Skocz do zawartości
Forum

Po co kobiecie mężczyzna? Jaki powinien być facet?


js_11

Rekomendowane odpowiedzi

Kobiety ewolucyjnie preferują silnych mężczyzn, twardych, pewnych siebie, chłodnych emocjonalnie, dążących twardo do celu, mających pasje.

Dziś kobiety świadomie wybierają odwrotność tego wzorca. Jak to jest naprawdę? Czy kobieta może być szczęśliwa z pierwszym typem faceta, czy taki ją kręci, ale w związku z nim jest nieszczęśliwa? Czy kobieta może być szczęśliwa z drugim typem, czy tylko spełni swoją potrzebę bliskości, ale będzie marzyła o silnym i pewnym siebie mięśniaku?

Potrzebuję udzielić rady pewnemu znajomemu, który ma ogromny problem i będziemy modelować jego charakter i wzmacniać pozytywne cechy, ale potrzebuję wiedzieć jakie cechy są właściwe ;) Bo można zapisać go na siłkę i zrobić z niego bardziej pierwszy typ, a można zostawić go takim jaki jest i przekonać, że ma szansę na porządny związek.

Odnośnik do komentarza

mnie podnieca jak chlopak jest szczuply i nie ma muskulatury. wazne za to aby mial zdrowe, szeroko rozbudowane ramiona i naturalne miesnie. Podniecaja mnie wystające z ciała żyły, one świadczą o dobrym krążeniu np jak chlopak ma wydatne żyły na rękach to mi sie podoba :) Poza tym fajnie jak ma troche pryszczy bo wtedy nie jest lalusiem ;p No i fajnie jak ma szczupłe ciałko bo tłuszczyk to zawsze na starość nabierze :) Lubie tez chlopakow ktorzy sie nie znaja na kobitach bo moge sobie z nich pozartowac i nauczyc ich czegos :) No i przede wszystkim lubie kogos kto jest prawdomówny i szczery , kocha mnie :)

Odnośnik do komentarza

facet kobiecie jest po to aby zdobywal dla rodziny jedzenie, zapewnial bezpieczenstwo :) tzn ze jak rodzinie grozi cos , to facet nastawia klate :) poza tym trzyma on dyscypline w domu :) a z pasją to uwaga - fajnie jak chlopak ma pasję, ale tragedią jest gdy przedkłada ją ponad żonę/dziewczynę. Tak samo źle jest gdy uważa kolegów lub matkę za ważniejsze niż żona :)

Odnośnik do komentarza

Zarówno po sobie jak i po znajomych widzę że większość preferuje pierwszy typ.
Mi się podobają mężczyźni, czysto wizualnie, umięśnieni (ale nie paker :P), pewni siebie, z poczuciem humoru. Gdybym miała się wiązać to też bym wybrała z takimi cechami ale jeszcze dodatkowo powinien mnie szanować (przede wszystkim), rozumieć i wspierać mnie. Być ze mną, jak to się mowi ,,na dobre i na złe"
a nie tylko na dobre a jak złe to daje ,,drapaka" :P. Szacunek to dla mnie: nie zdradza, nie kłamie, sprawia że jestem szczęśliwa i czuję się kochana (nie musi jawnie się z tym obnosić, chodzi o czyny a nie słowa), dba o rozwój w rodzinie. To najgłówniejsze czynniki, reszta to tylko dodatki.

Odnośnik do komentarza
Gość wise advice

js_11
Czy kobieta może być szczęśliwa z drugim typem, czy tylko spełni swoją potrzebę bliskości, ale będzie marzyła o silnym i pewnym siebie mięśniaku?

Obawiam się że nie tylko będzie o nim marzyć, ale owe marzenia wcieli w czyn, trzymając na boku takiego byczka który będzie ją grzmocił ino będzie furczało, podczas gdy oficjalnie będzie się zaspokajać emocjonalnie i spełniać rodzinnie u boku takiego grzecznego statecznego wrażliwca.
Zależy więc od celów tego kolegi, którego dotyczyć ma planowana metamorfoza.

