Skocz do zawartości
Forum

Związek ze znacznie starszym mężczyzną


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bum-bum-bec

Hej,

bedac na ibczyznie poznalam kogos. Bardzo przyjemny, zabawny facet. Z olbrzymia cierpluwoscia, bo niestety moj ang jeszcze nie jest perfekcyjny. Tylko jest jedno drobne, 'ale' jest ode mnie znacznie starszy. Decyzja nalezy do mnie i nikt za mnie jej nie podejmie. Tylko sama pamietam co myslalam o znajomej, ktora sie zwiazala ze znacznie starszym gosciem. Zaciekawil mnie sam temat. Roznica wieku to 17 lat. W przypadku znajomej bylo tyle samo lat. Co myslicie o takich zwiazkach?

Odnośnik do komentarza

a jeśli mogę spytać ile Ty masz lat? wydaje mi się,że w przypadku ludzi dojrzałych np 50+ taka różnica wieku nie jest aż takim problemem jak w przypadku ludzi młodszych np 18 letnich i odpowiednio starszych partnerów. W tym drugim przypadku różnice w patrzeniu na życie mogą (ale nie muszą) się okazać nie do pogodzenia ale od każdej zasady są wyjątki i niczego wykluczyć nie można. Czasem ludzie młodsi są bardziej dojrzali niż niektórzy starsi. Wszystko zależy od konkretnego człowieka.
ważne jest też to by mieć czystą sytuację tj żadnych zobowiązań typu żona. jeśli mężczyzna ma rodzinę to romans z dużo młodszą kobietą może traktować jak odskocznie.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Ja myślę, że nie trzeba się wiązać z każdym przyjemnym i zabawnym facetem, chyba że czuje się do niego coś więcej, jak wdzięczność może litość.
Z wiekiem cierpliwości przybywa.

A co do takich par uważam tak jak Ja30 jeśli chodzi o wiek delikwentów (przykładowa mieszanka 18 z 35 lat) ;
Jeśli się kochacie, jeśli nie robicie nikomu krzywdy swoim związkiem (wplątani nieświadomie w to mąż/ żona- czyli romans, związek na boku/bo on z żoną jest nieszczęsliwy, a ja mu dam tego co on potrzebuje, a tak w ogóle to niedługo rozwiedzie się z żoną dla mnie/).
To nikomu nic do Was.
Natomiast myślę, że tutaj trzeba być bardzo szczerym z samym sobą i zastanowić się dlaczego on/ona i czy to jest takie uczucie, a nie potrzeba posiadania opiekuna itp. Choć to też nie jest łatwa sprawa i nie pokuszę się o rzucanie frazesami "szukaj prawdziwej miłości". Po prostu różnie w życiu bywa.

Odnośnik do komentarza

A ja mysle, ze dojrzaly psychicznie i emocjonalnie facet w wieku srednim nie szuka sobie dziewczyny w wieku jego (potencjalnej) corki. Skoro to robi, kreci go uroda mlodej dziewczyny, juz za kilka lat moze wymienic Cie na przyslowiowy "nowszy model", dziewczyne mlodsza od Ciebie, ktora moze nie bedzie miala zmarszczek ani cellulitu. A Ty poczujesz sie jak wyrzucony smiec. Pomijam kwestie, ze w roznym wieku ma sie inne cele, inne aspiracje itd. itp.
To, ze facet jest przyjemny i zabawny, jeszcze nie swiadczy o niczym. Wiele osob w Twoim otoczeniu jest zapewne przyjemnych i zabawnych.
Akurat na obczyznie starsi, mili panowie uwazaja dziewczyny ze Wschodu za material do dobrej zabawy.

Odnośnik do komentarza

Poza tymi celami i aspiracjami o których wspomniała poprzedniczka, osoby wmawiają sobie że niema oczekiwania wobec partnera /ki. W rzeczywistości jest tak, że te oczekiwania się pojawiają, wtedy nasilają się różnice. Uważam że te 17 lat to jednak różnica która o ile w chwili obecnej się wspólnie zaciera to po paru latach może się zwiększać. Rola w takim związku ulegnie szybciej zmianie i będzie wyrazista dla jednej ze strony. Myślę że chodzi właśnie w związku o tą emocjonalną więź która ulega przeobrażeniom. Poza dużą odpowiedzialnością i wybieganiem w przyszłość można zakładać, że to nic trudnego i się podoła wszelkim zmianom, jednak dość często będąc pod napływem tych zmian i wyzwań się ulega.

