Skocz do zawartości
Forum

Czy jestem DDA?


Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno natknęłam się w tv na program Świat się kręci i tam był poruszony temat DDA. Dyskutowano m.in. o tym, jak wspomnienia dziecka alkoholika odbijają się na dorosłym życiu. Taka dorosła osoba nie ufa ludziom, nie chce sie z nikim związać, założyć rodziny.. Układa sobie takie życie, w którym nie będzie ponownie przeżywać tego co kiedyś było, albo powiela życie rodzica, staje się takim samym alkoholikiem. I bywa, że DDA nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że przez swoje dzieciństwo nie potrafi żyć szczęśliwie.. To mi dało do myślenia i zastanawiam się czy jestem DDA...
W moim domu nie ma patologii. Mój ojciec nie jest jakimś pijakiem, co wpada w wielodniowy ciąg alkoholowy..Ale są pewne zdarzenia, które zapadły mi w pamięć..Gdy byłam dzieckiem, nie raz widywałam ojca jak wracał do domu pijany (sam, z kolegą lub przyprowadzany przez policjantów). Nietrzeźwy wywoływał awantury, stosował przemoc fizyczną (znęcał się głównie nad mamą), demolował mieszkanie, próbował skoczyć z okna (z 4 pietra), a gdy nie mogłam sobie z nim poradzić to byłam zmuszona wzywać policje i kończyło się na Izbie wytrzeźwień. Zdarzało się, że znajdowałam go na ulicy leżącego i musiałam zbierać z ziemi na oczach sąsiadów. Było mi też wstyd gdy spacerując z koleżankami spotykałam go na ławce w towarzystwie osiedlowych meneli..
Hmm..Jestem dorosła, nadal z nim mieszkam i od paru lat go nienawidze. Sama nawet nie wiem za co najbardziej. Chyba za całokształt. Za ciągłą krytyke, za porównywanie mnie z innymi, za prowokowanie mnie do kłótni, za agresje, za to że psa traktuje lepiej ode mnie, że mówi mi abym się wyniosła z domu bo jestem mu nie potrzebna, za złe traktowanie matki i grożenie jej rozwodem, za drażnienie mnie ostentacyjnym piciem piwa - robi z tego jakiś rytuał, bo wie że nie lubie jak sięga po alkohol (sam dźwięk otwieranej puszki jest dla mnie denerwujący).
Hmm.. Kiedyś tak nie było. Dawniej wolałam ojca niż mame. Bardziej lgnęłam do niego. A teraz go nienawidze. Od lat się do niego nie odzywam, unikam go, staram się jak najkrócej przebywać z nim w jednym pomieszczeniu, nie patrze na niego, mijam go bez słów, wysłuchuje cierpliwie w milczeniu krytyki, pyskówki którymi prowokuje mnie do awantur. Martwie się, że to głównie przez niego jestem nieszczęśliwa.Nie cieszy mnie życie, choć z pewnych aspektów powinnam być zadowolona..Mam prace, znajomych, pasje..Jednak czegoś tu brak..Partnera? Możliwe, ale nie cierpie jakoś z tego powodu. Nie dąże do zawarcia jakiegokolwiek związku.. Czasem ktoś mnie pyta na co czekam, kiedy wyjde za mąż i będe mieć dzieci.. Wtedy odpowiadam Po co? Żeby mój mąż pił i mnie bił? Nie, dziękuje.
Co o tym wszystkim sądzić? Czy jestem nieszczęśliwym DDA? Kim właściwie jest DDA? Każdy kto ma rodzica z przeszłością alkoholową (niekoniecznie patologiczną), czy osoba która nie umie żyć "normalnie" po takim przykładowym dzieciństwie jak moje? Może powinnam iść na jakąś terapie? Martwie się, że zmarnuje sobie życie..

Zawsze pod góre :/

Odnośnik do komentarza

Są sprzeczne informacje na ten temat. Miało to być przenoszone
genetycznie skłonności do nadużywaniu alkoholu poprzez zmieniony
genom, ale wykluczono to. Więc zostaje nasze dzieciństwo,
i wiele osób które są DDA mają dokładnie jak ty, mimo np, fajnego
dzieciństwa przebija gdzieś ojciec z piwem, i jakby to było tylko
to to nic, ale z tym kojarzą się krzyki, zle emmocje itp. Dlatego
DDA są narażone na uzależnienie bo przez możliwość nieprawidłowego
rozwoju osobowości, nie wybudują sobie charakteru i mechanizmów jak
przeciętna osoba tylko uciekną w to co najszybciej przynieise ulgę.

Odnośnik do komentarza

Agnieszko,
Z Twojego wpisu wynika, że w dzieciństwie doświadczyłaś jednak pewnego rodzaju patologii, choć sama temu zaprzeczasz. Wyznacznikiem patologii nie musi być wielodniowy ciąg alkoholowy. Wydarzenia, które miały miejsce, a których byłaś świadkiem „Nietrzeźwy wywoływał awantury, stosował przemoc fizyczną (znęcał się głównie nad mamą), demolował mieszkanie, próbował skoczyć z okna (z 4 pietra), a gdy nie mogłam sobie z nim poradzić to byłam zmuszona wzywać policje i kończyło się na Izbie wytrzeźwień. Zdarzało się, że znajdowałam go na ulicy leżącego i musiałam zbierać z ziemi na oczach sąsiadów.” zdecydowanie odbiegają od pojęcia normy. Zachowanie ojca wystawiało Cię na duży stres, z którym musiałaś sobie radzić. Ciągła krytyka, mogła spowodować, że straciłaś poczucie własnej wartości. Obawa przed zawarciem związku, spowodowana ewentualnym powieleniem sytuacji z domu, może być spowodowana lękiem przed bliskością, który jest jednym z syndromów DDA. W wielu miastach są miejsca, gdzie organizowane są spotkania dla osób, które w dzieciństwie zmagały się z alkoholowym problemem rodziców. Można tam uzyskać wsparcie i pomoc. Również w internecie, DDA „spotykają się” na forach by wspólnie radzić sobie z trudnymi doświadczeniami. Polecam Ci odszukanie takiego miejsca, w którym uzyskasz odpowiednie wsparcie.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...