Skocz do zawartości
Forum

Tabletki uspokajające zamiast terapii


Gość ehee

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.
Dzisiaj odważyłam się pójść do psychiatry ze swoimi problemami.. Nie chcę tu o nich pisać. Było mi ciężko mowić, ciągle płakałam, ale nie w tym problem.

Doktor przepisała mi tabletki na uspokojenie o nazwie chloroprothixen zentiva.
W czym problem?
Myślałam, że dostanę skierowanie do psychologa, ale dostałam tylko tabletki, i " zaproszenie " na wizytę za tydzień.
Bardzo nie chcę brać tych tabletek, boję się ich brać, naczytałam się o skutkach ubocznych, że coś mi się stanie jak je wezmę.
Chciałam rozwiązać swoje problemy psychoterapią, a nie maskować objawy jakimiś tabletkami, które będą mnie zamulać. Wiem, że jakby zaczęla je brać, i w końcu je odstawiła, to problemy znowu by wróciły, a nie o to mi chodziło.

Mam problemy ze sobą, bezsenność, nerwice, stany depresyjne, nie radzę sobie ze swoim życiem [ napisałam bardzo ogólnie ], ale chciałam to ogarnąć poprzez pracę nad sobą, nad swoim charakterem!

Dzisiaj na wieczór miałam wziąć 1 tabletkę, ale nie chcę tego robić..

Nie mam pojęcia jak postąpić!
Nie brać tych tabletek, iść na następną wizytę, i powiedzieć o swoich obawach ?
Czy brać je na chama, i bać się ciągle że coś mi się stanie przez nie?

Co byście zrobili na moim miejscu ? Dzisiaj na pewno już nie wezmę tej tabletki, ale jutro znowu stanę przed wyborem: brać lub nie brać.

Proszę wczujcie się w moją sytuację, ja na prawdę obawiam się o swoje zdrowie, że będę miała jakieś najgorsze skutki uboczne.. Codziennie się boję o swoje zdrowie, i w moich myślach, to wielkie ryzyko.

Jak dla mnie to błędne koło: wezmę tabletki, może będzie mi lepiej :
1. jak będzie lepiej, to po jakimś czasie je odstawie, znowu będzie źle, znowu pójdę po tabletki, i zryje mi do końca banie.
2. coś mi się stanie
3. może wcale nie pomoże

Przepraszam, że tak chaotycznie napisałam. I dziękuję z góry za wszystkie rady.

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Często łączy się psychoterapie z farmakoterapią - widocznie Twój psychiatra stwierdził , że najpierw trzeba zniwelować lekami objawy somatyczne - a dopiero później zająć się psychoterapią.

To nie jest tak , że efekt terapeutyczny utrzymuje się tylko wtedy , gdy bierze się leki . Leki mają łagodzić objawy i przyzwyczajać Cie do życia bez lęków , mają wyregulować Twój sen dzięki czemu będziesz czuła się jeszcze lepiej .

Skoro chodzisz do psychiatry powinnaś stosować się do jego zaleceń - bo iść a i tak nie brać tego co przepisał mija się z celem .
To tak jak byś podważała jego kompetencje ...

Skutki uboczne zawszę muszą być wypisane na każdym leku - nie oznacza , to że również u Ciebie wystąpi większość tych objawów .
Jesli lek jest dobrze dobrany występują znikome objawy niepożądane ..

Np. w szpitalach psychiatrycznych jakoś wdrażają leki i nikt pacjenta nie informuje jakie skutki uboczne będzie powodował dany lek - mianowicie dla tego , aby pacjent bez sensu nie nakręcał się.

Jeśli chcesz sobie pomóc przełam się i zacznij stosować , to co przepisał Ci lekarz - on się przecież zna na tym co robi .

Odnośnik do komentarza

Każdy lek ma skutki uboczne. Nie raz ulotki maja metr długości. Ale nie popadajmy w paranoje. Mój ex partner brał antydepresanty z powodu przedwczesnego wytrysku( na receptę od seksuologa)A lek był naprawdę przerażający, ta ulotka, te skutki uboczne.Tak owszem przez pierwsze 3 dni miał mdłości, lekkie zawroty głowy. Ale szybko przeszło i potem czuł się najnormalniej w świecie no i pomogło :P
Także nie martw się. To nie jest tak, ze takie leki tylko zagłuszają, a po ich odstawieniu wszystko powraca. Z terapia można się wyleczyć z każdej dolegliwości.

Odnośnik do komentarza

Kwiatuszek ma rację, weź ulotkę choćby ibuprofenu czy ketonalu i zobacz jakie tam są skutki uboczne. Każdy lek je ma. Moim zdaniem powinnaś brać ten lek, zawsze możesz na nastepnej wizycie poprosić o skierowanie na terapię? Przecież psychiatra nie powiedział, że Ci jej nie da...

