Skocz do zawartości
Forum

Nie mogę przestać myśleć o byłej dziewczynie


Gość zrospaczony

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mich4ell_24

Mnie dziewczyna zostawiła dwa miesiące temu.Byliśmy ze sobą 5 lat.Zrobiła to w okropny sposób.Nie widzieliśmy się miesiąc z przyczyn osobistych i po tym czasie stwierdziła ze nie teskniła że się odkochała a jak sie odkochała to zaczeła widzieć moje wady to że do siebie nie pasujemy itp.(Dodam że przed tą miesieczną rozłąką wszystko było ok.Nawet w trakcie nie dała po sobie poznać że coś się zmienia,że się odkochuje czy coś.Pisała miłe smsy w stylu bardzo Cię kocham, bardzo za Tobą tęsknie).Gdy prosiłem chociaż o jedno spotkanie aby mi wyjaśniła co się stało stwierdziła że nie ma czasu że ma studia projekty i jest zajęta.Po tych 5 latach wmawiania mi ze mnie kocha ze jestem tym jedynym że nie wyobraża sobie bycia z kimś innym potraktowała mnie jak śmiecia.Po małej kłótni napisała mi po prostu że mnie zostawia że mnie nie chce.Pisałem do niej przez kolejne 4 dni wręcz błagałem o spotkanie pisałem że zrobie dla niej wszystko lecz ona mnie zbywała.Wiedziałem że nie mogę dalej do niej pisać ( mimo że mógłbym tak ja błagać codziennie).Nie odzywam się do niej już drugi miesiąc mimo że codziennie o niej myśle bardzo ją kocham.Powinienem ją znienawidzić za to co mi zrobiła ale nie potrafię.Najgorsze były pierwsze dwa tygodnie po rozstaniu.To była dosłownie tragedia.Później emocje powoli opadały.Każdego dnia o niej myślę lecz jest już trochę łatwiej.Tylko czasami (np dziś kiedy wrzuciła swoje nowe zdjęcie na fb) zdarzają się gorsze dni gdy chcę mi się płakać i nie myślę o niczym innym niż o niej.To głupie ale oddałbym wszystko aby do mnie wróciła.Ogromnie ją kocham

Odnośnik do komentarza

Nie będę Wam opowiadał historii swojego upadku bo nie wiem, czy chcecie to czytać. Ale Wasze problemy po rozstaniach wydają mi się dość błahe. Dlaczego? Bo chyba jedyny tutaj wprost napiszę, że nienawidzę ludzi, zwłaszcza kobiet. Już zwierzęta są wierniejsze. I dodam tu wprost jako jedyny, że miałem próbę samobójczą. Ale się trzymam. Tylko nie wierzą w miłość. Ok, na koniec coś pozytywnego: Jestem zadbanym dość atrakcyjnym facetem o wielu aktywnych pasjach. Żyję. I co najważniejsze czekam na kobietę, dzięki której zmienię moje powyższe poglądy :)

Odnośnik do komentarza

Trzy cytaty:
-nienawidzę ludzi, zwłaszcza kobiet
-nie wierzę w miłość.
-czekam na kobietę, dzięki której zmienię moje powyższe poglądy :)

Troszkę może być trudno, bo 2 pierwsze stwierdzenia mogą odstraszać potencjalnie zainteresowane panie.

Kazde rozstanie , które mam życie zafunduje wbrew naszej woli, trzeba chyba traktować w dwoch , sprzecznie brzmiących kategoriach.W kategorii porażki i w kategorii sukcesu.

Im większe zauroczenie, milość, tym większa porażka. Jak to ta najpiękniejsza, najmądrzejsza, wspaniała najpierw mnie rozkochała w sobie a teraz mnie nie chce? Odrzuca mnie? Dlaczego? Czy mogę coś zrobić, aby to nie miało miejsca?Nie zgadzam się! Nie pozwalam! Nie chcę tak! Nie rozumiem jak mam bez niej zyć.
Tak, to jest ogromna porażka. Ktoś ,kogo uwielbiamy po prostu zwyczajnie nas nie chce. To podważa nasze poczucie wartości i jest okropne do przeżycia.

