Skocz do zawartości
Forum

Zmiana charakteru dorastającej córki


Gość Ewa1969

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem Mamą 14 latki. Do września ubiegłego roku nasze życie było sielanką. Od września córka jest w gimnazjum i odnoszę wrażenie, że ktoś podmienił mi dziecko :-( Awantury o wszystko, o jedzenie, ubranie, pieniądze i oczywiście o dostęp do komputera, a przede wszystkim FB. Opuściła się w nauce, stała się arogancka do nas, do swoich dziadków, tylko dla towarzystwa jest miła i totalnie brak jej asertywności.
Teksty "jesteś beznadziejna" "nienawidzę was" s na porządku dziennym.
Nie mam już siły, momentami nie znoszę własnego dziecka

Odnośnik do komentarza
Gość Aniołek77

Witaj!
Po pierwsze musisz wiedzieć, że gimnazjum zmienia nastolatki. Myślę,że Pani córka pod płaszczykiem agresji skrywa fakt potrzeby miłości. Napisała Pani ,że nie znosi pani czasem jej. A czy zdaje sb Pani sprawę jak na mlody organizm działa odrzucenie? Proponuję zainteresować się córką i jej kłopotami. Zacząć rozmawiać,TYLKO NIE O SZKOLE!!! Proponuję też przeprowadzzenie rozmow ala rozmowy psychologiczne. Warto uswiadomić jej jak Pani ją kocha.Małymi kroczkami starać się odbudować kontakt z córką.

Odnośnik do komentarza

Jest to wiek buntu,wpływ nowych koleżanek i kolegów,
trzeba wtedy umieć rozmawiać z dzieckiem,
tylko jak,
jeśli bym nie miała sobie nic do zarzucenia ,poszłabym po poradę do psychologa,jak rozmawiać, jak dotrzeć ,żeby nie stracić kontaktu z dzieckiem,
może zaproponuje wspólną terapię,nie wiem.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Martita.89

Wpływ mas mediów , oraz zepsutego otoczenia w którym się obraca - bierze przykład z nie odpowiednich wzorców i aby nie być gorsza podporządkowuje się temu krzywemu systemowi.

A by przyprowadzić córkę z powrotem do pionu - powinnaś , za pyskowanie - całkowicie ograniczać dostęp do fb. Tłumaczyć , że pieniądze na drzewie nie rosną i skoro nie okazuje Wam szacunku - to w takim razie za co chce dostawać te prezenty?

Krótko trzeba trzymać dziecko , które zaczyna pozwalać sobie na zbyt wiele - ponieważ nic dobrego z tego jak widzisz nie wynika , tylko jest coraz gorzej.

Przede wszystkim trzeba nauczyć ją szacunku do rodziców .

Częste rozmowy dydaktyczne z córką - które będą uświadamiać jej co jest właściwym wzorcem do naśladowania , a jakich granic odnośnie rodziców nie powinno przekraczać się - jeśli , to nie pomorze , warto zaczerpną porady specjalisty - jak dotrzeć do zbuntowanej nastolatki.

Ale oprócz tego duże znaczenie ma - również wiek w , którym się znajduje .

