Skocz do zawartości
Forum

Jak zapomnieć o dziewczynie?


Gość karlos21

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Byłem z dziewczyną prawie 3 lata. Byliśmy szczęśliwi, ale od około roku zacząłem zauważać zmiany w jej zachowaniu, począwszy od mniejszej ilości SMSów, poprzez brak seksu, a kończąc na tym, że ona napisała że nie wie czy to to i że za mną nie tęskni. Postanowiłem porozmawiać z nią i zakończyć ten związek. Rozstanie przebiegło bardzo spokojnie, po zapytaniu przeze mnie, czy jest sens nadal to ciągnąc ona bez słowa, ze łzami w oczach odwróciła się i odeszła, wiec ja odwróciłem się w swoja stronę i tez odszedłem. Dręczy mnie kilka spraw, a mianowicie:
1. Czy dobrze zrobiłem? Bo czasami się zastanawiam, że popełniłem błąd, mimo że ona nie zawalczyła ani trochę o ten związek, żadnego słowa sprzeciwu ani nic, po prostu się odwróciła i odeszła.
2. Czy ona się jeszcze odezwie, czy to już definitywny koniec naszej znajomości i całkowite urwanie kontaktu? Rozstaliśmy się nieco ponad 2 miesiące temu, od tamtej pory zero kontaktu.
3. Jak zapomnieć o niej, jak zrobić to najszybciej i najskuteczniej?
4. Czy powinienem ja jako pierwszy się z nią skontaktować, czy ewentualnie czekać na jej inicjatywę, czy nie kontaktować się wcale, zapomnieć i nie myśleć?

Dziękuję z góry za pomoc.

Odnośnik do komentarza

2 miesiace to dosc dlugi okres mysle ze jesli miala by sie odezwac juz by to zrobila... jesli jej na Tobie zalezy to to zerwanie mogloby byc wstrzasem dla niej i wtedy chocby po paru tygodniach przemyslen by sie odezwala. widocznie cos sie wypalilo i moze okrutnie to zabrzmi ale mysle ze juz sie nie odezwie.. chyba ze sparzy sie na kims innym i wtedy zrozumie ze to jednak z Toba bylo jej lepiej

Odnośnik do komentarza

Ewidentnie widać ,że nie masz co liczyć na reanimacje związku i niby po co miałbyś się do niej odzywać,
ona doskonale wie ,że byłeś na skinienie i być może to jej nie odpowiadało ,nie wiem...,
nie ma recepty na zapomnienie ,jedynie czas...,

zamknij ten rozdział ,żebyś mógł otworzyć się na nowy związek.

Odnoszę wrażenie ,że już tu pisałeś,bo była opisywana i maglowana podobna sytuacja.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

karlos21, ach te związki... Zadajesz pytania, na które nikt z nas nie może znać odpowiedzi, bo nie znamy ani Ciebie, ani Twojej byłej dziewczyny, ani nie wiemy, jaki tworzyliście związek przez te trzy wspólne lata. Nie wiem, czego możesz się spodziewać po swojej byłej dziewczynie, ale uważam podobnie jak poprzedniczki, że dwa miesiące od rozstania to długi okres i gdyby dziewczynie na Tobie zależało, to raczej przez ten czas szukałaby sposobu, by z Tobą się skontaktować. Takie rozstanie byłoby dla niej pewnie szokiem. Możliwe, że po prostu coś się wypaliło i że zakończenie tej relacji było najlepszym rozwiązaniem dla Was obojga. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedź. Wszystko to rozumiem, najgorsze jest to, że ciągle myślę, zastanawiam się nie wiem po co. Prawie co noc się śni, że ją widzę, że spędzamy czas, że jest fajnie itd, rano budzę się i przez 5 minut musze pomyśleć jak to jest w końcu na prawdę czy jesteśmy razem jak to było we śnie, czy już nie jesteśmy razem i uświadamiam sobie, że jednak nie jesteśmy razem. To takie okropne uczucie, to tak jakby przeżyć rozstanie po raz kolejny.