Jednak, to ,że mieliśmy okazję spotkać tak wspanialą osobę, że wprowadzila, choć czasowo nas w swoj świat ,jest piękne. Dzięki niej dowiedzieliśmy się,że jesteśmy zdolni do uczucia miłości. Dowiedzieliśmy się, że umiemy tworzyć związek, iść na kompromis. To uczucie, które się wlaśnie skończyło ,jest w naszym rozwoju osobistym następnym krokiem do tego, aby w przyszlości tworzyć z kimś innym bardziej trwaly, udany i dojrzaly związek.
Ponadto dane nam bylo choć przez chwilę przeżyć coś pięknego, wzruszającego, coś co czyniło nas dobrym.
I tu właśnie jest ta kategoria sukcesu.

Odnośnik do komentarza

Kikunia55, dzięki za rozkminę na temat mojego wpisu. Wiem, że moje poglądy w tym temacie są sprzeczne, wiem. Ale przez rozstrój. A co do odstraszania potencjalnych pań, to nie jest tak, że ja się z tym obnoszę :) tego nawet po mnie nie widać. A co do tego jak myślę o związku to cieszę się, że był i na tym się skupiam. Nie żałuję i nie oceniam go po zakończeniu. Nawet najlepsze książki kiedyś się kończą ;)
Tak więc zranieni panowie głowy do góry bo jak widać można się podnieść nawet po próbie samobójczej i stać się silniejszym (aczkolwiek póki co jeszcze trochę pogubionym) facetem.

Odnośnik do komentarza

Mnie dziewczyna zostawiła po 3 latach związku. Od razu odeszła do innego faceta. Z nieba jej nie spadł, więc podejrzewam, że spotykała się z nim już wcześniej gdy była jeszcze ze mną. Mijają miesiące, a ja nadal bardzo mocno ją kocham. Nie ma chwili bym o niej nie myślał, jest w mojej głowie 24/7. Nie śpię, nie jem, normalnie wrak człowieka. Jest mi okropnie ciężko się pozbierać po tym co się stało, tym bardziej, że w momencie rozstania napisała mi, że była ze mną z litości i że cały czas mnie okłamywała. Po prostu wycięła te 3 lata z mojego życia i wyrzuciła do kosza. Nie mogę pogodzić się z tym, że wszystko co razem przeżyliśmy było fikcją. Kiedyś twierdziła, że bardzo mnie kocha, że nigdy mnie nie zostawi i że jestem niezastąpiony, najlepszy.. Serce mi pękło gdy po latach stwierdziła, że wszystko było kłamstwem :(

Odnośnik do komentarza

~Maciej93, nie szkoda ci życia, na przeżywanie i tęsknotę z taką podłą i fałszywą dziewczyną?
Piszesz, że cały czas masz ją w głowie, ale w jakim kontekście?
Może gdybyś przestał idealizować wasz związek i uświadomił sobie z kim naprawdę miałeś do czynienia, może gdybyś zaczął ją sobie obrzydzać, byłoby ci lepiej.
Zastanawiasz się; jak mogła?
Jak widać mogła, nie dość, że zdradzała, to jeszcze na pożegnanie tak cię pognębiła.
Spójrz na to z innej strony; na pożegnanie pokazała swoje prawdziwe oblicze, fałszywej, wyrachowanej, pozbawionej skrupułów baby. Za kim więc płaczesz?
Na tyle cię pognębią, na ile sobie pozwolisz.
Zastanów się więc nad sobą, może masz obniżone poczucie własnej wartości, popracuj nad sobą, przeanalizuj wasz związek, skoro tak cię to gnębi.
Pomyśl jakie błędy popełniłeś, jakie sygnały przeoczyłeś, lub zlekceważyłeś i wyciągnij wnioski.
Za byłą dziewczyną nie masz co tęsknic i płakać, nie była warta twojego uczucia, przynajmniej tyle już wiesz.

