Skocz do zawartości
Forum

Agresja i uzależnienie od marihuany i komputera


Gość Katarzyna222

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Katarzyna222

Mam poważne problemy z 17-letnim synem. Nie chce iść do żadnego psychologa a nie stać mnie na wizyty domowe. Nie chce chodzić do szkoły. Ledwo ukończył gimnazjum. Trzy razy zmienialiśmy mu szkołę średnią i zawsze było to samo. Dziecko mówi, że nie chce chodzić na zajęcia, ponieważ uważa, że ma pryszcze ( tak na prawdę cerę ma ładną, czasami coś mu wyskoczy, ale to rzadko). Kolejnym powodem jest flegma w gardle a przez to problemy z oddechem ( byliśmy u laryngologa, który stwierdził, że nic nie widzi i wszystko jest dobrze) i krzywe zęby (są proste, dziecko dwa lata nosiło aparat ortodontyczny). I długo bym jeszcze mogła wymieniać. Te jego problemy są jakieś urojone. Syn od jakiegoś roku pali papierosy i marihuanę.. sam się do tego przyznaje. Zamyka się w pokoju. Nie mam do niego dostępu. Zachowuje się agresywnie jak zwracam mu jakąkolwiek uwagę. Rozbija różne rzeczy w domu. Robi się czerwony i cały się trzęsie. Straszy, że jak się nie zamknę to narobi nam dużych kłopotów. Jest też uzależniony od komputera. Jak wyłączam internet też wpada w furię. Nic nie robi w domu. W niczym mi nie pomaga. Chciałam żeby poszedł do jakiejś pracy skoro już do szkoły nie wróci. On nie chce o tym słyszeć. Już nie wiem co mam zrobić. Jestem chora, mam raka, ciężko pracuje a potrzebuje spokoju. Proszę o pomoc bo już na prawdę nie wiem co mam robić. Boje się, że jak kiedyś wpadnie w szał to mnie po prostu pobije bo już się w pewnych sytuacjach zabierał do tego. Dziecku niczego nigdy nie brakowało.. powinien jakąś wdzięczność matce okazać a on traktuje mnie gorzej niż koleżankę.

Odnośnik do komentarza

może on ma nerwicę? Tak by wszystko pasowało. Radze poszukać psychologa na nfz wtedy nie będziesz musiała płacić za wizytę. Współczuję bardzo bo nie dość że Ty jesteś chora to jeszcze Twój syn Cię nie odciąża. A co na to jego ojciec?

Odnośnik do komentarza

Ja uważam,że dopóki on nie zgodzi się na wizytę do psychologa nic Pani z tym nie zrobi...dalej taki będzie, albo i gorszy. Współczuję Pani,wiem jaka młodzież jest w tym wieku. Gdyby to było 15 letnie dziecko,może łatwiej byłoby rozwiązać ten problem,a chłopak jest już prawie dorosły i o wiele trudniej jest do niego dotrzeć... Niestety bez wizyty u specjalisty nie da rady rozwiązać tego problemu (takie jest moje zdanie). Życzę Pani dużo zdrowia i wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Gość Katarzyna222

Ojciec próbuje z nim rozmawiać, ale po prostu się nie da bo syn zaraz wybucha złością i za wszelką cenę chce pokazać jaki jest silny. Uderza pięściami w ścianę i straszy, że jak nie przestanie do niego mówić to jego tak samo będzie bił jak tą ścianę. Nie mówi do niego tato tylko np. ty cwelu.. a do mnie ty idiotko. Bić go nie będę bo to już za duży chłopak jest. Zresztą on zapewne by oddał. No nie pozwala sobie pomóc. A do psychologa go nie zaciągnę bo już wiele razy próbowałam.

Odnośnik do komentarza

Prawda jest taka, że on sam na pewno nie zgodzi się na leczenie, a Wy mu jeszcze ustępujecie, bo boicie się, że odda, pozwalacie mu na obijanie się, utrzymujecie jego i jego uzależnienie od marihuany. Niestety, ale będzie tylko gorzej. Powinniście się zgłosic do sądu rodzinnego o wniosek o przebadanie psychiatryczne, bo jesli juz teraz sie nim nie zajmiecie jego choroba bedzie postepowała, nie wiem co mu dolega ale wiem, ze agresja moze miec zwiazek z narkotykami i moze byc zrodlo tego wszystkiego, np brak akceptacji, które moze doprowadzic do skrzywdzenia przez niego kogos, lub samego siebie.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Idź do ośrodka interwencji kryzysowej i tam dowiedz się o pomoc. Oni na bank podadzą Ci jakieś namiary gdzie i co możesz zrobić, żeby poradzić sobie z synem. Być może trzeba będzie go wysłać na jakiś odwyk i od komputera i od maryśki....

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
W przypadku Pani syna konieczna jest konsultacja z psychiatrą. Pisze Pani, że syn nie zgadza się na jakąkolwiek pomoc specjalisty. Radziłabym, aby Pani umówiła się na wizytę u psychiatry (skierowanie nie jest potrzebne) i opisała mu wszystko to, co Panią niepokoi w związku z synem. Lekarz będzie w stanie doradzić Pani, co można zrobić w tej sytuacji.
Warto także, skierować się do centrum interwencji kryzysowej.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jest niepełnoletni, więc zamknąć na przymusowe leczenie. Jak będzie się rzucał, sprowadzić psychiatrę do domu, wystarczy, że go chwilę poobserwuje. Jeśli stwierdzi konieczność leczenia, niech wypisze takie zaświadczenie. Oddać sprawę do Sądu Rodzinnego o przymusowe leczenie, przebadają go biegli sądowi. Gdyby się nie chciał stawić na badania, doprowadzi go policja.
Gdy stanie się pełnoletni wymienić zamki w drzwiach, nie wpuścić do mieszkania. Przy każdej próbie włamania, wzywać policję. Pamiętaj, że meldunek w mieszkaniu to tylko czynność administracyjna, nie prawo do wieczystego zamieszkania syneczka.
To się nazywa TWARDA MIŁOŚĆ, ale jeśli jest uzależniony i chcesz go w jakikolwiek sposób ratować (albo siebie), nie masz wyjścia. Okazywaniem strachu tylko go wspierasz w działaniu i pokazujesz, że może.
Przepraszam, może moja odpowiedź brzmi okrutnie i wprowadzenie w życie tego co napisałam nie jest łatwe, ale masz dwa wyjścia - albo to zastosujesz, albo do końca życia (swojego lub jego) będziesz się bać i patrzyć na jego degradację. Pozdrawiam i życzę siły do twardej miłości.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...