Skocz do zawartości
Forum

Agresja, brak uczuć i obojętność przy tabletkach anty


Irek19

Rekomendowane odpowiedzi

Witam potrzebuje pomocy, niedawno mi i mojej dziewczynie (16 lat) urodzil sie synek. 3 miesiace po porodzie tesciowa wpadla na pomysl zeby moja ukochana zaczela brac tabletki antykoncepcyjne (niestety nie znam nawet nazwy) no i tu zaczyna sie cała tragedia... moja kobieta odkąd zaczela brac te tabletki przestała z czasem czuć cokolwiek, stała się obojętna, bardzo agresywana dosłownie jak by ją coś opętało... nie wiedziałem czemu tak nagle ta dziewczyna sie tak zmienila doslownie jak by w anioła wstąpił demon... zaczeła ranić mnie w taki sposób ze skonczylo sie to u mnie próbą samobojcza (co gdybym zrobil bylo by wielkim bledem z powodu tego ze mam syna)... ale coś mnie tchnęło i doszedłem do wniosku ze coś nią musi sterować bo wszystko to się zaczeło z dniem okresu i wzięciem przez nią tabletek anty... niestety jestem mlodym CHLOPAKIEM wiec nic nie wiedzialem o antykoncepcji i skutkach (niestety nikt mnie nie poinformował) az postanowilem poszperać w internecie i dowiedzieć sie jak straszne moze miec to konsekwencje, wlasnie brak uczuć, obojetnosc, straszna agresja... teraz zachowuje sie tak ze jak jej tlumacze co sie z nia dzieje, jak sie zachowuje i daje jej mnostwo przykladów ktore doglebnie wskazuja na te tabletki to ona nie chce w ogole słuchać (wrzeszczac na mnie od razu) , slyszy to i wie ze tak jest ale nie przyjmuje tego do wiadomosci... jest tak agresywna ze przez 15 min jak dzisiaj szlismy do sklepu a ja jej to tlumaczylem doglebnie to przez cala droge na mnie wrzeszczala mowiac ze to ja ją atakuje, wmawiam jej coś a ona czuje się normalnie... Najgorsze jest to ze w momentach ktorych zaryczala by sie na smierc ona się śmieje... rycząc przy niej i mowiac ze juz nie daje rady psychicznie ona sie po prostu smiała... nawet gdy chcialem się zabić to zachowywała sie innaczej niż powinna, nie potrafila przyjechać do mnie nawet na pkp w tym momencie zeby mnie zatrzymac od tego... a teraz pytanie i prośba o pomoc do kobiet które to przeżyły... po jakim czasie po odstawieniu jej psychika zacznie się poprawiać wiem ze to pewnie róznie z tym czasem ale chce wiedziec orientacyjnie... dzień, miesiąc, rok ;( i jak ja moge jej pomóc bo teraz nawet nie chce mnie widzieć, nienawidzi mnie i w 70 % czuje ze chce mnie zdradzić... nawet nie potrafila mi przez 3 dni obiecać ze tego nie zrobi przez 2 tyg. ;( prosze o pomoc... Źródła na temat tych skutkow tabletek czerpałem stąd, http://portal.abczdrowie.pl/tabletki-antykoncepcyjne-a-depresja http://polki.pl/we-dwoje/zabojcza;antykoncepcja,artykul,16040.html http://hipokrates2012.wordpress.com/2013/09/05/niebezpieczne-skutki-uboczne-tabletek-antykoncepcyjnych/ http://odetaatena.blogspot.com/ http://kobieta.wp.pl/hid,2064,title,Tabletki-antykoncepcyjne-zniszczyly-mi-zycie,list.html?ticaid=113cf0 http://www.nerwica.com/tabletki-antykoncepcyjne-a-psychika-t48018.html
Zapomniał bym dodać te tabletki zazywa dopiero miesiąc z tego co mi wiadomo ale dzis powiedziała ze 2... mozliwe ze sklamala po to zeby obalić moją teorie... pomocy ;(

Odnośnik do komentarza

Antykoncepcja często powoduje duże problemy z libido(a raczej z jego brakiem), a to z kolei może przyczyniać się do takich zachowań. Jednak myślę, że na taką sytuację mogło się złożyć parę przyczyn. Przykładowo bardzo wczesne rodzicielstwo. Bardzo możliwe, że wcale tego nie planowała, okazało się to dla niej ogromnym ciężarem, a teraz z dnia na dzień coraz bardziej ją to frustruje. Ma zaledwie 16 lat, właściwie sama jest jeszcze dzieckiem. Wiem, że to Wasza sprawa, ale to wygląda tak, jakby o wiele za szybko się potoczyło i oboje Was zaskoczyło, choć możecie się bardzo różnić od siebie reakcją i patrzeniem na to wszystko. Więc radziłabym Wam bardzo szczerze porozmawiać o tym wszystkim. Nawet do bólu, choć na spokojnie. A także zwrócić się z tym do psychologa, bardzo możliwe, że dziewczyna potrzebuje jego pomocy.
Jeszcze odnośnie tabletek, to ja akurat nie jestem za tym, żeby tak młoda osoba się nimi faszerowała, za duży to ma wpływ na organizm.

