Skocz do zawartości
Forum

Jak wyjść ze stanu załamania?


Gość Justyna345

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Justyna345

Może i nie jesteście, tylko wy nie żyjecie w moim środowisku. Gdyby byli to pewnie bym ich znała, ja dopuszczam każdego do siebie, ale zawsze okazuje się tym samym. Narazie wrzucam wszystkich do jednego worka, ponieważ nie mam między kim wybierać.
Wiem, że bym ją skrzywdziła, zapewne za to, że będę. Wiem, że będą musieli się ze mną męczyć. Może znalazłby się ktoś taki, ale nie szukając z moim szczęściem. Poza tym jeszcze dużo czasu mam do szukania swojej miłości...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Justynko, nawet jeśli rzeczywiście mieszkasz w takim toksycznym środowisku/ wiem ze takie są / to za 3 lata możesz to środowisko zmienić.Nie jestesmy przypisani do jednego miejsca na całe życie.W Stanach ludzie przecietnie miejsce zamieszkania w ciagu zycia zmieniają 7 razy, szukając nie tylko pracy ale przede wszystkim swojego miejsca na ziemi.Myśle ze i u nas też to juz jest widoczne.Sama mozesz wybrać swoje miejsce na ziemi ,takie w którym znajdziesz przyjaciół,pomocnych ludzi bo Justynko,zapewniam Ciebie ze takie miejsce jest.

Masz rację pisząc ze na miłość masz jeszcze czas.
Teraz ,moze Ci wydawać ze nikt Ciebie niezakceptuje ale wierz mi ze to nieprawda.Ludzie się zmieniają,mogą kształtować swoj charakter ,z czasem kazdy dojrzewa.I priorytety też się zmieniają.Zobaczysz za jakiś czas, że nawet te rzeczy które teraz Ciebie irytują czy z ktorymi sobie nie radzisz przestaną dla Ciebie być problemem.
Wiesz co ? Przypomnisz sobie moje słowa że życie dlatego ze jest płynne może byc piękne.Fakt życie to nie bajka i "zła czarownica" też się moze pojawić.Ale z wiekiem też uczymy się walczyć z przeciwnościami i przyjmować je z wyrozumiałością.
Justynko droga ,głowa do góry.Wszystko zdarzyć się może a co to w bardzo duzej mierze zależy od nas samych.:-) A że jesteś bardzo rozsądną dziewczyną, to ta cecha charakteru,zdecydowanie ułatwi Ci podejmowanie własciwych decyzji.
Świat naprawdę nie pokazuje tylko kłów,potrafi też pachnieć fijołkami tylko trzeba dokonywać własciwych wyborów.I tu ukłon dla Pawła ktory czeka na swoją wymarzoną dziewczynę a nie bierze co mu zycie mogloby przynieść bez trudu...
Cenię takich ludzi jak Wy.

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Skoro ludzie się zmieniają i dojrzewają to dlaczego ja spotykam dorosłych na poziomie dzieci? Nie uważam, że zmienię priorytety, ponieważ nie zacznę tolerować ludzkiej głupoty. Te rzeczy, które będą dla mnie problemem może przestaną nim być, ale pojawią się następne.
Czyli jeśli zdarzy sie coś złego to jestem temu winna? Może być i tak.
Dla mnie świat zawsze będzie pokazywał kły, tylko czasem będzie to przykryte tymi fiołkami, o których powiedziałaś. Gdyby tak głębiej zajrzeć to wszystko ma te złe strony, ale nie zawsze je widać gołym okiem.
Rzeczywiście Paweł wielkie brawa, na pewno nie będziesz żałował swojej decyzji, kiedy poznasz tą swoją prawdziwą miłość. Lepiej poznać później, ale osobę odpowiednią, niż wcześniej osobę, przez którą będziesz cierpieć.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Ech ...wiesz Justynko ,ja też spotykam takich ludzi powiem szczerze że coraz mniej ale to też zależy w jakim srodowisku się człowiek obraca.Teraz nie masz duzego wyboru bo nie jesteś w stanie się sama utrzymac i nie jesteś pełnoletnia żeby decydować w pełni o sobie.Ale w przyszlości masz taką szansę.To Ty bedziesz wybierac towarzystwo w którym bedziesz czuła się najlepiej.Jeśli wybierzesz madrze z odpowiedzialnością drugą połowę to tez ogromna szansa że bedziesz szczęsliwa w zwiazku.
Moje ulubione słowo to odpowiedzialność.Nie preferuję zycia na żywioł a odpowiedzialne wybory i jak dotąd nie zawiodłam się na sobie....

