Skocz do zawartości
Forum

Jak wyjść ze stanu załamania?


Gość Justyna345

Rekomendowane odpowiedzi

Gość cytrynowa babeczka

Najpierw zanim przebaczymy powinniśmy pomyśleć o pojednaniu.Bez pojednania trudno jest zacząć proces przebaczania.Jeśli jedna ze stron a własciwie ta strona krzywdząca nie czuje się winna to czasami bardzo trudno o pojednanie ze strony osoby poszkodowanej.Przecież nikt z nas nie jest świety i nic sie nie dzieje z automatu.To nie jest tak że pomyslimy przebaczam i już,stała sie jasność.
Jeśli człowiek jest miłosierny to z wybaczaniem nie ma większego kłopotu bo przebaczenie to najpiekniejszy dar miłości dla drugiego człowieka.Skrzywdziłeś,zraniłeś przebaczam bo kocham...Kocham i pragne budować nasze relacje na czystym podłożu...
Nieprzebaczenie ciągnie się za człowiekiem jak dożywotni wyrok.Bez prawa wyjścia.Jeśli nie przebaczymy rodzicom to nigdy nie stworzymy dobrej własnej rodziny.Nigdy,bo nasze złe relacje z rodzicami przeciagna sie niestety na dzieci potem na wnuków itd.
Justynko znam wiele rodzin ktore nie potrafią żyć z zgodzie od kilku pokoleń.Szkoda tych ludzi.Szkoda czasu który marnują na zadawnione żale,analizy,prowokacje,nastawianie jednych na drugich...
I znam rodziny w ktorych od pokoleń każda Wigilia jest tak cudownym przezyciem że składając sobie życzenia są przepelnieni szczęściem ze są wszyscy razem.

Warto ,naprawdę warto zadac sobie trud i przebaczyć.I dla siebie i dla swoich winowajców i dla przyszłych pokoleń.

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Krzysztofie W,
Z chęcią doczekam, się momentu, w którym czyjeś nieprawidłowości w postępowaniu zostaną przeze mnie inaczej postrzegane.
Ja jestem wyrozumiała, nie muszę się taka stawać. Potrafię zrozumieć ludzi, tylko oni nie chcą mi na to pozwolić.
Wcale nie czuję wyższości swojej sprawiedliwości nad innymi, jest to błędne stwierdzenie.
Nie musisz być troskliwy, wcale tego nie oczekuję.
Tak, w części odebrałam te słowa pozytywnie.

Babeczko, możesz mieć rację w tym, że nieprzebaczenie się ciągnie. Tylko że ja nie mogę przebaczyć. Nie zadziałam wbrew swojej woli. Zdaję sobie sprawę z tego, że może to być niekorzystne, ale ja naprawdę tego nie zrobię. Tu nawet nie chodzi o ten trud, tylko o niemożność.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Ależ jak najbardziej możesz zadziałać wbrew temu co Ci Twoja duma -a nie wola podpowiada.Twoja wola nie jest ubezwłasnowolniona,jest Twoja i Ty nią dysponujesz. Po pierwsze zastanów się i odpowiedz sobie szczerze co da/ je Ci trwanie w nieprzebaczeniu?

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

To nie jest duma, tylko wola. Gdyby to była duma to mogłabym przeciw niej zadziałać. Jeśli ja nie chcę (to jest moja wola) to nie będę robić inaczej. Pewnie nic mi nie da, ale przebaczenie będzie działaniem wbrew mojej woli.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

.Człowiek z wiekiem i z doświadczeniem weryfikuje swoje poglądy.Ja też czasem sie zarzekałam że nie zapomnę ,nie daruję a w konsekwencji stawało się inaczej.Chyba kazdy tak ma .

Wiem,ze teraz boli ,nie rozumiesz dlaczego ktoś ,kogo uwazałas za dobrego, okazał się człowiekiem który popełnia błędy, które ranią.Ale na szczęscie ,nawet najgłębsze rany, kiedyś się zabliżniają.Kiedys uwazałam że powiedzenia - czas goi rany - za nieprawdziwe,lecz teraz wiem ze tak jest...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Pamiętaj Justynko, że każdy jest kowalem swojego losu.Jeśli postanowisz wziąść swoj los w swoje ręce to wszystko może się zmienić.Masz wybór i to jest najważniejsze.Kwestia tego czy z niego skorzystasz....