Odnośnik do komentarza

Wiesz powiem Ci szczerze ze nasz synek wprowadzil w nasze serca jeszcze wiecej milosci miedzy nami, była ona nie do opisania i tego nie mogla udawać widzac po tym jak sie zachowywala, przez pierwszy cykl nic nie zauważyłem, oprocz zerowego libido (ale jeszcze nie wiedzialem ze to przez tabletki) i nie bylo z tego powodu zadnych rozmow, klotni itd po prostu nie bylo duzo okazji tego robic wiec myslalem ze to przez to i praktycznie nie zwracalem na to uwagi bo przeciez nie sam seks sie liczy a to jak mnie kochala i to okazywala... sprawdzalem wczoraj smsy i pod koniec pierwszego cyklu pisała mi "jesteś słodki" "tesknie za Toba bardzo" "nie moge bo za bardzo Cie kocham ;P" to ostatnie to chodziło jej o wysyłanie mi kolejnego sexy zdjecia (pierwsze wyslala sama z siebie) ;)... Ogólnie normalna miłość, widziałem to po tym jak sie spotykalismy... problemy zaczeły się przy drugim cyklu... widać to ewidentnie nawet po glupic SMSach... nagle sie zmienila o 180 stopni, stala sie strasznie agresywna (dodam ze bez powodu) stała się obojętna itd. ale wszystko to znosilem i bylem dla niej miły... po jakiś 2 tyg. pisze do mnie SMS ze musi powanie porozmawiać ja odpisałem ze nie moge przyjechać a ona ze mna zerwala... powodem było to ze nie mowie komplementów, nie okazuje jej miłości... (dodam że zrywalismy ze sobą z powodu jakiegoś chłopaka, dziewczyny po czym wybaczaliśmy sobie po 3 lub 4 dniach bo juz nie moglismy bez siebie wytrzymać a towarzyszylo temu wiele łez, wiele uczuć itd) teraz gdy to wszystko sie dzialo ona nie okazywala zadnych uczuć, nie potrafi już płakać gdzie normalnie plakala by dzien w dzien i za kazdym razem jak by mnie widziala, na to wszystko co się działo reagowała obojętnie, a wrecz sama agresja... potem zaczely sie powroty do siebie za kazdym razem mowilem jej jak sie zachowuje i ze wczesniej taka nie byla potwierdzala to i mowila ze zmieni a na drugi dzien bylo to samo zero uczuć, obojetnosc, agresja... wczoraj napisala ze kocha mnie ale jako "brata/przyjaciela" ale ja juz teraz jak dowiedzialem sie o skutkach anty wiem ze przez caly miesiac mnie nie kochala po tym jak sie zachowywala... to wszystko zaczelo się nagle i z niczego...
Jak ja jej tlumacze ze np, juz nie potrafi płakać podając jej przyklady w ktorych normalnie by sie zaryczala na smierć to ona z agresja i smiechem odpowiada mi ze stala sie "twardą babką"... tak samo jak ja juz jej mowie ze tego wszystkiego nie wytrzymuje to ona zamiast strasznie plakać to smiała mi się w twarz... Ja bardzo ją kocham i chce odzyskać ją i rodzine (jeżeli się nie da chce żeby chociaż była zdrowa bo ją kocham) ;(... Więc po tym wszystkim co napisałem bardzo wątpie w Twoją teorie (choć bardzo dziekuje za chęć pomocy) tylko w glebi serca czuje ze nie przeczytalas tych linkow ktore podałem wraz z komentarzami, są tam kobiety ktore przezyly to samo co ona teraz... po tym co piszą ja w końcu wiem co się z nią dzieje... te kobiety też piszą ze były w "amoku" i dopiero jak to rzucily to ogarnely sie jak się zachowywały... ja daje jej 100 powodów ktore wskazują na tabletki ona je potwierdza ale uparcie mówi ze to nie przez nie bo czuje się normalnie... jest własnie w tym "amoku"... Mi chodzi bardziej o to po odstawieniu kiedy to wszystko się ustabilizuje? kiedy będzie znowu pięknym aniołem? ;( ja jej przysiegłem miłość aż po śmierć wiec nie pozwole by jej się coś stało, nawet jeśli sam na tym ucierpie chociaż mój stan psychiczny przez to wszystko jest tak zajechany ze chociaz jestem mężczyzna to placze dzien w dzien bo straciłem ją tak jak by umarła a w jej ciało wstawił ktoś inną kobiete... Przepraszam ze az tak się rozpisałem ale chce w miare dokladnie wszystko opisać. Dziękuje za pomoc

Odnośnik do komentarza

Hej,
poczytaj sobie jeszcze coś na temat depresji poporodowej.
Moja znajoma po porodzie zachowywała się bardzo podobnie.
Suma sumarum, małżeństwo się rozpadło.
To trzeba leczyć.