Odnośnik do komentarza

karlos21, wierzę, że poznasz dziewczynę, z którą będziesz szczęśliwy. Zamknij jednak jeden rozdział w swoim życiu, daj sobie czas na przeżycie tych wszystkich emocji, jakie wracają, a gdy już się wszystko ustabilizuje, otwórz się na nowe znajomości. Nie lecz zranionego serca nowym związkiem, bo możesz skrzywdzić i siebie, i inną osobę. Druga osoba nie może być "plasterkiem" na Twoje emocjonalne rany, zatem nie rzucaj się desperacko w ramiona innej kobiety, póki nie przeżyjesz rozstania z byłą dziewczyną. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Dlaczego ciągle chcę wiedzieć co u niej słychać, co ona robi gdzie i z kim? Ostatnio mój znajomy mówił mi, że ją widział gdzieś. I od razu w głowie pojawiło mi się milion myśli, co, po co, dlaczego, z kim, czemu itd. chociaż tak na prawdę powinno mnie to już nie interesować. Dlaczego czuję taką "zazdrość", jak pomyślę, że na przykład ona może ma już kogoś, a może ona szła się spotkać z jakimś innym chłopakiem? Dlaczego tak jest i jak tego się pozbyć? Oczywiście rozumiem, że nie jesteśmy razem i to oczywiste że ona będzie szukała własnego szczęścia gdzie indziej i z kim innym, ale dlaczego mnie tak to dręczy, że to już nie ze mną będzie szczęśliwa?

Odnośnik do komentarza

~karlos21
Dlaczego ciągle chcę wiedzieć co u niej słychać, co ona robi gdzie i z kim?

Bo podświadomie daje Ci to poczucie, że nadal z nią jesteś - poczucie ciepła i miłości. Jest złudne, ale nie masz żadnego innego, więc bierzesz to, co masz. Emocjonalnie, tak dla siebie, nadal z nią jesteś. Nie ma na to, niestety, złotego środka, lekarstwa... Najlepiej chyba - choć wiem, że to trudne - starać się o niej nie myśleć, pozbyć się tych natrętnych myśli, a gdy nadchodzą nie poświęcać im wiele czasu i energii. Zajmij się czymś, żeby myśli nie tłumiły Ci się w głowie. Odeszła, minęło, jej decyzja, nie Twoja wina, siłą byś jej przy sobie nie zatrzymał. Nie wybiegaj w przyszłość - może będzie z kimś szczęśliwa, może będzie z nim nieszczęśliwa, a może ktoś będzie z nią nieszczęśliwy. Nie wiemy tego, ale nieważne, bo to nie odgrywa już żadnej roli. Zadbaj o swoją kondycję emocjonalną, bo w obecnej chwili ona jest w potrzasku i potrzebuje Twojej pomocy! W tej sytuacji to jest dla Ciebie głównym zadaniem do wykonania i najwyższym priorytetem.
Resztę zrobi czas, przyniesie Ci ulgę, choć teraz jesteś przekonany, że to niemożliwe.
Trzymaj się dzielnie!

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Ci Elbii. Masz rację, moja kondycja emocjonalna jest w potrzasku, a najdziwniejsze jest to, że przez miesiąc po rozstaniu miałem to wszystko gdzieś, co u niej itd, nie myślałem o niej ani nic. Dopiero od kilku dni zaczęło się tak ze mną dziać. To dziwne, bo wydawało by się, że powinno być odwrotnie, że na początku się myśli i tęskni, a z biegiem czasu zaczyna być to dla nas obojętne, a u mnie jakoś to zadziałało odwrotnie, nie wiedzieć czemu.

