Skocz do zawartości
Forum

Mam 50 lat i dwie kobiety. Z żadną nie potrafię zakończyć relacji


Gość stanislaw50

Rekomendowane odpowiedzi

Gość stanislaw50

Mam problem. Nie myślałem, że w tym wieku (mam 50 lat) będę miał problem jak natolatek, ale spotkało mnie to! jestem facetem rozwiedzionym od lat, dzieciaki sa już dorosłe. 3 lata temu w bliskim odstępie czasu, gdy byłem sam, poznałem dwie kobiety. Nie znaja się między sobą. Wtedy założyłem sobie, że jako że jestem po przejściach, po nieudanym małżeństwie, to po prostu pospotykam się z kazdą z nich przez jakiś czas przyjacielsko, by stwierdzić, z która lepiej będzie mi stworzyć związek. No i zacząłem się spotykać i wyniknęła taka sytuacja, że nie mogę stworzyć związku z żadną z nich, gdyż obydwie stały się dla mnie bardzo ważne i nie potrafię żadnej zostawić. Oczywiście- seksu też nie mam, co dodatkowo mnie dobija, a nie mam, gdyż nie wyobrażam sobie w tej sytuacji spania z obydwiema lub z jedną z nich tylko. Czuję się jak w półapce! Poradźcie coś, bo nikomu nawet o tym nie mówiłem, po prostu każdy powiedziałby, że zwariowałem, ale nie potrafię zostawić ani jednej ani drugiej, gdyż każda z nich ma w sobie "to coś", co mnie do niej ciągnie. Mam 50 lat i aż mi wstyd za to, co się dzieje w moim życiu.

Odnośnik do komentarza
Gość stanislaw50

Nie, kiedyś byłem żonaty przez kilkanaście lat i wierny. Żona zdradziła, porzuciła mnie. Potem byłem sam i poznałem jedną z tych kobiet. Ona i zaimponowała, ale zdobywała, a gdy widziała, że bardziej się angażuje to się oddalała. Tak zacząłem ja "gonić", zabiegać o jej uczucia. jednak prócz tego, ze się dystansowała to wciąż chciała ze mną kontakt utrzymywać i gdy widziała, że np. milczę, to sama wyszukiwała kontaktu. Wtedy też po jakimś pół roku poznałem tę drugą, za którą również ja zacząłem biegać, ale ona w przeciwieństwie do tamtej nie uciekała, a odwzajemniła moje starania, ale zaczęła odwzajemniać też moje starania ta pierwsza- zdystansowana, więc całkowicie się pogrążyłem, bo nie mogłem żadnej z nich zostawić, czułem się połączony z nimi obiema i czuję do dziś. One wiedzą o sobie, widzę, że walczą o mnie, tyle, że o wiele bardziej stara się ta, która od początku odwzajemniała moje uczucia- czyli ta poznana jako druga, bo ona naprawdę daje mi wręcz serce na dłoni. Tamta pierwsza również zabiega o mnie, chce spotkać, wspomina, że marzy o wspólnym życiu. W sumie, to one obie chcą być ze mną, a ja nie wiem, co zrobić, bo obie je darzę uczuciem i nie potrafię wybrać, choć właśnie taki miałem zamiar na początku! Nawet nie mogę sobie wyobrazić, gdybym miał którąś z nich zostawić, a jednocześnie boli mnie ta sytuacja, bo chciałbym stworzyć normalny związek, mieć normalne życie seksualne, a przez to wszystko po prostu musiałem z życia seksualnego zrezygnować, bo nie wyobrażam sobie ani ja ani one, żeby w takiej sytuacji ze sobą sypiać. To jest aż straszne, ja nigdy nie miałem aż tak dziwnego problemu. Wcześniej miałem tylko jedną kobietę- żonę, która poznałem jak miałem 16 lat i się z nią ożeniłem 3 lata później, urodziła mi też dzieci, ale małżeństwo nie układało się od poczatku, żona mnie poniewierałą, traktowała bardziej jak bankomat, zdradzała, czułem się poniżony przez lata, aż w końcu mnie rzuciła dla swojego kochanka- to był najgorszy cios w życiu. Ja tkwiłem w tym małżeństwie tyle lat, mimo tych złych relacji, gdyż nie wyobrażałem sobie opuścić kogoś, komu ślubowałem i kto urodził mi dzieci. Ona podjęła decyzję, że odchodzi do kochanka, nasz kontakt się urwał, ja zamieszkałem na drugim końcu Polski, dzieciaki do mnie przyjeżdżają. Potem poznałem tamtą pierwszą i tamtą drugą i tak zostały w moim życiu, a ja czuję się przytłoczony tą całą sytuacją.