Co do "naturalnych mięśni" i "posłać na siłkę"....heh.
Obawiam się że miesiąc czy dwa siłki to za mało, żeby wydobyć jakąś męską figurę z faceta. Na to potrzeby jest co najmniej sezon z całą parszywą chemią żeby wyglądać jak nalany agresywny koks bez szyi za to z rozwaloną wątrobą, stawami i ciągłym bólem pleców nie mówiąc już o impotencji spowodowanej zewnętrzną suplementacją testosteronu.
Naturalne mięśnie...owszem, sprzyja temu naturalnie wysoki poziom testosteronu (maskulinizacja) ale bez LAT treningu również wydolnościowego, zdrowej żelaznej diety, regularnego snu same nie urosną tak żeby była ładnie podkreślona klata, płaski brzuch, szerokie bary i muskularne ręce do tego stopnia żeby wyglądał jak Adonis, więc Drogie Panie, jeśli przez naturalne mięśnie macie na myśli stan umysłu pod tytułem zdrowy tryb życia i aktywność fizyczną to tak, ale "naturalnie" to ten typ figury u faceta powstaje przez pracę fizyczną i to na poziomie tętna optymalnym dla spalania tłuszczu, a nie siedzenie w biurze po 16 godzin i spanie po 6 godzin :-)

Odnośnik do komentarza

Wygląda na to, że nie mogę temu koledze pokazać tego wątku, bo się załamie i popełni samobójstwo :D

Swoją drogą to robienie mięśni jest największym absurdem na jaki może wpaść facet :D

Ale związek miłosny chyba przebija ten poziom absurdu, a niestety naturalnie jest to wgrane w psychikę mężczyzn i przez to właśnie źle im się żyje w dzisiejszych czasach. Kiedy byli nieświadomymi cymbałami mogli po prostu wierzyć w miłość, a potem nawet jak się wie, że to nie istnieje, to człowiek sobie to wmawia.

Odnośnik do komentarza
Gość wise advice

js_11
Wygląda na to, że nie mogę temu koledze pokazać tego wątku, bo się załamie i popełni samobójstwo :D

Swoją drogą to robienie mięśni jest największym absurdem na jaki może wpaść facet :D

Dlaczego się załamie i popełni samobójstwo i dlaczego związek miłosny przebija absurdem robienie mięśni - zależy które robienie mięśni masz na myśli?

Jeśli facet jest dobrze zbudowany bo dba o siebie i o dietę, jest dla niej atrakcyjny a do tego ma inne ważne dla kobiet wymienione wyżej zalety, wtedy jak szczęściara na takiego trafi, i on się w niej zakocha to nie skończy się dla niego katastrofą, ani dla niej. Chyba że uważasz że jak twardziel fizyczny to jest bez uczuć i bez zalet.

Odnośnik do komentarza

Załamie się i popełni samobójstwo, bo jeśli nie ma szans na miłość, to woli nie żyć. Przerabiałem kiedyś podobną historię, ale żyję, choć bez celu. A związek przebija absurdem robienie mięśni, bo po co komu związek? Tylko przez to, że mamy tak zaprogramowane, to mamy takie pragnienie. Robienie mięśni to absurd, bo jeśli facet robi to po to żeby mieć powodzenie u kobiet, to jest to frajerstwo. Jeśli robi mięśnie, bo to jest mu potrzebne do hobby to spoko.