Odnośnik do komentarza

Ja po prostu boję się, że umrę. Dostanę jakiegoś zatoru, albo stanie mi serce. Musialam napisać to prosto z mostu, ale boję się śmierci. Wiem, że powinnam przełamywać swój strach, i chyba spróbuję..chociaż będę się bać, ale tak już niestety mam.
Dziękuję za opinie.

Właśnie czytałam na jakiś forach, że ludzie przez pierwsze 2 tygodnie są zamuleni, że są wyrąbani z akcji.
Boję się też że zryje mi to głowę do końca, bo w końcu to niezły ' zastrzyk ' chemii dla głowy.

Co ma być to będzie.

Odnośnik do komentarza

Lek też trzeba wypróbować,po tygodniu jeśli po tych lekach nie będzie poprawy lub będziesz źle się czuła,powiesz lekarzowi ,on wtedy zapisze inny ,bo każdy organizm inaczej reaguje ,
nie masz czego się bać,bez farmakologii wodocznie Twoich dolegliwści nie da się wyleczyć tylko psychoterapią,
a w takich chorobach często jest tak ,że leki bierze się okresowo przy nawrotach choroby,jeśli nastąpią.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Witaj ~ehee.
Przedmówcy mają rację mówiąc, że wszystkie leki mają skutki uboczne, nawet aspiryna.
Faktycznie podczas stosowania tego leku możesz początkowo poczuć się gorzej, ale to nic nieodwracalnego. To znaczy, że niepożądane objawy ustąpią w miarę szybko.
Po jednej tabletce nie umrzesz. To nie jest aż takie proste. Samobójcy faszerują się całymi opakowaniami podobnych leków, zapijają alkoholem i.... budzą się w szpitalu.
Podkreślam, że to tylko jedna tabletka. Może dwie jeśli lekarz przepisał Ci większą dawkę.
Myślę, że możesz spokojnie zażywać ten lek. Tak jak pisze ka-wa, jeśli niepożądane objawy będą się zbyt długo utrzymywać, skontaktuj się z lekarzem. W ogóle jeśli stwierdzisz , że coś jest nie tak nie wahaj się zadzwonić do Twojego lekarza.
Chciałem Ci jeszcze powiedzieć, że pomimo tego, iż leczysz się u lekarza psychiatry i nie dostałaś skierowania możesz rozpocząć także psychoterapię.
Tutaj znajdziesz ranking psychoterapeutów oraz oddzielnie psychologów
Poszukaj kogoś najbliżej Ciebie i umów się na wizytę.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Mam ten sam problem.
Myślałam,że poleci mi terapię a przepisała mi psychiatra leki,których boję się zażyć.
Naczytałam się dużo skutków ubocznych i teraz na samą myśl ,że mam je zażyć robi mi się niedobrze..
Najbardziej boję się początku-zawrotów głowy,wymiotów itd. A przecież po to poszłam do lekarza ,żeby nie mieć tych objawów.. Eh:(

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedzi.
Ja nie podważam kompetencji lekarzy.
Macie racje, ale u mnie to nie jest takie proste..
Po prostu obawiam sie brać takie tabletki. Dalej nie wzięlam . Strach jest od tego silniejszy. Niestety naczytałam się już o tym, i wiem, że jak wezmę to będę się bardzo bać.. To jedyny powód, który mnie zatrzymuje. Pewnie z samych tych obaw poczuję się gorzej.

Wiem, że to ma mi pomóc, ale szkoda, ze nie mogę zamaskować obaw związanych z wzięciem tej 1 tabletki.

Wiem sama, ze zazwyczaj jak się czegoś boję, to nie potrzebnie, ale zawsze przeważa u mnie ten strach.

Pewnie brzmi to żałośnie, i wychodzę na taką, która sama sobie szuka wymówek, ale ja czuję że chcę spróbować, tylko że .. no własnie.

Walczę z tym, ale to nie jest takie proste.
Sprobuję przekonać sama siebie, nastawić samą siebie pozytywnie, i mam nadzijeę, że w końcu się przełamię. Dzisiaj podejście pierwsze.

Jeszcze raz dziękuję !