Odnośnik do komentarza
Gość Marcelinka88

Ja proponuje w takiej sytuacji profesjonalną terapie u psychologa, to na prawdę pomaga i uspokaja. Ja też miałam problem z byłym, cały czas o nim myślałał ale poszłam psycholog i po szybkiej i skutecznej terapii wróciłam do normalności.

Odnośnik do komentarza
Gość Facet_po_rozstaniu

Mam podobnie , bylem z dziewczyną ponad 7 lat ale zachorowałem dość mocno , przez to stracilem prace i jak to w bajkach bywa znalazla sobie innego. Teraz mija już 8 miesięcy od naszego rozstania ona jest już zareczona i spodziewa sie dziecka a ja i tak czasem w nocy o niej myślę.

Odnośnik do komentarza
Gość Lord95_1

Tak czytam ten temat i widzę ciągnie się od 2012r. gdy miałem jeszcze 17lat i nie poznałem swojej pierwszej miłości. Z ponad rok przechodziłem pierwsze rozstanie, drugie trwało mniej więcej taki sam okres, kilka dni temu zaczęło się trzecie. Jest lepiej, bazując na wcześniejszych doświadczeniach, jednak ta trzecia relacja była tą najwspanialszą. Próbuję dać sobie 4 miesiące czasu, jednak głowa to kłębek negatywnych i mrocznych myśli. Patrząc tutaj, jak ten czas leci, a temat nadal aktywny, chociaż rzadko uczęszczany, motywuje mnie. Wiem, że ten czas minie i będzie tylko lepiej. Po drugim rozstaniu przeszedłem dietę, w której spadło ponad 42kg. Wiem, że jestem osobą przystojną, jednak przez ostatni związek i " spoczęciu na laurach " ta waga wróciła. Na domiar złego, doliczyć do tego rozstanie i mamy niezłą kombinację. Muszę przejść przez to jeszcze raz, co się uda, jak już się udało, jednak bardzo boli i jest ciężko. Szkoda, że osoba która założyła temat nie daje oznak życia, jestem ciekaw jak się jej układa już po tylu latach.

Jednak takie napisanie postu na forum, daje sporą ulgę :) Postaram odzywać się co miesiąc i dawać znać, jak to znoszą, być może, te wpisy wtedy pomogą również komuś, kto tego potrzebuje.

Pozdrawiam wszystkich i życzę szczęścia w życiu

Odnośnik do komentarza

Jestem po rostaniu juz 6 miesiecy był to zwiazek 3 letni... Co moge powiedziec na poczatku było tragicznie pierwsze 2 miesiace były istnym komszmarem tesknota ból zrospaczenie nie wiedziałęm co mam ze soba zrobic bez tej jedynnej... nic nie pomagało praca, znajomi, rodzina dawali ulge dosłownie na chwile nawet ja sam oszukiwałem sie ze bedzie lepiej. Dzisiaj czytam te wpisy i widze ze nie jetem z tym sam. Nigdy nie spodziewałem sie ze mój zwiazek sie rospadnie nie widziałęm swoich jak i mojej dziewczyny wad ale teraz z biegiem czasu widze wszystko. Co mi pomgoło a raczej pomaga nie nowa dziewczyna a przyjaciólka rozmawaimy o wszystkim ona pomogła mi w jakis sposób zamknac stary rozdział. Czasem mam chwile nawet i teraz ze wspominam swoja była jak było razem wspaniale ale powtarzam sobie ze tak musiało byc i przypominam jej wady aby nie była idelna. Jaką moge dac rade ? Jesli chce sie wam płakac płaczcie cały dzien jesli chce sie wam uderzac piescia w siaciane uderzajcie. Wyrzucjacie z siebie te emocje nie duscie w sobie to ten okres musicie po prostu przetrwac. Dodadtkowa sprawa nie obserwujcie waszych byłych na fb czy czym kolwieg bo bedziecie sie wkurzali tak jak ja a nie o to tutaj chodzi. I najwazniejsze nie wazne jaki jestes Pamietaj ze zawsze mozna sie zmienic na lepsze Wyciagnac wnioski z poprzedniego zwiazku aby nastpeny był juz tym ostatnim :) Wszystkiego dobrego na waszych nowych drogach nie załąmujcie sie koniec zwiazku to nie koniec świata.

