Skocz do zawartości
Forum

Agresja, brak uczuć i obojętność przy tabletkach anty


Irek19

Rekomendowane odpowiedzi

O właśnie napisałem post jak pojawiła się tak przeze mnie wyczekiwana >AtenaOdetta< ;) Tak w pełni rozumiem ze po prostu nie miałaś czasu lub miałaś jakieś inne swoje sprawy na głowie stąd też nie zagladałaś przez jakiś czas na swojego bloga ;) szkoda tylko że akurat jak ja przeżywam/łem swój dramat nie mogliśmy się spotkać na żadnym forum ;( tak bardzo potrzebowałem wsparcia (które z resztą dostałem też od innych osób na tym forum)... ;) jestem już w takim stanie psychicznym że w sumie sam zastanawiam się po co w tym momencie to wszystko pisze ;) ;P heh... Bardzo doceniam Atena to co robisz, jak starasz się uświadomić ludzi o skutkach ubocznych antykoncepcji nie tylko na swoim blogu... Już teraz wiem że po tym wszystkim co przechodze też będę próbował informować ludzi z czym wiąże się antykoncepcja, nie życze nikomu aby przeżywał to co Ty bądź to co ja teraz...

Co do Twojego posta :
"To jest naprawdę bardzo trudny czas dla Twojej kobiety i to Ty musisz być filarem Waszego związku! Nie wkurzaj się na nią bo to nie ona Cię rani."

-Staram się jak moge, wiem że to nie ona mnie rani, stąd cierpienia było mniej niż gdybym wiedział że to mój anioł mnie rani... Byłem już nawet świadom tego że pewnie mnie zdradzi (z tego co wiem nie zrobiła tego) ale miałem też w głowie to, że to po prostu "RIGEVIDON" w jej ciele a nie moja ukochana... więc pogodziłem się nawet z faktem że jak "dojdzie do siebie" a mnie zdradziła to i tak z nią będę i będe ją kochał... wiedziałem też że obraz zdrady będę miał przed sobą całe życie i starałem się na to przygotować...
Nie wkurzam się np. na nią tylko na to że znowu nic nie zdziałałem...

" Jak chcecie mieć udany związek to nie możecie godzić się na żadną inną antykoncepcję hormonalną."

-Wiedziałem to w pierwszy dzień jak się dowiedziałem o namiastce antykoncepcji. Nigdy więcej... Nigdy...

Dodam jeszcze że niedawno obiecałem ukochanej że zrobie wszystko by odkopać ją zakopaną z tego serducha... myśle że udowoniłem to jej, sobie i innym... tego będę się trzymał

Odnośnik do komentarza

Lena V.

"Twoja dziewczyna jest jeszcze młoda i ma pstro w głowie...prędzej się wykończysz, niż jej coś przetłumaczysz.

Zresztą, co ta dziewczyna taka uparta na te tabletki?
Niezrozumiała dla mnie sprawa..."

Jeżeli to te tabletki a wierze i wiem to w 100 % to po prostu nieda się tego przetłumaczyć... przeszukałem całe internety i praktycznie wszystkie kobiety mówią że tego się nieda zauważyć, zawsze zganiają na coś innego, że to nie przez tabletki i zajebiście się czują.... Tak jak w moim przypadku...
Atena Odetta na swoim blogu radziła pewnemu człowiekowa żeby nawet próbował podmienić tabletki na jakieś inne czy coś takiego... wcześniej nie rozumiałem za bardzo czemu... po dzisiejszym dniu wiem że mógłbym zrobić wszystko a ona i tak by nie rzuciła... choć mogę się mylić bo z godzine temu... namawiała mnie żebym nie brał tych tabletek, ale za główny powód podawała syna, nie mówiła nic od siebie... ale myśle i mam taką nadzieje że wszystko idzie w dobrym kierunku... ;) jak wróci moja ukochana poczuje się najszczęsliwszym człowiekiem na świecie ;) a walcze o swoją miłość bo nawet nie wiecie jak warto ;)

Odnośnik do komentarza

Atena Odetta... Ale jak ja mam być przy niej wspierać itd.? Zerwała ze mną, nienawidzi mnie, nie chce mnie widzieć, nie mieszkamy razem...

