Skocz do zawartości
Forum

Wypowiedzenie przez sen imienia innej kobiety a zdrada


Gość kostek84

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,
Mam problem i już sobie nie radzę z tym sam.
Mam wspaniałą dziewczynę, jesteśmy kilka miesięcy razem i do około 4tyg wstecz było super.
Jak się okazało jest zazdrosna o pewną osobę, którą ja traktuję jak siostrę (nie dlatego że mamy taki dobry kontakt ale z racji naszej znajomości i ogólnej przyjaźni rodzinnej). Opowiadałem obecnej, że kiedyś miałem do Niej słabość, że to platoniczna miłość jest, etc. Tak czy siak jest zazdrosna, strasznie.
Do tego stopnia, że pokłóciliśmy się ostatnio i to tak dość znacznie. Położyłem się spać, a Ona przyszła do mnie przytuliła się i powiedziała, że mnie kocha bardzo mocna, świata nie wyobraża sobie beze mnie i nie chce się o to kłócić. Paradoks polega na tym, że ja śpiąc odpowiedziałem to samo ale użyłem złego imienia. Rano zdziwienie i dochodzenie co się stało.
Dopiero po tyg usłyszałem, że odpowiedziałem przez sen pełnym zdaniem (co jest możliwe bo to nie 1sze moje gadulstwo przez sen).
Meritum: Ona uważa, że ją zdradziłem. Że tak naprawdę cały czas coś czuję do 'siostry' i że to jest coś więcej (nie zmienia sytuacji fakt, że 'siostry' nie widziałem chyba rok).
Od 3 tyg się nie stara w ogóle. Mówi, że mnie Kocha ale musi to przetrawić.
Ja się staram, walczę, uganiam za Nią, organizuję miłe momenty i prezenty. Generalnie robię co mogę, żeby było tak jak wcześniej. Ale potem jest jakiś moment zapalny, kiedy Ona nie starając się odpuszcza. Czuję się poniżony, zmieszany z błotem. Cokolwiek nie robię i tak jest źle.
Ale potem sobie mówię 'Nie, przecież Ją Kochasz, a Ona Ciebie, walcz!' i walczę dalej.
Dopiero po 3 tyg dowiedziałem się, że dla Niej to zdrada, nawet nie przejęzyczenie się, głupi błąd (ja tego nawet świadomie nie zrobiłem a i tak mam wyrzuty sumienia).
Wczoraj powiedziała mi, że nie wie czy kiedykolwiek to przetrawi i mi wybaczy. Staram się z Nią rozmawiać, nakierować jakoś na sensowny i logiczny wniosek.
Mówię, jak ja bym do tego podszedł. Nic nie działa...
Mnie nie tyle kończy się cierpliwość ile godność ludzka.
Bo to co Ona mi robi w tym momencie powoduje, że te uczucie umiera we mnie. Obecnie jest na granicy już...
Pomóżcie proszę!
Co ja mogę zrobić dla Niej?
Jak mogę Jej pomóc?
Jak Ona sama może sobie pomóc?

Dla mnie jest to nielogiczne z co najmniej 2 powodów:
1) Powiedziałem to przez sen
2) Zdrada? Jaka zdrada? Gdzie? Jak? Co?
Obecnie jestem w stanie można powiedzieć uśpienia uczuciowego i czuję, że robi się pusto i zimno w środku.
Nie lubię tego uczucia ale to jest jedyna obrona na sieczkę jaką mam w głowie i sercu...

Odnośnik do komentarza

No trochę się nie dziwę Twojej dziewczynie... Wiesz nic przyjemnego jest usłyszeć takie coś z ust ukochanej osoby... Ona zapewne mysli, że w tamtym momencie byłeś szczery i to co powiedziałeś było prawdą... A patrząc na to co wczesniej mówiłeś jeszcze tylko utwierdziło ją w tym przekonaniu.
Musisz być cierpliwy i wyrozumiały...

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy uda mi się być takim więcej.
Jej zachowanie przekracza wszelkie granice. Dzieje się też tak wśród innych ludzi.
Co gorsza ostatnio przedstawiła mi swojego kumpla, którego traktuje jak brata, na co koleś do mnie tekstem "Nie przejmuj się, wbijałem do Niej, ale nie wyszło". Na razie milczę, nie wiem czy mam to jakkolwiek komentować.
Jej kumple (a ma ich dużo) to też inna para kaloszy...
Myślałem, że to ja jestem zazdrosny...
Zależy mi na Niej!
Co ma być to będzie.

Odnośnik do komentarza

Znam takie kobiety, przyzwyczaj się lub zrezygnuj z niej. Lepiej nie będzie, sama Ci wkręciła myśli o innej i nie dziwię się, że się pomyliłeś. Teraz ma wymówkę, że to nie ona ma problem tylko ty. Możesz zerwać wszelkie kontakty z tą "siostrą" dziewczyną, ale to pomoże tylko na krótka metę. Następna impreza i będziesz miły do jakiejś dziewczyny, np. nowej partnerki twojego najlepszego kumpla (w stylu zależy ci na tym, żeby cię polubiła). To zobaczysz, że twoja dziewczyna przestanie się do ciebie odzywać.

