Skocz do zawartości
Forum

Fascynacja gwałtem i psychiczna przyjemność


Gość Skrzywiona

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Skrzywiona

Czytam tutaj wątki o przemocy seksualnej i jej przykrych skutkach i cóz, być może was zaszokuję...Czuję się skrzywiona, chora. Może przesadzam, ale nie chciałabym nikogo zbluwersować, współczuję wszystkim cierpienia i czuję się źle z tym co we mnie siedzi...Nie pamiętam do kiedy sięga początek mojej fascynacji gwałtem. W każdym razie w pewnym czasie zaczęłam o tym fantazjować. Często fantazjowałam, że jestem zgwałcona a z opresji wyciąga mnie inny mężczyzna, pociesza... Jednak najbardziej fascynował mnie sam gwałt. Wyobrażałam sobie, że to pozostaje w sferze fantazji i wszystko ze mną w porządku skoro marzenia nie wychodzą poza ten zakres. Jednak minęło parę lat i zaskoczyłam samą siebie...W ostatnim związku prowokowałam przemoc ze strony partnera. Udawałam, że nie chce seksu w nadziei, ze weźmie mnie silą i trafiłam na taki 'cudowny’ egzemplarz, że tak się faktycznie działo. Uważam, że on mial mentalność gwałciciela, bo nie mógł wiedzieć o tym, że ja tylko udaję. Zmusiłam się tak na niby pare razy i błagałam żeby przestał w nadziei, że nie posłucha...jednak wcale nie czułam jakiegoś szczególnego podniecenia, raczej cos na zasadzie: wow, nie wierze, on mnie gwalci. Taką psychiczna przyjemnosc. Była też sytuacja mniej przyjemna, oraz inna, większego kalibru, bardzo przykra dla mnie. Pewnego razu byłam chora, wyczerpana, do tego mialam bóle pęcherza. On chcial to zrobić, a ja tłumaczyłam, że przecież jestem chora. Poprosil, że tylko się poprzytula i sam zaspokoi, ale oszukał mnie-wdarł się pomimo protestów, to było bardzo bolesne fizycznie ale jeszcze bardziej emocjonalnie. Płakałam i odczuwałam szok - wreszcie normalna rekacja, ale do pewnej chwili, bo i tutaj nie zareagowalam później jak zrobilaby to większość kobiet...Potrzebowalam jego bliskoścoi i po wszystkim...przytuliłam się do niego. Później o tych sytuacjach nie myslalam ani trochę. Jednak pewnego dnia on mnie rzucił. Możnaby się spodziewać, że do mnie nic nie czuł, w każdym razie porzucił mnie a ja na nowo zaczęłam wracać do wspomień. Teraz z ogromną przyjemnością odczuwam doznana od niego przemoc, pogardę, z ogromną przyjemnoscią wspominam te zdarzenia, przyjemność sprawia mi też myśl, że on byl poniekąd gwałcicielem oraz to czego doznawałam. Przed porzuceniem pewnie taka myśl, że mnie np nie szanuje i nie może darzyć uczuciami, byłaby bolesna do granic, nie wiem jak godziłam wiarę w to że mnie kocha z tymi gwałtami. Jednak teraz gdy muszę zdać sobię sprawę z tego, że nic nie czuł, łatwiej mi nazwać rzeczy po imieniu i jest to jeszcze bardziej przyjemne, żałuję, że on już nie będzie obok mego boku i nie zrobi tego siła. Karmię się tymi wspomieniami obsesyjnie. Chciałabym ponownie doznać od niego gwałtu, jednocześnie chciałabym wierzyć, że on mnie kochał. Wspomienia krzywdy z jednej strony są bardzo przyjemne, chociaż z drugiej mialam niekiedy przebłyski szoku, wstydu itd, ale być może sama je sobie wmówiłam. Tak to naokrągło z nieziemską przyjemnością emocjonalną tłumaczę sobie poszczególne sytuacje, że doznałam gwałtu. Marzę o kolejnym mężczyźnie, kkóry by mnie tak krzywdził, jednak jednocześnie bardzo, bardzo pragnę miłości. Uwielbiam tamto wspominać i żałuję, że nie pamiętam wszytskiego, że bedąc z nim tak nie analizowałam tych zdarzeń, wręcz zapominałam, w efekcie wspomienia są zatarte a mogłabym si ętym karmić jeszcze bardziej. A kiedy jakimś ’cudem’ doznam przebłysku tego co pewnie powinna czuć zgwałcona osoba, czuję i te wszytskie rzeczy ale wciąz tę przyjemność. Chciałabym przywolać te prawidłowe pewnie odczucia ponownie, ale nie mogę, mialam tak tylko w sumie dwa razy...Nie wiem o co zapytać, zapytam tak: co, do jasnej...ze mną jest?!

