Skocz do zawartości
Forum

Kłótliwość i wyzywanie po zaprzestaniu picia u ojca


Rekomendowane odpowiedzi

InnyInna
Racja, że jeżeli nic nie zrobię to nic się nie zmieni.
Aktualna sytuacja jest niebezpieczna, jednak bardziej pod względem psychicznym, bo do bólu fizycznego to się przyzwyczaiłam, i tak na prawdę to obojętne jest to czy ktoś mi go zadaje czy sama siebie krzywdzę. Ja wiem, że to jest niewłaściwe.
Nie mam możliwości zamieszkania u kogoś innego, a odizolowanie ojca od całej rodziny nie będzie zbyt dobrym wyjściem z pewnych powodów, a jeżeli już mam do tego dążyć to potrzebuję pomocy, nie tej z zewnątrz, ale wewnątrz czyli pozostałych członków rodziny.
Pamiętam, że raz powiedziałam mamie, że "Przydałoby się iść do psychologa", odpowiedziała mi "Chyba jesteś głupia"
Ta, odezwała się mądra, i dziękuję za takie coś.
Nawet nie miałam zamiaru ciągnąć dalej tej rozmowy, doszłoby do kłótni, a końcowe wyrazy brzmiałyby "Wszystko jest dobrze, czego Ci brakuje." Ona sama dobrze wie czego, ale i tak będzie bronić swoich (nie)racji.
A gdy będzie rozmawiać (o ile to rozmową można nazwać) z ojcem, to będzie mu mówić, że jest źle, nienormalne jest to wszystko. Ale mi już tego nie powie, bo jak ja tak stwierdzę, to oczywiście nie mam racji i za nic w świecie mi jej nie przyzna.
Masz rację, że trudno jest zmusić siebie do działania. Jeszcze w dodatku gdy nie ma się woli walki i jest się słabym człowiekiem.

Restlessness
Dokładnie tak. Z psychologiem (rozmawiałam) raz, jeszcze się nie odezwałam, a już twarz zalana łzami, tylko wystarczyło pomyśleć o tym co chciałam powiedzieć i na samą myśl coś we mnie pękło. I niby wrażliwość to pozytywna cecha, nie dla mnie jak widać.
Ten psycholog, u którego byłaś to jakiś niepoważny raczej, powinien pomagać, a nie oskarżać. Takich to dopiero trzeba wypier***ić za drzwi, myślą, że z każdym pacjentem "wyrobią" się w kilka chwil i będą mieć z głowy, a jak problem poważniejszy to zaskarżają, byleby jak najszybciej skończyć.
Może moja mama go kocha, ale on jej na pewno nie, za dużo wiem z tego co się działo w przeszłości, ale ona nie ma o tym pojęcia, i lepiej niech tak zostanie. Jest skur**elem, nigdy się nie zmieni, nie mam pojęcia jak można być aż tak złym człowiekiem, to w ogóle uczuć nie ma czy coś. Nie mam pojęcia dlaczego ja jestem tym celem, tyle ile sięgam pamięcią w tył nie mogę sobie przypomnieć czy coś się stało z mojej winy i wpłynęło jakkolwiek na jego życie.
Gdybym ja go traktowała tak jak on mnie to pewnie by już nie żył. Męczę się, niestety, nikt nie powiedział, że będzie łatwo, a scenariusza do życia sobie nie napisałam. Ale nigdy nie spodziewałam się, że tak to wszystko będzie wyglądało.
Piszesz, że jeżeli chciałabym pogadać, to pisać. Gdzie? ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Lawendowa

restlessness
Do Lawendowa: Tak, wiem jeśli chodzi o firmę, ale większość ofert jest raczej od osób prywatnych.

czasem pojawiają się firmy, na pewno nie zgadzaj się na żadne składanie długopisów czy chałupnictwo bo to w większości oszuści

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Restlessness, wiem, że zraziłaś się co do psychologa, ale wydaje mi się, że powinnaś dać mu jeszcze jedną szansę. Powinnaś przepracować to wszystko co działo się, gdy Twój ojciec jeszcze pił, powinnaś dojść do źródeł swojej nerwicy.
Warto także uczestniczyć w grupach wsparcia, na przykład Al-Anon lub Al-Anon Dorosłe Dzieci.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Smutno mi Soque, że musiałaś przyzwyczaić się do bólu fizycznego. Wolałbym, żeby to wszystko wyglądało inaczej, ale jak sam piszesz scenariusza nie pisaliśmy. Fakt. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy całkowicie bezradni i osamotnieni.
Przypuszczam, że nie, ale i tak zapytam czy zadzwoniłaś pod numer jaki Ci dałem?
Poza tym wcale nie wydaje mi się, że jesteś słabym człowiekiem pozbawionym woli walki. Wręcz przeciwnie.
Sytuacja w jakiej się znajdujesz jest bardzo trudna i byłaby nie mniej trudna dla kogoś innego, tym bardziej, że nie masz żadnego wsparcia ani zrozumienia w reszcie rodziny.
Tym bardziej powinnaś postarać się o rozmowę z pedagogiem między innymi po to, żeby to wszystko jakoś dotarło do Twojej mamy.
Uważasz, że wyszłaby z tego kłótnia? Uważasz, że mogłabyś zostać wtedy skrzywdzona fizycznie przez ojca? O takich obawach także możesz powiedzieć i można temu zapobiec.
Na koniec przepraszam, że tak długo nie odpisywałem.
Pozdrawiam serdecznie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Restlessness,
powiedz co u Ciebie? Jak rozmowa z kuratorem i jak poszukiwania pracy?
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...