Skocz do zawartości
Forum

18 lat a zakaz nocowania poza domem


Gość bezsilna1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Moze to nie jakis wielki problem, ale we wlasnym domu czuję się jak w więzieniu. Nie mogę nigdzie wyjechać na noc, bo jak stwierdził tata "dziewczyny z normalnego domu wracają o określonej porze do domu i co ludzie powiedzą, na to że noce spędzasz poza domem" Rozmowy nie pomagają, twierdzi, że jestem tępa i mało wiem o życiu, a on jest moim ojcem i nie obchodzi go, że mam 18lat. Mialam nadzieję, że jak skończę juz te 18 lat to da mi troche swobody, ale dalej trzyma mnie "na smyczy". Mam juz dosc, nie wiem co robić...

Odnośnik do komentarza

ja obecnie mam 28 i od niedawna moi rodzice nie wnikają gdzie sypiam,( w sensie gdzie wyjeżdzam) mysle ze do 23rż ( wtedy zostałam mamą ) obawiali się kazdego mojego wyjścia i nocowanie poza domem też stanowiło problem. Ale to na pewno troska o Twoje bezpieczeństwo, to że jesteś "dorosła" wiekowo nie oznacza że psychicznie również dorosłaś. zrozum rodziców. Jak zostaniesz nim sama to zrozumiesz. Ale możesz spokojnie porozmawiac i zapewnić że nie głupoty Ci w głowie i jedna noc u koleżanki nic nie uczyni.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że się martwią. Mówiłam tacie (mama za dużo do powiedzenia nie ma, zwykle to tata podejmuje decyzje w różnych sprawach) że nie mam zamiaru z nikim uprawiać seksu, a on na to, że nawet jakbym była święta na tym wyjeździe to ludzie będą gadać i będę miała etykietkę "latawicy" i będzie musiał ukrywać przed rodzina, że nie było mnie w domu na noc, bo wg niego to nienormalne, ze dziewczyna zostaje na noc poza domem.

Odnośnik do komentarza

bezsilna1, z jednej strony rozumiem Twoich rodziców - martwią się o Ciebie, nie chcą, byś narobiła jakichś głupstw, których będziesz potem żałowała, a z drugiej strony rozumiem Ciebie - jesteś pełnoletnia i w związku z tym chciałabyś mieć więcej autonomii, więcej swobody, móc decydować o sobie. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak tylko spokojna, rzeczowa rozmowa z rodzicami. Jeśli postawisz ich pod ścianą, na pewno zaczną Ci stawiać zakazy. Powoli ich przyzwyczajaj do tego, że doroślejesz. Co to znaczy? Nie od razu wymagaj, by pozwolili Ci nocować poza domem. Idź na jakąś imprezę i wróć o umówionej godzinie do domu, np. o 22.00. Kolejnego razu, gdy gdzieś się wybierzesz z koleżankami, znajomymi, poproś, by móc wrócić trochę później, np. o 23.00. Musisz oswajać swoich rodziców z myślą, że chcesz być bardziej samodzielna, powoli, stopniowo. Zrozum, że im też jest trudno, kiedy widzą, że stajesz się dorosła, a oni nie mogą mieć na Ciebie już takiego wpływu jak wówczas, gdy byłaś małym dzieckiem. Zabraniają Ci czegoś najprawdopodobniej z lęku, obawy. Podejrzewam jednak, że gdy zobaczą, że można Ci ufać, że dotrzymujesz danego słowa, np. wracasz z imprezy o ustalonej godzinie, to z czasem również zgodzą się, byś nocowała poza domem, np. u koleżanki. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Hmm u mnie nie zakazywali mi spać u koleżanek tylko problem był i raczej do dziś jest z późno wieczornym wychodzeniem. Np. o 23 - 24 jakbym chciała wyjść np. przed dom na fajkę z kolezanka/kolegą to jest gadanie, że o tej to się śpi i taka tam gadka szmatka.Byłam krótko trzymana, wiedziałam, że rozmowa nic nie wskóra więc zaczęłam ich kłamać i zamiast mówić że wychodzę ze znajomymi gdzieś tam gdzieś tam, mówiłam, że idę do koleżanki (którą dobrze znali) i już tego nie sprawdzali. No i oczywiście wracałam o której mi się żywnie podoba (bez przesady oczywiście). Wiem, że nie jest to poprawne, ale czasami lepiej skłamać niż prawdę powiedzieć. Po co mają się niepotrzebnie zamartwiać ;) Ciebie podziwiam, bo ja bym pewnie krzykiem to próbowała załatwić. NO ludzie nie masz 5 lat.. A jakby zareagowali jakbyś im któregoś dnia powiedziała (nie pytała czy możesz) : "idę do (jakiejś tam Twojej koleżanki, którą znają) na noc". No przecież Cie nie zamkną w pokoju...

