się weź za naukę, bo sesja na karku :D
Trzymam za Ciebie kciuki !!!!!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...