A poza tym takie patrzenie na miłość, o którym piszesz jest strasznie płytkie, a facet jeśli dba o dietę i nie jest schorowany, spasiony, albo sportowcem, to znaczy, że uległ modzie i ogranicza swoją przyjemność dla jakiegoś wyimaginowanego celu. Naprawdę jakieś kobiety może coś takiego kręcić? :)

Odnośnik do komentarza

Ja znam wielu facetów, którzy nie są muskularnymi typami itp a mają dziewczyny - jeden jest chudziutki, inny ma oponę na brzuchu, trzeci ma trądzik, czwarty jest niższy od swojej dziewczyny. :P Miłość nie wybiera. W dużej mierze, prócz wyglądu (nie oszukujmy się - wygląd może sugerować dobre geny) liczy się też charakter. Ja osobiście wolałabym mieć u swojego boku osobę, z którą będę mogła porozmawiać na różne tematy i miło spędzić czas, a nie jakiegoś bezmózgiego macho.

Odnośnik do komentarza
Gość wise advice

js_11, jeśli postrzegać robienie mięśni po to żeby podobać się kobietom, obojętnie czy robieniem z siebie "kulturysty", czy modela z okładki, to owszem jest płytkie, ale ewolucyjnie bezlitosne. Podstawowe ludzkie insynkty też są płytkie. Trudno odmówić słuszonści temu, że po pierwsze wygląd faceta podświadomie mówi im wiele o jego sile witalnej, dwa że skoro umie zadbać o siebie to będzie umiał też i o nią, a na dłuższą metę daje pewną gwarancję na to że kobieta nie wykorzysta niefizyczne atuty faceta, a te fizyczne zaspokoi sobie gdzieś z boczku.
Zdobywanie "serca" kobiety opierając się tylko na imperatywie ewolucyjnym albo/i materialnym może faktycznie prowadzić do konkluzji że miłość nie istnieje.

Mnie chodziło bardziej o to że oprócz zdrowego silnego ciała facet ma coś jeszcze do zaoferowania od strony intelektualnej i emocjonalnej.
Robienie formy fizycznej, już nie mówmy o samych mięśniach, dla jakiegoś aktywnego hobby - OK, ale przede wszystkim dla własnego zdrowia.
Forma fizyczna jako całokształt to przecież nie tylko widoczne mięśnie ale przecież i kondycja, wytrzymałość która przekłada się na radzenie sobie z trybem życia na maksymalnych obrotach, odporność organizmu na choroby, więc jest profilaktyką a nie leczeniem.

Tak więc nawet jeśli forma fizyczna faceta - niech będzie razem z dietą - jest płytka jako atrybut związku, to jest uzasadniona i na etapie jego zawierania i w trakcie - dla obu stron choć z różnych powodów. Jednocześnie sądzę i same panie to mówią że sama w sobie nie jest w stanie zapewnić szczęścia kobiecie na dłuższą metę. Odwrotność też, dlatego w poprzednim poście napisałem może i cokolwiek naiwną tezę którą w sumie chyba potwierdzasz, że odpowiednia mieszanka cech psychicznych faceta ORAZ szeroko rozumiana forma fizyczna może zapewnić facetowi i jego kobiecie szczęśliwy związek, który też nie jest celem samym w sobie ale będzie służył zaspokajaniu nieco wyższych potrzeb niż rozmnażanie.

Odnośnik do komentarza

To nie mięśnie są najważniejsze ,ważniejsze jest to co facet ma w głowie. Mężczyzna powinien być stanowczy,pewny siebie ale równocześnie wrażliwy i delikatny, kulturalny, inteligentny,wrażliwy ,męski, mający pewny zawód ,bez nałogów i dający kobiecie poczucie bezpieczeństwa i wsparcie . W dzisiejszych czasach rolę się trochę odwróciły i często kobiety zatracają swą kobiecość przyjmując cechy mężczyzny ,przez to faceci przy takich kobietach zatracają swoją męskość ,bo kobiety stają się dominujące w związkach a to nie jest fajne . Najlepiej jest jak facet jest po prostu facetem a kobieta kobietą delikatną, taka która potrzebuje czasami wsparcia od faceta. Mięśnie nie są ważne i najważniejsze ,to po prostu rzecz gustu jednemu podobają się blondynki o niebieskich oczach a innemu brunetki o brązowych oczach.