Boję sie ze jak jej przejdzie to będzie się już zachowywać normalnie ale myśli że ja jestem taki i taki oraz myśli że ze mną zerwała będzie uważać za słuszne... ;(
Czy nienawidząc kogoś tak jak mnie może mnie ona jeszcze pokochać? nawet jak przejdzie jej po tych tabletkach? :(

Odnośnik do komentarza

Ja ci coś powiem. Przestań się przed nią płaszczyc jeżeli rzuci ten syn i jej się unormuje to będzie błagać o powrót.

Wtedy powrót na Twoich zasadach.
Nie daj sobą przez nią pomiatac i bądź konsekwentny. Napisz jej coś w stylu "porozmawiamy jak nie będziesz tego brała". I tyle.

Odnośnik do komentarza

Niby już przestała brac... tylko musisz zrozumieć że ona mnie doslownie nienawidzi... gdybym jej tak powiedzial a dajmy na to ze nie rzuciła to czekal bym na nia do usranej smierci i do tego nie wiedzial bym po niej czy przestala brac...
Jak sie bede plaszczyl to moze zlapie jakis kontakt i wtedy przynajmniej bede wiedzial czy dalej bierze.
Z resztą cała ta sprawa z jej odstawieniem dziwnie wygląda...
To wszystko za spokojnie przeszło, 3 godz przed tym jak miała rozmawiać z mama o tym czy wezmie czy nie... Napisałem jej długą wiadomość na FB że jak ona będzie brać to ja też... po 2 godz zadzwoniłem do niej i powiedziała że jak chce to moge sobie żreć te tabletki i żebym się od niej odjebał czy coś w tym stylu...
po czym po godz na FB pisze mi coś takiego :
"bo mowilam to zebys dal mi spokoj teraz sobid wszystko jeszcze raz przemyslalam i stwierdzilam ze nie sa mi one do szczescie potrzebna"

To wszystko troche za spokojnie się potoczyło... tak jak by brała dalej a powiedziała to na odczepne...
Nie trzyma się kupy też to :

Ja - "ale przeciez ja ci caly czas mowilem ze ze mna nie bedziesz a jak z kim innym to gumka.. to smialas mi sie i powiedzialas ze bedziesz brac bo ci sie nudzi czy cos takiego"

Ona - "bo mowilam to zebys dal mi spokoj"

Żebym dał jej spokój to raczej powinna powiedzieć tak jak teraz że nie weźmie ich więcej a nie że będzie brać i się śmiała i myśleć że dam jej spokój... dziwne to troche...
Boje się że bierze dalej albo że jej nie przejdzie po tych tabletkach... ;( a już teraz boje się o to żeby sobie nic nie zrobić... mam dla kogo żyć ale wiele w życiu przeżyłem, nie wiem czy to przeżyje... ;(

Odnośnik do komentarza

Irek,
wiesz co?
Czytam ten wątek i czytam i coś mi nie gra.
Ta sprawa stała się dla Ciebie jakąś idee fixe.
Godzisz się na bzykanie swojej kobiety z obcymi facetami.
Piszesz jej - "przecież możecie przez gumkę".
O zgrozo!
Tak... racja jest jedna, skoro z Tobą już nie jest, to zapewne chce się bzykać z innymi.
Bo jaka inna odpowiedź? Żre te tabletki jak cukierki.
Z nią już nie jesteś, tolerujesz nawet jej "zdrady"...a doczepiłeś się tych jej tabletek i metamorfozy, jakby to była największa życiowa misja.
Jeśli z Tobą już nie jest i tak...to co Cię rybka czy bierze tabletki czy nie?
Wpierw przemyśl sprawę, czy aby Ona nie ma Ciebie już dosyć ( niezależnie od zmian po tabletkach).
Ok, kochaliście się, macie dziecko...ale szesnastoletnia dziewczyna nie myśli racjonalnie, zmienia się, dojrzewa, osobowość cały czas kształtuje się.
Może niezależnie od wszystkiego, odwidziało jej się?
Będziesz jak ten Don Kichot wzdychał i wzdychał...do kobiety która ma Cię już w nosie?

