Skocz do zawartości
Forum

Mobbing w pracy


Gość b.b.b.

Rekomendowane odpowiedzi

Gość b.b.b.

otóż jest taka sytuacja:
młoda osoba zaczyna zdobywać doświadczenie księgowej. Pracę znajduje bez znajomości, są to stanowiska obciążone ogromną odpowiedzialnością, ma robić co szef każe (ew.odpowiedzialność oczywiście jeśli spadnie to na nią).
Jedną z prac traci po groźbach ze strony bez.przełożonej, która -w skrócie mówiąc -oświadcza jej w jaki sposób jej "przy...oli". Grożąca przełożona pracuje nadal mimo podeszłego wieku, bo szefowa wyżej uznała tego typu grożenie za przejaw nerwowości jedynie. W tym czasie obie szefowe oczywiście robią wszystko, by ofiarę psychicznie pomaltretować, bo na przedawnienie czeka kolejny z ich przekrętów. Stąd duża rotacja na stanowisku, które ta początkowo szczęśliwa tak chętnie złapała.

Sytuacja powtarza się w kolejnych firmach w różnych scenariuszach

Odnośnik do komentarza
Gość b.b.b.

szefostwo oczekuje ślepego posłuszeństwa i działa wg zasady" za to odpowiada pracownik, ja nic nie wiem".
Zastanawiam się, ile można wytrzymać takie traktowanie w każdej kolejnej pracy z mniej lub bardziej wyraźnym znęcaniem się/ignorowaniem potrzeb pracownika.
Nie trzeba oczywiście dodawać, że odpowiedzialność jest w tych miejscach pracy odwrotnie proporcjonalna do poziomu wynagrodzenia w zespole a ofiara ma robić "tak, ja jest dobrze dla wszystkich".

Co jest w tej sytuacji błędem? Czy to nie jest pozwolenie na prowadzenie się na rzeź?

Odnośnik do komentarza

Trochę chaotycznie napisałaś...,ale tak bywa,przełożony każe podwładnemu zrobić jakiś przekręt,mniejszy czy większy,
a w razie czego odpowiada pracownik ,
bo nikt nic szefowi nie udowodni,po drugie pracownik będzie cicho ,w przeciwnym razie wylatuje na bruk,

na szczęście nie wszędzie tak się dzieje,ale część ludzi patrzy tylko co by tu zakombinować ,na niższym i na wyższym szczeblu.

Ja rozumiem,że Ty zawsze zgłaszasz takie nieprawidłowości i wylatujesz już z kolejnej pracy,
mam nadzieje ,że trafisz do solidnej firmy,
albo najlepiej załóż swoją.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość b.b.b.

nie musiałam nic robić, i tak mnie zwalniały: za brak entuzjazmu a gdzie indziej za bierny opór.
Nie rozumiem, czemu jest takie zastraszanie, skoro kradną często tyle, że mogą się dzielić z wieloma osobami. Płaca za tę pracę jest oczywiście "co łaska pana".

Nie każdy jest w stanie dawać się maltretować stale. Albo bezrobocie, albo maltretowanie.

Odnośnik do komentarza

No tak ,jedni idą z prądem ,czyli wykonują polecenia bez szemrania,inni nie...,
podawanie do sądu nie jest proste ,szkoda zdrowia wg mnie,tym bardziej ,że nie jesteśmy w stanie nic udowodnić.

A dlaczego tak się dzieje?Takich mamy obywateli!Taki naród!
Ci co mają więcej i tak stale mają za mało,

a co do niskiego wynagrodzenia...,ja jeszcze uczyłam się w szkole,że kapitalizm to wyzysk człowieka przez człowieka...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

\kurt ksiegowe nie mogą narzekać na bezrobocie... zawsze mozesz pracować w domu... wybacz ale skoro piszesz że tyle razy Cię zwalniali to widać coś musi być na rzeczy... rozumiem raz być zwolnioną, drugi ale nie kilka razy - to już o czymś świadczy...

