Skocz do zawartości
Forum

Problem z zachowaniem chłopaka


Rekomendowane odpowiedzi

Jesteśmy razem prawie 1,5 roku. I jakoś 2 dni temu mnie oświeciło, że mój chłopak ma ogromny problem ze sobą i, że to właśnie przez to tak często się kłócimy (codziennie lub prawie codziennie).
Chodzi o to, że on nie ma jakiegoś takiego dystansu do siebie (lub jest on mały), bo gdy tylko zwróci mu się na coś uwagę to zaraz się strasznie wkurza. Do tej pory myślałam, że on jest taki tylko do mnie, ale zauważyłam, że do znajomych też taki jest i aż się dziwię, że ma tyle dobrych kolegów i koleżanek... Przykłady: on jest strasznym bałaganiarzem i jeszcze 'zbieraczem', że tak to nazwę. Jego pokój był ostatni raz sprzątany rok temu i to tylko dlatego, że ciocia i babcia przyjechały posprzątać mieszkanie jego rodzicom. Jak ktoś mu nie sprzątnie to on sam się za to nie weźmie.. Jego znajomi, którzy przychodzą do niego to widzą i zwracają mu uwagę w taki żartobliwy sposób, to on się już od razu wkurza i to mocno, zaraz się albo obraża albo kogoś ciśnie... Gdyby posprzątał to miałby spokój, ale nie... Ja sama nie lubię sprzątania, ale żeby do takiego stanu pokój doprowadzić to potrzeba kilku lat :/
Kolejny przykład - wiadomo, że sobie znajomi zawsze z siebie żartują, czy wyzywają dla żartu, ale mówią sarkastycznie i dzięki temu jest śmiesznie. A jemu coś takiego się powie to on nigdy nie wie, czy ja mówię na serio, jak sobie z niego zażartuje to on już się obraża lub wkurza, przy czym jak on się śmieje ze mnie to jest ok... W ogóle on ma chyba jakiś problem z zauważaniem sarkazmu i ironii i często jest tak, że on może się jakoś zachować w stosunku do mnie, a ja już nie...
Poza tym on jest strasznie nietolerancyjny, mamy zupełnie rożne światopoglądy to też, gdy tylko ja coś mówię co ja uważam itd to jak jemu nie pasuje to słyszę tylko w złości i nawet czasem krzyczy "Skończ" lub "Koniec tematu". To jest tragiczne, bo ja lubię np wymieniać się poglądami czy wiedzą na jakiś temat, a z nim zupełnie się nie da. W zasadzie to nie mamy o czym rozmawiać z takich 'głębszych' tematów...
Strasznie też się wkurza, gdy mu się powie co robi źle. Wiadomo, że nikt nie lubi wytykania błędów, ale no kurde, jeśli on mi mówi, że chce iść na dziennikarstwo, a nie potrafi dobrze posługiwać się językiem polskim, wali błędy i myli znaczenia słów no to go poprawiam, chociażby dlatego, że uważa się za patriotę i jako patriota to chyba sprawą ważną powinno być dobre posługiwanie się ojczystym językiem... Ale nie już dla niego źle. Czasem na spokojnie mu mówię, że np ciągle się przechwala i żeby przestał albo, że czemu zawsze jak jesteśmy przy kimś to odwraca kota ogonem, ale on nigdy nie widzi problemu, on nie widzi, że się tak zachowuje... :/ Nawet ostatnia sytuacja - kupił ps3 i ciągle gra teraz i przychodzę do niego to pogram trochę z nim, a potem wchodzi jego mama np to on zaraz gada, że on nie chce grać tylko ja ciągle na tym play'u, że on to nie wie sam, czy to kupił dla siebie, czy nie... Ja nie wiem, po co tak się zachowywać?!
No i poza tym to on chyba myśli, ze jest nieomylny i wgl to pozjadał wszystkie rozumy :/ Cały czas jest tak, że cokolwiek nie powiem, to ja mówię źle, a on dobrze. Chodzi tu nawet o takie durne tematy, że mówię, że przeczytałam w internecie o tym i o tym i dowiedziałam się, że coś tam coś, to on zawsze, ale to zawsze neguje to co mówię i mówi co to on wie, czasem nawet nie ma w tym żadnej logiki, ale on przecież tylko ma rację.. Tłumaczę, że przecież wcale tak nie jest/nie musi być jak on mówi, ale on wie, bo (jak to ostatnio mi powiedział) "jest starszy i lepiej zna życie niż ja" - a jest starszy o rok..... To brzmi jak jakiś żart prawda? Gdy tylko mu się próbuje wytłumaczyć, że wcale tak nie jest jak on mówi i podaje się mu logiczne argumenty czy przykłady innych sytuacji to jest już złość, "skończ temat" i tyle...
Skąd takie zachowania? I co z tym zrobić? To naprawdę wiele psuje, bo on ma w dodatku tendencję do czepiania się (po czym zwala na mnie winę) + jeszcze jest zazdrosny, ciagle się wkurza o facebooka, od razu zakłada, że z kimś piszę. Nie rozumie, że np czasem wchodzę na fb, bo po prostu w ten sposób się relaksuję albo loguję się a robię coś innego i jestem zajęta, jak mu nie odpisuję to dla niego znaczy, że z kimś piszę i on zaraz musi wiedzieć z kim i o czym, a ogólnik mu nie wystarczy, on chce wiedzieć wszystko ze szczegółami... Wgl to czasem mam wrażenie, że się złości jak tylko nie mogę poświęcić większości swej uwagi na nim, jestem zajęta to jest źle, nawet nie zliczę ile razy wkurzał się i miał pretensję o to, że mu nie odpisywałam na lekcjach, a argument 'uczyłam się, byłam zajęta - jak to w szkole' nie działa... To jest chore!
Chciałabym móc coś z tym zrobić, bo na pewno nie chce być z taką osobą w przyszłości... Ale on nie widzi swoich problemów, tragedia.