Odnośnik do komentarza

Na imprezy mogę chodzić o ile wrócę na noc do domu (nawet późno). Kiedy mialam juz te 17 lat pozwolił mi kilka razy zostać na noc u koleżanki (po dłuuuugich rozmowach, bardzo stresujących dla mnie) jednak stopniowo mi zabraniał (ustalał np. że na 3-4 miesiące mogę raz zostać na noc) a teraz w ogóle nie chce mi nigdzie pozwalać zostać. Nigdy nie dałam mu powodu, żeby wprowadził te ograniczenia. Wracałam do domu w normalnym stanie, wszystko bylo ok. Raz nawet pozwolił mi jechać do Krakowa (mieszkam na północy Polski) pod pretekstem "wygranego" biletu na koncert.. Dzisiaj znowu próbowałam z nim porozmawiać na temat mojego planowanego wyjazdu ze znajomymi na majówkę. Zaczął tylko na mnie krzyczeć, że ma dużo do roboty a ja znowu zaczynam drążyć ten temat, mimo tego, że był zamknięty wg niego. Po chwili się uspokoił i zapytał kto w ogole ze mną jedzie (wczesniej nawet nie zapytał o szczególy) i kiedy powiedziałam, że kilka dziewczyn i chłopaków to zaczął mówić, że nie wiadomo co ja tam będę robić, więc ja powiedziałam, że seks mogę uprawiać wszędzie i gdybym chciała to bym mogła juz to zrobić dawno. Powiedzial, że on uważa temat za zamknięty, ja odpowiedziałam, że jak widać w tym domu ja nic nie mam do powiedzenia i wyszłam. Wyjechać miałam jutro. Zastanawiam się czy po prostu nie pojechać - bez zgody taty... Bardzo mi zależy, a mam już dość ciągłych ograniczeń (powiedział, żebym najlepiej zerwała kontakty z tymi znajomymi i nie mam co liczyć na ŻADNE nocowanie)

Odnośnik do komentarza

Stawiaj się dziewczyno. Bo widzę że gadką niczego nie osiągniesz. Wiem bo też przez to przechodziłam. Nie mogą Cie siłą w domu trzymać i na pewno tego nie zrobią. Odnośnie sexu - lepiej tego tematu nie poruszaj bo chyba boli ich to, że w ogóle pomyślałaś o czymś takim jak sex. Co do wyjazdu - umówiłam się ze znajomymi, mam na wyjazd pieniądze, nie zrobię nic głupiego. Powiedz im wprost, że muszę Ci zaufać bo dojdzie do tego, że zaczniesz ich kłamać.
Mnie to przychodzi łatwo, bo ja bym sobie nie pozwoliła na takie ograniczenia. Fakt, może boją się że coś Ci się stanie, ale z drugiej strony.. Nie jedziesz tam sama ..

Odnośnik do komentarza

Do ojca nic nie dociera, to że nie jadę sama to żaden argument, bo przecież moi znajomi chcą mnie tylko zgwałcić xD już kilka razy okłamywałam rodziców gdzie jadę, bo wiedziałam, że jak powiem prawdę to z domu się nie ruszę... Na Sylwka miałam być w trójmieście a byłam w Toruniu, później mama się przypadkiem o tym dowiedziała, ale nie powiedziała ojcu, nawet od tego czasu kryje mnie jak gdzieś zostaję na noc. Ona mnie bardziej rozumie, przed chwilą z nią rozmawiałam to powiedziała, że jej ojciec też jej nigdzie nie puszczał i następnym razem mam od razu do niej iść a ojcu nic nie mówić. Problem w tym, że dobija już mnie to ciągłe ukrywanie się jakbym nie wiadomo jak złe rzeczy robiła. Myślałam, że ojciec w końcu trochę odpuści, ale się myliłam... Nie wiem czy jutrzejszy wyjazd sobie odpuścić a potem dalej okłamywać ojca, gdy gdzieś jadę, czy może w końcu się postawić i jechać na ten jutrzejszy wyjazd mimo wszystko, może to coś zmieni... mama może by się tak nie denerwowała, bo w sumie bardziej zna moich znajomych, tylko szkoda mi jej zostawiać z ojcem na te pare dni, będzie pewnie chodził wkurzony i od rana do wieczora wylewał jej swoje żale...

Odnośnik do komentarza

Zapytałam mamy, co myśli o tym, żebym po prostu pojechała i skończyła z tym okłamywaniem. Mama na to, że nie mam jechać, bo poznam prawdziwe oblicze ojca i on jest w stanie nawet wsiąść w samochód i pojechać za mną i mnie znaleźć, a wtedy nie chce wiedziec, co bedzie dalej i będę miała jeszcze gorzej niż teraz...
i niby nasza rodzina jest normalna... haha.

Odnośnik do komentarza

Pozostaje Ci uznać, że będziesz miała zupełną swobodę, gdy się wyprowadzisz tzn. będziesz samodzielna. Na razie (pomijając fakt, że masz 18) nadal jesteś jak dziecko - gdyż jesteś na ich utrzymaniu, u nich mieszkasz... Jeśli uważasz się za dorosłą (a to coś więcej, niż mieć 18 lat), to bądź całkowicie samodzielna (wyprowadź się, utrzymuj się..)- wówczas będziesz całkowicie swobodna.

Odnośnik do komentarza

Ja miałam tak samo a jak poznałam mojego narzeczonego i jak pojechałam do niego . To jak wróciłam matka zaczęła się drzeć i obrażać mnie od najgorszych postanowiłam uciec do narzeczonego i zamieszkałam z nim i jestem szczęśliwa. Rodzice pogniewali się na trochę ale potem zrozumieli trochę że złe zrobili.
Myślę że zrobiłam jak naj lepiej szło . To była naj lepsza decyzja . Piekło w domu jak ty miałam też , dom to było więzienie i nie mogłam wychodzić nigdzie nawet w dzień.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...