Odnośnik do komentarza
Gość DJ Grudzin

Witam! Moja (była) dziewczyna ponad miesiąc temu doszła do wniosku że to koniec po kilku dniach niepewności w międzyczasie siedząc razem w pokoju i rozmawiając o tej zaistniałej sytuacji. Jak głupi błagałem żebyśmy się nie rozstawali ponieważ nigdy bym nie pomyślał że do czegoś takiego dojdzie tym bardziej że to była moja pierwsza dziewczyna i myślałem że no wiecie już na zawsze. Powiedziała że nie wie czy mnie kocha i czy coś w ogóle czuję. Po 2 dniach już siedziała na telefonie i rozmawiała z jej obecnym że tak powiem chłopakiem ponieważ mieszkaliśmy razem w sensie z jej rodzicami i bratem. Po prawie 2 latach wręcz najlepszych w moim życiu się oczywiście załamałem aczkolwiek już jest odrobinę lepiej niż było na samym początku. Moim lekarstwem na chwilę było poznanie fajnej dziewczyny w Polsce (od 8 lat mieszkam w UK) no i tak jakby ona była na czele przez krótki okres czasu. Teraz mamy taki kontakt po spotkaniu słabszy niż przed spotkaniem więc myśli wiadomo o kim na chwilę obecną objęły prowadzenie. Zablokowałem ją na FB więc to jest dla mnie plus że mnie nie kusi przeglądać jej profilu itp. Wczoraj mi kumpel wysłał screen'a ponieważ wrzuciła fotkę na Instagram'a tego jej nowego chłopaka i napisała że tak go kocha mmm. Jakoś mnie to nie dotknęło że tak powiem ale nadal jakoś o niej myślę aczkolwiek wiem że z czasem wszystko się unormuję. Ciągle w mojej głowie mam wspomnienia każdej z możliwych chwil które spędziliśmy razem i jeszcze połowę związku żyliśmy na odległość. Najlepszą opcją będzie właśnie pójście do psychologa/psychiatry tak jak ktoś już wcześniej napisał i w ogóle rodzina i najbliżsi też mi przyznali że to będzie najlepsze wyjście. W tym związku nie było też za kolorowo różniliśmy się od siebie ale za późno to chyba zauważyliśmy chociaż nie było tak źle ale kłótnie praktycznie o wszystko no i nawet dochodziło do rękoczynów po obu stronach czego żałuję każdego dnia. Jeszcze mi załatwiła wylot z domu po paru dniach wspominając o tym co napisałem wyżej i zanim wróciłem do domu tydzień przesiedziałem u przyjaciela.

Jakieś pytania? Śmiało pytajcie z chęcią odpowiem! :)

Odnośnik do komentarza

Witam mam taki sam problem ze czasem patrzę na ex swiaj sumie ona mnie zablokowała na fb ale widzę że jej nowy chłopak daje tam. U mnie to było tak że w sumie nie byłem z nią długo ale byłem zakochany bardzo w niej a ona chyba nie bardzo źle mnie potraktowala zabawiala się moimi uczuciami i zraniła bardzo mocno. Też jak kos tu napisał że jak będę na nią patrzył to taki cień będę za nią latać. Modre słowa

