Skocz do zawartości
Forum

Obsesja na punkcie kochanki


Gość Zmarnowana

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam się z Francą...To ,że ktoś jest zdolny do zdrady nie jest zależne od płci.Mój mąż choć wie że go zdradziłam ,wie jakim uczuciem darzyłam tego D mimo iż nie dotknął mnie od prawie dwóch lat mimo ,że spimy w jednym łóżku na pewno mnie nie zdradził...Wiem ,że zabiłby Jego nieraz słyszę jak płacze i mówi,że chciałby móc mnie chociaz dotknąć ale kocha mnie i szanuje moja decyzję.Powiedziałam mu,że nie potrafie tego zrobic bez miłości....I wiem ,że choć ma do tego prawo ,że mógłby to zrobić choćby z zemsty nie zrobi tego...To jest miłość ..Szkoda tylko ,że oboje potrafimy kochać tak wyjątkowo i tak szczerze ale nie te osoby ,które powinnyśmy kochac..On mnie a ja ....Jeśli był by typowym facetrem nie miał by skrupułów ,żeby iśc do łóżka z inną...Może jesteśmy z innej epoki ale dla nas żeby zkimś sypiać trzeba Go na prawdę kochać i płeć nie ma tu nic do rzeczy..

Odnośnik do komentarza

Joanno kilka stron wcześniej napisałaś że wychodząc za maż kochałaś innego czyli póżniejszego kochanka.Masz z męzem 3 dzieci,do zdrady normalnie z Nim wspólżyłaś .To wynika z Twoich postów.Teraz piszesz(kilkakrotnie) że nie mogłabyś się kochać bez miłości....Trudno to zrozumieć,gdzie tu logika?

chać się

Odnośnik do komentarza

eeeh-Wychodząc za mąż miałam 18 lat iwtedy świat postrzega się inaczej.Chłopak którego kochałam zniknął,zmarł mój ukochany tato świat się zawalił.I wtedy pojawił się mój mąz.Potrzebowałam kogoś i on był Jest 10 lat starszy.Pocieszał mnie po stracie ich obu...Wtedy wydawało mi się że go kocham Więc nie miałam powodu by się z nim nie kochać.Był pierwszym mężczyzną z którym spałam i jedynym do czasu pojawienia się D.Dla mnie nie ma nic nielogicznego w tym co napisałam .Nie chodzi tu z resztą o mnie..Każdy ma swoje wartości ...Ja wiem jedno nie potrafiła bym wybaczyć zdrady i tyle....I nie oczekuję wybaczenia.Sobie może kiedyś wybaczę,bo choć zrobiłam to z miłości to wiem ,że był to największy błąd i największa porażka mojego życia..Szczerze podziwiam Zmarnowaną,za jej wiarę,że uda im się to poskładać.Może i tak .Ale czy nie przemawia za tym jakiś fałsz?Nigdy ani On ani Ona nie będą już ze sobą szczerzy...Zawsze będą ukrywać co tak na prawdę w danej chwili myślą..A druga strona będzie sobie te myśli dopowiadać....Tak jest teraz w moim małżeństwie.Nie mówimy tego co myślimy z różnych powodów.żeby się więcej nie ranić ,nie oskarżać itd.A potem gdy dojdzie do rozmowy każde z nas powie coś co myslało a zataiło i robi się kolejny powód do kłótni..Na dłuższą metę chyba tak się nie da.Zawsze będzie ta nuta niepewności i domysłów.Prawda?

Odnośnik do komentarza

No, przynajmniej ja się z Tobą zgadzam, joanno. Ale może przejdźmy do sedna sprawy, czyli tego, co tu niedawno napisała Zmarnowana, najwyraźniej szukając pomocy.

~Zmarnowana
Ostatnio uzmysłowiłam sobie, że najbardziej zazdroszczę jej tego, że byli w sobie zakochani. Że flirtowali ze sobą, czuli wobec siebie duże pożądanie, byli spontaniczni, tak jak ja wiele lat temu. Ale ja nie potrafię już tak z mężem... próbowałam. A on ze mną. Może już nie jestem dla niego tak atrakcyjna? Kochamy się, ale już nie czujemy wobec siebie tej elektryzującej bliskości.

Zmarnowana, jeśli chcecie dalej być razem, to musicie coś z tym zrobić. Mówiłaś, że wcześniej pomógł Wam wspólny wyjazd. Może teraz też warto by było tego spróbować? Ostatnio zorientowałam się też, że można wysyłać wiadomość prywatną do danego uczestnika forum. Mogłabyś wysłać taką do pani psycholog, która tu pisze. Może Ci podsunie jakąś radę, której ten poprzedni terapeuta Ci nie dał. Może też da Ci namiary na jakiegoś dobrego psychologa, czy terapię małżeńską w Twoim mieście. Widziałam już w innych wątkach, że dawała takie informacje komuś z problemami w małżeństwie, więc może Tobie też podsunie jakiś ciekawy link.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem nikt nie jest idealny, a każdy ma swoje mocne strony. Naprawdę nie sądzę, żebyś mogła mieć powód do kompleksów, jeśli to z tym masz problem.
A poza tym, to może nie jest ważne, żebyś tak kompletnie o niej zapomniała? Jeśli jesteś szczęśliwa teraz, tak jak żyjesz, to co się stanie, gdy czasem Twoje myśli o nią zahaczą?

