Skocz do zawartości
Forum

Jak odczytać sygnały tajemniczej dziewczyny?


Gość Pawel_Ostroleka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Pawel_Ostroleka

przeczytałam- nie za bardzo widzę podobieństwa z wątkiem Gaby. Czy chodzi Ci o to, że ona też wysyła nieczytelne sygnały? Czy o to, że jakiś chłopak zapadł się po ziemię, jak mu dała kosza? Ona mogłaby być tą dziewczyną o której ja ciągle piszę, czy ja mógłbym być tym chłopakiem, który "zapadł się" jak powiedziała nie wiem. I tak mam już nerwy w strzępach, ciągle tylko jedna myśl w głowie. To jest nienormalne. I boje się złego zakończenia. Nigdy nie byłem typem macho, nie miałem 20 dziewczyn. A kiedy zaczynało mi na kimś zależeć to podchodziło pod obłęd. Te kilkanaście miesięcy, podczas których byłem w związku to chyba najpiękniejszy okres w moim życiu. Komuś na mnie zależało, miałem o kogo się troszczyć, miałem z kim rozmawiać, spędzać czas. Dzień i noc. Ona teraz ma już męża, pewnie są szczęśliwą rodziną. A ja sobie mogę tylko na to patrzeć. Niby rozstaliśmy się w cywilizowany sposób a jednak każde rozstanie bardzo boli i zostaje w pamięci na zawsze...

Dużo ludzi ma problemy z płcią przeciwną. Ale jedni umieją olać sprawę, powiedzieć nie ta to następna a inni, jak ja mają chore dylematy. Tak, jak pisał georg. To dlatego, że zarówno wśród mężczyzn i kobiet nie ma zyt wiele osób, które mają jeszcze jakieś wartosci inne niż iśc wieczorem na imprezę i upić się i fajnie zabawić.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Gaba zachowuje się troche jak ta Twoja, może mieć takie powody, a i Twoje zachowanie i wycofywanie się może być podobne do facetów z którymi miała do czynienia.
Tak pomyślałam, ze unikasz ruchu, bo boisz się złego zakończenia. To jest powodem, a nie Twoja nieśmiałość czy nieumiejętność bycia konkretnym.
Chyba źle do tego podchodzisz, bo uważasz że już na tym koniec i więcej nie zniesiesz, gdy będzie kosz. Zniesiesz. Jesteś b. młody i jeszcze dużo przed Tobą. Kobiet na świecie jest multum i nie o to chodzi, że Cie zachęcam do ganiania za wszystkimi, ale może przez to że jest ich aż tyle, to prawdopodobieństwo że to jest TA jest jednak małe. Lepiej to sprawdzić teraz i nie tracić więcej czasu i nerw.
Ja mam koleżanki poszukujące partnera które są od Ciebie starsze o naście lat, różnie w życiu bywa, czasem dłużej się szuka, ale facetom jest łatwiej, bo to jednak do nich należy ten ruch.
Nie trać rozumu, za wcześnie, pogadamy za 10 lat i wtedy się okaże czy nie dorobiłeś się niespodziewanie trzódki dzieci ;)
A na razie wyluzuj.

Odnośnik do komentarza
Gość Pawel_Ostroleka

Ale sama widzisz... tyle tu sprzecznych odpowiedzi. Każdy mówi co innego. Nikt nie zna chyba wyjścia z tej sytuacji. A co ja mam powiedzieć, skoro w tym durnym łbie to wszystko siedzi? Jedni mówią zawalcz w koncu, za chwile mówią daruj sobie, nie ułatwia to sprawy.
Ja wiem, że sam powinienem podjąć decyzję, no ale....