Odnośnik do komentarza

To brutalne, co napiszę ale z tego co aktualnie obserwuję, to prawda, że jest taki trend, do zanikania typizacji płciowej, co skutkuje wzajemnymi oczekiwaniami każdej płci, by druga połówka posiadała oprócz cech właściwych swojej płci kulturowo, również wszystkie pozytywne cechy płci sobie przeciwnej. Niestety, to jest po prostu awykonalne, bo czuły, wrażliwy mężczyzna nie będzie miał twardego tyłka za przeproszeniem w świecie biznesu, ale kobiety tego właśnie pragną.. opiekuna i lwa jednocześnie. To samo faceci... miękka kobietka do podusi, która jest ostrą harpią w mordorze....

Odnośnik do komentarza

Pociąg fizyczny nie zależy od wyglądu. Jest to coś , co mamy w genach, nie do końca nad tym panujemy.
To co piszecie, to jest to, co propagują media. Kobieta szczupła z dużym biustem, mężczyzna wysoki, umięśniony....a życie jest inne.
Jesteśmy różni - na szczęście - i różne typy nas podniecają, pociągają.
Miałam znajomą, naprawdę ładna dziewczyna, a ona marzyła o takim misiaczku, który będzie spełniał jej zachcianki.
Znalazła dość pulchnego rudzielca, średnio atrakcyjnego, a to był naprawdę udany związek!
A wielu moich znajomych, dobranych dość zwyczajowo - czyli oboje atrakcyjni- już dawno są po rozwodzie.
Lepiej opierać się na instynkcie, na pociągu, niż tworzyć jakieś wydumane teorie.

Odnośnik do komentarza

To działa na niekorzyść kobiet. Nie mógłbym być z kimś takim, no ale ja już się pogodziłem z samotnością, bo jak człowiek się rozwija, to związek z jakąś zakrzyczaną kobietą sterowaną emocjami i automatyzmami nie jest już przyjemnością.

"Pociąg fizyczny nie zależy od wyglądu." Bujać to my, nie nas ;)

"To co piszecie, to jest to, co propagują media. Kobieta szczupła z dużym biustem, mężczyzna wysoki, umięśniony....a życie jest inne. "

Tak, jest inne, bo większość osób to brzydale i zaniedbane otłuszczone menelstwo. Ale oni wolą być z kimkolwiek niż samemu, bo są słabi. Ten etap trzeba przeskoczyć i zwiększać swoją wolę mocy, a tamci niech zostaną ze swoją moralnością niewolniczą gdzieś na dnie.

"Znalazła dość pulchnego rudzielca, średnio atrakcyjnego, a to był naprawdę udany związek!"

Był? :)

No tak, on miał seksik, a ona robota, do którego pilot był w jej głowie.

"A wielu moich znajomych, dobranych dość zwyczajowo - czyli oboje atrakcyjni- już dawno są po rozwodzie."

Większość związków kończy się rozstaniem i rozwodem.

"Lepiej opierać się na instynkcie, na pociągu, niż tworzyć jakieś wydumane teorie."

No właśnie nie lepiej, bo kto się tym kieruje ten jest typowym jeleniem, którego czeka rozwód i rozpacz.

Związki to taka płycizna, że aż się sobie dziwię, że nie tak dawno rozpaczałem z powodu samotności.

Odnośnik do komentarza

Czy ty pracujesz jako reporter lub w podobnym fachu? Bo mam wrażenie że czytam jakieś tanie czasopismo (każdy wie na pewno dlaczego coś jest tanie) :P.

To że sam jesteś skazany(?) na samotność nie znaczy że innych masz zniechęcać...

