Skocz do zawartości
Forum

Brak nadziei na przyszłość


Rekomendowane odpowiedzi

Witam!!
Ogólnie mówiąc czuje że życie mnie osacza, dusi a ja jestem rozdarta sama w sobie. 3 miesiące po ślubie mieszkamy u moich rodziców na pokoju na wspólnocie. ja nie pracuje siostra chodzi do szkoły, wiec pomagam w domu- naczynia obiad sprzątanie-wiadomo teraz przed swietami nawał.
1. i z jedej strony chce pomóc, lubie z drugiej czuje sie jak służąca.
2. moze bedziemy mieszkac u męza jesli jego siostra pójdzie do narzeczonego mieszkaca wrecz bedziemy musieli tak ona pow. i co mam udawac ze nie wiem ze ona u narzeczonego bedzie miała lepiej a ojcem nie chce sie zajmowac i rodzenswa gośćić? i moze mam im jeszcze dziekowac za dom do remontu?
3. swieta. wypadałoby jechac, a oststnio jak byłam i nie miałam humoru wiec tak sobie siedziałam jak niektórzy to inna siostra wymysliła że nie moge miec dzieci i taka byłam. a udawac raczej nie bede umiała wiec co znów wymyślą?
nie wiem co w tym zyciu robic, jak je odbudowac by miało sens?

Odnośnik do komentarza

Czytajac Twoje posty to masz racje ,widac w nich ogromne rozdarcie ,niezdecydowanie ,nadmierne analizowanie.Masz tez sporo pretensji do roznych ludzi .........
Moze moglby Ci pomoc psycholog poukladac w glowie ten caly misz- masz.Po co sie zadreczac tysiacem pytan? Powinnas brac zycie takie jakie jest tu i teraz a Ty za bardzo myslisz o przyszlosci ktorej nikt w 100 % nie jest w stanie przewidziec.Jestes mloda ,masz gdzie mieszkac,masz rodzine to tym powinnas sie cieszyc ......

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...