Odnośnik do komentarza

Z psychologiem mamy kontak cały czas (zaprzyjaźniona Pani) kontaktuję się z Nią od kilku miesięcy, ona również nam tłumaczy, że jesteśmy dobrą rodziną, córka ma duże wsparcie, damy radę, tylko cierpliwości.
Co do braku miłości. Nie jestem specjalistą, ale zawsze była kochana, zawsze byliśmy uważni na jej pragnienia i potrzeby. Spełnialiśmy marzenia, wydawało mi się, że kłopoty wychowawcze mnie ominą na pewno. Niestety zaczęło się od tego, że pozwoliłam sobie na komentarz odnośnie jej koleżanki, która zaczęła popalać, że to głupie i mam nadzieję, że sama nie będzie tego robić, tym bardziej, że u nas w domu nikt nie pali i mamy do tego negatywny stosunek.
Poza tym, widząc ile czasu poświęca na FB, Instagram i ostatnio nowość snapchat, zaczęliśmy ograniczać jej dostęp. Potrafiła zaczekać aż zaśniemy i wtedy logowała się i spędzała tam całą noc. Wykrada nam nocą telefony, mamy już założone blokady, znajdzie sposób żeby zauważyć jaki kod wpisujemy, czeka aż zaśniemy i loguje się poprzez nasze komórki. Dla niej świat bez sieci nie istnieje. Próba zabrania telefony kończy się histerią i płaczem. Na to wszystko patrzy młodszy 9-letni brat i komentuje.
Zaraz sam zacznie się tak zachowywać.
Nie uważam się za idealną matkę, ale nie jestem złą matką.
Czuję się bezsilna, dlatego pozwoliłam sobie tu napisać. Może ktoś ma podobne problemy i wesprze mnie, bo rady psychologów, zapewne są cenne, ale nam nie pomagają i naprawdę, trudno je stosować w praktyce kiedy na pytania "Co dostałaś na półrocze z polskiego?" słyszę: "pójdziesz na zebranie to się dowiesz!"
"Masz jakiś problem kochana mamusiu, to znajdz sobie eksperta" Naprawdę trudno kochać takie dziecko .
Od jutra

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze, że ciągły kontakt z FB i stosowanie tego jako głównego narzędzia do komunikacji, sprawiło, że córka w grudniu miała potworne kłopoty w szkole. Obraziła kolegę, ten pokazał korespondencję rodzicom, rodzice do szkoły, szkoła do nas.
Rozmowa ze szkolnym psychologiem na temat ww incydentu, niestety nie przyniosła żadnego skutku. Córka czuje się bezkarna, ponieważ Pani psycholog uznała, że nie poradziła sobie z presją rówieśniczą i tak naprawdę to ona była ofiarą, a nie kolega. W pewnym stopniu, tak było, ale uważam, że obrażanie w bardzo niewybrednych słowach jest naganne, tłumaczyliśmy, prosiliśmy, aby przeprosiła chłopca. "Nie bo jest debilem, i to wszystkie kłopoty, które ma są przez niego"
Rozmowa psychologiczna w naszym wypadku, raczej się nie uda, ponieważ, kiedy próbujemy jej coś tłumaczyć słyszymy "Mama, tata - męczysz" "Czy ja się was o zdanie pytałam?"
"Masz swoje sprawy, to się nimi zajmij"

Odnośnik do komentarza

Tak to prawda, pozwoliliśmy sobie wejść na głowę. Nie mieliśmy z nią nigdy żadnych kłopotów. Bardzo dobrze się uczyła, była ambitna, miała pasje. Jeżeli się z nami umówiła (np na późniejszy powrót ze szkoły) zawsze była w kontakcie, nigdy się nie spóźniała. Nie mieliśmy powodów, żeby ją za cokolwiek karać. Wydawała się rozsądną, poukładaną dziewczynką. W związku z powyższym, nie było powodu odmawiać jej czegokolwiek. Jak sobie coś wymarzyła, odkładaliśmy wspólnie na ten cel. To było dziecko, któremu mogłam wszystko wytłumaczyć, że nie kupię tego czy tamtego bo moim zdaniem to nie jest dobry pomysł, bo...
Nigdy się nie buntowała, aż do września. Teraz z prędkością światła mamy wszystkie możliwe niespodzianki związane z dorastaniem.
Najgorzej, że FB czy Instagram to narzędzia do wyciągania informacji od takich małolatów i obawiam się, że może to skończyć się jakimś nieszczęściem, z czego oczywiście córka nie zdaje sobie sprawy :-(

Odnośnik do komentarza

Też nie bardzo wierzę w tę "rozmowę psychologiczną", za daleko to poszło. Bardziej konsekwencja by się tu przydała, tym bardziej że tak jak wcześniej pisałam, podejrzewam, że wcześniej jej zabrakło.
To wygląda na uzależnienie, skoro jest taka zdesperowana, że Was oszukuje, wykrada komórki w nocy, aby tylko do sieci się dostać, i przez to tę noc zarywa. W dodatku na wynikach w nauce się to odbija.
Trzeba ograniczyć jej dostęp do tego do minimum, i bez pomocy specjalisty sie pewnie nie obejdzie, jak to z silnym uzależnieniem.