Odnośnik do komentarza

Faktycznie, trochę się wmanewrowałeś.
Wybierz tę drugą, od początku była bardziej zaangażowana i jak piszesz "serce na dłoni", a pierwsza trochę z Tobą pogrywała. Zreflektowała się zapewne w momencie, gdy dowiedziała się, że ma konkurencję.
Gdyby ona została przez Ciebie wybrana (niezły casting się zrobił) być może znowu zacznie odgrywać króliczka, a Ty będziesz gonił, zdobywał itd. ...a lata już nie te :)
W końcu musisz podjąć decyzję, zwłaszcza, że jak widać męczy Cię ta sytuacja, ale przygotuj się na ciężką przeprawę z jedną z pań. Chyba, że któraś nie wytrzyma i sama się wycofa.

Odnośnik do komentarza

Ta druga ma serce na dłoni, kocha cię, a ta pierwsza pogrywa. Pewnie cię intryguje, nęci, przez co jest ciekawsza.
Pamiętaj jednak, że łatwo ulegasz, - jak to było w twoim małżeństwie- więc wybór pierwszej jest ryzykowny, bo sytuacja może się powtórzyć.
Wybierz tą drugą, bezpieczniej będzie.
Jak się już zdecydujesz, to z jedną zerwij całkowicie kontakt.

Odnośnik do komentarza

To ty widać taki dobry duszek jesteś i dajesz się manipulować kobietom,najpierw żonie teraz tej pierwszej kobiecie,
myślę ,że powinieneś zerwać z obiema,
bo nawet jakbyś się związał z tą drugą ,to nie będziesz umiał odmówić spotkania z tą pierwszą...,
facet powinien mieć jaja.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość stanislaw50

Własnie, tego się obawiam, że gdybym związał się z ta drugą, to myslenie o tej pierwszej nie dałoby mi spokoju, tęskniłbym za nią. Ona sa zupełnie inne od siebie- ta pierwsza to taki typ kobiety sukcesu, bardzo pewna siebie, wyniosła, wie, że jest wiele warta i nie pozwoli się nikomu zniszczyć, potrafi sobie w różnych sytuacjach poradzić, gdyż jeżeli jej ktoś za skóre zalezie to gotowa jest go zniszczyć. Ta druga jest taka bardziej wrazliwa, delikatna, wszystkim pomaga, ale nie potrafi się bronić w życiu- jest ustępliwa, ma małą wiarę w siebie. Gdyby ktoś ją w jakiś sposób zaatakował, to ona stara się rozwiązać sytuację ustępstwami i próbą rozmowy z daną osobą. Nie kłóci się, nie zwyzywa- jak ta pierwsza. Gorzej jej się również w życiu powodzi, bo ma mniej płatna pracę, mówi, że jej wiele do szczęscia nie potrzeba, że nie potrzebuje zagranicznych wycieczek ani luksusów, że ona cieszy się z minimum jakie posiada. Tamta pierwsza uwielbia zwiedzać świat- wciąż gdzieś jeździ, wiele na kosmetyczki i fryzjerów wydaje, na fitnessy, sauny itp. Bardzo lubi w siebie inwestować (ma sporą nadwagę, więc musi mieć dużo ruchu). Ta druga również jest aktywna fizycznie, ale nie wydaje na to tyle kasy, bo po prostu jeździ na rowerze, rolkach, uprawia jogging. Nie chodzi do kosmetyczek, bo też nie musi. Obydwie mają wiele plusów- ta pierwsza ma siłę, potrafi sobie w każdej sytuacji poradzić i wszystko zawsze jest z korzyścią dla niej- taka rozwiedziona kobieta sukcesu, żyjąca w luksusie. Ta druga ma za to dobre serce, jest serdeczna, ciepła, nie jest bogata, ale też być nie chce, bo jakoś tak pieniądze nie są dla niej ważne, a też często sama mi różne rzeczy kupuje, bo mówi, że uwielbia sprawiać innym radość. Ta pierwsza nie kupuje mi nic, bo raczej liczy każdy grosz. Oczywiście to nie jest dla mnie ważne, bo liczy się człowiek a nie prezenty, ale napisałem o tym, żeby pokazać, że one są skrajnie różne, łączy je jedynie to, że obie uwielbiaja prowadzić dom i chcą stworzyć szczęsliwy związek. I jak tu wybrać, skoro i jedna i druga mają tyle zalet i z jedną i z druga czuję się dobrze. Ta pierwsza ma charaktetr io sposób bycia bardzo podobny do mojej byłej żony, w sumie z wyglądu także mi ją przypomina, bo jest niska i dosyć gruba, może dlatego tak do niej ciągnę, bo chyba nawet bardziej niż do tej drugiej.