Odnośnik do komentarza

Beksaa19

Wiem co czujesz, i rozumiem jakie to ciężkie, też się własnie naczytałam. Do tego sama widzę same czarne scenariusze. Pewnie wielu ludzi tak ma jak my..
Łatwiej by było w ogole się nie zastanawiać nad takimi rzeczami, no ale w naszym przypadku to ciężkie ..
Jak chcesz to możesz się odezwać do mnie na e-mail
useyourillusion@wp.pl

możemy jakoś razem podjąć próbę przelamania się :D

Odnośnik do komentarza

Też poszłam kiedyś do neurologa, przepisał mi pigułki, po których szłam "wężykiem" - od krawężnika do ściany i znowu krawężnik - jak pijana.
Wyrzuciłam je i zaczęłam autosugestię, czyli że się uspokajam, że się odprężam.
Jest wiele technik relaksacyjnych, poszukaj w internecie, coś tam znajdziesz.
Pigułki mogą pomóc, ale radzę kupić ziołowe, są łagodniejsze.

Odnośnik do komentarza

Unna mysle ze to byl kiepski lekarz i postawil zla diagnoze bo w zyciu nie slyszalam zeby autosugestia komus pomogla w chorobie neurologicznej.Owszem autosugestia czyli trening silnej woli prowadzony przez dobrego terapute !jest pomocna przy chorobach psychicznych ,moze duchowo wspomagac w chorobach somatycznych ale nie jakies powtarzanie mantry" Bede spokojna ,wszystko bedzie dobrze" .....To dobre dla wyciszenia przy egzaminie ale nie tam gdzie potrzebna jest pomoc lekarza lub psychologa .

Dlatego stosujcie sie dziewczyny do zalecen lekarza.Albo mu zaufacie albo liczcie na siebie ....

Odnośnik do komentarza

Miałam silną nerwicę z atakami na pograniczu zapaści. Miałam kłopoty z sercem, byłam w paskudnym stanie.Chciałam, by ktoś mi pomógł, niestety , nie znalazłam takiego kogoś.W radio usłyszałam o autosugestii, a ponieważ to była jedyna konkretna rada, zastosowałam ją. Do tego codzienne spacerki, krótkie, bo pracowałam i cały dom miałam na głowie.
Trwało to jakiś czas, ale udało mi się. Wyciszyłam się, serce wróciło do normy. Ataki całkowicie minęły.
Więc piszę to z pełną odpowiedzialnością, to pomaga. Pewnie, ze łatwiej jest z czyjąś pomocą, ale ja wtedy nie miałam takich możliwości.
A wydaje mi się, że autorka też ma podobny problem.

Odnośnik do komentarza

O to chodzi, że nie mam jakich silnych ataków, czasami mam jakieś lęki, bardziej się boję pewnych rzeczy, ale nie mam już większości objawów np. że robi mi się słabo czy coś..
Sama je zwalczyłam jakoś. Mam bardziej problem z komunikacją z ludźmi, z pewnością siebie, z wybuchami agresji, ze snem. Nie widzę też swojej przyszłości, myślę, że do niczego się nie nadaje przez pewne powody. To wszystko wychodzi mi już bokiem, że tak to nazwę.
Właśnie myślałam bardziej o pracyy nad sobą pod okiem psychologa. Nad swoim podejściem do życia. O pomocy, która nakieruje mnie na dobrą drogę, ktora pokaże jak nauczyć się pozytywnie myślec.

Mam też takie dni, że się ciągle śmieję, i mam dobry humor, ale się zagubiłam przez swoje myślenie.
Chciałabym nauczyć się to pokonać bez tabletek.
Mam kolejną wizytę w ten wtorek. Na razie postanowiłam się wstrzymać z wzięciem tabletek. Porozmawiam ze swoim psychiatrą o swoich obawach, powiem swoje zdanie. Myślę, że w moim przypadku nie potrzebuję tak silnych tabletek.
Zobaczymy co wyniknie z rozmowy.. Pewnie pomyślicie, że jestem głupia, że nie powinnam tak robić, no ale to moja własna decyzja.

Odnośnik do komentarza

Powiedz o swych obawach, problemach i poproś o skierowanie na terapię do psychologa. Powiedz, że głęboko wierzysz w to, że ci pomoże, że czujesz taką potrzebę.

Przyznam, nie wiem jak jest z tymi skierowaniami. A może sami możemy gdzieś się zgłosić?

Odnośnik do komentarza

Ja miałam w ogóle nie iść do psychiatry, a od razu zapisać się do psychologa. U nas jest ośrodek pomocy dla rodziny , czy tak jakoś się nazywa, i wizyty są darmowe. Niestety wolne terminy są dopiero od kwietnia ;o.. ? Nie wiem czy oni mają jakąś przerwę w dzialalności, czy jak :D.
Prywatnie mnie nie stać :(.

Z tego co słyszałam, to nawet zwykły lekarz rodzinny może skierować nas do psychologa. Więc jeśli nie wyjdzie tu, to spróbuję takiej metody. Oczywiście jakoś się przełamię, i powiem prosto z mostu o co chodzi ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...