Kilka miesięcy razem i wyeliminowała jedną osobę. Dużo masz koleżanek? Za niedługo nie będziesz miał żadnej. Spróbuj się spotkać w jej gronie koleżanek i wybadaj czy nie mam racji, bądź po prostu miły. Zobaczysz co się będzie działo. ;p

Ja miałem coś takiego, że pod falą oskarżeń zaczynałem się przy próbie obrony z nerwów uśmiechać, co było brane jako potwierdzenie...

Odnośnik do komentarza

Zauważcie, że z postu wynika, że ona jest zazdrosna o dziewczynę, której de facto kostek nie widuje a ona sama nigdy nie spotkała.

Jeśli moje podejrzenia są prawidłowe, to całkiem możliwe, że wcale nie pomyliłeś się z wypowiadanym imieniem a ona się przesłyszała bo np. mówiłeś niezbyt wyraźnie i usłyszała to co chciała usłyszeć.

Oczywiście mogę się mylić, a opowiadanie i idealizowanie jakiejś dziewczyny przez Ciebie rzeczywiście doprowadziło do słusznej zazdrości. Życie jednak zweryfikuje moje podejrzenia. Jeśli w przeciągu pół roku, pojawią się kolejne obiekty zazdrości to napisz, a jak nie też . ;p

Odnośnik do komentarza

Hmm...Znam to...tylko że ja jestem taką kobietą...
Jestem z facetem którego kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale jestem strasznie zazdrosna...
Sama nie wiem czy przesadzam czy rzeczywiście mam powody do tej zazdrości...
Jak ma się czuć kobieta, ktora słyszy że jakaś kobieta "jest taka fajna jak ty"że"ma fajne zainteresowania,których ja nie mam" i wie że on z nią pisze,zaprasza ją do nas kiedy wie że nie pałam do niej sympatią...raz dowiedziałam się że nocuje u nas w tej chwili kiedy była już w drodze...
Bądz zaprasza kobietę niby "kumpla"z którym nigdy nic nie było a po czasie sam się wygaduje że się"lizali i macali"-czyli jakiś pociąg fizyczny był,nie chcę żeby ta dziewczyna u nas nocowała...Piszą ze sobą,raz widziałam tekst"nie mów że jesteś w samej bieliźnie :)".Dochodzi myśl czy jest coś jeszcze czego nie wiem a z czasem samo wyjdzie na jaw...
Niby nic takiego a tak boli...

Odnośnik do komentarza

Idealizowanie - może trochę tak, ale za tym stoi długa historia i nie idealizuję żadnej dziewczyny tylko sam fakt co i ile mogą dla ciebie zrobić bliskie osoby.
Obecnie kontakt jest praktycznie zerowy z siostrą, sporadyczne spotkania w większym, rodzinnym gronie, tyle.
Żadnych innych spotkań, tekstów, wymiany smsów, nic. Żadnej historii, która była między nami - nic się nigdy nie wydarzyło i nie wydarzy. Żadnych informacji nt zainteresowań, wywyższania kogokolwiek, wspólnie spędzonego czasu (nigdy nie spotykaliśmy się sam na sam ot tak po prostu, zawsze w towarzystwie albo przypadkiem na 5 minut).

@kwiatuszek2 - nic nigdy nie było, nikt nigdy niczego nie próbował. A odgrywanie się to jak żonglowanie ostrymi narzędziami. Ja tak się nie 'bawię'. I co ja mam wiedzieć teraz? Że potrafi mi dopiec i zranić? A gdzie tu sens działania? Zamiast naprawiać i się starać tylko się nadwyręża i tak już osłabione uczucie...
Zero dojrzałości w Twojej wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Kluczowe pytanie: co mogę zrobić żeby odzyskać Jej zaufanie?
Czy Jej podejście do tematu, że jest to zdrada (nie przejęzyczanie), jest czymś co można zmienić? Czy według Was to właśnie jest zdrada? Jak mógłbym Ją przekonać, że to nie jest zdrada?

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to nie jest zdrada.Ile razy ja śniłam o kimś-całkiem nie świadomie a po przebudzeniu czułam niesmak...
Chociaż z drugiej str my kobiety za duzo myślimy,bo "może jednak on myśli o niej....mimo że jest ze mną jest nieszczęśliwy i wraca wspomnieniami do osoby-kobiety! przy której dobrze się czuje...."Tak te myśli ranią...ale często są chorym wytworem naszej wyobraźni przez co popadamy ze skrajności w skrajność...
Przekonaj ją że jej nie zdradziłeś ani duchowo ani fizycznie,niech poczuje się bezpieczna.To że ją kochasz i chcesz z nią być,że pociąga Cię fizycznie i nie tylko...