Odnośnik do komentarza
Gość Zmarnowana

Cześć Franca. Może i masz rację, że nie trzeba zapominać, ale czasami bardzo emocjonalnie reaguję na różne momenty w jej życiu. Dopada mnie smutek, że nie osiągnęłam w życiu tyle co ona, że nie potrafię być tak kobieca jak ona. Ona ma to coś, co uwiodło mojego męża i nadal próbuję zrozumieć co to jest. Moje życie jest ok, ale jej życie jest dużo lepsze pod każdym względem.

Odnośnik do komentarza

Cześć!
Tak dawno Cię tu nie było, że już zaczynałam się zastanawiać, co tam u Ciebie.
Mam takie wrażenie, że jednak nadal śledzisz jej życie. Mogę się mylić, ale wywnioskowałam to z tego fragmentu:

~Zmarnowana
czasami bardzo emocjonalnie reaguję na różne momenty w jej życiu.

No właśnie, ale skąd wiesz o tych momentach w jej życiu? Nie lepiej skupić się na swoim?

~Zmarnowana
Dopada mnie smutek, że nie osiągnęłam w życiu tyle co ona, że nie potrafię być tak kobieca jak ona.

A czy to nie bierze się właśnie stąd, że niepotrzebnie się z nią porównujesz? Myślę, że gdybyś tego nie robiła, to byś była zadowolona ze swoich osiągnięć, itp. Przecież ważne jest to, czy te osiągnięcia Ciebie satysfakcjonują, Tobie wystarczają, a nie to, czy są większe, czy mniejsze od innych, prawda? (tak samo z innymi sprawami w życiu)

Odnośnik do komentarza

Chyba jasne jest, że takie porównywanie się z innymi do niczego dobrego nie prowadzi. A wręcz szkodzi, co widać też u Ciebie. Pora się zastanowić, skąd się to u Ciebie bierze, i to zwalczyć. Czy masz problem z niską samooceną? Jeśli tak, to skąd ona się u Ciebie bierze? Czy zawsze miałaś z tym problem? Czy zdarzyło Ci się też porównywać z innymi osobami?

Odnośnik do komentarza

"Ona ma to coś, co uwiodło mojego męża i nadal próbuję zrozumieć co to jest"

Daj sobie spokój , nigdy tego nie zrozumiesz ,bo tego po prostu nie da się zrozumieć ani logicznie wytłumaczyć,

nie które kobiety mają to "coś" w sumie nie wiadomo co ,że mężczyźni do nich "lgną" ,mówi się ,że mają powodzenie,
często się zdarza ,że dziewczyna brzydka z krzywymi nogami ma duże powodzenie w przeciwieństwie do pięknej,
jedne potrafią być zalotne ,uwodzące ,drugie nie,

tak,że błagam przestań się do niej porównywać ,bo to nie ma sensu,szkoda Twojego zdrowia,
bądź sobą,
jak sobie z tym nie radzisz to koniecznie odwiedź psychologa jeśli do tej pory nie korzystałaś z takiej terapii.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

do zmarnowana ... Zauważ że porównujesz się do kobiety za każdym razem i jeszcze jej współczujesz. Jaki to ma sens ? Czujesz się niedowartościowana bo mąż się skusił. Twierdzisz, że nie masz tego co ona...ale dziewczyno przecież to Ciebie jako pierwszą wybrał mąż i to Ty miałam w sobie to coś co mu się spodobało ;). Nie pogrążaj się i nie doszukuj, Czegoś zabrakło coś zaniedbaliście być może i trzeba to odbudować jeśli naprawdę tego chcecie. Nie namawiam ale daj sobie czas ...a ją zwyczajnie lekceważ, nic Ci nie da analiza jej osoby a na pewno nie wpłynie dobrze na Wasze relacje.

Odnośnik do komentarza

ka-wa
"Ona ma to coś, co uwiodło mojego męża i nadal próbuję zrozumieć co to jest"

Daj sobie spokój , nigdy tego nie zrozumiesz ,bo tego po prostu nie da się zrozumieć ani logicznie wytłumaczyć,

Zgadzam się, nie ma sensu doszukiwać się logiki w tej zdradzie. Jakby nie spotkał jej, tylko jakąś inną, być może według wielu mniej atrakcyjną, to pewnie te same pytania byś sobie zadawała. Tylko po co? I tak nie wytłumaczysz sobie w ten sposób tego, co się
stało.
Myślę, ze nawet nie musiała być jakoś szczególnie zalotna. Nie musiała się jakoś specjalnie pod tym względem wyróżniać. Tak naprawdę to nasze serce, myśli i sumienie kierują naszymi czynami, a nie wygląd czy atrakcyjność innych osób z otoczenia.