Odnośnik do komentarza

Dziekuje, ~przeczytałam. :) Wg mnie jest wlasnie, jak piszesz, glownym czynnikiem (jesli wgl nie jedynym). Zwroccie uwage, ze taki facet ma znacznie wieksze doswiadczenie od mlodej dziewczyny. W tym konkretnym wypadku dochodzi jeszcze wykorzystanie, ze dziewczyna jest w obcym kraju, nie zna jezyka, nie zna mentalnosci, nie zna prawa, praktycznie niczego. Mloda i obca, to wiele kitu jej mozna wcisnac. A dobry "wujek" sie nia zaopiekuje. Calkiem z przypadku nie zainteresowal sie przeciez tak mloda dziewczyna z obcego kraju.
Tolerancja dla duzej roznicy wieku... Tolerancja w te i we w te - po jej plaszczykiem mozna ukryc wiele zlego.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Określenie "wujek" też mi przyszło tutaj do głowy.
Generalizując można powiedzieć, że związki z dużą różnicą wieku prędzej będą nosiły ślady "transakcji wiązanych", jak te z mniejszą różnicą.
I z jednej storny uogólnienia i generalizowanie jest ok, bo tyczy się jednak większości, ale bywają też wyjątki których wykluczać nie można.
I popieram wypowiedzi zarówno Elbii i Krzysztofa.W, jak również wsześniejszą Ja30. Zwyczajnie każdy przypadek jest inny.
Ale w tym konkretnym przypadku niestety główny problem może leżeć w tym o czym pisze Elbii.

Jednak mimo to życzę Ci, aby na tej obczyźnie ułożyło się jak najlepiej. Czy to z tym panem, czy z innym, czy bez żadnego :)

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Wróć.
Źle napisałam. Każdy przypadek jest inny(tak i nie), ale nie o to mi chodziło tutaj.
Chodziło mi o to, że każda z udzielający się tutaj osób poruszyła inny aspekt związku.
Jednak każdy z nich można podpiąc pod jeden przypadek.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Ale... Ale... Ja bylam ciekawa ogolnie waszego zdania, a nie rozpatrywania mojego indywidualnego przypadku. Skoro to nastapilo to opisze ciut dokladniej. Do kangurow wyjechalam sama i: w moim miescie nie slysze polskiego. Praktycznie nas nie ma. W szkole mam jedynie mlode polskie malzenstwo. Tylko, ze im zadziej ich widuje tym czuje sie lepszym czlowiekiem. Ludzie w szkole sa to w 90%azjaci i latynosi. Wszyscy trzymaja sie razem narodowosciowo i tez jestem w troche inbej sytuacji, bo dla mnie to nie jest kilkumiediecvzna impreza. Chce tu sie osiedlic, a do tego potrzebuje wiz i pracy. W pracy nie mam jak nawiazac glebszych wiezi. Jest to na tyle gowniana praca, ze po jej skonczeniu szybko uciekamy. Z lokatorami srednio rozm bo sa to kolumbijczycy. Sa hermetyczni, glosni i mowia glownie po hiszp. W sposobie bycia przypominaja mi naszych cyganow. Wiec sie przeprowadzam.
generalnie, nie mam tu osoby z ktora miglabym normalnie porozm bez bycia non stop dyplomatycznym, nie mam jak komus zaufac. Wiedzialam w co sie pakuje, ale czasem jest mi ciezko. To tak o mnie.
co do zwiazky z nim to daleka droga. Choc po kiiiilku piwach zapytal sie o dating. Jedynie rozmawiamy. I tak sie zastanawiam czy w ogole bylabym w stanie sie z nim zwiazac, bo obawuam sie, ze stane sie przyslowiowa dziewczyna do towarzystwa.
co do znajomosci prawa to w wielu kwestiach wiem wiecej od aussie. A aussie w moim wieku... Sa gorsi niz nasze gimnazjum.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Nie wiem gdzie te kangury ;) Australia?
Mniejsza.
Nie jest Ci lekko, ale z tego co opisujesz to chyba tym bardziej nie radziłabym się w to pakować. Kontakt możesz utrzymywać, nic nie szkodzi. Ale jakoś z twojego opisu wyglądałoby to troche jak akt desperacji. Chyba lepiej jak znajdziesz sobie "pocieszenie" w czym innym. Przynajmniej na jakiś czas. Sama piszesz, że zamierzasz zmienić towarzystwo, możesz się też zacząć uczyć hiszpańskiego. Może są jakieś instytucje, organizacje w których mogłabyś sie udzielać.