Odnośnik do komentarza

Zazdrosny, nietolerancyjny, apodyktyczny, bałaganiarz i krętacz...
Niezbyt przyjemny to obraz. Pewnie też ma jakieś zalety, skoro z nim jesteś, ale i tak nie rokuje to dobrze na przyszłość. Zwykle takie wady się pogłębiają, zamiast zniknąć.

Odnośnik do komentarza

hej Sarutella

...nie wiem czy się śmiać czy płakać, mam takiego znajomego, aż się zastanawiałem czy nie jesteś przypadkiem jego byłą. te zachowania biorą się między innymi z niskiej samooceny, kompletnie zamkniętego na zmiany umysłu, i na pewno wielu innych rzeczy, może ekspert się wypowie..

pytanie mam: czy on mówi w pewny siebie sposób? tak, że sprawia wrażenie osoby pewnej siebie.

a co mogłabyś zrobić? spakuj się, odwróć, wyjdź i nie oglądając się za siebie nigdy nie wracaj. nie każdy nadaje się do związku, może trudno w to uwierzyć, ale niektórzy po prostu do tego nie dorośli do tego, czasem nigdy nie dorastają. i NIC z tym nie możesz zrobić. próbując, tylko sobie zaszkodzisz. a w ogóle to, po co związałaś się z kimś takim?

Odnośnik do komentarza

ipp - nie mogę być byłą tego Twojego znajomego, bo ja nadal z tym opisywanym tu chłopakiem jestem i to mój pierwszy poważny związek :)
Sensownie mówisz, o tym skąd to się bierze - faktycznie ma zamknięty umysł! I faktycznie też mówi, sprawia wrażenie pewnego siebie. Jest bardzo towarzyski, kontaktowy, ze wszystkimi szybko łapie kontakt, zawsze potrafi się odnaleźć w towarzystwie obcych ludzi. I do tej pory tak myślałam, że jest pewny siebie, ale kiedyś jak się tak bardzo pokłóciliśmy to on sie załamał, zaczął mówić, że wszyscy mają rację, ze on jest beznadziejny, że nic nie potrafi, do niczego się nie nadaje... Był w takim stanie, że aż zastanawiałam się czy on tak na serio, czy tylko gra, bo nigdy jakoś nie słyszałam, żadnych słów w jego kierunku, które mógłby tak odebrać, że 'wszyscy mówią, że jest beznadziejny', ale być może chodziło mu o jakieś sprawy z przeszłości, o których nie wiem. Tak czy siak to teraz nabiera sensu - sprawia wrażenie pewnego siebie, choć tak naprawdę nie do końca jest i te wszystkie jego przechwałki, ta cała nieomylność to tylko po to żeby jakoś się dowartościować... Tylko po co w ten sposób? :/

Po co się związałam z nim? Raczej dlaczego. Po prostu w pewnym momencie postanowiłam zmienić swoje życie, bawić się, wychodzić do ludzi (mam z tym problemy) no i zaraz na początku tej drogi poznałam jego, przez cały długi okres znajomości przed związkiem było super, ale jak tylko zapytał mnie czy chcę z nim być to coś się zepsuło, od tego dnia się kłócimy, nie wiem czemu.

Miguel1388 - tylko, że ja nie jestem taka całkiem nieszczęśliwa, zdarzają się takie chwile, ale ogólnie jest ok. Mimo wad ma takie zalety, które sprawiają, że nie wiem, czy jakiś inny facet by potrafił być dla mnie taki dobry, bo ogólnie on jest dobry dla mnie, tylko te kilka jego wad wprowadzają te złe chwile.