Żyj tak, żeby twoim przyjacielom zrobiło się smutno gdy umrzesz

Odnośnik do komentarza

Jeśli jeszcze raz w jakiejś firmie ktoś Ci będzie groził, albo gnębił psychicznie, to następnym razem przychodź z dyktafonem i wszystko nagrywaj. Wszystko to są czyny karalne, za które można wytoczyć sprawę karną. Dodatkowo mobbing jest sprzeczny z kodeksem pracy, więc przed sądem można również dochodzić swoich praw po tym.
Aha, i dobrze by było, gdybyś miała w tym czasie kogoś, komu się możesz wygadać, wsparcie kogoś bliskiego jest w takiej sytuacji bardzo pomocne.
Takie zachowania powtarzały się w kilku firmach najprawdopodobniej dlatego, że ciągle jest na to duże przyzwolenie społeczne. Jak każdy tym pokrzywdzony będzie chował głowę w piasek, to niestety to się nie zmieni, bo ludzie którzy tak postępują, będą się czuli bezkarni i nie będą widzieli powodów aby z tym skończyć.
Oczywiście, że to mogło być nieprzypadkowe, że kilka razy to Ty padłaś tego ofiarą. Najpewniej tacy ludzie jak oni celowo szukają sobie kogoś wrażliwego delikatnego, albo słabego psychicznie, żeby łatwiej im było wejść takiemu człowiekowi na głowę. Co naturalnie nie jest dla niech żadnym usprawiedliwieniem, a jedynie przejawem wyrachowania z ich strony.

Odnośnik do komentarza

ale jaki powód miałyby odpowiednie służby, żeby pociągnąć kogokolwiek z tych ludzi do odpowiedzialności, skoro to trwa latami, tylko wcześniej nie było mobbingu? Zmienili się tylko ludzie a osoba na tym stanowisku była po prostu droższa i wzięto nowicjusza.
Poza tym to nikogo na pewno nie obchodzi, przecież ileś osób ma z tego swoją "dolę".

Odnośnik do komentarza
Gość Marllena

no to siedz cicho skoro nawet nie chcesz spróbować. Sory ale jęczeniem i załamywaniem rąk nic nie zdziałasz, nikt za ciebie nie zawalczy o ciebie. To Tobie jest źle więc to TY musisz coś z tym zrobić. Czujesz się zaszczuta to walcz, powiedz co myślisz, podaj sprawę do sądu, jak przegrasz i Cię wyrzucą to i tak nic nie stracisz, bo i tak CI jest źle tam. Na postawieniu sie możesz tylko zyskać...

Odnośnik do komentarza

~b.b.b.
ale jaki powód miałyby odpowiednie służby, żeby pociągnąć kogokolwiek z tych ludzi do odpowiedzialności, skoro to trwa latami, tylko wcześniej nie było mobbingu? .

Jeśli nic się z tym nie zrobi, to na pewno nikogo nie pociągną, bo nie będą mieli żadnej informacji na ten temat, i będzie się to ciągnęło jeszcze dłuższymi latami.
Wiem, że to nie jest łatwe, ale niestety nie ma innego wyjści jak bronić swoich praw. Nawet jak skończy się to niepowodzeniem, to będziesz sobie mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że zrobiłaś wszystko co mogłaś, a to ma niebagatelny wpływ na psychikę.

Odnośnik do komentarza
Gość Oczy Twoje

to po co cokolwiek robić w takiej sytuacji... nie rozumiem takiego myślenia... ono jest chyba po to by ktoś pogłaskał po główce i stwierdził to to masz naprawdę źle i popłakał razem z tobą

Odnośnik do komentarza

~nger
można mieć dowody i mieć dość. I dawno nie mieć pracy. Nie każdy wierzy w to, że to co zrobi ma znaczenie.

Rozumiem to. Rozumiem, że można być tak wykończonym tym co się wcześniej działo, czasem bezowocnym sprzeciwianiem się temu, że można stracić siły na dalszą walkę i wiarę w jej sens.
Ale uważam że mimo wszystko lepiej się nie poddawać, zrobić wszystko co można, chociażby dla samej świadomości tego, tak jak pisałam wcześniej. A jak się nic nie będzie z tym robiło to ludzie stosujący mobbing po prostu dalej będą czuli się bezkarni i robili co im się podoba. :/

Odnośnik do komentarza

Z tego co mi wiadomo, jeśli pracujesz na umowę o pracę i dostaniesz polecenie służbowe, które okaże się później jakimś przekrętem, to odpowiada za nie zlecający. Nie ty. Ty poprostu wykonywałaś pracę zleconą przez przełożonego. Pod presją i strachem zresztą ;).

Rozwiązaniem, żeby nie być ofiarą mobingu, to albo szukanie kolejnej pracy... W końcu trafisz na jakąś porządną firmę, albo załóż swoją Firmę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...