No a o reszcie było już pisane.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Przeczytalam to co napisalam i straszna ofiare z siebie zrobilam. on nie zna dokladnie mojej syt. Wie, ze przyjechalam sama, jestem z Polski, a on zna kilka Polakow, ktorzy sie tu osiedlili wiec moze mnie zapoznac. I wie, ze brakuje mi swobody mowienia, tj brakuje mi polskiego, bo jeszcze nie jestem w stanie powiedziec wszystkuego co bym chciala po ang. To wszystko.
przeprasxam za bledy, pisze z komorki.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Wiesz co a jak tak pomyślam przed chwilą : jesteś w obcym kraju, ale masz gdzie spać, masz pracę i uczysz się. Jest bardzo ok.
Po Polsku możesz rozmawiać z rodziną i znajomymi na skype. To że on zna kilku Polaków, to nie znaczy że to są osoby z którymi będziesz miała świetny kontakt i że będą godne zaufania . Sa Polakami i tyle. Jak poznasz ich ok. jak nie też ok. Być może liczysz że jako rodacy może Ci pomogą w układaniu sobie życie w tym miejsu, ale coś takiego jest mało prawdopodbne, bo niby czemu mieliby to robić.
On może Cie z nimi poznać jak będziesz sama i nie potrzeba do tego związku.
I nie wiem czy nie robisz wieeeeeelkiego błędu opowiadając obcej osobie, że przyjechałaś tu sama. Nie mów nikomu takich rzeczy.
Jak rzeczywiście przyjechałaś sama i nie znasz nikogo, nie masz rodziny i zaufanych osób, to naprawdę ostatnią mądrą rzeczą będzie opowiadanie o tym obcym ludziom.
Chyba, że masz tam kogoś bliskiego, a sama leciałaś tylko samolotem.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Apropos transakcji wiaxanych to tak teraz mysle o znajomych... Jedna dziewczyna faktycznie stworzyla sobie taki 'wygodny' zwiazek. Po kilku latach, gdzie wreszcie zauwazyla, ze jest traktowana jak przedmiot rozstala sie. Inna ma 2 dzieci i sa szczesliwi. Roznica wieku to kilkanascie lat.
nie ma reguly. Co para to inny przypadek.
dla tych ludzi ktorzy mnie teraz otaczaja to nie warto uczyc sie dodatkowo hiszoanskiego. Za mc sie ponownie przeprowadzam. A organizacje... Nue mam na to fizycznie sily. Prace mam cuezka i nie dam rady.
wiem, ze na wszystko przyjdzie czas. A znajomosc z tym facetem nie jest aktem desperacji choc po przeczytaniu mojego pista tak to wyglada. Uroki pisania na kom i skracania jak sie da.
pierwszy raz jestem w takiej syt ze mysle :" gdyby mial 10 lat mniej to rzucilabym siena niego. No, ale nue ma..." hehe
narazie jestesmy znajomymi i to sie nie zmieni. Sama musze sobie odpowiedziec czy przypadkuem nie zwariowalo mi sie.

Odnośnik do komentarza

Alez wcale nie mam wrazenia, ze jestes desperatka. Polskie wspolnoty sa bardzo rozlegle i mozna je zunalezc praktycznie w kazdym zakatku globu. Nie wiem, w jak duzej miejscowosci Australii mieszkasz, ale byc moze jest tam jakis polski klub, w ktorym mozna sie spotkac raz na tydzien czy dwa i porozmawiac z ludzmi w swoim ojczystym jezyku.
Co do tego mezczyzny wszystkie nasze przemyslenia i rady sa napisane w dobrych zamiarach. Gdyby jednak Twoje plany z jakichs przyczyn ulegly zmianie, upewnij sie na 100%, ze ten czlowiek nie jest zonaty. Nie polegaj na tym, co mowi. Mam jeszcze takie pytanie - gdzie i w jaki sposob go poznalas?

