Skocz do zawartości
Forum

seks z prostytutką w zabezpieczeniu a choroby


Zdzisek

Rekomendowane odpowiedzi

czy jeżeli ktoś 9 miesięcy temu korzystał z usług prostututek po paru piwkach. Kontakt zaczął się od nałożenia gumu na penisa w spoczynku kolejno zaczał być pobudzany oralnie (nie było czuć zajebistej przyjemności podczas pieszczenia) po erekcji przeszedł do seksu dopochwowego w pozycjo od tyły po paru ruchach poleciał prejakulat osoba prestała się ruszać kobitka zapytała czy skończył a kolejno po 2 ruchach nastąpił wytrysk potem nastąpił wytrysk a kobita cofnęła rekę i po chwili zobaczyła że jest dużo spermy. ale klient nie widział zawartości gumy po. Ale przez cały czas nie odczuwał przyjemności czy jest możliwe że osoba coś złapała.

Odnośnik do komentarza
Gość trochę informacji

Tak. Prezerwatywa nie chroni przed wszystkimi chorobami wenerycznymi, a w większości przypadków jedynie zmniejsza ryzyko. Nie wszystkie choroby wymagają kopulacji, dla wielu wystarczy bliski kontakt dwóch ciał..

Seks to zawsze jest rodzaj promocji: "oddaję tobie, co kryję w sobie". Nieważne, w gumie, czy bez. Guma tylko zmniejsza ryzyko, ale go nie eliminuje. Sprawdza się podobno przy HIV, ale znam przypadek zakażenia kogoś mimo prezerwatywy. Zresztą, w gumie można bez problemu złapać np. wirusa brodawczaka, kłykcin kończystych, albo opryszczki typu 2 i to są prezenty do końca życia (możesz nie mieć często objawów nawrotu choroby, a i tak zakażasz partnerów). Te wirusy można załapać przez kontakt bezpośredni moszny, czy wzgórka łonowego z ogniskiem zakażenia u innej osoby. Jeszcze łatwiej podłapać grzybice, chlamydie, rzęsistkowicę i mięczaka zakaźnego.

Odnośnik do komentarza

Czuję się wywołany do tablicy ;-)
Istotnie, prezerwatywa nie zabezpiecza przed zakażeniem niektórymi chorobami. Oczywiście, pęknieta zwiększa ryzyko, zwłaszcza chorób bakteryjnych (kiła, rzeżączka), a z wirusowych - zapaleń wirusowych wątroby i HIV-a. Ale ryzyko jest i przy niepękniętej. Można załapać w prezerwatywie nieuszkodzonej te choróbska, które są generalnie w gestii dermatologa (brodawczaki, kłykciny, mięczaka zakaźnego, opryszczkę) i faktycznie, wiele z nich pozostawia trwałe, dożywotnie nosicielstwo. Co gorsze, zwykle jest to nosicielstwo bezobjawowe, czyli osoba zakażona nie ma objawów, jest pozornie zdrowa, ale jest źródłem zakażenia.
Generalnie - jak seks, to z zaufaną osobą, której przeszłość erotyczną i stan zdrowia się po prostu zna (to dotyczy OBOJGA partnerów).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...