Oczywiście nie wykluczam, że to przez pigułki antykoncepcyjne, choć zbyt permanentna ta zmiana.
Chociaż linki mówią same za siebie.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

To jesteście wyjątkowo dojrzali jak na swój wiek, jeśli chodzi o Wasze dziecko To wielka rzadkość, ale jednak się zdarza, jak widać. W takim razie to raczej nie wczesne rodzicielstwo wpłynęło na rodzicielstwo, a głównej przyczyny faktycznie można szukać w antykoncepcji. Tutaj najbardziej pomógł by ginekolog.
Jednak jedną sprawą jest to co powoduje takie zachowanie dziewczyny, a inną Twoja reakcja na to, która jest moim zdaniem bardzo niepokojąca. Ok, kochasz ją, ale to nie znaczy, że masz pozwalać jej wszystko, że masz dawać się traktować niemal jak śmiecia. To już nie ma nic wspólnego z miłością, jeśli już, to z jej wypaczeniem i świadczy o tym,że w tym wszystkim już dawno pogubiłeś troskę o samego siebie, i do siebie szacunek. To, że pozwoliłeś jej doprowadzić Cię do skraju samobójstwa, to już jest wręcz chore, a ona widząc jak jej zachowanie się na Tobie odbija, sama powinna próbować coś z tym zrobić, szukać rozwiązania, a nie reagować awanturę. A kochać bliźniego powinieneś jak siebie samego, więc ani bardziej ani mniej, i starać się konsekwentnie tego trzymać. Czyli zupełnie nie tak powinno to wyglądać.
Pomyśl o tym, o Twoim stosunku do samego siebie i do związku, bo inaczej nawet jak poradzicie sobie z tym problemem, to będą pojawiać się ciągle inne problemy.

Odnośnik do komentarza

Irek19, nikt nie jest w stanie stwierdzić przez Internet, co jest przyczyną zmiany zachowania u Twojej dziewczyny. Być może faktycznie wynika to z rozpoczęcia zażywania tabletek antykoncepcyjnych, ale niewykluczone, że jest to też skutek zaburzeń hormonalnych po porodzie albo depresja poporodowa. Konieczna jest konsultacja u lekarza. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie przeszukałem chyba cały internet... wiec wklejam Wam to, moze to coś pomoże... są to wypowiedzi kobiet które to przeżyły... One w większości mówią że tego się nie da zauważyć, nawet jak poda się wiele przykładów tak jak ja to i tak się NIEDA... wszystkie one zrozumiały to dopiero po zaprzestaniu brania...
http://www.netkobiety.pl/t13296.html

" Spotykam się z przyjaciółkami i jedna po drugiej opowiada, że problemy w związku, że było tak pięknie a teraz on to, on tamto - że cały CZAS PŁACZĄ, HISTERYZUJA, KŁÓCĄ SIE.
I nagle jedna z nas na to wpadła - odstawiła tabletki. Cholera, sama się z niej śmiałam jak nam opowiadała, że to planuje. I nagle MAGICZNA ZMIANA. Potem odstawiłam ja. Teraz odstawia następna przyjaciółka.
Nie wiem jak to opisać - BO W CZASIE BRANIA ANTYKONCEPCJI NIE ZAUWAZASZ TEJ ZMIANY W SOBIE. WIELU OSOBĄ WYDAJE SIE, ZE TO KWESTIA STAŻU ZWIĄZKU, ŻE PARTNERZY SĄ JUŻ SOBĄ ZMĘCZENI. Nie twierdzę oczywiście, że wszystkie pary, które mają problemy związkowe powinny je zwalać na tabletki - ale warto na to zwrócić uwagę. mÓJ NASTRÓJ ZMIENIŁ SIĘ TAK DIAMETRALNIE - przestałam wszystko brać tak strasznie na serio, przestałam panikować po każdym mniej czułym i kochającym spojrzeniu mojego chłopaka. "

"kończę właśnie trzecie opakowanie Yasminelle. WYDAWALO MI SIE, ZE NIE WIDZĘ U SIEBIE ZADNYCH SKUTKÓW UBOCZNYCH, ALE TO NIE PRAWDA. Zauważyłam, że stałam się bardziej NERWOWA I CZESCIEJ PŁACZE. u mnie to też charakter taki dość porywczy, ale wydaje mi się że tablety dodatkowo to podsycają niestety. Przez pierwsze 2 pudełka mniejwięcej w połowie ich brania, zaczęły mi wyskakiwac pryszcze, teraz kończe 3 pudełko i narazie nic,"...