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Na takie rzeczy o ktorych piszesz liczy to mlode malzenstwo. I to tez jest powod dla ktorego stad beda uciekac. Liczyli, ze na pewno ktos im pomoze. Nikt nie chce im pomoc, bo i niby czemu mieliby przyklafowo dla obcych ludzi prace szukac, to slysze ze wszyscy sa podli i zli. Nie licze na to, ze ci polacy poomoga mi. To jest moja sprawa jak sobie tu radze. Milo by bylo gdybym tu poznala kogos z naszego kraju. Razniej. I tyle.
wiem, ze nie musze byc z nim, by poznac jego znajomych. To dwie oddzielne bajki.
zaczelam ogolnie sie nad jego osoba zastanawiax jak zapytal sie mnie o randki. Ot tyle. I ciekawa bylam Waszego zdania na ten temat, bo 28a 45to spooora roznica. Choc aussie sa mniej dojrzali to i tak to sporo lat.
z rodzina i ze znaj praktycznie kontaktu nie mam, bonie mam normalnego dostepu do neta. Jedynie kom, a to kosztuje. Ze skypanie wiem czemu nie moge korzystac na kom...

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Dzieki za rady. Jego intencje wyjda z czasem. Poki co jestesmy znajomymi.
mieszkam w gold coast i jest tutaj jedna polska rest ale oddalon o ok 50km. W aussie jest spora polonia, ale w melbourne. Jakies 1500 km. Rozm z ta jedna jego znajoma i sama stw ze nie ma tu duzo polakow. A i czasem jak z tym malzenstwem rozm po polsku to ludzie sie pytaja po jakiemu mowimy, bo wczesniej nigdy nie slyszeli naszego jezyka - bardzo lubie taka ciekawosc :)

Odnośnik do komentarza

Niestety, Polonia potrafi byc bardzo wyrachowana. Trzeba na to uwazac. Kazdy sie cieszy, jak rodakowi sie noga podwinie, a jak mu sie zacznie powodzic, rodacy pomoga, aby bylo inaczej. Na obczyznie wychodza nasze narodowe cechy. To przykre, ale prawdziwe. Wiekszosc tez uwaza, ze nalezy im sie pomoc ze wszystkich stron. To pasozyty.
Niektorych Polakow, tych porzadnych ludzi, nie widac od razu, ukrywaja sie przed rodakami wlasnie dlatego. Moze uda Ci sie kogos takiego spotkac. Bywaja nawet w najmniejszych miejscowosciach aussie.
Wlasnie taka odkocznie mam na mysli, piszac o polskim klubie - zeby Ci bylo razniej. Spoko, wiem co to dating. ;)
Masz racje, 28 a 45 to bardzo duza roznica wieku, ale czy aussie czy nie, nie odgrywa wielkiego znaczenia. Mam wrazenie, ze ten mezczyzna nie traktuje Cie do konca powaznie - ale to tylko moje subiektywne wrazenie.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Ooo tak jak pisze Elbii jakieś działania Polonii, to bardziej miałam na myśli pisząc instytucje/organizacje.
Widzisz jesteś dzielna, mądra, samowystarczalna, radzisz sobie naprawde dobrze.
A co do różnicy wieku, to ja bym pomyślała tak, że za 5 lat Ty będziesz miała 33 a on 50, jak Ty będziesz miała tyle co on teraz to on będzie miał 62lata. Ciekawe czy obejrzałby się za taką panią ;)
Wiesz Sean Connery też jest całkiem przystojnym starszym panem i jego urok z wiekiem nie maleje ;)
Ale tak jak zauważyłaś pary w "mieszanym" wieku mogą mieć racje bytu i być szczęśliwymi podobnie jak rówieśnicze.
A co do osądów to żyj i daj żyć innym.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

teraz jestem w bibliotece to moge nieco normalniej odpisac.

Niestety tutaj net jest dobrem luksusowym i nie kazde mieszkanie je ma. A w przypadku wynajmowanych apartamentow (wlasnie w takim mieszkam) zazwyczaj nie ma neta... a slowo apartament nie pasuje do standardow, ale jest tanio.