Odnośnik do komentarza
Gość Zadbajcie.O.Siebie

Cześć,
W skrócie, 4 lata temu zmarł mój ojciec, 2 lata temu po ciężkiej nieuleczalnej chorobie zmarła Mama, ostatnie Jej 4 lata życia wyglądały tak, że opiekowalem się nią czasami 24/7, czasami.. bo byłem z dziewczyną. Poznaliśmy się 5.5 roku temu. Nasz związek przetrwał 3.5 roku. Zerwała smsem. Zostawila mnie dla innego, dla jakiegoś cpunka, krótko po śmierci Mamy. Jej rodzina, była także moja rodzina i wydawało mi się że tamtego dnia straciłem wszystko, ponownie. Ale teraz pisze do Was ponad 2 lata od tamtych wydarzeń. Wziąłem się za siebie, zacisnalem zęby, trening trening trening, skończyłem studia, mam pracę, kochająca dziewczynę, której się oświadcze :) A tamta miłość? Czasami wracają wspomnienia. Z tego co słyszałem, po 1 miesiącu rozstała się z tamtym cpunem, poznała od razu o 2 lata młodszego chłopaka, zaszła w ciążę, chyba z nim, dziecko ma już roczek a oni sa zareczeni. Nie utrzymuje kontaktu, czasami korcilo, wiercilo, ale od rozstania moze zamienilismy 10 zdan w cztery oczy i raz przez telefon. Badzcie silni i myslcie o sobie, powodzenia, przetrwaja najsilniejsi

Odnośnik do komentarza
Gość Zadbanie.O.siebie

A i jeszcze jedno Wasze byle sa najcudowniejsze nieskazitelne mądre piękne cudowne idealne.. tylko że takie są jedynie w waszych glowach. Rada dla wszystkich, pracujecie nad sobą i nie interesujące się ludźmi, którzy już nie są Wasi, życie przeminie jak jeden zachód słońca nie traccie go na kogoś kto z Was zrezygnował. Klaty do przodu i róbcie tak żeby kiedyś te pusciutkie główki Waszych Byłych zatesknily za Wami. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość odpowiedź

cyt, Chciałbym jednak pomoc w jakiś sposób sobie... co mogę zrobić i być tym chłopakiem jakim bylem przed związkiem z nim...
HHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH
do chuja pana byłeś w związku z nim, czyli z chłopakiem? Jesteś gejem?
Jedyne wyjście, to poznanie właściwej dziewczyny/kobiety i zacząć od nowa ale nie od dupy ale od pizdy.