Oczywiście że nie mozesz tolerować ludzkiej głupoty.To nie o to chodzi .To Ty masz za siebie brać odpowiedzialność a nie za głuptę innych.Ty masz kształtować swoj charakter tak ,zeby nie dać sie omamic ludzkiej głupocie i podstępów tego mamiącego głupotą świata,.Inaczej mówiąc postępujesz tak żeby jak najmniej zaliczyć życiowych wpadek.

Wiesz jaka ksiązka zrobiła na mnie w dziecinstwie najwieksze wrazenie? To Ania z Zielonego wzgórza .
Przeczytałam wszystkie tomy tej serii kilka a może i kilkanaście razy,
Za każdym razem jak czytałam,odkrywałam tę cudowną postać od początku i coraz wiecej mądrości czerpałam ...
Jeśli czytałas tę ksiązkę to wiesz co było mocną strona Ani. Mimo przeszkód ,trudnego życia,cechowała ją pogoda ducha i optymizm.Mimo ze przecież nie była doskonała i popelniała wiele błedow to potrafiła wyciągać własciwe wnioski ...a w zyciu o to chodzi.

Masz jakiś swój ideał ?,Nieważne czy jest to postac fikcyjna czy prawdziwa....

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Biorę za siebie odpowiedzialność, jak najbardziej. Mój charakter nie da się omamić głupocie. Jeśli chodzi o te wpadki to i tak i tak zdarzą się losowe, więc tego nie przewidzę.
Ja albo nie czytałam, albo nie pamiętam.
Ale ja już taka jestem, nie zrobię z siebie opytmistki. Ja wyciagam wnioski, ale jeśli je wyciągnę o i tak zawsze stanie się coś, co sprawi, że te wnioski były zbędne, bo zdarzy się co innego.
Nie zastanawiałam się nad swoim ideałem, ale mogę stwierdzić, że go nie mam.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

~Justyna345
Biorę za siebie odpowiedzialność, jak najbardziej. Mój charakter nie da się omamić głupocie .

I to jest najwazniejszeW dzisiejszych czasach bardzo niepopularne.Liczy się dobra zabawa i przyjemne życie.
A Ty majac 15 lat wiesz wiecej od częsci dorosłych.Z całą mocą mogę stwierdzić że masz ogromny potencjał zeby nie zaliczyć mocnych wpadek .
Każdy popełnia błedy ,nie ma ideałów.Tylko zastanów się jaką wpadke moze zaliczyć dziewczyna która sie nie szanuje a czego moze uniknąc ta ktora pilnuje wartosci wg których chce zyć.Głownie o takie wpadki mi chodzi.
Z małej wpadki da sie wyjść z duzych tak jak np nałogi bardzo trudno czasem jest niemozliwe...
Justynko ,pamietaj ze kazdy ma prawo do błedów .Jeśli się taki zdarzy to nie ma potrzeby się obwiniać bo to zadnych korzyści nam nie przyniesie...a wręcz przebaczyć sobie przewinę i starać się nie popełniac wiecej tego błedu.

Trzeba dla siebie być przyjacielem.To bardzo ważne.

Nie oceniac siebie a starać się sobie pomóc.Kto o nas lepiej zadba niż my sami ,prawda ?

Ty nie wierzysz ze może być lepiej za Twoją przyczyną a może być.Tylko musisz poczekać zeby się przekonać..

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Ja miałam na myśli Twoja przyszłość ,wtedy gdy juz bedziesz stanowiła o sobie samej.