Odnośnik do komentarza

"Ta pierwsza ma charaktetr io sposób bycia bardzo podobny do mojej byłej żony, w sumie z wyglądu także mi ją przypomina, bo jest niska i dosyć gruba, może dlatego tak do niej ciągnę, bo chyba nawet bardziej niż do tej drugiej."

...i tu jest pies pogrzebany. Zanim doczytałam do końca, miałam już takie skojarzenia.
Skoro na poważnie bierzesz pod uwagę pierwszą panią, a nawet bardziej od tej drugiej, tzn, że nie wyciągnąłeś żadnych wniosków ze swojego nieudanego małżeństwa.

"małżeństwo nie układało się od poczatku, żona mnie poniewierałą, traktowała bardziej jak bankomat, zdradzała, czułem się poniżony przez lata, aż w końcu mnie rzuciła dla swojego kochanka- to był najgorszy cios w życiu."

Oj, chyba szukasz powtórki z "rozrywki".

Odnośnik do komentarza

aleś ty biedny, no popatrz :(
Osiołkowi w żłoby dano, w jednym owies, w drugim siano-jak w powiedzeniu.
Jak to dobrze, że mi życie tak daje w tyłek, że nie w głowie mi amory, bo być może też mam taki charakter jak ty i męczyłabym się z wyborem.
A tak nie mam problemu.

Odnośnik do komentarza

Ten wątek przypomina mi niejakiego Tomka,
aż mi się nie chce wierzyć ,że tacy faceci chodzą po ziemi,Ty musisz mieć bat nad głową ,bo sam nie wiesz co masz robić,
tak zachowuje się 5-letnie dziecko ,a nie dorosły facet,

nie wiem też po co napisałeś ,przecież my Ci osobowości nie zmienimy ,nie mamy wpływu też na twoja decyzje ,bo Ty przecież nie potrafisz podjąć żadnej decyzji w tej sprawie,poczekasz aż sprawa sama się rozwiąże.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość stanislaw50

No chyba muszę czekać, bo sam nie wiem, co z tym zrobić. Poczekam, aż któraś po prostu podejmie decyzję o zerwaniu ze mną kontaktu lub pozna jakiegoś innego męzczynę. Ta pierwsza jest w moim wieku, czyli ma 50 lat, a ta druga ma 40. Jeżeli chodzi np. o pożądanie, to ta druga bardzo mnie pociąga, a ta pierwsza trochę, ale nie mam z nią ochoty na seks, natomiast z ta drugą tak. Może jest to spowodowane po prostu tym, że one fizycznie różnią się od siebie- ta druga jest wysoka, bardzo zgrabna, a ta pierwsza niska i dosyć gruba, może to ma wpływ na moje pożądanie, bo ciało tej drugiej bardziej mi się podoba, natomiast tej pierwszej już tak na mnie nie działa. Ale to jest chyba mało istotne, bo w seksie się na to nie patrzy, tylko jeżeli miałbym już tą grubszą, to myślę, że i ona zaczęłaby mnie fizycznie pociągać i jej ciało spodobałoby mi się, bo nie miałbym widok tylko na to ciało, więc takimi kategoriami nie chcę się kierować.