"Ja zrobiłam się bardzo kłótliwa w czasie brania anty. A ZAUWAZYŁAM TO DOPIERO PO ODSTAWIENIU.."

"Antykoncepcja jest dobrą rzeczą, ale jaką cenę płaci się za ewentualne skutki uboczne. Tabsy brałam przez kilka m-cy. NIE ZAUWAZYLAM ZMIANY , BO PO PROSTU TEGO NIE SPOSOB ZAUWAZYC. Wydaje się nam, że wszystko jest ok, ale jednak tak nie jest. Mój chłopak zwrócił mi uwagę, że jestem bardziej NERWOWA, PŁACZLIWA I CZEPIAM SIE GLUPOT. Szukałam przyczyny w innych osobistych problemach. Po jakimś czasie nasze stosunki były bardzo rzadkie, więc stwierdziłam, że nie ma sensu faszerować sie tabsami, odstawiłam je. Po miesiącu zauważyłam poprawę nastroju i samopoczucia."

"Ja od dwóch lat zabezpieczam się Yasmin. Nie miałam żadnych efektów ubocznych tych widocznych- wypryski, nabranie ciałka nic. Ale już rok temu zauważyłam, że zrobiłam się bardziej "TRUDNA", KONFLIKTOWA, UPARTA. ZWALAŁAM WINĘ NA POGODĘ JAKIEŚ PROBLEMY... ALE ODKRYŁAM ŻE TAK NIE JEST. Hormony muszą mieć jakieś skutki uboczne. To nie jest naturalne dla organizmu. Fakt, bardzo wygodne ale od jakiegoś czasu myślę nad antykoncepcją naturalną."

tutaj kobieta zmieniła ZDANIE po tak krotkie chwili...
wypowiedz z 2010-09-27 11:05:52

"Ja biorę Novynette od 6 miesięcy, i jedynym skutkiem ubocznym jest bolesny, 'środkowy' dzień okresu. Ale w zamian za brak ciąży jest to cena, którą jestem skłonna zapłacić."

a tutaj wypowiedz po troche ponad miesiącu...
2010-11-02 08:11:57

""""Aktualizuję swoje zdanie. Biorę właśnie 7 opakowanie, i jest dokładnie tak, jak pisze pennylane. nASTROJE DEPRESYJNE, KŁÓTNIE Z CHŁOPAKIEM, LIBIDO... szkoda mówić. Brak ochoty na seks drażni mnie niesamowicie, bo wcześniej miałam ochotę na mojego chłopaka zawsze i wszędzie, a teraz... porażka!

ZACZEŁAM MYŚLEĆ NAWET, ŻE MOJE UCZUCIE DO NIEGO MINEŁO... ale po przemyśleniu mam wrażenie, że to ewidentnie WINA TABLETEK! Problem w tym, że naprawdę nie chcę ich odstawiać (mają jednak swoje zalety), więc teraz wspomagam się Asequrellą, która ma podobno niwelować te skutki, a przy okazji może trochę Persenu na uspokojenie...

Mój ukochany naprawdę bardzo przeżywa to, co się teraz ze mną dzieje, i jest bardzo dzielny, ale ja wiem, że są limity jeśli idzie o wytrzymywanie z taką NIEZRÓWNOWAŻONĄ, FOCHUJĄCĄ SIĘ JEDZĄ JAKĄ JESTEM TERAZ."""

"jedne z was mają skutki uboczne inne nie...ja ich nie zauważałam wcześniej ale teraz już jestem zmęczona...mam 30 lat i czuję się jak "torba"...jestem pewna na 100%, że to przez t.antykoncepcyjne.
Trzymajcie kciuki...za 2 miesiące się odezwę i zobaczymy co z tego wyjdzie!!!"

http://foch.pl/foch/1,132906,14758898,Czy_wiesz__ze____srodki_antykoncepcyjne_zwiekszaja.html

"""Mijają dwa tygodnie. Zaczynam wychodzić psychicznie z kokona, z tej mojej ponad dwuletniej mgły. Nagle. Tak mocno, wyraźnie i drastycznie, że czuję zachodzący proces.."................

"Aha, słyszałam opinie (lekarzy), że tabletki anty, jeżeli mają coś nam zrobić w główkę, to tylko pomóc."....

...Uwierzyłam wtedy, błąd." .....Moja kondycja psychiczna wróciła do normy. Mgła opadła. Jest pięknie (a chuja pięknie, ale widzę to obiektywnie). Wróciłam. Jestem znowu sobą. Silna, świadoma, bez urojeń, paniki, bezdechu, podniesionego tętna. Bez obsesji, awantur o wyssane z palca powody, bez demonów i drżenia"""

INNA OSOBA :

Historia bardzo podobna do mojej. Właściwie taka sama. Nawet cierpliwość faceta, z tym że mój co chwilę nalegał bym rzuciła to "gó...". Kiedy przestałam je brać był najszczęsliwszy na świecie i po krótkim czasie (ze 2-3 miesiące?!) odrzekł, że wróciłam ja. Teraz jak wspominam jakie miałam huśtawki nastroju, deprechę, doły itp itd to mnie śmiech ogarnia. Z własnej głupoty.