Odnośnik do komentarza

Najwyraźniej przez ten miesiąc trzymała Cię nadzieja, że dziewczyna się odezwie. Teraz zacząłeś zdawać sobie sprawę, że wcale nie jest to pewne, no i zaczęło Ci się emocjonalnie sypać na głowę... (na dodatek ktoś Ci coś o niej szepnął, kolega, że ją widział... to spotęgowało efekt, bo wcześniej nie miałeś takich sytuacji, więc powstało wewnętrzne napięcie - jak to teraz ją widziano i dlaczego?) Te myśli są naturalne. Nie odganiaj ich, nie tłum, bo powstanie wulkan, który kiedyś wybuchnie ze zwielokrotnioną siłą. Pozwól im istnieć, ale nie pozwól im sobą zawładnąć - traktuj jako naturalną postać rzeczy, bo w tej sytuacji właśnie takową są. Ale nie poświęcaj im czasu, ani energii. Po prostu się w nie nie zagłębiaj. Niech sobie będą, ale raczej obok Ciebie, niż w Tobie. I najważniejsze wg mnie - więc powtórzę to jeszcze raz - pomóż swojej kondycji emocjonalnej w tej trudnej dla niej sytuacji. W to możesz włożyć swoje zapasy energii. Na pewno wyjdzie Ci to na dobre.

Odnośnik do komentarza

Jeśli myślisz o czymś, co działa natychmiast i skutecznie, to obawiam się, że nie ma. Tym bardziej, że pilna potrzeba takiego leku z Twojej strony w połączeniu z niezaspokojeniem jej, rodzi w Tobie wewnętrzny niepokój. Niektórzy powiadają, że klin klinem, ale ja uważam, że to zły pomysł. Najpierw trzeba uwolnić emocje od jednej kobiety, aby móc darować je innej.
Najlepszym lekiem jest wg mnie przyjęcie takiego stanu rzeczy, odpuszczenie tego kurczowego trzymania się przeszłości i skupienie się na sobie zamiast na byłej dziewczynie. Im skuteczniej Ci się to uda, tym szybciej zapomnisz. Uwierz mi, że to dobry środek - pod warunkiem, że jest przyjmowany regularnie.

Odnośnik do komentarza

Szkoda tylko, że to nie jest takie proste. :( Nie mogę się doczekać rozpoczęcia roku akademickiego (do czego to doszło żebym takie rzeczy mówił) bo wiem, że jak zaczną się studia to będę miał mało wolnego czasu, a co za tym idzie mało czasu na niepotrzebne przemyślenia, więc powinienem szybciej o tym zapomnieć. Oczywiście to wszystko teoria, ale mam nadzieję, że to zadziała też w praktyce.

Odnośnik do komentarza

2 Razy przezywalem powazne rozstania i w obu przypadnkach widywalem te dziewczyny od czasu do czasu. Mniejwiecej 2 lat potrzebowalem zeby moc spojrzec na nie i pomyslec sobie "niech sobie uklada zycie z innym mam to gdzies" i zyczyc im SZCZERZE szczescia. Powtarzane setki razy ale to czas leczy rany nic wiecej.
PS. Bron Boze nie popelniaj mojego bledu i nie zchodz sie, nie spotykaj, nie zgadzaj na szybkie numerki z byla bo to ci tylko zrobi ogramna dziure w sercu.

Odnośnik do komentarza

Dziękuje za Twoją radę. Prawdę mówiąc zastanawiałem się, czy ona się odezwie, a co będzie gdy zaprosi mnie na spacer, a co będzie gdy będzie chciała zacząć od nowa itd. Zwykłe domysły, nic więcej. Sam nie wiem jak bym zareagował jakby ona pewnego dnia napisała, że chciałaby się spotkać, ale z drugiej strony, im więcej czasu mija od rozstania, tym bardziej wątpię w to, że ona kiedykolwiek się do mnie odezwie i powoli zaczynam oswajać się z myślą, że już nigdy się z nią nie spotkam, nigdy z nią nie porozmawiam itd.

