Skocz do zawartości
Forum

Złość, niska samoocena, brak chęci


Gość Kassiandra

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Kassiandra

Witam, nie wiem czy dobrze robię uzewnętrzniając się, lecz nie mam już siły i chęci do podtrzymywania stanu w jakim się znajduję. Czasami są dni, kiedy taki wpis wzbudziłby we mnie śmiech i politowanie. Jak to? Ja? Taka silna, nie licząca się z innymi osoba, pisze takie rzeczy? Nie wiem jak to poprawnie opisać, aby było czytelne. Otóż, od dłuższego czasu czuję narastającą złość, agresję względem wszystkiego i wszystkich. Nieważne czy powód jest błahy, czy nie, ja i tak się wściekam. A potem żałuję. Nie umiem sobie z tym poradzić, mam takie wrażenie, że muszę dać upust tym emocjom. Myślałam, żeby ćwiczyć, aby wyładować tę agresję (ale i tu dochodzimy do mojego kolejnego problemu) zwyczajnie nie mam na to siły. Czuję się ciągle zmęczona, chociaż pod względem fizycznym wszystko jest ok. Nie mam siły i ochoty się uśmiechać, być miła dla wszystkich. Boli mnie to, że z osoby miłej, nieśmiałej, w ciągu 2 lat stałam się wrednym, podłym, niemiłym i nierzadko chamskim babskiem. Nie mam skłonności samobójczych, ani żadnych tym podobnych, jednakże chce aby mi ktoś poradził, popchnął do działania. Chce znowu cieszyć się życiem, być miła i uśmiechnięta, ot tak po prostu, a nie dlatego, że tak jest lepiej, i tak wypada. Proszę pomóżcie.

Odnośnik do komentarza

Na złość na innych najlepsze jest docenienie tego kim są, jacy są, z czym na codzień się zmagają, co przeszli w życiu do tej pory...taka wiedza, która pomaga w docenieniu ich. Naprawdę każdy jest wartościowy, każdy przeżywa stresy i kłopoty.
Kiedy ktoś to zrozumie, to nie będzie się już gniewał na innych. :)

Co do braku chęci i samooceny - poznaj nowych ludzi, przyjaciół, którzy docenią to kim jesteś, którzy będą liczyć sie z tobą i szanować.

Odnośnik do komentarza

to nie takie proste jak myślisz. zmagam się z podobnym problemem. na zewnątrz wydaje się że wszystko w porządku. wewnętrznie jestem nie do ogarnięcia. najbliżsi nie widzą w tym problemu! nic nie ukrywam mówię o problemie głośno. byłam u psychologa ale to nic nie pomogło wręcz przeciwnie.po tych wizytach gniew jest silniejszy. u mnie dochodzi również chorobliwa zazdrość spowodowana pewnie tym, że zdradziłam najbliższą osobę w moim życiu. nie potrafię sobie tego wybaczyć( kocham te osobę i nie potrafię dojść do sedna sprawy dlaczego to zrobiłam ). starałam się z tym walczyć niestety nie potrafię sobie z tym poradzić. mam nadzieje ze wpis na tym forum jakoś mi pomoże . pytanie tylko jak :( boje się pogorszenia mojego stanu jak na razie jest to równia pochyła w dół niestety :( według psychologa top auto agresja brak samoakceptacji

Odnośnik do komentarza
Gość Kassiandra

Najgorsze jest to, że wszelkie metody mogące? poprawic ten stan rzeczy uważam za bezużyteczne. Pani doktor z tego portalu poradziła wizytę i badania psychiatryczne. Poczułam sie jak wariatka. Ja nie chce lekow, bo nie jestem chora, tak mi się przynajmniej wydaje. Chyba bardziej pragnę zrozumienia, rozmowy i zapewnienia, że nie jestem jedyna i dziwna, no bo wszyscy wokół tacy szczęśliwi i usmievhnieci.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że leki nie są konieczne, ale terapia już tak. Zauważ, że masz sporo problemów - nieprzepracowana zdrada, której się dopuściłaś i wynikające z niej poczucie winy, brak samoakceptacji, złość, łatwe irytowanie się, zmęczenie, brak chęci do działania. Tego nie da się ot tak rozwiązać, zrobić kilka ćwiczeń i już. Tutaj potrzeba systematycznej, bardzo długiej pracy nad sobą podczas psychoterapii, do której Cię zachęcam. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...