A TU ODPOWIEDZ DO TEJ INNEJ OSOBY :

To samo :) przez jakieś pół roku żyłam jak ze szklaną banią na głowie, depresje, płacze po nocach, libido minusowe, chęć "rzucenia w diabły" faceta. Potem się ogarnęłam, że to tabletki (sama...), poprosiłam o zmianę i przeszło jak ręką odjął.
Niestety, mimo wielu prób odstawienia tabletek - moje hormony są tak zwichrowane że wolę je łykać i być w miarę stabilna, niż nie łykać i przeistoczyć się w Godzillę z 3 miesięcznym cyklem ;))

http://kobieta.wp.pl/hid,2064,title,Tabletki-antykoncepcyjne-zniszczyly-mi-zycie,list.html?ticaid=113d1b&_ticrsn=3

"Minęło już prawie rok od odstawienia tabletek i czuję, że teraz żyję pełną piersią – jakbym się na nowo narodziła – tylko mądrzejsza i wspanialsza pod każdym względem !!! Kobiety, tabletki antykoncepcyjne to straszne świństwo, które niszczą nam zdrowie fizyczne i psychiczne, tylko niestety dowiadujemy się o tym dopiero jak przestaniemy je brać !!!"

To jest najważniejsze, koniecznie przeczytaj jej historie... komentarze najważniejsze... proponuje nawet podmienienie tabletek bo wie że nie da się tej kobiecie przetlumaczyc... (na samym dole są komentarze tylko drobnym druczkiem i trzeba je pierw otworzyć)

......................................................................................................................................................................................................................................................................................................
Dodam jeszcze że ostatnio mnie znienawidziła, przez 3 dni zachowywała się strasznie... nie bierze już 3 czy 4 dzień bo tam jakieś małe przerwy muszą być w braniu... i co najlepsze że kilkanaście godzin po "nienawidzeniu mnie" pisze sms "jaką masz zmiane" (w pracy, dodam że było to wczoraj)... myslałem że chodzi jej o to jaką w niej zmiane widze, więc zadzwoniłem a ona ucieszona ze mną gadała, śmiała się itd. (czego dawno nie było)... pytam się jej czy się widzimy albo czy da się wyciągnać do kina... odpowiedziała spokojnie że woli na pizze isc... i dzisiaj mieliśmy iść ale boje się bo zadzwoniła do mnie dosłownie przed chwilą i wydawało mi się że miała strasznie zniechęcony głos do tego wszystkiego (zupełnie inny jak wczoraj)... Więc zastanawia mnie to czy zaczynają ją puszczać te tabletki powoli czy po prostu dalej ją tak trzymają tylko przez te wachania nastroju była przez chwile sobą... ale zobacze jak bedzie dzisiaj... myśle ze znowu do bani... wiec wyszlo by tak 3 dni nienawiści, na 4 była chwile sobą a w piąty chyba będzie znowu to samo...

Franca... masz rację z tym że nie powinienem się tak traktować i pozwalać jej na to wszystko, ja to wiem i nigdy bym sobie nie pozwolił na coś takiego... no prawie nigdy i tu się zaczynają schody... dlatego PRAWIE bo wiem jak mnie kochała, jak my się kochaliśmy i wiem że normalnie nie była by w stanie powiedzieć nawet jednego słowa takiego które mówi teraz... inna sprawą jest to że wyobraź sobie że najblizsza Ci osoba choruje na coś co odbija się na Tobie, Została opętana przez diabła ( ;P ) i strasznie Cię rani, zostawiła byś tą osobę? Jeszcze inną sprawą jest to że jak ja stane przed synem za lat 18 i powiem mu że nie miał normalnej rodziny a ja straciłem kobiete swojego życia przez tabl Antykoncepcyjne? Kocham ją a chociaż nie jesteśmy małżeństwem nie zostawie jej w zdrowiu czy to w chorobie... sorry że tak dużo pisze ale chce dogłebnie wszystko opisać. Dzięki za pomoc...

Odnośnik do komentarza

W złej kolejności napisałem... (tutaj poprawie bo nie moge edytować postu)

http://kobieta.wp.pl/hid,2064,title,Tabletki-antykoncepcyjne-zniszczyly-mi-zycie,list.html?ticaid=113d1b&_ticrsn=3

To jest najważniejsze, koniecznie przeczytaj jej historie... komentarze najważniejsze... proponuje nawet podmienienie tabletek bo wie że nie da się tej kobiecie przetlumaczyc... (na samym dole są komentarze tylko drobnym druczkiem i trzeba je pierw otworzyć)

Odnośnik do komentarza

Irek19
wyobraź sobie że najblizsza Ci osoba choruje na coś co odbija się na Tobie, Została opętana przez diabła ( ;P ) i strasznie Cię rani, zostawiła byś tą osobę?