Odnośnik do komentarza
Gość Zadbanie.o.siebie

Widzicie, tak to właśnie jest, "nieważne" z kim jesteście, ważne jak rozwiazujecie wspólne problemy, które się powtarzają w kazdym zwiazku. W jednym sie to udaje w innym nie. Podstawowa zasada żeby żyć- Jeśli to wy odchodzicie i jesteście tego na 100% pewni, dajcie tej drugiej osobie spokój. Jeśli się Wam odmieni walczcie ale nie liczcie że ktoś kogo zostawiliscie wróci do Was. Jeśli to Was zostawiają, nie błagajcie nie kajajcie się, to nic nie da. Jeśli ma wrócić to musi wyjść to od tej osoby. Czasami nowe jest lepsze, czasami samotność jest lepsza niż ktoś z kim nie żyje się dobrze, tzw. Mniejsze zło A i perspektywy sa lepsze, perspektywy na to nowe i świeże. Wspomnienia i sentymenty zostawcie dla siebie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja mialem calkiem inna sytuacje bylem z dziewczyna prawie 13 lat bylismy pierwsi sobie od 18 do 31 wszystko razem robilismy.nie bylo slubu nie bylo zareczyn z powodu jej chorych zazdrosci nie chcialem tego Byla strasznie zazdrosna o mnie nie moglem rozmawiac z dziewczynami patrzec na nie smiac sie bo ciagle widziala ze flirtuje z nimi i tak szlo z roku na rok nic z tego nie robilem sobie myslalem zazdrosna to ok to chyba dobrze ale ostatnie 3 lata byly tragicze wychodzilismy do znajomych rozmawialismy smialismy sie bylo ladnie pieknie a gdy przychodzilismy do domu to robila mi jazdy ze widze ze Ci sie fajnie rozmawialo ze juz byc chcial ruchac ze widzialam jak na nia patrzysz tak jak by miedzy ludzmi zakladala maske milej o soby a w domu sciagala kilka razy posadzala mnie ze chce z dziecmi znajomych sex uprawiac 13 latkami bo sie droczylem z corka znajomych no rece mi opadaly nie razy takie teksty nie raz wymyslala ze ja sie za glowe zlapalem i ciagle mi wmawiala ze chce ja zdradzic. Jak tylko rozmawialem z jakas dziewczyna. Jest moja wina bo nie rozmawialem z nia o Tym a gdy chcialem to dochodzilo do ostrych klutni nie chcialem sie klucic bo nie szlo przegadac tej osobie wszedzie widziala moja zdrade ja mialem swoje zelazna zasade ze nie odbije i nie bede nigdy z dziewczyna moich kolegow znajomych a mimo to ciagle mi wmawiala ze bylem bez honoru i zasad.Praktycznie nigdy sie nie klucilismy normalnie zawsze chciala sie rozejsc za kazdym razem za kazda sytuacja Az nagle jednego dnia wracam z pracy a ona spokowana i mowi mi ze ja zdradzilem i odchodzi ze planowala to 4 miesiace to teraz zobaczcie jak sie czulem gdy przez 4 miesiace planowala odejscie a mowi mi ze nie mogla odejsc nie chciala to po co bawila sie w szczesliwa rodzinke przez te 4 miesiace wycieczki zakupy swieta z rodzicami plany na kupno domu sex czulosci i wiele wiecej jak miala plan to po co to wszystko najgorsze to sex w piatek mowi ze kocha a w sobote znika. Pierwsze 2 3 tygodnie tragiczne mysli samobojcze psycholog bylem sie oswiadczac odrzucila plakalem blagalem wszystko co moglem zeby wrocila poszlismy nawet do psyhologa razem ale slowo przeciwko slowu ja chodze ciagle mimo ze nie bylem idealny ale kto jest za mlody duzo klamalem bylem tu a bylem gdzie indziej blache sprawy. Nie miala do mnie zaufania teraz sie dziwie ze przezylismy 13 lat traktowalem ja czasem strasznie wydzieralem sie na nia robilem jej na zlosc tez psyholog mowi mi ze to dlatego ze przez te zazdrosci nie pokazywalem nie reagowalem odrazu tylko dusilem to w sobie poznien to przechodzilo w takie traktowanie jej Nie obwiniam ja za nic wybaczylem wszystko ciezko jest teraz bez niej bo czlowiek wszedzie ja widze i nie znalem zycia bez niej ale jakos zyje teraz tak patrze ze to chyba bylo toksyczne ale wytrzymalismy tyle jak??

Odnośnik do komentarza

W sumie to by ksiazke napisal o nas czy to byla milosc mysle ze tak sama mowi ze to bylo cos nie zwyklego i jak sie teraz czuje tragicznie ale jakos zyje myslenie mam takie ze jesli jest szczesliwa bezemnie to niech bedzie co ma sie stac to sie stanie czy wrocimy czy nie na dzien dzisiejszy to nie ma sensu wracac bo czlowiek tak szybko sie nie zmieni bo to dopiero 3 miesiace minelo a w przyszlosci tym bardziej ze jest osoba zawzieta i uparta ale jakos czlowiek zyje smutek zal jest lzy wspomnienia ale nie bojcie sie okazywac emocjie kiedys minie i racja czlowiek teraz docenia co stracil.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...