Ok, ja jestem za tym, żebyś walczył...w jakimś stopniu, ale nie do zatracenia!
Ale kurde no...nie kosztem własnego zdrowia i życia.
Ileż to fajnych dziewuch na świecie!
Masz dopiero 19 lat?
Chcesz się zabić z powodu jakiejś utopi?
Dziecko możesz kochać i ustalić prawa do widywania i wychowania.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza
Gość Atena Odeta

Irku! Bądź cierpliwy, wytrwały i nade wszystko czuły w stosunku do swojej partnerki !!! Jeżeli naprawdę ją kochasz i chcesz abyście byli razem to musisz jej tą miłość okazywać i zapewniać, że będziesz się troszczył o nią i Waszego synka. Wiem jak bardzo Ci trudno. Nie mieszkacie razem a to niewątpliwie duży problem ale bądź silny. Jesteś bardzo młodym męższczyzną ale jak na swój wiek mądrym i dojrzałym. Spróbuj porozmawiać z rodzicami Twojej kobiety ale bardzo spokojnie i bez emocji zapewniając ich o swoich uczuciach i dojrzałości. Dziecko w Waszym wieku to nie koniec świata, szkołę można zawsze dokończyć i zdobywać dalsze wykształcenie mając dzieci i rodzinę. Bardzo dobrze, że uczepiłeś się tych tabletek antykoncepcyjnych bo z nimi nie macie szans na wspólne, udane życie. Trwaj przy swoim tylko spokojnie bez kłótni i unoszenia się emocjami a osiągniesz upragniony cel - własną szczęśliwą rodzinę. Trzymam kciuki !

Odnośnik do komentarza
Gość AtenaOdeta

Lena! Zakładam, że nie skończyłaś jeszcze 25 lat o przykrych doświadczeniach z antykoncepcją hormonalną nawet nie wspomnę. Proszę wiec, nie traktuj tak poważnych tematów jak kolejnych blogów na których można posprzeczać się z rówieśnikami i powykpiewać innych. Bez względu na to jaka będzie Twoja odpowiedź, kolejnej mojej do Ciebie Leno, już nie będzie. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w przyszłym życiu rodzinnym (domniemywam, że jeszcze go nie masz). Atena Odeta

Odnośnik do komentarza

Ja zaś pozostaje przy swoim-nie płaszcz się, nie odezwij się do niej ani słowem jak kocha to pomyśli trochę a jak nie to jej problem.

Z dzieckiem możesz się widzieć załatwisz to sadownie.

Takie pomylone i nie szanujące drugiej osoby ludzie nie zasługują na jakiekolwiek uczucia.

Odnośnik do komentarza

Atenko, mam wiek podobny do Twojego.
/Nawet nie zadałaś sobie trudu luknąć na mój profil/
I wiem chyba nieco więcej niż myślisz...ale to nie miejsce na zwierzanie.
Dla mnie grubo przesadzasz!

Mnie oceniłaś jak nastolatkę dlatego zbagatelizowałaś poniekąd, a szesnastoletniej dziewczynie dajesz zielone światło...bo demony te piguły?
Bez komentarza.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

TailsDoll
Dokładnie...może to okrutna metoda i wydawać by się mogło, że mało waleczna.
Ale jeśli jej zależy...to otrzeźwieje.
Jeśli nie...to będzie łykała te piguły i bzykała się z kim chce.
Uważam dalej, że jest zbyt młoda na dojrzałe decyzje.
Te odzywki, które wystosowywała do Irka...mówią same za siebie.
Czy to tabletki? Ok, to te tabletki diabły...bo wcześniej była inna.
Była inna bo czas był inny i już.
Może zmieniła się nieco przez tabletki...ale kurcze no, to co? Chłopaka ma to zabić?
Ile On już walczy?
I NIC!
Chłopak zwariuje albo się zabije.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Spokojnie kobiety, nie chodzi tu o to żeby ustalić kto ma racje...
Lena co do pogodzenia się ze zdradami, to nie jest do końca tak...
Tak, w sensie takim że nie wiadomo mi o jakiejś jej zdradzie, co do tych gumek jeżeli będzie chciała z kimś coś robić to był po prostu jeden z kolejnych argumentów że te tabletki są jej nie potrzebne...