Pewnie że nie. Nie chodziło mi o to żebyś ją rzucił, tylko o asertywność, o to żebyś nie pozwalał jej żeby tak Ciebie traktowała. Ok, to być może głownie tych tabletek wina a nie jej, ale Ty też nie jesteś temu winny. Twoje zdanie powinno być tak samo ważne jak jej.
Dobrze że już się lepiej między Wami układa, jak tak to może uda się Wam odbyć szczerą rozmowę na ten temat i namówisz ją na pójście do ginekologa.
Przepraszam za zwłokę tak mam że piszę tu co parę dni, choć kiedyś było zupełnie inaczej. Ale i tak trafiłeś na niezbyt dużą przerwę, przed moją przedostatnią serią postów była np ośmiodniowa. :D

Odnośnik do komentarza

Bez wątpienia pigułki rujnują związek powodują takie zachowania jak opisujesz. Moje doświadczenie w tym temacie to kilkanaście lat tabletek anty branych przez żonę. Było kilka przerw wówczas żona wracała z tego innego świata. Teraz nienawiść do mnie (bez powodu) doprowadziła nas do rozwodu żona wniosła pozew. Trudno jest wytłumaczyć że tak to niestety działa mimo wielu prób moich rodziny żony bez efektu. Żona uważa że opowiadam bzdury i tematu nie chce poznać. Mnie pozostała nadzieja że sad pomoże otworzyć oczy mojej żonie. Nie poddawaj się próbuj przekonać na wszelkie sposoby.

Odnośnik do komentarza

U mnie sytuacja jest taka ze moja dziewczyna jest nieletnia, niedoszła teściowa dała mi słowo ostatnio że na miesiąc zabroni wziąć jej to gówno... ale sam nie wiem co o tym myśleć, jak już dzisiaj jej powiedziałem, nikomu już nie ufam i jej też nie za bardzo... zobaczymy co zrobi... najgorsze jest to ze moja BYŁA już dziewczyna zachowuje się tak raczej tylko w stosunku do mnie stąd teściowa raczej nie wieży w to co jej mówie...

Dzisiaj miałem taką sytuacje gdzie powiedziałem swojej BYŁEJ :
-(ja) A czy Ty będziesz brać te tabletki? (bo w niedziele powinna wziąć)
-Tak mam jeszcze dwie paczki w niedziele zaczynam
- (ja) Ale posłuchaj, myszko, przecież ze mną nie będziesz uprawiać sexu, a nawet jak z kimś innym to możesz kupić gumki więc czemu tego nie odstawisz.
-dla zabawy, bo tak mi sie chce hahaha (nie pamietam dokladnie ale coś w tym stylu)

Najlepsze jest to że jest w takim stanie że cieszy ją to że zadaje mi ból...

Odnośnik do komentarza

"Trudno jest wytłumaczyć że tak to niestety działa mimo wielu prób moich rodziny żony bez efektu. Żona uważa że opowiadam bzdury i tematu nie chce poznać."

Jak sie dowiedzialem że to przez tabletki, pojechalem do niej o 6 rano i doprowadzilem do przeczytania tych samych objawow ktore ona ma, czytała poł godz. bo oto ją prosiłem, i mowila ze poczyta jeszcze ale po szkole, nie przeczytała... pozniej mi obiecała że to przeczyta chyba ze 2 razy jak sie nie myle i sprawy sie potoczyly tak :

ONA -
w dupie to mam
JA -
obiecalas ze poczytasz,
prosze Cie kochaie
obiecywalas 2 razy
ONA -
lamie obietnice to pewnie przez tabletki hahaha
JA -
no wlasnie
;(
zadzwon prosze
Ona -
nie.
JA -
a POCZYTASZ?
prosze obiecywalas mi
ONA -
nie pisz i nie dzwon daj mi normalnie.zyc i daj mi odpoczac . prosze cie chociaz to dla mnoe zrob
JA -
dobrze zrobie to ale masz skonczyc z tabletkami ok ?
ONA -
nie bedziesz.mi mowil co mam robic zrobie to co bede chciala
JA -
prosze Cie obiecalismy to sobie kilka dni temu
jak chcialem popelnic samobojstwo
Ty mi to obiecalas
zapomnialas juz wszystko co tam mowilas ? ;(
?
ONA -
przestan z tym samobojstwem
JA -
nie chodzi o to samobojstwo chodzi o to co mi wtedy mowilas
przypomnij sobie ;(
ONA -
wkoncu ja nie wyrobie i sama sobie cos przez was zrobie WSZYSCY mnie ATAKUJECIE
ide nara
JA -
Kocham Cie <3<br /> pamietaj

Wiec wiadomo że już nie przetłumaczysz i wszystko zależy od teściowej czy zezwoli jej brać ;( a po jakim czasie od odstawienia Twoja żona wychodziła z tego swojego poje... świata?