No własnie co Ciebie powstrzymuje ze skorzystania z pomocy to do tego doszliśmy.Teraz wspólnie poszukujemy wyjscia z tej sytacji.Myślę,cały czas mam nadzieję ze Ciebie przekonamy bo ta pomoc jest jak najbardziej realna.To nie jest nieuleczalna choroba na którą nie ma leku .Dobrze ,Justynko żebyś ciagle pamietała o tym.
To jest tak jak z dentystą.Jesli zaczyna boleć ząb to trzeba iść żeby uniknąc gorszego bólu lub wręcz ekstrakcji.Jeśli nie pójdziemy to nie otrzymamy pomocy i cierpimy.Jesli pódziemy to jesteśmy szczęśliwi ze juz nie boli ...
Dentysta leczy zęby psycholog pomaga duszy.I ten pomaga i ten choć w inny sposób.
Nie chcesz pozbyć się cierpienia ?Chcesz mieć motywację do zycia do nauki ?

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Nie przekonam się do pomocy psychologa. Ja wiem, że on może pomóc. Wiem, że moje "problemy" są błache i zapewne dziecinnie proste. Wiem, że mogłabym iść, ale po co? Żeby powiedział mi, że to dojrzewanie i kazał przeczekać, dodając kilka sposobów na walkę ze stresem? Ja nie mam pojęcia co mi jest, jeśli to dojrzewanie to dobrze, poczekam, jeśli to nie dojrzewanie to też poczekam. I tak i tak do niego nie pójdę, bo w sumie nie mam z czym. To wszystko można wytłumaczyć albo dojrzewaniem, albo tym, że sobie to wmawiam.
Oczywiście, że chciałabym się tego pozbyć. Myślę, że motywacja byłaby jedną z najważniejszych. Ponieważ nie pójdę do psychologa, pewnie nie uda mi się zmotywować. Trudno, przeboleję ten okres dojrzewania (jeśli to on), a co dalej to się okaże.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Nie wiem, skąd te pochwały dla mnie. Naprawdę uważacie, że ja mam jakiś wybór ... ? Inny niż życie nadzieją ? Za bardzo przywiązuję się do ludzi. A później, jak głupek przeżywam, bo staje się problemem dla osoby, na której zaczęło mi zależeć.
Nie pozwalajcie mi więcej pisać o sobie, bo to nie jest na to miejsce. Tutaj starajmy się dalej pomóc Justynie. Ja mam wrażenie, że masz dziewczyno bardziej poukładane w głowie niż ja. Ja myślę, że kilka osób bardzo Cię zraniło i straciłaś wiarę w innego człowieka.
Zobacz, tutaj umiesz pisać o sobie, myślę, że i umiałabyś na żywo. Ja potrafię rozmawiać o wszystkim ale wiele osób to peszy i przez to niedługo zacznę gadać do kierownicy w samochodzie. Nie można tak, bo zamkniesz się za bardzo w sobie. A to nie jest dobre. Szkoda, że nie jesteśmy w podobnym wieku i nie mieszkamy niedaleko, bo ja chętnie bym z tobą porozmawiał gdzieś w przyjaznym miejscu. Lepiej się czyta ten temat, niż większość durnych portali społecznościowych.

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Przecież każdy może siebie opisać. Nie mówię, że masz pisać nie wiadomo ile, ale chyba mamy prawo mniej więcej wiedzieć, z kim piszemy, prawda?
To prawda, straciłam wiarę w człowieka, z powodu zranienia.
Może i umiałabym na żywo, ale przed osobą, do której miałabym pełne zaufanie. Bez tego nie dam rady. Ja już jestem zamknięta w sobie, fakt może jest to uporczywe, ale niekoniecznie takie złe.
A czy przypadkiem nie za mało mnie znasz? Bo niewiele tu o sobie opisałam, przynajmniej mi tak się wydaje. Mówię tak, bo niektórzy jak mnie poznają bardziej to okazuje się, że jestem zupełnie nie w ich typie i nasze relacje ulegają zanikowi.
Jeszcze zależy o czym te portale są, ale jeśli poruszają one takie tematy, jakie są w tej kategorii, to niekoniecznie muszą być złe. Nie oznacza to, że nie przyznam Ci racji, bo niektóre portale to dno, szkoda czasu na czytanie tych bzdur.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Moje życie nie jest zbyt ciekawe i nie bardzo jest o czym opowiadać. Na początku powiem, że nie mam na imię Paweł i nie jestem z Ostrołęki. Reszta się zgadza. Tak wpisałem, bo bałem się, że mój poprzedni wątek ktoś skojarzy właśnie ze mną. Sam widziałem, jak w pracy ktoś czytał to forum. Dużo podróżuję w związku z pracą ale i też z własnej woli i znajduję wiele ciekawych miejsc. Sprawia mi to frajdę, chociaż dla dużej grupy osób byłem i jestem nudziarzem. Lubię tematyczne fota internetowe. Za to nie lubię fejsbuczków itp.