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Kwestia jest taka czy chcesz już wiedzieć. Jak chcesz i jesteś gotowy na to by iść do przodu czy to z nią czy bez, to zagrasz tak, że nie będziesz miał wątpliwości. Ale odpuszczanie sobie przy niewiadomej może wyglądać jak u Gaby. I z jej punktu widzenia: brało, brało i przestało.
Nikt Ci nie powie co będzie i co masz zrobić, Ty wiesz najlepiej, może potrzebujesz jeszcze tego czasu, aby się oswoić z pewnymi myślami że może być i odpowiedź -nie. Ważne żebyś sam ze sobą był w porządku.
I sie nie załamuj, bo nie wiesz co los Ci niesie.
Zrób sobie plan awaryjny co będzie gdy ona powie tak, a co zrobisz ze swoim życiem dalej jak powie nie. I jedna i druga opcja powinny być w jakiś sposób atrakcyjne dla Ciebie. Czyli najlepiej w razie odmowy, pozwól sobie na jakiś prezent w postaci przygody, czy czegoś tam zupełnie nowego.

Odnośnik do komentarza
Gość Baśkuuuuu

Witam. A może warto spróbować w inną stronę? Może warto przestać się starać ? Tzn. może nie przestać tylko chociażby udawać, że masz do niej dystans i sprawdzić, czy się zainteresuje zmianą Twojego zachowania. Z własnego otoczenia i z doświadczenia wiem, że to może pomóc. Mój dobry kolega stara się o dziewczynę, pisze do niej, namawia na kolacje, kina lecz dziewczyna nie okazywała wiekszego zainteresowania. Kiedy juz postanowił sobie dać spokoj doradziłam mu, aby udawał ze odpuścił... nagle po jakims czasie to ona sama zagaduje chce sie spotkać ;) Może i Ty powinieneś tego spróbować, nic nie tracisz. Oczywiście nie myl tego z byciem chamski bo to zupełnie nie o to chodzi. Bądź miły jak zwykle tylko traktuj ją jak koleżankę. Kiedy powie "musze iść na zakupy" zamiast mówic czy moglbys pojsc z nią zmień temat lub poprostu powiedz aha :D kiedy powie ze obejrzałaby jakiś film nie proponuj jej oglądania go z Tobą tylko skomentuj to w jakiś koleżenski sposób.
Może to Ci pomoże, jest takie powiedzonko, jesli mozna tak go nazwać, a mianowicie " miej wywalone, a bedzie Ci dane " :D ( aczkolwiek zamiast "wywalone" był troche inny wyraz, ale nie chcemy tutaj używać niecenzuralnych słów :D ) Powodzenia :)

Odnośnik do komentarza

W każdej trudnej sytułacji jest jakieś ,,ale". Masz rację na forum masz wiele podpowiedzi, ale zauważ, że piszą to ludzie z różnymi charakterami. Jeden zrobiłby tak, drugi inaczej itd. Ty sam siebie znasz i myślę, że Powinieneś przemyśleć całą sytułację jeszcze raz na spokojnie. Wiesz czasem faktycznie lepiej odpuścić dla własnego dobra. Tutaj każdy daje Ci inne rady czytając je masz jeszcze większy zamęt. Opowiem Tobie coś w skrócie. Mam młodszą siostrę. Od dwóch lat ,,kręci" z chłopakiem. Fajnie im się pisze, rozmawia. Mała zakochała się w nim. Wszystko ładnie pięknie tylko, Że problem w tym, że Pan X ma ją kompletnie gdzieś. Inni widzą, że jest babiarzem, wybiera laski na zaliczenie, kręci z kilkoma naraz. I też Wiele osób jej to mówiło. Nikomu nie wierzyła każdego dnia kochała go jeszcze bardziej. Tak długo wierzyła w jego niewinność i słowa, że gdy dowiedziała Się jaki jest naprawdę załamała się. Wiem, że to zupełnie inna Historia, ale chodzi o to, że im bardziej i dłużej zagłębiasz się w coś co faktycznie nie ma sensu każdego dnia cierpisz bardziej. PRZECZYTAŁAM udziela Tobie naprawdę cenne rady. Sama zresztą z nich skorzystałam i przynajmiej w mojej sytułacji troszkę pomogło. Czasem warto poddać się. Na pewno jesteś wartościowym facetem i nie jedna się w Tobie kocha. Zamiast skupiać się na tej co nie okazuje Panu zainteresowania to rozejrzyj się wokół siebie. Być może jakaś inna dziewczyna chce skraść Twoje serce:)