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Nie wiem czy z tego skorzystam. Na razie pozostanę przy tym, że wiem, że mam taką możliwość.
Myślę, że więcej nie ma co tego ciągnąć, nic więcej mi raczej nie powiesz. Dziękuję za próby pomocy i za wytrwałość.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Justynko życzę Ci aby wszystko ułożyło się po Twojej myśli .Teraz postaraj się wypocząc bo myślenie o tym co bedzie i tak Ci w niczym nie pomoże.Wypoczniesz ,nabierzesz sił i moze inaczej spojrzysz na swoje problemy.

Trzymam kciuki za Ciebie i ufam,ponieważ jesteś madrą dziewczyną że podejmiesz dobre decyzje .Powodzenia i uszy w górę:-( Pozdrawiam serdecznie .

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Witaj Justynko ! Dawno mnie tu nie było. Przepraszam. Ale dużo zmian w życiu, zacząłem dużo pracować i dzięki temu nie mam czasu na nic innego. Sądzę, że to dobrze, bo czasami przychodziły jakieś dziwne pomysły.

Przeczytałem wszystko, co napisałaś. Przykro, że tak o sobie mówisz. Wcale nie jesteś idiotką. Nie wolno Ci tak myśleć. Gdyby więcej dziewczyn tak trzeźwo podchodziło to życia, jak Ty to świat byłby piękniejszy. Bez pustych lalek, którym tylko jedno w głowie. Jesteś wartościową osobą i kiedyś faceci będą się o Ciebie bili : ) To, że parę osób może dało Ci do zrozumienia, że sądzą inaczej to nic nie znaczy. Każdy ma prawo do swojego zdania- nawet jeśli, jak oni się myli. Ojej ich. Jesteś mądrą i fajną dziewczyną. Żyjesz dla siebie a nie dla innych.

Nie mów o sobie więcej tak źle. Nie można tak. Uśmiechasz się czasami ?

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Witaj. Dziękuję, że o mnie pamiętałeś i znalazłeś chwilę by tu zajrzeć. Moim zdaniem dobrze, że tak Ci się ułożyło.

Dziękuję, że chciało Ci się to wszystko czytać, trochę się tego nazbierało podczas Twojej nieobecności. Nie zmienię swojego zdania o sobie, może to przykre, ale już zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Może gdybym nie myślała tak trzeźwo byłabym szczęśliwa? Nie miałabym takiej świadomości, nie zadręczałabym się tymi myślami? Nie wiem, ale moje zbyt trzeźwe myślenie chyba dobrze na mnie nie działa.
Nie chcę podważać Twojego zdania. Jak już zauważyłeś, ja o sobie tak nie sądzę, myślę, że mnie o tym nie przekonasz.

Nie mogę tak o sobie nie mówić, nie będę kłamać. Sztucznie uśmiecham się często, niestety wiele sytuacji tego wymaga.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Myślę, że nie byłoby lepiej, gdybyś była jak większość koleżanek w twoim wieku. Nie byłabyś sobą. A tak mimo gorszego okresu w życiu jesteś sobą. I kiedyś to Ci wyjdzie na korzyść.
Mówisz że mi się ułożyło. Nie wiem, czy tak naprawdę jest, dopiero zaczęły się te zmiany. Ale widzisz... ja ich bardzo chciałem i potrzebowałem. I robiłem wszystko, żeby się udało. Też do końca w to wszystko nie wierząc. Nie wiem, czy będzie lepiej, czy nie. Warto zawsze próbować zmienić coś na lepsze. Uwierz trochę starszemu koledze :)
Idiotką można nazwać osobę, która udaje kogoś, kim nie jest. Fałszywą i głupią pustą lalę. A ty taka nie jesteś. Na pewno nie. Nie wierzę w to i będę zaprzeczał do skutku.
A krótki uśmiech nikomu nie zaszkodził. Nie jest Ci przyjemnie, jeśli ktoś się do Ciebie bezinteresownie uśmiechnie? Może ktoś byłby Ci też za to wdzięczny. Od takich drobnych gestów warto zacząć.