Odnośnik do komentarza

Niczego nie zmienisz! A ona nie jest leprza od ciebie, tylko inna! Faceci gdy zycie powrzechnieje zaczynają mieć dosc codziennych utarczek, a wtedy są podatni na wszelkie "głaskanie po główce". Jestem przeciętnym facetem, wyrobnikiem , mam 2 żonę ktura pomogła mi w wychowaniu 2 chłopaków z 1 zwiazku, za co jestem jej dozgonnie wdzięczny. Jednak po 13 latach zycie nie jest już takie jak wczesniej. Codzienna walka z lubą powoduje powstawanie muru miedzy nami. Każda kłutnia to kolejna partia cegieł. Wczesniej czy później pojawi się jakas kobieta która pochyli się nad mym losem, a moja zona obudzi sie z ręką w nocniku. Powodem tego wszystkiego jest traktowanie faceta jako źródła dochodu. Najpierw uczyła się, potem studiowała, potem znowu się uczyła, aż do 35 roku zycia. Gdy powiedzialem że to już koniec tych nauk iczas isc do pracy, oswiadczyła że jestem niezaradny i mogłem lepiej się uczyć, to ona by nie musiała teraz iść do pracy. Dzis pracuje za 4500 zł i juz jej nie potrzeba frajera który poświęcał dnie i noce jebiąc po budowach i kontraktach. Wina nigdy nie leży po jednej stronie!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Cześć Zmarnowana!
To jednak teraz myślę, że nie jesteś szczęśliwa. I że tak naprawdę to wszystko przez tą zdradę. Jest mnóstwo kobiet atrakcyjnych z wieloma zainteresowaniami itd a Ty myślisz akurat o tej, to nie przypadek. Jeśli nie chcesz się teraz poddawać, to radziłabym Ci jak najszybciej pójść do psychologa, a jeśli i to nie pomoże, nie odnajdziesz spokoju, harmonii, szczęścia w małżeństwie, to pozostanie się rozstać. Ja rozumiem że ktoś chce walczyć czasem, ale tego, żeby nie robić nic i po prostu tkwić w niedobrej sytuacji, to już na pewno nie rozumiem. Może i łatwo mi mówić, ale naprawdę nie warto być biernym. Zacznij działać, na pewno już pierwsze kroki mogą już coś zmienić, bo z pomocą psychologa powinnaś się wzmocnić psychicznie.
Japi, gdyby każdy zdradzał z powodów o jakich piszesz, to pewnie w ogóle nie byłoby związków, to już jest jakieś kompletnie niepoważne jak dla mnie. Trudno dokładnie ocenić to co piszesz, ale ja tu nie widzę, żeby w Twój związek był jakiś toksyczny, a Tobie działa się jakaś straszna krzywda. Może nie wygląda to dobrze, są pewne problemy, ale na pewno nie jest to powód do zdrady. Gdybyście obydwoje chcieli, na pewno była by duża szansa na dogadanie się i naprawienie relacji, jeśli nie samodzielnie, to przy pomocy terapii.
W ogóle jeśli nie odpowiada Ci życie w tym związku, to zawsze możesz odejść, a potem poszukać sobie kogoś innego, co stoi na przeszkodzie.

Odnośnik do komentarza
Gość zmarnowana 2

Do zmarnowana: witaj kochana! Dzisiaj dopiero wpadłam na Twój wpis na firum piniewaz od 2-och lat borykam sie z takim samym problemem i myślami. Od Twojego ostatniego wpisu minął już ponad rok. Poradzilas sobie z tym? Co u Ciebie teraz słychać? Martwię sie ponieważ wiem co czujesz. Ściskam Cię mocno!

Odnośnik do komentarza
Gość zmarnowana3

Do zmarnowanej i do zmarnowanej1- kochane kiedy ukazal mi sie dzis na goigle ten temat tk nie moglam uwiezyc!!! Mam dokladnke to samo, trwa tk juz dobrych kilka lat:( jak z tego wyjsc? ja zyje jej zyciem , i coraz bardziej sie denerwuje ze nie jestem ta osoba, porownuje sie dokladnie ze wszystkim, mysle co robi, slucham opini ludzi ktorzy ja znaja, itd probuje sie nawet ubierac jak ona! Wiem ze to nie logiczne ale dlaczego tak jest? ktos zadal pytanie tu na forum czy juz kiedys tak bylo z inna osoba? Tak , w dziecinstwie zawsze chcialam nasladowac jakas kolezanke ktora imponowala mi, tes jak bylismy jescze para dobrych znajomych i moj obecny maz ( wtedy nawet nie chlopak) byl jakis czas z ziew zyna to potem ja sie do niej chcialam upodobnic. Ale teraz ta sytuacja mnie wykancza... czemu nie umiemy sie cieszyc tym ze jednak wrocili i dzieki tym ze im wybaczylysmy nie czujemy sie szcsesliwe? Czemu chcemy zaorzyjaznic sie z ex kochanka? czemu rozmyslam jak ja zagadac zeby porozmwiac i powedziec jej mile slowo??? ( dodam ze kiedys prawie sie zakolegowalysmy , ona pierwsza zagadala, i czasem porozmawialysmy)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...