Odnośnik do komentarza

No właśnie! Widzę, że dobrze rozumujesz. Ta osoba staje się spalona w Twoich oczach, bo nie wiesz, czy po zejściu się nie wykręci Ci raz jeszcze takiego samego numeru. Co gorsza, nawet nie wiesz kiedy - jutro, za tydzień, za rok albo za pięć lat? Nie znasz dnia ani godziny. Chcesz żyć w takiej niepewności? Mam nadzieję, że nie. Owszem, taka sytuacja może Ci się zdarzyć także z inną dziewczyną, ale w przeciwieństwie od eks na niej się nie sparzyłeś, więc obdarzasz ją zaufaniem i żyjesz w nadziei i dobrej wierze. A kto się sparzy, nie powinien drugi raz wkładać ręki w to samo miejsce. Nawet jeśli go wewnętrznie kusi.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie tak, "dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki". Swój stan emocjonalny porównuję trochę do rany na ręce. Świeża rana krwawi, boli, przeszkadza, po pewnym czasie robi się strup, który osłania ranę przed czynnikami zewnętrznymi. Lecz jak wiadomo stup łatwo zerwać i spowodować ponowne otwarcie rany, krwawienie, ból. Ale wtedy też po pewnym czasie zrobi się strup. Gdy rana się zagoi, stup zejdzie, mamy w pełni zagojoną rękę, świeżą skórę, którą nie łatwo ponownie uszkodzić, nie wystarczy "pociągnąć paznokciem". Tak samo ze mną, w momencie zerwania i kilka dni po tym, była rana, boląca, krwawiąca. Obecnie pojawił się delikatny strup, który niestety można jeszcze łatwo zerwać. Zerwanie strupa - zdołowanie się - spowodowałoby na przykład to, że bym się dowiedział, że ona ma już nowego chłopaka. Oczywiście nie powinno mnie to interesować, to jej życie. Ale wiadomo, sprawa (rana) jest jeszcze świeża. Momentem w którym będzie mi na prawdę SZCZERZE obojętne co się dzieje z jej życiem będzie moment, gdy rana się zagoi, zejdzie strup i będę miał świeżą skórę, którą nie będzie łatwo uszkodzić zwykłym "pociągnięciem paznokciem" - informacją o jej nowym chłopaku. Mam nadzieję, że jakoś to jest zrozumiałe dla czytelnika, bo troszkę wyszło masło maślane. :) Tak jak czas goi rany na ręce, tak samo goi rany w sercu, nie pozostaje mi nic innego jak czekanie. :)

Odnośnik do komentarza

Dla mnie jest bardzo zrozumiałe, co piszesz. Uważam, że bardzo trafnie postrzegasz sytuację i porównujesz ją do rany ze strupem. A o czym ja ciągle piszę? Żebyś zadbał teraz o poszkodowanego, czyli o siebie. Parafrazując to, co pisałeś, ruszaj po wodę utlenioną, plaster i bandaż. I ręce z dala od soli, żeby nie dostała się do rany! Z czasem rana się zabliźni, a wiesz sam, że blizna jest widoczna, ale nie boli, nawet gdy dotykasz, nawet gdy naciskasz. Nie tylko będzie Ci szczerze obojętne, co się u niej wydarzy, ale może nawet będziesz się dziwił sobie, że z nią byłeś. Albo będzie Ci żal Twojego następcy. ;) Serio!

Odnośnik do komentarza

Ważne jest też, aby nie brać dziewczyny na siłę, by zapomnieć, lub stłumić byłą dziewczynę nową dziewczyną. Gdy jesteśmy przy temacie ran ze strupem, to brać dziewczynę na siłę to tak jakby wkładać palec miedzy drzwi i próbować go wyciągnąć za każdym razem jak ktoś je zamyka. Czasem się uda wyciągnąć bez uszkodzenia go i będziemy mogli dłużej to robić, ale wcześniej czy później doznamy kontuzji - rany - bólu, krwawienia, więc wcześniej czy później związek na siłę zakończy się.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...