Odnośnik do komentarza
Gość Pawel_Ostroleka

Baśkuuu- Ona już teraz sama nie napisze to gdy ja zacznę "olewać" sprawę to pewnie będzie już koniec. Chociaż nie wiem, czy do tego właśnie to wszystko nie zmierza.
W nocy siedziałem i myślałem, co właściwie ona mogłaby we mnie zobaczyć. Młodszy chłopak( niewiele ale jednak), który w zasadzie nadal jest na garnuszku, bo mimo, że jakoś się całkiem dobrze rozliczamy, dostaję zapłate za to, co robię to przecież wiadomo skąd ta zapłata się bierze... Niedługo obrona na studiach, jak się uda to zaraz zacznę szukać pracy przede wszystkim w swoim zawodzie.

Majka- mówisz, że są inne koleżanki? Szczerze wątpię. Nigdy nie zabiegałem o to, żeby mieć dużo towarzystwa. Wiele osób po skończeniu szkoły zniknęło z mojego życia. Ale wiecie co? - nie żałuję, bo większość była fałszywa. Jak trzeba było pomóc to mieli Pawełka do pomocy, bo zawsze robiłem wszystko tak, żeby było to zrobione porządnie. ( nie myślić z kujonem w szkole). A teraz już nie trzeba, więc po co sobie zaprzątać głowę pamięcią o kimś ? Wcześniej wysyłałem wiadomości na święta, teraz nie. Kiedyś spotkałem kolegę i odrazu zapytał czemu się nie odzywam. Po szkole wysyłałem wiadomości, nie odwracam głowy na ulicy. Numer mam ten sam od 10 lat, maila tak samo. Mieszkam w tym samym miejscu, więc jakby ktoś chciał to znalazłby.

Jest niedziela, jutro długi dzień. A ja zamiast zrobić coś pożytecznego siedzę przed komputerem i przeglądam zdjęcia i fora. Nawet nie chce mi się jeść. Trzeba się ruszyć. Jadę sobie gdzieś. Chyba muszę pobyć znów w samotności. Próbować dalej poukładać to sobie w głowie, bo w dobrym kierunku to nie zmierza. Naprawdę nie chcę, żeby to przerodziło się w obłęd.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Miałam już nie pisać, bo sama sobą też sie muszę zająć, dlatego cieszę się że pojawiły się pomocnice:D
Czyli widzisz prawda!
Jak coś puścisz w obieg, to wraca. Pomagałeś i Tobie pomagają, nie widzisz tego?
A co do przyjaciół znajomych, też mam ich bardzo mało, ale dawno temu stwierdziłem, że gdybym obrażała się na wszystkich i sądziła sprawiedliwie, to siedziałabym kompletnie sama. Czasem trzeba przymknąć oko, czasem wybaczyć, a czasem kopnąć.