Ktos mnie zapytal o to gdzie go poznalam. Nie odpisalam, bo to wymaga wiekszego wyjasnienia. Okazalo sie, ze jestesmy narodem z bardzo duzym dystansem, np. bylam u agenta ds emigracyjnych- kobieta mnie przytulila, ucalowala na 'dzien dobry' i 'do widzenia' - i to jest norma. Inny przyklad: siedze na przystanku a ktos mnie zaczepia - 'sorry, dobrze wygladam w tych okularach? co dopiero je kupilam, ale nie bylam przekonana?' Jak maja ochote to nic nie stoi na przeszkodzie, by obcych sasiadow zaprosic na bbq badz kawe: szlam na rozm. o prace i zaczepila mnie staruszka. Nie chcialo jej sie siedziec samej w domu wiec doslownie lowila kogos do rozmowy i zaprosila mnie na kawe. Przy takim funkcjonowaniu nie jest dziwne, ze z tym gosciem prawie godz rozm w sklepie kupujac tel. :P

Zareczal, ze nie ma zony. Kto go tam wie... narazie jedynie mysle. Jeszcze nie dzialam hehe

Roznica czasu: teraz jak w Polsce zmieniliscie czas na zimowy to 9 godz, czyli u mnie jest 9rano u Was polnoc.

Ktos nazwal rzecz po imieniu: "pasozyty" odnosnie Polakow. Wlasnie taka jest ta parka. Poznalalam ich jeszcze bedac w polsce w biurze agenta. I juz w kraju sie na nich przejechalam. Myslalam, ze moze tutaj ze wzgledu na odleglosc i to, ze nie slyszy sie anszego jezyka cos sie zmieni. Niestety nie. Nadal sa bardzo interesowni i doslownie wszystko wokol jest zle, bo nikt im pod nos niczego nie dal. Niestety maja problemy ze wszystkim i bardzo sie zrazili. Szkoda, bo tu nie jest wcale tak zle. Jasne poczatki nigdy nie beda latwe i przyjemne, ale tak szybko sie poddawac. Po poltora mca pobytu stw. ze chca wracac do kraju :/
"A co do osądów to żyj i daj żyć innym." - odnosilo sie do polskiej parki? :P Przepraszam, ale ja tez mam granice cierpliwosci i pomimo, ze nie mam z kim swobodnie porozmawiac to raczej w pierwszej kolejnosci do nich nie biegne :P

Odnośnik do komentarza

fajna opowieść. Tylko że panowie w średnim wieku szukają młodego towarzystwa tylko żeby sobie pogadać i miło spędzić czas, przeżywają drugą swoją młodość. A młode dziewczyny wydają się być atrakcyjne. Na całym globie tak jest. Większe zaciekawienie jest wtedy gdy ktoś jest z innego kraju. To naturalne. Ludzie są ciekawi przyjezdnych i chcą ich poznać. Może w tej znajomość wcale nie chodzi o jakieś związki tylko o czystą ciekawość z jakiego kraju jesteś i co to za kraj. A naszym młodym dziewczynom czasami się kojarzy, że jak facet się do nich uśmiechnie to już chce się z nią ożenić. np: w Brazylii i Argentynie, wszyscy się do siebie uśmiechają taka jest natura latynosów i nikt nawet nie ma skojarzeń ,że ktoś leci na kogoś. U nas w kraju ludzie są ponurzy z natury, zmęczeni i takie obrazki przenosimy do innych kontynentów, i gdy się jakiś facet uśmiechnie to od razu myślimy o małżeństwie czy związku. A oni są tylko luzakami i do każdej laluni się będą uśmiechać i zagadywać. Lepiej jak bum-bum, poszuka sobie chłopaka w swoim wieku i najlepiej Polaka.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Generalnie sie z Toba zgodze. Tylko, ze jest roznica pomiedzy grzecznymi usmiechami, a bardziej szczerymi rozm. Czas pokaze co z tego wyjdzie. Jutro bedziemy sie widziec. Hmm... Nie uwazam by najlepszym rozw byly zwiazki jedynie z Polakami.
Dziekuje za wszelkie odpowiedzi!!! Standardowo moglam na Was liczyc!!!

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Hahahaaa
No moje stwierdzenie żyj i daj żyć innym, tyczyło się tolerancji ;)
W takim sensie, że jak ktoś nie wchodzi mi w paradę i nie robi krzywdy, to i ja odwdzięczę sie tym samym.
jeśli przykładowo mam sąsiadów parę w wieku 30 i 50, to owszem mogę postawić oczy ze zdziwienia, lub przewalić, lub w duchu się uśmiechnąć, lub z mężem "obgadać". Ale tak naprawdę oni nie robią mi tym krzywdy i nic mi do tego jak żyją, tak jak i im do mnie.

A co do parki, skoro Cie irytują to po co się z nimi kontaktujesz. Nic dziwnego, że ich unikasz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...