Skocz do zawartości
Forum

Jak uporać się z uczuciem winy?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Mam problem , z którym ciężko mi sieuporac i lcze nie ukrywam na jakiekolwiek wskazówki . myslałam dotad ,ze ten wraz z upływem czasu zmalleje ale on potęguje.
W tym roku 29.08 zmarłą moja mama nagle jeszcze godzinę przed jej śmiercią rozmawiałam z nia telefonicznie ale już nie miała siły pogotowie było w drodze. Nie widziałam jej od 15.07 bo wyjechałam do męża na wakacje i tu sobie zarzucam ,ze zostawiłąm ją samą sama umierałą a miał tylko mnie. Byłam szczególnie związana z moją mamą , poświęciła mi się i zawsze była przy mnie , a ja w swoim odczuciu ja zawiodłam . Mój tata nadużywał alkoholu więc ta więź między nami była bardzo silna z mamą bo ja jej broniłąm w czasie awantur , a ona przelała na mnie wsystkie uczucia i zawsz enaprawde zawsze przy mnie była ja z kolei przez całe życie mniałam nieodparte poczucie ,że nie moge jej zostawic i własnie w tym momencie jak wyjechałam ona mnie zostawiła na zawsze i myślę teraz ,że sie bał odchodziła w samotności , myślę ,ze wiedziała co się z nią dzieje a ja byłam daleko , ta smierć jest dla mnie starsznym ciosem , nawet nie płąkałm jak się dowiedziałąm i na pogrzebie też nie coś mnie dłusiło , teraz jak zaprowadze dzieci do szkoły i wracam do pustego domu wszystko wraca , cisną mi się myśli ,ze sięmęczyłą i nie powiedziła nawet słowa , nie chciała walczyc .Mialam ja zabrac 01.09 do Anglii ale 29.08 juz nie miałam kogo. Ciągle prześladuje mnie mysl ,że jestem wyrodną córką ,że pozwoliłam mojej najukochańszej mamie na samotną śmierć i nie powiedziałam tylu rzeczy . Czasami mam uczucie ,że zwariuje , ide ulica i wszystko mi ją przypomina ,zapachy, sytuacje i szukanie odpowiedzi czemu , czemu się poddała . Prosze napiszcie czy to kiedyś minie czy to zawse mnie juz będzie dręczyć?

Odnośnik do komentarza

To już tylko od Ciebie zależy...,ja nie widzę tu żadnej Twojej winy,stało się akurat tak ,kiedy Ciebie nie było,przecież nie mogłaś tego przewidzieć,
więc nie powinnaś mieć poczucia winy i nie rozpamiętywać co by było gdyby ,bo to nic już nie da...,

powtarzaj sobie,że to nieprawda,że mamy już nie ma,będzie Ci lżej,odsuwaj myśli od jej śmierci...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie wiedziałaś, że może umrzeć, z tego co piszesz wynika że była to nagła sytuacja, nie mogłaś tego przewidzieć. Twoja obecność tam i tak by pewnie wiele nie zmieniła, Twoja mama i tak by odeszła. a skoro rozmawiałaś z nią godzinę przed jej śmiercią, to nie miała powodu czuć się przez Ciebie opuszczona i zapomniana. Poza tym nie zrobiłaś nic złego jadąc do męża, masz prawo mieć swoje życie.
Może po tym co razem przeszłyście przez ojca nie miałyście w pełni zdrowych relacji, co się teraz odbija na Tobie i skutkuje m.in tym zadręczaniem się, ciągłym nieuzasadnionym poczuciem winy. Raczej nie poradzisz sobie z tym sama, potrzebujesz pomocy psychologa żeby się z tym uporać.

Odnośnik do komentarza

Hej,
Przykra sytuacja, ale mama na pewno nie chciałaby, żebyś się zamartwiała. Rozgrzesz się i żyj dalej...nie ma innej opcji. Nie wolno się zadręczać, bo to nic dobrego nie przyniesie. Mama jest już po drugiej stronie i kto wie, może jest jej lepiej.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Zmień myśli.
Dusza zmarłych jest trzymana blisko ziemi przez nasz żal, rozpacz i nie pozwalamy jej odejść tam, gdzie powinna być. Tak czytałam i uwierzyłam w to.
Więc pozwól mamie odejść, nie przysparzaj jej zmartwień.
Myśl o niej z pełną miłością, z podzięką za to, że miałaś kochającą osobę.
Nie zamartwiaj się, bo trzymasz ją jak na uwięzi.

Ja po śmierci bliskiej mi osoby, latałam do różnych " miejsc mocy"- bo za takie uważam stare kościoły i po swojemu modliłam się, by odeszła w spokoju, by tam była szczęśliwa.
Może i tobie przyda się ta metoda?

Odnośnik do komentarza
Gość Kokardka87

Nikt nie jest w stanie przewidzieć kiedy umrze. Równie dobrze mogła umrzeć zaraz po Twoim wyjściu. Ja Twojej winy w tym nie widzę, nie jesteś jasnowidzem, który przewidzi co się stanie za miesiąc... nikt nie ma takiej władzy.

Odnośnik do komentarza
Gość anonimowa000000

Hej!
Najlepszym sposobem na zrzucenie winy jest działanie.
Miałam podobną sytuację. Kiedy wyjechałam do pracy za granicę, mój ojciec nagle zmarł. Nie byłam nawet na jego pogrzebie... wszystko potoczyło się tak szybko. Moje relacje z ojcem też nie były za dobre (nadużywał alkoholu). Kiedy dowiedziałam się, że zmarł miałam podobnie jak Ty - też nie potrafiłam płakać. To był dla mnie SZOK. Ja nawet nie miałam kiedy z nim pogadać, ostatni raz kiedy z nim rozmawiałam był w kraju. Nie dałam rady nawet przyjechać na pogrzeb i to mi ciążyło przez jakiś czas ale wybaczyłam sobie.
Czsu nie cofniesz. Jedyne co możesz zrobić, to jakoś zrzucić tę winę poprzez przykładowo: modlitwę, odwiedzanie grobu, zapalenie znicza i pamięć. Ja odwiedzam grób mojego ojca, wybaczyłam jemu (dużo złych słów padło kiedy żył), wybaczyłam sobie (nie byłam bez winy). Może to zabrzmi dziwnie ale kiedy go odwiedzam (idę na jego grób) to nie tylko modlę się za niego ale również z nim rozmawiam i wylewam to 'co mi na sercu leży'. Po takich 'odwiedzinach' czuję się oczyszczona.

Odnośnik do komentarza

dorek136, Twoje poczucie winy może wynikać nie tylko z tego, że nie byłaś obecna przy mamie w czasie jej ostatnich chwil, ale też z tego, że jesteś DDA. Nie mogłaś przewidzieć śmierci swojej mamy, dlatego nie ma sensu, byś się tym zadręczała. Jeśli nie potrafisz sobie poradzić z patologicznym poczuciem winy i wyrzutami sumienia, warto rozważyć wizytę u psychologa. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...