Mówisz, ze ktoś Cię poznaje na żywo i później jakoś się to nie układa. Ale nie można też myśleć, że trafił się jakiś głupek. Nie każdemu musi pasować nasze towarzystwo. Czasami nie odpowiada nam jakieś otoczenie, nie jest w naszym stylu. Ale to nie oznacza, że jest beznadziejne i są tam sami bezwartościowi ludzie. Są tylko inni. Chcesz przeżyć resztę życia z przekonaniem, że wszystko jest złe i nic dobrego Cię nie spotka? A może będziesz żyła 80 lat. I co zawsze tak będzie? Na pewno nie. Ja wierzę, że ułożysz sobie życie jak należy. Że jeszcze będziesz czerpać z niego to, co najlepsze.

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Ja absolutnie nie uważam, że jeśli ktoś ze mną nie chce rozmawiać to jest głupkiem. Nawet bym tak nie pomyślała. Szanuję zdanie każdego i nie będę się go czepiać. Nie mówię też, że wtedy ta osoba jest bezwartościowa.
Nie będę żyła 80 lat, podejrzewam, że może nawet 50. Dziękuję, że wierzysz za mnie, chociaż Ty jeden.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Dlatego śmiało możesz spróbować poznać nowych ludzi. A może okażą się wartościowi ? A to już duży krok naprzód. Jeśli się okaże, że to jakiś idiota to zawsze można go kopnąć wiesz gdzie. Ale jak okaże się porządnym człowiekiem to może być nam głupio, że nie doceniliśmy.
A skąd ta pewność, co do tej 50? Nie chcesz spróbować życia na emeryturze? Najpierw do 67 musimy popracować. Mi w jakimś kalkulatorze wyszło, że będę żył 28 lat. Więc niewiele mi zostało (?)

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Bo są bezsensowne, masz racje. Nikt nie wie co kogo czeka. Dlatego nie można nic z góry zakładać. A jeśli właśnie założymy taki czarny scenariusz, że trzeba żyć 100 lat? I co wtedy? Chciałabyś przeżyć właśnie jeszcze kilkadziesiąt lat w takim stanie, jak teraz? Jest tyle fajnych miejsc do zobaczenia. Tyle ciekawych rzeczy do zrobienia. Naprawdę chcesz żeby to Cię ominęło?