Oczy Twoje - tak, jest jedynakiem, tak samo jak ja, ale ja jakoś taka nie jestem :P

Odnośnik do komentarza

Każdy ma wady. Ty też.
Sama piszesz, że nie odpuszczasz, że jesteś jak buldog, który jak złapie to trzyma i nie puści /nawiązuję do jego "skończ już", "koniec tematu"/

Skoro jest wam razem dobrze, skoro oboje macie wady, to może po prostu potrzebna jest większa tolerancja?

Odnośnik do komentarza

No tylko, że z mojej strony jest tolerancja, bo ja ogólnie jestem osobą tolerancyjną. Kwestia, że wiadomo, że raczej nie chcę akceptować takiego zachowania przez nie wiadomo ile jeszcze czasu, może to kwestia miesięcy a może lat. Nie sądzę, żeby akceptacja i dalsze przyzwolenie na to było dobrym wyjściem, bo nad tym trzeba popracować, tylko właśnie nie wiem jak.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Dwa dni temu oświeciło Cie, że Ty masz z nim problem i nie potrafisz sobie z tym radzić. Z nim radzić. Nie akceptujesz go, chcesz aby był innym człowiekiem, aby się zmienił totalnie, nie jedna cecha, wada tylko on cały. Można próbować walczyć z jedną wadą, ale tak aby się ktoś zmienił radykalnie. I nie mówię, że nie masz racji, bo to co opisujesz mało komu by pasowało.
Może wyślij go do psychologa, na terapię i niech pochodzi z rok? Zmienić to on by się też musiał chcieć, a jak mu tak dobrze to jakaś motywacja musiałaby być.

Odnośnik do komentarza

Dobra no dziewczyny powiem tak, szukałam tu raczej odpowiedzi, z czego takie zachowanie może wynikać i co można z poszczególnymi wadami zrobić, jak porozmawiać, cokolwiek. Narazie jakiś konkret dostałam tylko od ipp. Macie jakiś pomysły? :)
A w ogóle to gadałam ostatnio z nim o tym i mu powiedziałam o tych jego zachowaniach i, czy on jest pewny siebie, bo mogłabym podejrzewać, że właśnie nie i tylko takiego udaje. Ale do niego nie dotarło, stwierdził, że mu pocisnęłam i się obraził i zdenerwował, prawie się pokłóciliśmy w sumie. Co prawda poleciałam trochę prosto z mostu, ale ja taka jestem i on dobrze o tym wie, nie dałam mu żadnego innego powodu, żeby mógł to odebrać jako, że go obrażam, cisnę, czy coś... No chyba, że po prostu to jakaś jego urażona duma, ze tak powiem, bo stwierdziłam brzydkie fakty na jego temat. Jak już wcześniej mówiłam, on ma mały dystans do siebie, nie jest kompletnie odporny na jakąkolwiek krytykę..

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Ja jestem z tych cierpliwych, ale nie mów że oczekujesz ze ktoś wgryzie się w cały elaborat i wyłuska wszystkie Twoje (no ze 150 )" ale" do niego, a potem zrobi analizę każdej cechy, zachowania, przywary. No ale do odważnych świat należy :) Tylko czy nie szkoda życia?
A co do lajkowania porno stron- mi by się to nie podobało, ale może jakaś dziwna jestem, a może już stara.

Odnośnik do komentarza

Ja osobiście podeszłam do tematu bardzo ogólnie, bo mając tyle problemów z chłopakiem , trzeba by było książkę napiać.Raczej nie pasujecie do siebie.Chłopakowi jak by zależało na dziewczynie to by próbował zrobić wszystko, żeby ją zadowolić i nad uwagami robionymi przez nią próbowałby przynajmniej się zastanowić.Porządku i czystości można się nauczyć , ale reszty nie zmienisz.Czy warto całe życie poświęcać na zmienianiu i nauce tak się zmęczysz że Tobie się wszystkiego odechce.

Odnośnik do komentarza

Jaki człowiek jest wynika z genów,wychowania i albo nam odpowiada albo nie, na siłę nikogo nie zmienimy,może na chwilę,
każdy jest jaki jest ,jedynie może się postarać coś zrobić dla kochanej osoby ,
wydaje mi się ,że wy jesteście bardzo młodzi,z wiekiem też człowiek rozumu nabiera... ,ale 0 180 się nie zmieni,czasami bywa ,że negatywne cechy nasilają się
tak,że nie szukaj recepty ,bo jej nie znajdziesz.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...