Odnośnik do komentarza

Wierzę Ci, że gdyby te tabletki to by się tak nie zachowywała. Ale co innego jest bycie pod wpływem jakiś negatywnych czynników, a co innego stosunek człowieka do tego, jego postawa.
Sam fakt, że wszystko co zrobi bądź czego nie zrobi zależy od zdania jej matki pokazuje, że z jej priorytetami jest coś mocno nie tak, bo najważniejsze powinno być dla niej Twoje zdanie. I powinno być dla niej tak samo ważne jak jej, a ewidentnie tak nie jest, i mam wrażenie że ta dysproporcja była już wcześniej, tylko dopiero po pojawieniu się tych problemów zaczęła rzucać się w oczy. Słusznie że wspomniałeś że to wszystko doprowadziło Cię do próby samobójczej, a ona za to wbija Cię w poczucie winy. A Ty pozwalasz się podporządkowywać i zaraz zaczynasz się jej tłumaczyć że wcale nie o samobójstwo Ci chodzi, jakbyś coś złego zrobił, a co przepraszam, masz dusić to ciągle w sobie, żeby tylko jej nie urazić.
Ok, to pewnie w dużej mierze jest też problem tabletek, ale moim zdaniem też problem z podejściem. Jej też powinno zależeć na tym żeby coś z tym zrobić, a nie że tylko Ty się starasz i zmuszasz ją do czytania tych rzeczy. Nic na siłę, nie chce, niech nie czyta. Nie chce, niech do Ciebie nie wraca, a Ty już na to nie nalegaj i pierwszy się z nią nie kontaktuj. Może wtedy sama się do Ciebie odezwie i zaproponuje jakieś rozwiązanie. A jeśli nie, to widocznie jej tak naprawdę nie zależy na Tobie.

Odnośnik do komentarza

Tylko musisz zrozumieć że to z jej mamą to nie jest tak że mama powie koniec i tak nie będzie... Pewnie będzie z tego niezła awantura z mamą... tu chodzi o to że moja dziewczyna jest niepełnoletnia więc tylko jej mama może dostać recepte i tu jest ta moja zależność od jej mamy...

A co do jej podejścia chciałbym żebyś zrozumiała ze nigdy tak nie było... ona nie wie że to tak te tabletki działają na nią i wszystko co robi w moją strone to myśli że to jest normalne itd. ona jest poprostu sterowana jakby teraz :( nie potrafi określić że robi coś źle, w jej oczach to co ona robi jest całkiem normalne ;( np. zadaje mi wielki ból, śmiejąc się z tego bo nie potrafi określić że to co teraz robi jest złe... ;(

Odnośnik do komentarza

Teściowa powiedziała że mam jej zaufać i że nie da jej przez miesiąc tabletek (ale ciekawe co będzie jak się jej przez miesiąc nie poprawi, pozwoli jej brać dalej? albo jej będzie dawać te tabletki przez miesiąc?)... Ja już mam troche dosyć brania wszystkiego na swoje barki i czuje że będę musiał sięgnąć po bardziej radykalne środki... jeżeli się okaże że bierze tabsy, to przerzuce cały ciężar na teściową... powiem im, mojej byłej i jej mamie że jak będzie dalej brała to ja też zaczne i zobaczymy kogo szybciej wykończą... jak już to nie podziała to napisze do Cb franca prosto z piekła...

Odnośnik do komentarza

Bo ja też już mam wszystkiego dosyć... prosić się niedoszłej teściowej oto żeby uratowała mi rodzine.... a ona wszystko musi z nią ustalić (prócz tego jednego miesiąca, ale to też nie jest pewne... biorąc jeszcze pod uwage że moja była nie jest w stanie teraz trzeźwo myśleć...)... Tylko mam jedno pytanie kto ją nakłaniał i namawiał do brania ? ;-/

Odnośnik do komentarza

Niestety prawda jest taka że kobieta biorąca hormony nie widzi zmian zachodzących w jej zachowaniu, stosunku do osób najbliższych. Z biegiem czasu miłość przeradza się w nienawiść słyszymy o wygaśnięciu uczucia itp tak niestety działają hormony. Nie ma moż litości przekonania kobiety o tym w żaden sposób ani matka ani rodzeństwo a ja jestem "psycholem" wymyślającym chore teorie wrogiem nr1. Oczekiwałeś rady jak z tej sytuacji wyjść, jest tylko jedna odstawienie tabletek. Trudność w tym jak do tego przekonać.