Odnośnik do komentarza

Zamiast stać w jednym i tym samym punkcie, pomału całkowicie się zatracać, kupiłbym chociażby róż tyle ile ma lat i postawił wszystko na jedną kartę.
Przede wszystkim musisz wyzbyć się tych myśli w których czujesz się jak ofiara. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zdobyć kobietę która dopiero co układa w sobie uczucia.
Twoje wysiłki na etapie koleżeństwa nie mają siły przebicia, może to właściwy czas, by zacząć punktować w partnerstwie?
Na początku odrzucałeś takie według Ciebie płytkie zagrania, jak te dziecinne pytania o chodzenie. Dlaczego znajomość sam pozbawiasz tej magii? To co obcej kobiecie nie zafundujesz, możesz jak najbardziej ofiarować obiektowi westchnień. Nawet jeśli będziesz czuł się jak idiota to będziesz jej idiotą, może tym słodkim. Musisz wykrzesać w sobie więcej energii i spontaniczności a nie oglądać się za siebie i zastanawiać się co będzie. Ważne byś zdał sobie sprawę z tego, że obecne Twoje wysiłki na etapie koleżeństwa w partnerstwie będziesz musiał podwoić, często podejmując decyzje bez zastanowienia, więc przestań sam się ograniczać w tym, co jest słuszne a co nie, tylko zacznij działać. Pewność siebie przychodzi z czasem i często się ją buduje od tych najdrobniejszych elementów,później stawia się coraz większe i odważniejsze kroki. Osobiście jestem zwolennikiem punktowania kobiety. Jednak o wenę w tych czasach dość trudno i warto wykonać bardziej zdecydowane ruchy, gdyż jakiś inny facet Cię ubiegnie okręcając sobie Twoją pannę wokół palca. Nie wmawiaj sobie jej wyjątkowości tym, że jest trudna w zdobyciu, niekiedy znajomość się zacieśnia takimi nielogicznymi pierdołami, po których jedynie pozostaje żal. Uważasz się za słabego a bardzo często to druga strona która wydaje się taka wyjątkowa odsłania jeszcze więcej swoich słabości. Czy jesteś gotów na to by jej sprostać i wesprzeć ją ramieniem ze zrozumieniem w tych trudnych chwilach? Mam nadzieje, że niema w tym ostrości z mojej strony, po tańcach trochę jeszcze mi huczy w głowie. Tu nie chodzi o Twoje słabości, po prostu nie lubię bierności. Wszystkie kobiety są piękne lecz o te wyjątkowe tak bardzo trudno a że bywają niezdecydowane ,to czasem trzeba im w tym pomóc.

Odnośnik do komentarza

Jestem tego zdania, że lepiej mieć jednego przyjaciela takiego prawdziwego, który zawsze pomoże, na którym będzie można polegać w każdej sytułacji niż stu fałszywych. Czasem pobycie w samotności pomaga. W obłęd mi tu proszę nie popadać;) A już z pewnością nie przez tą , TAJEMNICZĄ PANIĄ" więc po spacerze proponuję żeby Pan napisał jak minoł, a potem wyjść, lub spotkać się z przyjacIółką. Poproszę o więcej optymizmu może mały uśmiech, co? Ja np tez mam poważny problem, ale zawsze znajduję we wszystkim optymizm i realizm sytułacji;)i tak pędzę z dnia na dzień ;) czasem mam ochotę odciąć się od świata realnego i uwierz, że znalazłam na to sposób a wiesz jak przynajmniej mi to pomaga i to bardzo. Zamykam oczy i czasami marzę sobie trochę glupie, ale praktyczne.

Odnośnik do komentarza

Krzysztofie W. Ladne i madre slowa. Jak z filmu o milosci. Ale to nie film. Nie gramy w nim. Pewnie ten temat niedlugo sie wyczerpie, bo ilez mozna dyskutowac o tym, jak chlopak ma postapic. Omotala go ta dziewczyna. Pobawi sie i wyrzuci. Sami chyba nie wierzycie w to, co piszecie, ze moze byc dobrze, jak sie postara.
Niech ten temat bedzie przestroga dla innych na przyszlosc.

Odnośnik do komentarza

W dziale gry i zabawy zamieściłem muzykę z takiego właśnie filmu Georg. Jak może pokochać kobieta faceta kompletnie sparaliżowanego, pojawia się tam motyw pieniędzy. I pomimo, że w filmie żartobliwie odnieśli się do miejsca podatnego na bodźce dotykowe to co w tym złego, że facet odczuwał tylko podniecenie z masażu uszu. W życiu prywatnym sam odczuwam większą satysfakcję, gdy partnerka spontanicznie włoży mi język do ucha, lub poliże pod pachą. Dlatego czasem to film który się urzeczywistnia i ja w to wierze.