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Nie wiem już jak byłoby lepiej, jak nie. Może i masz rację, ale jakoś wątpię w to, że wyjdzie mi to na korzyść, bo nadal będę wszystkiego zbyt świadoma itd.
W takim razie zobaczymy jak potoczy się Tobie jakiś czas po zmianach. Chciałeś coś zmienić, próbowałeś i wreszcie coś się udało. Chęci są jakby podstawą do dalszych działań, bez nich jest to niemalże niemożliwe. Może warto próbować coś zmieniać, ważne, że Ty spróbowałeś i są jakieś tego wyniki, oby tak dalej.
Określenie idioty ma dość szerokie pojęcie, znalazłoby się też jakieś opisujące mój idiotyzm. Nie masz pewności, że taka nie jestem, możesz jednak mi uwierzyć. Nie ma co zaprzeczać, oboje jak narazie wiemy swoje.
Wiem, że uśmiech nikomu nie zaszkodził, ale sztuczny raczej też nie pomógł. Chyba nie ma osób, które potrzebowałyby mojego uśmiechu, zdecydowanie.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

"Chęci są jakby podstawą do dalszych działań" widzisz, jak ładnie napisałaś. Od tego zawsze się zaczyna- od chęci.
Jesteś świadomą osobą ale najwięcej świadomości masz o rzeczach złych. Ktoś Cię skrzywdził i nie masz zaufania do pozostałych. Ale to jest tak, jak np z owocami. To, że znajdziesz jedno zepsute jabłko to jeszcze nie znaczy, że wszystkie jabłka na świecie są złe.

Co do drobnego uśmiechu to się nie zgodzę. Czasem miło jest uśmiechnąć się do kogoś zupełnie obcego. W dzisiejszych durnych czasach taki drobny gest wiele znaczy. Nie sprawia Ci przyjemności jak ktoś wykona w twoją stronę jakiś miły, bezinteresowny gest? Choćby taki uśmiech?

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Tak, to prawda od chęci się zaczyna. A co jeśli chęci brak? Wtedy już nie jesteś w stanie czegoś zrobić.
Wiesz, jeżeli bardzo ufałam wielu osobom, a one mnie skrzywdziły to dla mnie wszyscy inni też tacy są. Po prostu się zawiodłam, nie potrafię stwierdzić, że ktoś jest dobry. To takie uczucie, jakby wszyscy byli przeciw Tobie, jeśli są to chyba nie będziesz uważać ich za przyjaciół, prawda? I nawiązując do Twojego przykładu, ja wiem, że tacy ludzie mogą być, ale nie z mojego punktu widzenia. Nie dostrzegam i nie dostrzegę już takich ludzi.
Nie chcę uśmiechać się do obcych, mimo że wiem, że taki gest może być pomocny. Oczywiście, pewnie zdarzały się sytuacje, które tego wymagały, ale jeśli nie muszę to się nie uśmiecham. Nie, taki gest nie sprawia mi przyjemności, naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Trudno wskazać, kto jest szczery a kto nie- masz w tym rację. Tym bardziej, że niewiele jest takich dobrych szczerych osób. Ale nawet jeśli jest niewiele prawdziwych ludzi to nie znaczy, że ich nie ma. Są. Naprawdę. Uwierzysz mi ? Krzywdzące może być takie ocenianie ludzi. Ja może jestem przez swoją szczerość czasami wręcz chamski. Ale wolę to niż komuś kłamać w oczy.
A chęci na zmiany przyjdą. Naprawdę. I wszystko będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Nie mogę Ci uwierzyć, przepraszam. Jak pisałam, nawet jeśli są to nie dostrzegę takich osób. Ludzie nie wiedzą, że ich tak oceniam, a ja na tym nie cierpię, nie ma tu krzywdy. To dobrze, że jesteś szczery, ja również nienawidzę kłamstwa.
Nie wierzę, że chęci przyjdą, już przestałam mieć taką nadzieję.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

A ja kiedyś chciałbym być dobrym człowiekiem i żeby ktoś w to jednak uwierzył...

Nie możemy zakładać, że w przyszłości będzie tylko dobrze, czy źle. Nikt nie wie, co będzie. Pewnie, że może być źle. Ale może być też dobrze. Prawda? Wiem, że zaraz powiesz, że nie ma nadziei na lepsze jutro, że nie wierzysz, że może być inaczej. Ale może naprawdę. I nie jest w porządku zakładanie tak z góry, że nie mamy na coś szans.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...