Odnośnik do komentarza
Gość AtenaOdetta

Musisz być cierpliwy i bardzo wyrozumiały a nade wszystko nie zostawiać swojej partnerki samej. Wspierają ją i bądź blisko. Hormony brała stosunkowo krótko i powrót do normalności będzie równie szybki. Na moje wyczucie powinno to trwać nie dłużej niż 2-3 miesiące. To jest naprawdę bardzo trudny czas dla Twojej kobiety i to Ty musisz być filarem Waszego związku! Nie wkurzaj się na nią bo to nie ona Cię rani. Uwierz mi nie jest teraz sobą. Jeżeli przed braniem tabletek byłeś dla niej kochany i ważny to niestety teraz nie masz żadnej wartości. Tak niestety działają te pierdzielone tabletki. Bądź silny to wszystko powinno sie zmienić i wkrótce będziesz mógł sie poczuć jak dawniej a nawet lepiej. Pamiętaj bądź silny i za wszelką cenę wspierają swoją partnerkę. Jak chcecie mieć udany związek to nie możecie godzić się na żadną inną antykoncepcję hormonalną. Nie ma czegoś takiego jak dobrze dobrana tabletka antykoncepcyjna pomimo zapewnień lekarzy ginekologów. Oni są jak sprzedawcy którzy z przepisywanych recept czerpią nie małe profity.

Odnośnik do komentarza

Stało się, niby od dzisiaj zaczyna się miesiąc przerwy, przynajmniej tak powiedziała ona i niedoszła teściowa (mam nadzieje)... Tylko czy nie ogarnie sobie gdzieś jakiś innych tabletek... ;( Czy nie zostałem okłamany?... ;( Nie wiem nic, można oszaleć z tej niewiedzy, a co jeśli miesiąc nie wystarczy zeby ogarnela co się z nią dzieje?... ;( tyle pytań na żadne nie znam odp... Powiem Wam tylko coś takiego...
Napisałem jej dlugą wiadomość na FB...
Zaszantażowałem ją że jak ona weźmie tabletki to ja też, dodałem żeby nie brała dla synka bo nie wiadomo co może mi się stać po braniu tego i zeby w przyszłości nie musiała mu powiedzieć że tatusia z nami nie ma bo "nie chciałam zaryzykować i odstawić tabletek jak tata mówił że będzie brał ze mną"... Dobra opcja bo wprost powiedziałem że to szantarz i dodałem że oddaje los mój i Wiktorka w jej ręce,
najlepsze jest to że nawet przy szantarzu (innej opcji nie widziałem żeby ją do nich zniechęcić, nigdy niczym bym jej nie szantażował ale teraz w sumie nie szantarzuje jej tylko antykoncepcje) jak się kogoś nienawidzi to i tak nawet dla nieznajomego żeby nic sobie nie zrobił rzuciło by się te tabletki...
A moja ukochana dzwoni i po chwili rozmowy mówi mi że
JAK CHCE TO MOGE SIĘ TRUĆ, NIE BEDE JEJ SZANTAŻOWAŁ, ONA MA NA TO WYJEBANE I MAM SPIERDALAĆ...

DZIEŃ WCZEŚNIEJ MÓWIŁA ŻE NIE RZUCI ICH NAWET DLA SYNKA...
Więc prosiłbym Was o zrozumienie z tym szantarzem, ale jak widzicie po 2 miesiącach brania anty (a miesiącu widocznych objawów) ma już nawet wyjebane czy się zabije czy nie... i do tego mam spierdalać.... ;(

Mam nadzieje że jeszcze ktoś mi odpowie na to kiedy ona dojdzie do siebie... mam nadzieje że ten miesiąc wystarczy, musi :(...

P.S. odezwe się jeszcze jakoś niedługo, musze w końcu troche zająć się własnym życiem, ostanio strasznie wszystko zaniedbałem, musze znaleść sobie jakieś zajęcie które pozwoli mi o tym wszystkim nie myśleć... no i co jeszcze dodać... Trzymajcie kciuki bo myślę że zauważyliście jak bardzo zależy mi na tej miłośći.
Jeszcze raz dziękuje WSZYSTKIM za pomoc...
Odezwę się za jakieś 2 tyg.

Odnośnik do komentarza

Ech Irek,
nerwy zjesz, życie skopiesz...
w porządku, niby warto...miłość, dziecko.
Twoja dziewczyna jest jeszcze młoda i ma pstro w głowie...prędzej się wykończysz, niż jej coś przetłumaczysz.

Zresztą, co ta dziewczyna taka uparta na te tabletki?
Niezrozumiała dla mnie sprawa...

Zrób jak napisałeś - odetchnij, zadbaj o siebie...bo się chłopaku skończysz ! Ześwirujesz!

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...