Odnośnik do komentarza

Ależ z Ciebie egoista!
Obydwie panie, jak sądzę, są po przejściach. Niestety im człowiek starszy, tym trudniej znaleźć życiowego partnera.
Skoro wiedzą o sobie i nadal utrzymują z tobą zażyłe kontakty, to pewnie każda z nich liczy na coś więcej i Ty dobrze o tym wiesz.
Utrzymując taki stan rzeczy, jesteś po prostu w stosunku do nich nieuczciwy. Właściwie, to obydwie powinny kopnąć Cię w tyłek.

Odnośnik do komentarza
Gość stanislaw50

Tak, one chcą być ze mną, tyle, że wciąż o związku wspomina ta druga, ta pierwsza mówiła mi jedynie, że gdybym chciał, to mogę z nią być, ale nie naciska, nie wspomina o tym wciąż, ale o kontakt zabiega. Tamta druga natomiast wciąż mi powtarza, jak jestem dla niej ważny, że chciałabym już normalnego związku i przyszłości ze mną i że to jest jej marzenie. Ona wciąż mi o swoich uczuciach przypomina i o tym, ze chce ze mną wreszcie być i czeka na moje decyzje (jakiekolwiek by nie były). Tamta pierwsza jest też szalenie zajęta, więc może zwyczajnie nie ma czasu tak o nas intensywnie myśleć, bo jak już mówiłem, ma m,nóstwoi zajęć typu fitness, jakieś tańce, sauna, basen, masaże itp. a to też wypełnia jej czas. Ta pierwsza o uczuciach do mnie nie mówi, nie jest aż tak wylewna jak ta druga, nie obejmuje mnie, nie obłapia, nie chwyta za rękę, nawet nie da całusa na powitanie- taki typ i charakter, ale mi to nie przeszkadza, bo wiem, że jej na mnie zalezy, bo gdy nie odezwałbym się kilka dni, to natychmiast wydzwania, zaprasza do siebie, domaga się kontaktu. Ta druga jest natomiast wylewna, wciąż okazuje czułość, bo po prostu lubi. Akurat dla mnie to wszystko jedno, czy kobieta jest czuła, czy nie, czy okazuje ciepło czy nie, bo ja jestem facetem, a facetowi nie trzeba, by go rozpieszczać, wystarczy zwykłe zainteresowanie, więc i w tym przypadku cięzko mi wybrać, bo każde z tych zachowań obu pań nie robią na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, są po prostu normalne. Gdybym miał potrzebę, żeby mnie rozpieszczać, to pewnie podobałoby mi się zachowanie drugiej kobiety, ale mnie wszystko jedno, czy jest czułość, czy nie, więc znów one obie są na tej samej pozycji i nie mogę wybrać

Odnośnik do komentarza
Gość stanislaw50

Tak, obie- tak jak ja, sąpo przejściach. Ta pierwsza rozwiodła się z męzem, ponoć nie był zły, ale uczucie im się wypaliło, ma z tego związku dorosłego syna, który jest z żoną za granicą. Ta druga jest wdową, miała męża niepełnosprawnego- na wózku, chorował od młodosci na stwardnienie rozsiane, gdy go poznała był już na wózku, dzieci nie mieli, zmarł kilka lat temu.

Odnośnik do komentarza
Gość stanislaw50

To nie tchórzostwo, a po prostu niemoc wyboru. Chcę być szczęśliwy- jak każdy człowiek, nie mogę więc podjąć pochopnej decyzji, a decyzja jest trudna, bo obie panie są warte uwagi i zawróciły mi w głowie swoimi osobowościami.

Odnośnik do komentarza

~stanislaw50
To nie tchórzostwo, a po prostu niemoc wyboru. Chcę być szczęśliwy- jak każdy człowiek, nie mogę więc podjąć pochopnej decyzji, a decyzja jest trudna, bo obie panie są warte uwagi i zawróciły mi w głowie swoimi osobowościami.

Ty za to, swoją osobowością nie powalasz.
Chciałoby się rzec: na bezrybiu i rak ryba.
Biedne te kobitki :(

Odnośnik do komentarza

Chcesz powtórki z małżeństwa, to wybierz tą pierwszą.
Chcesz zacząć nowe życie, to wybierz drugą.
Zdecyduj się wreszcie, bądź mężczyzną!
Ale wygląda mi na to, że ta sytuacja ci odpowiada. Łechce to twoją ambicją, że panie walczą o ciebie.
Ale nie biadol, bo to śmieszne.
Przecież na razie wybrałeś, bycie z obiema. Ty tak wybrałeś, to twoja decyzja.