Odnośnik do komentarza

Franca, tylko, że "specjaliści" twierdzą, że teraz tak się młodzież komunikuje i jeżeli zdjęcia, które zamieszcza nie są obnażone, to nie ma czym się przejmować. Znak czasu. My cały czas jej próbujemy to wytłumaczyć, że naszym zdaniem bez telefonu i dostępu do sieci nie ma już dla niej świata. Pokazujemy jej, że sami np. na okres świąt i przerwy noworocznej wyłączamy telefony. Jesteśmy tylko my, wyjeżdżamy, rozmawiamy, wspólnie się bawimy. Sieć i sms -y nie są nam potrzebne. Dla niej jest to niemożliwe, jeżeli telefon nie "pika" przez 5 minut, to sama sprawdza, czy przypadkiem nie jest wyciszony. Uczestniczy aktywnie w naszym życiu rodzinnym, ale telefon jest cały czas w dłoni. Podczas Wigilii wstawała od stołu pod pretekstem pójścia do toalety, sprawdzała, czy ktoś coś napisał. Do tego liczenie tych nieszczęsnych "lajków" pod każdym wstawionym zdjęciem "Mam mam już ponad 100, nikt tyle nie ma" OMG

Odnośnik do komentarza

~Ewa1969
Franca, tylko, że "specjaliści" twierdzą, że teraz tak się młodzież komunikuje i jeżeli zdjęcia, które zamieszcza nie są obnażone, to nie ma czym się przejmować. Znak czasu.

No nie wiem, nie chę tu nikogo obrażać, ale dla mnie takie podejście jest zupełnie niepoważne, a już u specjalisty to w ogole.:( Jaki znak czasu? Ze współczesnością to ma tyle wspólnego, że dotyczy nowoczesnych narzędzi, i tyle. A istotne jest, że dziewczyna ma poważny problem, i trzeba jej pomóc, a nie bagatelizować sprawę.
Może jeśli chodzi o tych specjalistów, to trzeba szukać dalej? Może ktoś ze znajomych mógłby kogoś polecić, albo spróbujesz przez internetowe rankingi?
Na tym forum jest też dział "Pytania do Specjalistów", jak chcesz, to tam też możesz spytać o tę sytuację. A nuz ktoryś z ekspertów Ci coś odpisze.

Odnośnik do komentarza

Jutro idziemy na spotkanie do poradni. Córka jeszce nic o tym nie wie. Pojechac raczej pojedzie, pytanie czy będzie aktywnie uczestniczyć w spotkaniu. Sytuacja w szkole pokazała, że ona tylko słucha, co ma sie do powiedzenia, nie przerywa, nie ma żadnych pytań, wszystko rozumie, a potem robi swoje.

Odnośnik do komentarza

Spotkanie ma przez 30 minut być wspólne (rodzice + dziecko), potem tylko córka.
Kontakt z nami w przyszłym tygodniu, po refleksji pani psycholog.
Ja jeszcze mam nadzieję, że będzie chociaż dobrze.
Na razie jesteśmy przez nią tak posiekani, że już się nie odzywamy. Po prostu słuchamy.
Ostatnio, po kolejnej awanturze, z poczucia bezsilności powiedziałam jej, że jest beznadziejna.
Odpowiedziała "Ty też!"
Wchodzi do łazienki, kiedy ktoś z nas ją zajmuje, na pytanie czy nie uważa, że powinna zaczekać?
"To się zamykaj"
Nie wiem, czy nasze dziecko jeszcze "wróci" do nas, może trzeba odpuścić, nie mam już siły.
Przecież to jej życie, ja go za nią nie przeżyję.

Odnośnik do komentarza

~Ewa1969

Ostatnio, po kolejnej awanturze, z poczucia bezsilności powiedziałam jej, że jest beznadziejna.
Odpowiedziała "Ty też!"

Ale zobacz, Ty nie powiedziałas tego co myślisz, prawda? I ona pewnie też nie. Pewnie tak samo jak Ty, powiedziała tak pod wpływem emocji.
Jeśli trafi na dobrego specjalistę, to powinno być w końcu dobrze, czemu nie? Nie ma co się poddawać. Jak pomoże Wam się z tym uporać, to pewnie w koncu odzyskacie Wasze dawne dziecko.
Dorosła nie jest, ma dopiero 14 lat, jest od Was zależna, to Wasze dziecko, nie ma co dawac jej wolnej ręki, na zasadzie "rób co chcesz". Trzeba jej pomóc na ile tylko się da.