Odnośnik do komentarza

Drodzy panowie więcej wiary i optymizmu w siebie. Wiem że zdarzają się w życiu bolesne sytuacje, choćby jak w przypadku pana w wątku ,,Czy życie ma sens" gdzie doszło do rozwodu. Jednak to nie zasada. Poza tym panowie, nas facetów jest mniej czy to nie napawa optymizmem, że kobiety mają mniejszy wybór w ilości niż my? ;) Zależy jak patrzeć lecz omijać czarne barwy. Zwłaszcza tłumaczeń przekładów ilości do jakości.

Odnośnik do komentarza

Paweł,
gdybyś wszystko, co piszesz na forum mówił do niej, to może wasza znajomość byłaby bardziej realna i przestała opierać się na domysłach. Na pewno masz dobre intencje, ale może gdybyś jej je zdradził i wyraził swoje potrzeby, tak jak to napisałeś tutaj, to nie trwałoby wszystko tak długo.
Ludzie po to się komunikują, żeby nie trzeba było zczytywać sygnałów. Dobrym sygnałem jest już to, że wyszliście gdzieś razem. Jestem kobietą i chociaż może to nie jest kwestia płci, to szlag mnie trafia, kiedy facet pyta mnie: pomóc ci, czy nie? odprowadzić cię, czy nie? chcesz żebym z tobą pojechał? - wtedy mam dylemat, jetem dorosła, dlatego odpowiadam, że nie, nie trzeba. Jestem też kobietą i gdyby tylko powiedział: "pomogę ci", "odprowadzę cię", "pojadę z tobą", to byłoby mi bardzo miło i nie stawiało by mnie to w kłopotliwej sytuacji, w której nie chcę pomocy, tylko dlatego, że nie jestem pewna, czy on się waha, czy naprawdę tego chce. Ona musi wiedzieć, że ty naprawdę czegoś chcesz i że ci na tym zależy. Musi też wiedzieć, że gdyby zdecydowała się na związek z tobą, to jakoś sobie razem poradzicie w sytuacji, w której jesteście (praca). Jeśli robisz to, co przedstawiony przeze mnie przykładowy chłopak, to nie dziw się. Więcej odwagi! Nie myśl nad każdą najdrobniejszą rzeczą, którą robisz, bo stawiasz ją w potrzasku, przeciez ona widzi na pewno, że się denerwujesz.
I moja druga rada: wyluzuj się i olej propozycje na parę dni, daj jej przestrzen do działania :)

Odnośnik do komentarza
Gość Pawel_ostroleka

Wróciłem do żywych. Cały dzień wczoraj za kierownicą i ciągle jedna myśl... Zaczynam się bać tego wszystkiego. To nie jest tak, jak być powinno. I już pewnie nie będzie. Wymyka się spod kontroli.
Georg- wiem, że temat się już wyczerpuje. Ileż można czytać o tym samym. Chciałem napisać, że widzisz wszystko w ciemnych barwach. Ale to są chyba realne barwy. Za późno jest już walczyć ale za późno jest też na to, żęby zrezygnować. Ehh. Dziękuję wszystkim za cenne rady, za wsparcie i kilka "kopniaków", które chociaż trochę mnie zmotywowały. Dobrze, że są takie fora.