Odnośnik do komentarza
Gość stanislaw50

Dziś dokonałem wyboru. Wybrałem specjalnie ten dzień- walentynki, żeby po prostu raz na zawsze rozwiązać tę sytuację. Na walentynki pojechałem do tej pierwszej. Tej drugiej napisałem sms-a, jaką decyzję podjęłem. Zaczęła do mnie wydzwanieać, ale nie odbierałem, bo napisałem jej będąc już tam. Napisała mi więc sms- a, że ja chyba żartuję, że ona od wczoraj szykowała się na ten dzień, że wczoraj przeciez mówiłem, że spedzimy go razem, że tak się cieszyłą, kupiła mi prezent i żebym powiedział jej, że to żart, bo ona nie wierzy, że tak ją potraktowałem. Odpisałem jej tylko, że ma już nie pisać, że kiedy indziej o tym porozmawiamy. W sumie, wczoraj mówiłem, że wieczorem dziś się spotkamy, ale rano już podjęłem decyzję, że zrobię niespodziankę tej pierwszej jednak i do niej pojadę, tym bardzioej, ze pytała się, co dziś robię. Sytuacja więc została rozwiązana, ja spędziłem miło popołudnie, zaprosiłem tę pierwszą do restauracji, widać, że była bardzo zadowolona. Z tę drugą muszę jeszcze porozmawiać, ale jak jej emocje opadną. W sumie to jestem na nią trochę wściekły, bo odpisałem, że ma nie pisać, że jestem u tamtej, a ona dalej tymi sms-ami wymuszała na mnie natychmiastowa rozmowę. Chyba za to nie odezwę się do niej przez jakiś czas, żeby dać jej do zrozumienia, że jak coś mówię, to ma słuchać, a nie wypisywać i nalegać na rozmowę w tej chwili. Własnie za to ja zrobię tak samo, czyli porozmawiam, kiedy uznam za słuszne, a nie kiedy ona chce. Wiem, zę się przeraziła, że tak nagle to wszystko urywam, ale to nie powód do paniki i nękania mnie sms-ami. Pewnie, ze mi jej żal, że bedzie cierpieć, ale to nie moja wina, bo życie różnie się układa. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia, byłem dla niej zawsze dobry, nawet sama mi to mówiła, że jest przy mnie szczęsliwa i ja przy niej także byłem. Ale ta pierwsza jednak była pierwsza- bo poznałem ją jako pierwszą. Zazwyczaj jest tak, że ktoś zostaje pokrzywdzony- bo takie jest życie. Ja kiedys też kochałem, starałem się, błagałam na kolanach, a żona mnie porzuciła dla innego. Tak się czasem układa, ważne, że wybrnąłem już z tej sytuacji. Teraz jedynie pozostaje mi rozmowa z tą druga, czyli ta najtrudniejsza część. Będę starał się ją jakoś wesprzeć, gdy opadną jej emocje, sprawić, by nie czuła się gorsza i mniej wartościowa, bo poczucie wartości zawsze miała niskie. Tylko najpierw muszą jej opaść te emocje, żeby nie było, że ja mówię, a ona płacze i histeryzuje, bo to ma być rozmowa, szczera i normalna, a nie histeria. Dlatego muszę poczekać i umówić się w razie co w jakimś miejscu, gdzie są inni ludzie, bo to ją troszkę przystopuje w emocjach.

Odnośnik do komentarza

Nie powinieneś dziwić się reakcji "tej drugiej", bo jednak nie zachowałeś się elegancko. Zwłaszcza, że wcześniej obiecałeś spotkanie, nic dziwnego, że kobieta była w szoku.
Skąd nagle u Ciebie tak zdecydowana postawa?
Moment na rozstanie też wybrałaś niefortunny - walentynki.
No cóż, obyś nie żałował swojej decyzji.