Odnośnik do komentarza

Tak jestem bezsilna! Bronię się! Też jestem człowiekiem. Matka nie oznacza człowieka z żelaza. Nie radzę sobie własnym dzieckiem, nikt mnie nie przygotował na to. Starałam się być dobrą matką i 13 lat z życia córki pozwoliło mi uwierzyć,że tak jest. Być może popełniliśmy gdzieś błąd, ale nigdy nie zrobiliśmy naszemu dziecku krzywdy. Jest kochana, doceniana, niekarana!! Być może dlatego jest we mnie tyle żalu, bo nie mam sobie ... wiele do zarzucenia. Zawsze byłam, zrezygnowałam z pracy, kiedy było to potrzebne, jej koleżanki mnie lubią. Wolały przebywać w naszym domu niż w własnym. Ważne jest to, że nigdy nie próbowałam się "zaprzyjaźniać" ze swoimi dziećmi. Jestem ich matką, a nie przyjaciółką. Moją rolą jest stanie za, a nie obok

Odnośnik do komentarza

Ja jestem zdania ,że nie można mieć pretensji do naszych dzieci jakie są ,tylko do siebie ,bo to z naszej krwi i kości",
nasze geny...,
każdy wychowuje jak najlepiej potrafi,a wiele czynników wpływa na ich zachowanie,jak słaba psychika ,niska samoocena,podatność na wpływy innych,itp.
dzieci powinniśmy kochać bezwarunkowo ,tylko czasem korzystać z porady jak z nimi postępować,jak rozmawiać jeśli są duże problemy,
trzeba zrobić wszystko co możliwe,a efekty mogą być różne,może dopiero z wiekiem córka się zmieni,na pewno nic na siłę,
dobrze by jakby ktoś napisał co miał podobny problem.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci z własnego doświadczenia że będąc w wieku Twojej córki tak dałam mamie popalić że to co robi Twoja córka to nic.Zaciągneła mnie raz do psychologa który skieroał do psychiatry bo nie chciałam nic mówić i po tych dwóch wizytach wiecej nie dałabym się siła zaciągnąć.Moja mama też była dla mnie dobra ale weszłam wtedy w taki okres chciałam pokazać że ja rządzę czułam się jak dorosła im więcej mama się wściekała tym więcej przeze mnie cierpiała.Potrafiłam jej wykrzyczeć że jej nienawidzę itd i nie przeprosiłam bo tak wtedy czułam była moim wrogiem wtedy.Potrafiłam miesiąc się do niej nie odzywac wagarowałam ciełam się bo to ja denerwowało chciałam się zabić skoro byłam taka zła.itp itd mama morze łez przeze mnie wylała a ja miałam to gdzieś.I przyszedł czas że samo mi przeszło ale z ponad rok to trwało.A mamę przeprosiłam 10lat pózniej

Odnośnik do komentarza

W TV były takie filmy /cała seria/ dokumentalne, o problemach z dorastającymi, rozwydrzonymi dzieciakami. Każda z matek mówiła podobnie jak wy, że to było dobre dziecko i dawały im wszystko, co one chciały.
Potem takie wypieszczone dziecko, zderza się z rzeczywistością i nie radzi sobie w niej. Nie potrafi zrozumieć, że nie jest oczkiem w głowie całego świata, że musi na coś zapracować itd.
Nie, nie obwiniam autorki, każda matka chce jak najlepiej, ale nie zawsze nam to wychodzi.

Co robić? Konsekwentnie to, co teraz. Starajcie się ograniczyć dostęp do internetu, komórek.
Do minimum ograniczcie jej ilość pieniędzy, zakupów czegoś nowego, a tak ogólnie nie spełniajcie żadnych jej zachcianek.
I nie denerwujcie się!!!
Wiem, to trudne, ale to jej daje władzę nad wami.
Nie wiem, czy to pomoże, ale jakaś próba będzie zrobiona.