Odnośnik do komentarza

I nie ma sensu robienie sobie na złość bo to do niczego dobrego nie prowadzi.Chodzi o to żeby to sobie wyjaśnić i postawić po obydwu stronach.Ja kobieta boję się i to jest mój system obronny,w miarę normalne zachowanie-czujemy się zagrożeni a więc "walczymy". Tylko to zła taktyka bo prowadzi do jeszcze większego oddalenia się od siebie...

Odnośnik do komentarza

@kwaituszek2
Przepraszam, ale Twoją wypowiedź odebrałem jako atak, tak żebym wiedział jak to jest...

Co do całej sytuacji, to Ona nie znalazła go teraz. Podryw też nie miał miejsca teraz...to się stało parę miesięcy temu (byliśmy już razem). Nie wiedziałem o tym po prostu.
A znają się znacznie dłużej niż jesteśmy w ogóle razem.

Odnośnik do komentarza

miałam kiedyś podobną sytuację.. ja miałam tak bliską osobę, a mój mąż był o to bardzo zazdrosny. to, co pomogło nam w tej kwestii, to były po prostu liczne rozmowy na ten temat. dbaliśmy bardzo o swój związek, byliśmy sobie bardzo bliscy. to pomogło. nigdy nie było tak abym miała przed mężem jakieś tajemnice, żeby nie wiedział o czymś z mojego życia, co wie mój przyjaciel. to jest normalne ze Twoja kobieta jest zazdrosna, bo nie czuje się jedyna i najważniejsza w Twoim życiu. każdy człowiek chce być takim widziany przez swoją drugą połowę. Jesli chodzi o kolegę to myślę, ze po prostu ona chce sie na Tobie odegrac (bo raczej jak wylatuje gość z takimi tekstami to nie traktuje dziewczyny powaznie w zaden sposób, bo dla mnie to jest brak szacunku).
Widzę między Wami ogromną barierę, bo gdyby między Wami było dobrze, to nie byłoby takich sytuacji. Teraz Ty zaczniesz uciekać do swojej przyjaciółki, a ona zacznie szukać sobie przyjaciela, i w ten oto sposób zaplątacie się we własne sidła smutku. i po co to? rozmowa, rozmowa, rozmowa- jedna, druga, piąta, dziesiąta... listy, esemesy, cokolwiek. aby tylko się zbliżyć do siebie, żeby nabrać zaufania. rozmawiać o wszystkim, przede wszystkim o tym, co czujecie. Poradzicie sobie z tym, ale musicie oboje dać z siebie wszystko.

Odnośnik do komentarza

Tylko, że według Niej na moje 'ciągle się staram o nasz związek, wcześniej i teraz, chcę żeby było jak najlepiej' usłyszałem 'zależy mi i kocham Cię ale się nie staram, nie wykazuję żadnych uczuć pozytywnych Tobie. Staram się o tym zapomnieć ale nie wiem czy kiedykolwiek mi się uda'.
Ona nie chce rozmawiać, bo musi przetrawić, nie chce się starać bo ją to boli i czuje się zraniona.
Impas.
Według mnie jest w bardzo wygodnej pozycji, kiedy może mnie traktować z buta ile chce i nie musi się przykładać, bo to i tak ja muszę walczyć żeby ją odzyskać.
Spytałem się jaka to jest miłość, ja znam taką co wybacza.
Ona zna cierpliwą...tylko kto tutaj ma być cierpliwy? Ja mam być cierpliwy czy Ona ma być cierpliwa i mnie dalej traktować jak śmiecia?

Odnośnik do komentarza

więc razem przeczytajcie Hymn o Miłości. tam jest jedno i drugie. musicie nawzajem darzyć się cierpliwością i wybaczać sobie wszelkie błędy. obie rzeczy razem, a nie że jedno będzie specjalistą w jednym, a drugie w drugim.
ona twierdzi że jest cierpliwa, ale w czym? czeka na coś? czeka aż zerwiesz kontakt z tą koleżanką? przecież to jest sprzeczne z miłością, to jest szantaż emocjonalny.
Jeśli nie chce starać się o ten związek, to znaczy że nie kocha. Jeśli nie potrafi Ci pokazać żadnych pozytywnych uczuć, to gdzie tutaj jest miłość? nie ma jej. poza tym miłość nie jest uczuciem samym w sobie, ale jest głównie decyzją. jeśli zdecydowaliście się kochać siebie, to też zdecydowaliście się siebie szanować i wspierać, to wszystko składa się w całość, właśnie w jedno: w miłość.
Nie może Cię tak traktować, i w miarę możliwości nie pozwalaj na to. bo to, że ona powie że Cię kocha, a będzie Cię źle traktowała bo ją coś boli, to jest w tej konkretnej sytuacji wymówka, aby się już nie starać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...