Odnośnik do komentarza

Według mnie różni ludzie mają różne fantazje seksualne, ty masz takie ktoś inny inne. Może spróbuj znaleźć sobie kogoś kto lubi, albo chce spróbować takich rzeczy, np. odgrywanie scenek z jakimś Hasłem które będzie końcem, dopóki nie padnie hasło gramy dalej, jeśli to będzie za mało wykorzystaj wyobraźnie że nie ma żadnego hasła. Trafiłaś w swoich upodobaniach na temat Tabu w społeczeństwie, nic złego w tym że odczuwasz takie rzeczy naprawdę.

Odnośnik do komentarza

Ciekawe co by było, gdyby zgwałcił Cię nieznany obleśny facet, którego nigdy byś nie chciała na swojego partnera. Wtedy pewnie nie wspominałabyś tego dobrze..

Myślę, że to jest normalne, takie fantazje, oraz realizowanie ich w związku. Sami piszesz, że chcesz gwałtu ze strony partnera ale także miłości, dlatego wg mnie jest to jak najbardziej normalne.

Aczkolwiek wszystko w granicach rozsądku, a w Twojej wypowiedzi czasami rozsądek ma się daleko od normy. Uważaj, bo możesz się przeliczyć kiedyś.

A może kryje się z tym jakiś głębszy problem, z którym nie potrafisz sobie poradzić, np. z dzieciństwa. Proponuję wizytę u psychologa. Być może on Ci pomoże.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Skrzywiona, napisałaś, że zawsze chciałaś, żeby mężczyzna wymógł na Ciebie stosunek siłą, fantazjowałaś o tym i te fantazje dawały Ci wielką przyjemność. Gdy doszło już do tego, nie czułaś podniecenia, a raczej zadowolenie, że Twoje fantazje się zrealizowały.
Mam pytanie - czy "normalny" stosunek, taki bez przemocy daje Ci satysfakcję?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Do autorki postu : Zapytam wprost - czy w dzieciństwie byłaś molestowana seksualnie? Bo, to właśnie tak wygląda - jak by Twoja psychika za młodu nasiąkła krzywym wzorcem miłości - dlatego teraz, nie potrafisz zauważyć że taka osoba nie kocha Cie, a krzywdzi. .

Uważasz, wzorce takiego zachowania za coś normalnego, a w rzeczywistości tak nie jest.

Normalne jest mieć fantazje na temat gwałtu przez swojego partnera i wspólnie z nim odgranie tego - lecz rzeczą normalno nie jest fakt, gdy ktoś robi to wbrew naszej woli.

Rozmowa ze specjalistą chyba jest obowiązkowa - aby poznać prawdziwą przyczyne Twojego patrzenia na miłość, seks, krzywdzenie przez drugiego człowieka.

Odnośnik do komentarza
Gość Skrzywiona

pani psychlog K. Grabacz: dokladnie, nie bylo to podniecenie, ale raczej ''psychologiczna'' przyjemnosc, ze to ma miejsce i wiele uczuc z tym sie wiazacych, ktore, podejrzewam, ze nie wystpaplilyby u przecietnej kobiety. Stosunek bez przemocy daje mi satysfakcje, z tamtym partnerem byla to nadal satysfakcja bardziej na poziomie uczuc niz uciechy seksualnej...jednak zawsze tesknilam do elementu przemocy i to prowokowalam.

Martita89: nie, takie przezycia sa mo kompletnie obce

Odnośnik do komentarza

Witam,
Wydaje mi się więc, że w Twoim przypadku raczej nie można mówić o jakimś rodzaju parafilii. Problem może tkwić w błędnych skryptach dotyczących związków (kocham = zadaje ból) lub w chęci upokorzenia samej siebie. Dokładne przyczyny takiego stanu rzeczy zdiagnozuje specjalista, dlatego radziłabym konsultacje z psychologiem.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...