Czy ginekolog może tak postąpić?

[Gość ana93]

Witam, mam 21 lat i wybrałam się do ginekologa w celu otrzymania recepty na tabletki antykoncepcyjne. Zrobiłam przedtem poziom hormonów, w których prolaktyna wyszła mi w górnej granicy(nie byłą przekroczona). Kobieta zaczęła mi mówić, że w przyszłości mogę mieć problemy z zajściem w ciążę i że trzeba to zbić. Wypisała mi receptę i Bromergon i Luteinę i zaleciła dawkowanie. Ja (totalnie się nie znam na nazwach leków), spytałam, czy Bromergon to antykoncepcja, o którą prosiłam, ona odpowiedziała, że nie może mi zapisać, bo najpierw trzeba to uregulować, żebym mogła zajść w ciążę. Ja powiedziałam, że przyszłam tu po antykoncepcję, to zaczęła się do mnie nieprzyjemnie zwracać, po czym rzuciła na pół korytarza "TO NIECH SIĘ CHŁOPAK ZABEZPIECZA". W konsekwencji zapisała mi antykoncepcję, która wcześniej brałam i mi nie służyła, to rzuciła tylko "to dam pierwszą z brzegu" i zaleciła dawkowanie JEDNEGO i DRUGIEGO leku, które trochę ze sobą kontrastują. Generalnie kobieta zachowywała się, jakby to była zbrodnia, że 21 kobieta chce się zabezpieczać i była baaaardzo nieprzyjemna.

[laurette]

Nie wiem czy moze,nie będę lekarki oceniac. Moze wybierz sie do innej ginekolożki i zapytaj o tabletki a zobaczysz co zrobi.

[Gość srz]

dziwna lekarka, w sumie to chciała dobrze. Moze sprobuj sie wybrac do innego gina i zobacz co cie powie na te wyniki i czy ci zapisze anty.

[alicemalfoy]

Gdyby mi lekarka zrobiła takie przedstawienie, to bym bez słowa wyszła. Pani doktor bardzo dziwna, radzę poszukać innej.