Odnośnik do komentarza

Ja tez sie pokusze o podsumowanie. Pawel przeczytaj swoje posty na poczatku i te ostatnie. Zobacz, co ta dziewczyna z ciebie zrobila. Zmienila cie i to wcale nie na lepsze. Piszesz, ze duzo jezdzisz. Ja tez, wiec znam to. Przestan sie zadreczac, bo zrobisz na drodze komus krzywde zamyslajac sie za kolkiem. Sadzisz, ze ona tez mysli o tobie tak duzo, jak ty o niej?? Szczerze wapie. Ja tez sie juz pozegnam. Nadal bede przegladal to forum. Udzielalem sie tylko w tym temacie, bo mnie zaciekawil a ty jestes podobny do mnie pare lat temu. Zycze ci powodzenia, zebys kiedys znalazl porzadna kobiete zamiast tej. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Paweł opowiedz o postępach. Coś sie zmieniłeś? Jak relacja z tą dziewczyną? Jak relacje z innymi, poznałeś kogoś, w ogóle istniejesz na jakimś portalu randkowym? I jak tam prace w ogrodzie :)
Georg, a u Ciebie poprawiło się coś?

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Nie wiedziałem, że jeszcze ktoś będzie pisał w tym temacie. Szczerze to nawet tutaj nie zaglądałem, chociaż czytałem niektóre tematy.
Czy się coś zmieniło? I tak i nie. Było wiele okazji żeby powiedzieć, czy dać do zrozumienia, że jest dla mnie kimś więcej niż zwykłą koleżanką z pracy. Myślę, że wykorzystałem te okazje w 90%. Były wieczorne rozmowy, na urodziny były kwiatki i czekoladki. Ale czy coś to zmieniło ? Moim zdaniem nic. Nadal dużo rozmawiamy, uśmiechamy, nie kłócimy się. Czasem w czymś pomogę po pracy. Czekamy na jakiś fajny film w kinie. Ale nadal to do niczego nie prowadzi. Nie pozwala na wiele, bo jak powiedziała lubi sobie radzić ze wszystkim sama. Trzeba umieć spojrzeć prawdzie w oczy. Może szukała tylko dobrego kolegi z którym pójdzie czasami do kina? A może nie szukała i nie szuka wcale? Już wiosna, prace w ogródku idą pełną parą. Dużo się w nim zmienia bo dzięki temu nie ma czasu na głupoty. Kończę pisać pracę przed obroną, więc to też zajmuje wieczory. Żyję, nic mnie nie boli, mam gdzie mieszkać, czym jeździć i z czego żyć, więc myślę, że to wystarczy żeby powiedzieć-wszystko ok...

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

A gdzie szukać odpowiedzi na te pytania ? Bo mi już się skończyły pomysły. Ok na początku przymierzałem się jak pies do jeża. Zgadzam się. Ale jednak się odważyłem na więcej. Chodziłem z kwiatkami, mówiłem, że nie jest obojętna, że jest dla mnie więcej niż koleżanką z pracy. Nie wiem, czy nie żałuję. Może i nie. Co mam jeszcze robić? Paść na kolana i prosić ? Ona nie chce niczego więcej i już, tylko nie wie, jak to powiedzieć pewnie, żeby nie było mi przykro. Tak czasem jest w życiu. A ja nie mam do niej o nic żalu, bo nic mi złego nie zrobiła. Wolę mieć taką koleżankę niż wroga.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Cześć, dobrze że żyjesz ;)
Możesz nie mieć ani koleżanki, ani wroga. Tabuny ludzi na ulicy mijasz i są Ci zupełnie obojętni. Ale dobrze, że w końcu byłeś konkretniejszy, teraz już wiesz że ona nie jest Tobą zainteresowana, bo po tym jak kupowałeś jej kwiatki ( dla mnie takie gesty świadczą o zainteresowaniu konkretnym, a nie tylko koleżeńskich gestach, no chyba że się mylę), nie powinna mieć wątpliwości. A czy próbowałeś ją kiedyś pocałować, wziąć za rękę czy coś w tym stylu?
Ale z drugiej strony skoro nie dała Ci żadnego sygnału na tak, to nie mają sensu Twoje starania. Udzielasz się gdzieś indziej jak w ogrodzie, lub pracy, jakiś portal randkowy? Jak nie, to namawiam, bardzo dużo ludzi poznaje swoje połówki w ten sposób.
Tego ogródka to Ci zazdroszczę, ja musze się balkonem pocieszać :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...