Odnośnik do komentarza

js- To był udany związek za czasów, gdy ich znałam. Potem straciłam kontakt, nie wiem, jak jest teraz.
A co proponujesz zrobić z tymi ludźmi, którzy nie są idealni? Jedni są grubi, albo za chudzi, inni mają za dużą du-ę, lub są niscy. Wystrzelasz ich?, czy skażesz na samotność?
Na szczęście oni nie czytają twoich popapranych teorii, tylko cieszą się życiem, kochają się i są szczęśliwi.

Odnośnik do komentarza

~unna
js- To był udany związek za czasów, gdy ich znałam. Potem straciłam kontakt, nie wiem, jak jest teraz.
A co proponujesz zrobić z tymi ludźmi, którzy nie są idealni? Jedni są grubi, albo za chudzi, inni mają za dużą du-ę, lub są niscy. Wystrzelasz ich?, czy skażesz na samotność?
Na szczęście oni nie czytają twoich popapranych teorii, tylko cieszą się życiem, kochają się i są szczęśliwi.


Popieram. Dodatkowo od siebie spytam się co ja mam zrobić? Mam 30 lat (nie kieruj się wiekiem napisanym w profilu, piszą wg rocznika a nie miesiąca urodzenia) i, piwiedzmy, tylko jeden mężczyzna dość blisko się zbliżył ale i tak byłam zbyt nieufna żeby pozwolić choćby na pocałunek. Co powiesz tym małżeństwom, którzy są ze sobą 40/50/60 a znałam małżeństwo, które było ze sobą prawie 80 lat i byli ze sobą bardzo szczęśliwi (nie żyją od wieeelu lat, gdybyś i mnie chciał się czepiać :P). W dzisiejszych czasach ludzie strasznie się pogubili. Liczą się pieniądze, prestiż, odpowiedni mąż /żona. Zamiast porozmawiać, pójść na kompromis, wyjaśnić wszystko to albo kłótnia albo ciche dni, przekrzykiwanie się że tylko ja mam rację itp itd. A później wchodzę na forum i czytam że mąż/żona mają X problemów do rozwiązania albo że jedno z nich odeszło. A tak naprawdę potrzeba tak niewiele aby być szczęśliwym...

Odnośnik do komentarza

Danuta718 - to widać po Twoich postach, że brakuje Ci faceta, bo silisz się na złośliwości, a nie argumentujesz i to mówi samo za siebie :)

unna - a dlaczego miałbym proponować zrobić coś z ludźmi nieidealnymi? Popatrz się - kolejny raz manipulujesz i podejrzewam, że u Ciebie to jest nieświadome, tylko masz takie skopane filtrowanie informacji. Więc po pierwsze ja niczego nie proponuję z nikim zrobić, bo na szczęście każdy odpowiada za siebie i robi to co uważa sam za słuszne i żadna osoba nie ma nic z nimi robić. Po drugie nie piszę, że człowiek ma być idealny, tylko że większość jest po prostu brzydka, głupia itd. I wyprzedzę kolejny atak w postaci pytania czy w takim razie ja jestem taki idealny - nie jestem, ale nie szukam dla siebie racjonalizacji pozwalającej mi być w jakimś związku.

Za grubi lub za chudzi mogą nad sobą popracować, a jak nie to jakiś związek przecież mogą stworzyć, ale jakiś to słowo - klucz. Dobierają się z braku możliwości bycia z kimś lepszym, a mnie by takie coś nie interesowało.

Skąd pomysł, że te osoby cieszą się życiem, kochają się i są szczęśliwi? Jakieś dowody na to masz? Wręcz wydaje się, że jest odwrotnie, a mówią o tym chociażby statystyki zaburzeń psychicznych, depresji, nerwic itd, ale też otyłości i nałogów - wskaźniki rosną, cierpienie rośnie, wraz z tym jak rośnie świadomość i możliwości robienia czegoś przez co niektórzy są wyraźnie lepsi od reszty. Natomiast gdyby wszyscy byli równi to też byłby to koszmar. Natura świata wymusza dziadostwo, które tu jest i jedynie kontrola emocji może tu pomóc.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...