Czepianie się nauczyciela

[Gość bezradna18]

Nie wiedziałam na jakim forum zadać to pytanie. Czy nauczyciel lub wychowawca może wprowadzić zakaz dla jednej osoby używania telefonu komórkowego na przerwach? Mam taką sytuację, że muszę wiedzieć co dzieje się z kimś z rodziny. Wychowawca czepia się o to mnie i nie daje wytłumaczyć tego. Co robić? Czy nauczyciel tak może?

[empiryczna]

Witaj bezradna18 :0

Tak na chłopski zdrowy rozum... to niezrozumiałe. Zakaz, jakikolwiek by on nie był obowiązuje wszystkich. Tak poza tym - przerwa należy do ucznia, a z tego co pamiętam, może on ją spędzać jak chce, o ile nie łamie regulaminu. Nie widzę powodu dla którego nie można na przerwie korzystać z telefonu.
Najlepiej jednak zdobyć regulamin szkoły i dokładnie go przewertować. Gdyby to jednak okazało się niemożliwe to udaj się wprost do dyrektora szkoły i przedstaw sytuację. Poproś również o pokazanie punktu w regulaminie szkoły, który mówi o takim zakazie dla jednej osoby. Z pewnością takiego punktu nie będzie.
Jeżeli natomiast nauczyciel/wychowawca zakazuje Ci korzystania z telefonu na lekcjach, lub masz go przed sobą na ławce, to z pewnością ma rację.

Pozdrawiam serdecznie.

[Rudzik84]

na przerwach? Na przerwach możesz używać telefonu komórkowego. nie możesz tego robić na lekcjach. Może idź do niego i pogadaj, wyjaśnij co się dzieje i po co korzystasz z telefonu.

[Gość bezradna18]

Właśnie wychowawca myśli, że chłopak (bo właśnie o niego się martwię i z nim rozmawiam) jest nie wiadomo jak bardzo zły. Mam 18 lat a nawet rodzice traktują mnie jak małe dziecko. Ciągle mam jakieś zakazy. Na lekcji nie używam telefonu ani nie leży on na ławce. Jak koleżanki mają telefony na ławkach, piszą smsy ciągle zamiast słuchać i uczyć się to wychowawcy to nie przeszkadza a czepia się tylko mnie.

[empiryczna]

A skąd Ty wiesz, co wychowawca myśli (o tym chłopaku)? Siedzisz w jego głowie?
Nic nie dzieje się bez przyczyny - idź do dyrektora - to w końcu zwierzchnik nauczyciela - i wyjaśnij sprawę.

Co do rodziców - dopóki jesteś na ich utrzymaniu musisz się dostosować do ich wymagań. Nie ma innej rady. 18 lat nie oznacza, że możesz robić wszystko. :) Wierz mi, jeśli są jakieś zakazy ze strony rodziców to najwyraźniej są koniecznością. Oni kierują się troską. Troską!

[Gość Oczy Twoje]

no własnie skąd Twój wychowaca wie cokolwiek o Twoim chłopaku? Zna go? uczył go?

[mgr Kamila Krocz]

bezradna18, logicznie podchodząc do sprawy, wszelkie zakazy obowiązujące w szkole powinny dotyczyć wszystkich uczniów, a nie tylko wybiórczo - niektórych. By jednak mieć pewność, jakie są przepisy obowiązujące w Twojej szkole, najlepiej zapoznać się z regulaminem. Warto też porozmawiać z wychowawcą indywidualnie, w cztery oczy i przedstawić całą sytuację. Może wówczas zrozumie i popatrzy na sprawę nieco bardziej przychylnym okiem. W końcu nie robisz nic nieodpowiedniego, korzystając z komórki podczas przerwy i chcąc się dopytać o stan zdrowia chłopaka. Pozdrawiam!

[Gość bezradna18]

Wiem, że wychowawca tak myśli ponieważ sam to mówił. Koleżanka też coś powiedziała pani na nasz temat bo wiedziała o kilku sprawach. Wszystko zaczęło się od głupiej wycieczki klasowej na którą nie pojechałam.

[Gość Arcy_lady]

Piszesz tak ogólnikowo że nie wiadomo o co chodzi...

[empiryczna]

bezradna18:

No właśnie: opisz proszę bardziej szczegółowo w czym rzecz. Jesteś tu przecież całkowicie anonimowa, nie ma się czego bać. Jak mamy Ci pomóc, skoro nie przedstawiasz nam istoty sprawy?