W tamtych filmach dzieci zachowywały się podobnie, do tego był alkohol, narkotyki - więc nie licz na to, ze pstryk i dziecko znowu będzie cudowne.
Tam zastosowano brutalne rozwiązania.
- W USA były obozy dla takich dzieciaków. Musiały przeżyć w trudnych warunkach, nauczyć się współpracy i samodzielności.
-W innych filmach pokazywano im najgorsze slamsy, brud i potworną biedę.
-Albo kierowano je do rodzin, które stosowały rygory i dyscyplinę.

Dopiero takie przeżycia, przywracały dzieciakom poczucie rzeczywistości, wartości i doceniania tego, co mają.
Trudne sprawy.

Odnośnik do komentarza

Córka na szczęście nie ma problemu z żadnymi używkami. Raczej jej to nie interesuje, ma do tego zdrowe podejście i tego się nie obawiam. Dużo rozmawiałyśmy też o chłopcach, jeszcze w czasie wakacji, chciałam ją przygotować na zderzenie z rzeczywistością w nowej szkole (szkołą gimnazjum+liceum). Tutaj również nie spodziewam się sensacji i raczej jestem zdanie, jeżeli kogoś pozna i będzie to wyglądało poważnie, to pójdziemy wspólnie do ginekologa. Uczy się nieźle, chociaż mogłaby lepiej, ale teraz "ważniejsze" tematy ma na głowie. Odnoszę wrażenie, że jej bunt skierowany w nas jest związany z ogromną presją w szkole. W szkole nauczyciele się na nią nie skarżą, jest zawsze przygotowana, nie przeszkadza na lekcjach nie wagaruje. Do szkoły lubi chodzić, więc zwolnień lekarskich nie mieliśmy póki co wcale.
Sama jestem zdania, że dzieci są kalką rodziców. Zastanawialiśmy się z mężem, gdzie popełniliśmy błąd, trudno powiedzieć, może dzisiejsza wizyta coś nam wyjaśni.
Wczoraj wieczorem płakała, usiadłam obok niej i ją przytuliłam. Przytuliła się i nie chciała puścić, ale rozmawiać też nie. Na moje pytanie odpowiedziała, że nawet o chusteczkach higienicznych nie będzie z nami rozmawiać. Na wizytę w poradni wyraziła zgodę.
Mam nadzieję, że jest jeszcze dla nas jakaś szansa i że może ktoś jej wytłumaczy, że w domu nie ma wrogów i żeby nigdy z nas ich nie robiła.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy to jest rozpieszczone dziecko. Jeżeli nie mieliśmy żadnych kłopotów, zawsze bardzo dobrze się uczyła (średnia 5,7 lub 6,0) laureatka konkursów, dobre, spokojne dziecko, nie było powodów, żeby jej czegoś zabraniać, a tym bardziej za cokolwiek karać. Teraz się pogubiła, a my nie jesteśmy na to przygotowani, bo 13,5 roku bezproblemowe. Próbujemy karać ją odcięciem dostępu do internetu lub telefonu, ale dla niej to jest najgorsza kara i nakręca się jeszcze bardziej w swojej złości. Efekt sprężyny: my staramy się być konsekwentni i stawiamy opór ona jeszcze bardziej. Nie jestem przekonana, czy takie działanie w jej przypadku przyniosłoby skutek. Dlatego potrzebuję rady, może ktoś miał podobne kłopoty i ma receptę na nastolatkę. Z opinii rodziców koleżanek wynika, że prawie wszyscy skarżą się na ciągłe przesiadywanie na fb oraz przywiązanie do słuchawki telefonicznej. Nikt głośno nie powie, że jego dziecko urządza mu piekło na ziemi. Zostaje wylewanie żali na forum :-(