Odnośnik do komentarza

Naprawde nie masz serca.... Jak mogles po pierwsze napisac jej SMSa??? Takie rzeczy mowi sie osobiscie do cholery! Po drugie WALENTYNKI? Boze wspolczuje tej kobiecie. Przypomina mi mnie z opisu. Dobra, czula, wrażliwa. Jestes naprawde beznadziejny. Nie mowie, ze podjales zla decyzje. Zrobiles co uwazales, ale sposob przekazania informacji - tragiczny! Nie uszanowales jej i jeszcze sie spodziewales, ze nie bedzie pisac... Ona zaczela plakac i szalec, dlatego wypisywala. Bo sie zakochala, a Ty jej napisales SMSa... No żal po całości...
Napisz jej sms, ze jestes beznadziejnym idiota i ze ją przepraszasz za formę, ze chcesz to naprawic, by nie zostal jej niesmak. I zrob to JAK NAJSZYBCIEJ! Na rozmowie najlepiej w ustronnym miejscu typu kawiarnia/herbaciarnia powiedz jej ze decyzji nie zmieniasz, ale nie pomyslales, ze moglo ją to zranic i przepraszasz. Jesli masz serce to posluchasz mojej rady.

Odnośnik do komentarza
Gość stanislaw50

Ja specjalnie wybrałem ten dzień- walentynki. Głowiłem się już od rana, analizowałem, z która będzie mi lepiej, a decyzję podjęłem po telefonie tej pierwszej z pytaniem, co dziś robię. Zaprosiła mnie na ciastko i kawę, nie potrafiłem odmówić i wtedy przyszedł mi do głowy plan, ze skoro byłem umówiony na ten dzień z tą drugą, a nie odmówiłem tej pierwszej to najlepiej, jak już tak zostanie. To była szybka decyzja, natychmiastowa, pomyślałem- teraz albo nigdy!. A wybrałem ten dzień, bo święto zakochanych i mam nadzieję, ze przyniesie mi szczęscie w miłości to święto. Widocznie los tak chciał i tak miało być, że akurat w walentynki tak szybko i pod wpływem impulsu narodziła się ta decyzja.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Tutaj nie ma miłości, tutaj jest jeszcze otwara rana i blizny po pierwszym związku z żoną. Wszystkie decyzje i zachowania są podyktowane tym co było.
Pierwsza kobieta utożsamia żonę i to co by mogło być z nią fajnego a już się nie stanie, więc dał Pan sobie szanse na jak tu ktoś napisał " powtórkę z rozrywki" i myślę że może być powtórka z rozrywki.
Druga kobieta utożsamia Pana (z opisów przynajmniej), Pana jakim się Pan opisał i jaką opisał ją. A więc potraktował Pan tą kobietę tak jak żona traktowała Pana. Dlaczego? Może dlatego ( jakoś podświadomie ) aby cierpiał ktoś za Pańskie cierpienia, a ta pierwsza nie wygląda na cierpiętnicę, więc na ofiarę wybrał Pan tą która pewniej nią się stanie. Zresztą z opisu życia tej kobiety widać że życie jej nie rozpieszczało, natomiast tamta "kuleczka" lubi sobie dogodzić.
A więc Pańskie wybory nie są żadnymi wyborami, bo Pan powtarza to co było w Pańskim związku, trzebaby było dużo wizyt u psychologów i odkręcania zwichniętej ( przepradzam) małżeństwem psychiki aby móc wybierać prawdziwym sobą.

Zresztą ja już tu kiedyś o podobnej sytuacji czytałam, też taki pokrzywdzony przez żone "misio" ( przepraszam znowu) użalał się nad swoim losem, poczym opisywał jak to skrzywdził kobietę " słabszą" i wrażliwszą i jak tu wspinając się po jej krzywdzie zaczyna być/ czuć się prawdziwym maczo.

Odnośnik do komentarza

" nie odezwę się do niej przez jakiś czas, żeby dać jej do zrozumienia, że jak coś mówię, to ma słuchać"
To zdanie jest oburzające.
Dobrze, że wybrałeś tą pierwszą, bo przy takim nastawieniu, ciągle byś ranił tą drugą. Ona nie zasługuje na takiego zimnego drania.
To że wreszcie podjąłeś decyzję, to bardzo dobrze.
Jednak sposób i czas jaki wybrałeś pokazuje, że jesteś skrajnym egoistą, który nie liczy się z uczuciami innych.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...