Odnośnik do komentarza

Muszę ci powiedzieć że mam znajomą dobrą znajomą starych lat i miała taki sam przypadek w gimnazjum więc też jesteś pewnie w tym wieku jeżeli to ostatni rok a nie jesteś pełnoletnia. Więc starałem się jej pomóc jak i wszyscy nasi znajomi i jakoś nie mogliśmy do niej dość chodź były okazję że bawiliśmy się świetnie i mogłem podziwiać jej piękny uśmiech i nie mów bo na pewno czytając jakieś głupie obrazki bądź takie które są i prawdziwe nawet małego uśmieszku nie obudzisz. No i była taka sytuacja że a to chciała skoczyć z okna a to się cięła no ale fakt wiedziałem to tylko ja a nie mogłem pilnować jej 24/7. Więc wpadłem na pomysł że poznam ją z moim kolegą który nie wiem o całej sytuacji że ma depreche itp. i po długich namowach się zgodziła no to popisali a to wyszliśmy w trójkę na miasto i też jakoś nie była chętna do uśmiechu ale widząc że ten chłopak daje jej kurtkę jak dostawała ciarek to jej cera z bladej robiła się pastelowa no nie wiem jak to opisać po prostu zobaczyła że ktoś ją docenia i nikt nie wytyka jej niczego. I zaczęli spotykać się sami i po dłuższym czasie o ile mogę to tak nazwać bo po 2 miesiącach byli parą uśmiechała się dużo częściej niż wcześniej te myśli jej przechodziły chodź jak opowiedziała o tym chłopakowi on ją namówił by z mamą poszła do psychologa i aż dziwne bo się zgodziła i uwierz mi że jest ok. Są parą od 3 lat nie zrobiła od tamtej pory nic głupiego fakt jak to w związkach są kłótnie ale oby dwoje wiedzą jak jednemu na drugim zależy i kłótnie to nic. Nie pomyślałaś o tym że może czas znaleźć chłopaka? że to przez samotność? brak docenienie? brat zainteresowania? Czego kolwiek? Od tak to się wzięło? Bez niczego z dnia na dzień obudziłaś się i z uśmiechniętej dziewczyny stałaś się dziewczyną która zagraża samej sobie chodź przed nią tyle pięknych chwil ? Pomyśl nad tym bo nie jesteś głupia, i na pewno masz ambicje i pamiętaj że to ty kontrolujesz swoje ciało i myśli więc nie mogłaś przyłapać się samej siebie na czymś co chciałaś zrobić ty chyba że masz rozdwojenie jaźni. Po prostu postaraj się nie wtargnąć na swoje życie, docenić to co masz a najlepiej znaleźć chłopaka. Albo przyjaciela bo przyjaciel więcej zdziała niż przyjaciółka. A uwierz mi że będzie lepiej. No chyba że trafiłaś na to forum by się żalić a nie z tym działać. Pamiętaj nie masz 12 lat "chyba bo może ty kończysz podstawówkę a nie gimnazjum" żeby na wszystko narzekać a wszędzie masz pozytywy wystarczy się rozejrzeć i docenić.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Nie Justynko,nie zgadzam się ze to błache problemy jeśli nie jestes w stanie sama ich rozwiązać...no ale jeśli tak uwazasz to nie ma sensu ciagnąc tematu psychologa.On nie wartościuje problemow tylko odpowiednią terapią stara się pomóc.No dobrze ale o tym pisaliśmy tu wiele razy.Skoro uwazasz że nie ma po co to ...nikt Ciebie na siłę nie przekona.

Przyjaciel fajna opcja.Tylko do przyjaciela trzeba mieć zaufanie żeby przyjażń nie była tylko atrapą przyjazni co się bardzo czesto zdarza szczególnie w młodym wieku.
Troszkę mnie śmieszy jesli ktoś po miesiacu lużnej znajomości mowi o tej osobie ,przyjaciel ...To słowo w ostatnich czasach mocno się zdewaluowało ....

Szczęscie że życie weryfikuje nasze poglądy.Spotykając róznych ludzi ,dostrzegamy że w tym gronie są też tacy którym można śmiało zaufać . I dobrze że tak jest.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Przyjaciel to nie jest równoznaczne słowo z chłopak. Ale wystarczy przeczytać kilka tematów na tym forum, jak wygląda najczęściej przyjaźń damsko-męska. Zaraz jednej stronie zacznie bardziej zależeć a później koniec przyjaźni. To zależy tylko od ludzi. Ja mam taką przyjaciółkę ale na początku określiła, że nic więcej z tego nie będzie i ja to szanuje. Nigdy o niej nie pomyślałem inaczej. Trzeba uważać. Ale taki przyjaciel albo może przyjaciółka naprawdę szczera i dobra mogłaby Ci pomóc. Gdzieś wyjść, porozmawiać o wszystkim i o niczym. Wyżalić się ale i pośmiać.

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Ja pisałam, że nie chce mieć chłopaka, nawiązując do wypowiedzi Matt'a. Ja wiem jak wygląda przyjaźń w tym wieku. Jest to przyjaźń w źle interpretowanym tego słowa znaczeniu. Nie mam co szukać przyjaciela wśród chłopaków w moim wieku, bo ich zachowanie jest całkowicie nieadekwatne do tego, ile lat już mają. Spróbuję poszukać nowych znajomości, może mi się uda poznać kogoś normalnego.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Widzisz, jak mądrze piszesz. Bardzo się cieszę. Szukaj ostrożnie aż znajdziesz. Później może okazać się, że będzie lepiej. A jeśli jeszcze uwierzysz, że to ma sens to już tylko z górki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...