Odnośnik do komentarza

Poza tym młodzież teraz uzależnia się od internetu,fb ,gier ,itp. i zakaz chyba nie jest dobrym wyjściem,bo taka kara dla uzależnionego działa,jak płachta na byka,
zawsze wszelkie zakazy przynoszą skutek odwrotny ,bo wtedy oszukuje się,narasta agresja,itp.,
myślę ,że psycholog pomoże wam przetrwać ten trudny okres,

na pewno wszyscy rodzice nie mają takich problemów.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ojej , sama mam 15 lat i muszę Pani powiedzieć że postępowanie Pani córki jest dosyć normalne .
Dostęp do facebooka - Tak to normalka ponieważ większość nastolatków teraz użytkuje dniem i nocą na fecbooku by mieć nabierząco kontakt ze znajomymi i aby dodawać nowe zdjęcia , komentarze by być cool i byc popularnym ( czyli szuka tego docenienia )
Pieniądze - My nastolatki mamy więcej wydatków niż dzieci .
W tedy chce się mieć fajne ubrania , komórki i żeby mieć pieniądze na jakieś drobne wydatki gdy gdzieś wyjdzie ze znajomymi .
Jedzenie - Potrzebujemy więcej jedzenia albo zmieniają się poglądy na ten temat .
Proszę Pani , konieczne są rozmowy ale nie takie nachalne i narzucające się typu : A zaliczyłaś dzisiaj w szkolę kartkówkę ?! A jak w szkolę ? A co robiłaś ?
Bo to nie sprawi że Pani córka się otworzy .
Myślę że jak Pani córka nie chce z Panią rozmawiać to po prostu nie rozmawiać bo prędzej czy później sama porozmawia .
W takich bardziej łagodniejszych okolicznościach dobrze by było gdyby Pani porozmaiwała z córka o seksie , o używkach . Ale to tez nie tak nachalnie i od razu a czego nie można robić , tylko nawiązać do tego tematu w sposób taki że powiedzieć po prostu szczerze o tym co może się stać i że Pani by nie chciała tego aby tak postępowała .
Pani niech po prostu powie swojej córce i udowodni że Pani ją kocha a to przede wszystkim trzeba zaakceptować jej zmiany . .
Chyba że Pani jej nie kocha ?
I Pani chcę by wszystko szło tylko po Pani myśli ?
Żeby było łatwiutko ? Taki egoizm a jak ma się taką ważną osobę jak dziecko to egoizm , wygoda nie może mieć miejsca . To Pani musi ją wychować czyli w miłości
a nie Ona sama bo się zagubi .
A i nie radziła bym ciągać jej po psychologach , to bez sensu , bo to Pani z córką ma problem i jak tak jest to Pani powinna iść sama do psychologa .
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Martita.89
Wpływ mas mediów , oraz zepsutego otoczenia w którym się obraca - bierze przykład z nie odpowiednich wzorców i aby nie być gorsza podporządkowuje się temu krzywemu systemowi.

A by przyprowadzić córkę z powrotem do pionu - powinnaś , za pyskowanie - całkowicie ograniczać dostęp do fb. Tłumaczyć , że pieniądze na drzewie nie rosną i skoro nie okazuje Wam szacunku - to w takim razie za co chce dostawać te prezenty?

Krótko trzeba trzymać dziecko , które zaczyna pozwalać sobie na zbyt wiele - ponieważ nic dobrego z tego jak widzisz nie wynika , tylko jest coraz gorzej.

Przede wszystkim trzeba nauczyć ją szacunku do rodziców .

Częste rozmowy dydaktyczne z córką - które będą uświadamiać jej co jest właściwym wzorcem do naśladowania , a jakich granic odnośnie rodziców nie powinno przekraczać się - jeśli , to nie pomorze , warto zaczerpną porady specjalisty - jak dotrzeć do zbuntowanej nastolatki.

Ale oprócz tego duże znaczenie ma - również wiek w , którym się znajduje .

Sorry ale powiem inaczej . Jeżeli będzie taki brak wolności bunt u tej dziewczyny będzie jeszcze większy a to może doprowadzić do różnych tragedii .
Takie sposoby jakie opisałaś to hipokryzja uważam ponieważ w ten sposób samemu się nie okaże tego szacunku .
Te rady są chyba na tresurę ( nie obraź się ) idioty albo pieska . A my nastolatki nie jesteśmy idiotami ani zwierzątkami .
Rozmowy jak już mówiłam nie zbyt nachalne .
Myślę że po prostu trochę więcej miłości , zrozumienia i akceptacji swojego dziecka .
Gdy da się to zrozumienie , miłość i akceptacje .
Nie trzeba będzie trzymać na żadnej smyczy ponieważ nie będzie takiej potrzeby .
Pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...