Odnośnik do komentarza

Odeta tylko powiedz mi jedno jak mam być czuły itd. jak ona nie chce mnie na oczy widzieć? ;( z jej mamą nie będę o tym rozmawiał bo po 1 powiedziałem jej (teściowej) że mi zależy na tym żeby pomogła mi odsunąć te tabletki a nie żeby powiedziała mojej byłej że ma mnie kochać...
A wiesz może jak wygląda ten "powrót do siebie"?
Z tego co mi wiadomo Ty byłaś troche w innej sytuacji bo Tobie cała historia zdarzyła się po odstawieniu tabletek a wiesz coś jak może być w tym przypadku?
Tak bardzo się boje że ona już wyzdrowieje ale nadal bedzie się trzymać tych myśli co teraz ;(

Odnośnik do komentarza
Gość AtenaOdeta

Irku! Większości osób, zwłaszcza tych które przez to nie przeszły bedą traktowały osoby rozstrojone hormonalnie jak normalne w pełni odpowiedzialne i świadome osoby. (To tak jakby wymagać od osoby będącej na haju żeby myślała i zachowywała sie racjonalnie.) Nie można więc myślec w kategoriach: jak kocha to zrozumie; jak jej zależy to coś tam; nie daj się poniżać; powiedz jej że... itp. Wszelkiego rodzaju upośledzenia fizyczne odrazu powodują, że traktujemy taką osobę w sposób szczególny, bo to inwalida, poszkodowany itp. Cieżko nam natomiast zrozumieć uspośledzenia psychiczne, które nie wyróżniają osoby na pierwszy rzut oka. Innymi słowy cieżko jest nam zrozumieć co dzieje się w mózgu osoby pod działaniem syntetycznych substancji imitujących hormony. Podwyższony progesteron podczas ciąży plus drospirenon podczas połogu to mieszanka wybuchowa !!! Na tym kończę mój wywód. W razie pytań związanych z tematem zapraszam na mojego bloga.

Odnośnik do komentarza

Miałem podobne doświadczenia tylko ze moja była nie lykala pigułek. Były wyzwiska, akty różne- pisałem o niej tu na forum.

Miłość miłością ale oprócz tego jest też szacunek w związku czego w tym wypadku brakuje.

Chłopie miej szacunek do siebie. Mówię to tobie jako ktoś kto niewiele brakowało a bym był oo drugiej stronie świata.

Odnośnik do komentarza

Ja też bym był ;( pisałem to na początku tematu...
Sprawa wygląda tak że ona brała 2 miesiące, pod koniec 1 pisała mi jak mnie kocha itd. wiem że nie udawała... na początek drugiego od razu kłótnie aż do zerwania i właśnie brak szacunku itd.... tylko chodzi o to że jeszcze w pierwszym miesiącu był szacunek i wszystko co powinno być... Ona nigdy przez prawie 3 lata nie sprawiła mi specjalnie bólu, jak coś robiła nieświadomie to gdy zwróciłem jej uwage, starała się to zmienić, a od miesiąca, z tego co widze wręcz cieszy ją sprawianie bólu, nie ma szacunku itd ogólnie ma na mnie wyjebane... stałem się jak to ktoś wcześniej pisał, psycholem i wrogiem nr 1.

Ale wcześniej miała do mnie szacunek (tak mi się zdaje), tak były kłótnie itd. ale wszystko w umiarze, tak jak w związku... uważam że związek bez kłótni to związek bez uczuć :) troche sie rozpisałem.... ogólnie mi chodzi że to wszystko co się złego dzieje jest od miesiąca, nie dłużej...

Odnośnik do komentarza

Wiesz jeszcze tak dodam a propo do tego szacunku do siebie, gdybym wiedział że to nie przez tabletki to już dawno miałbym to w dupie... Tak jest myśl żeby ratować rodzine dla synka, ale gdybym wiedział że ona się tak zachowuje nie przez te tabletki to bym ją od razu olał... (tak pewnie załamał bym się, ale wiedział też że nigdy nie dał bym się tak traktować)

Teraz ja to traktuje tak, jakby powiedzmy ona była opętana (bo w sumie tak się zachowuje)... no więc powiedzmy że jest opętana i mówi do mnie to co mówi teraz oraz jakieś spierdalaj itd... miałbym się zacząć z nią wyzywać? :P
pewnie powiesz nie wyzywać ale nie dać się tak traktować, ale co to za różnica jak w tym przypadku wiem że to nie ona mówi....
Wiec takie podlizywanie się jej w tej chwili, nie służyło temu żeby mnie pokochała... miałem jeden słuszny cel, wyrwać jej z ręki te tabsy... tylko przez to dałem się tak traktować.... ;)

Spoko mordeczko ja też mam swój honor ;) Słowa Bóg, Honor i Ojczyzna są mi na prawde bardzo bliskie... ;P
Gdybym wiedział że jest zdrowa i tak robi to dawno bym olał :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...