Skocz do zawartości
Forum

ja30

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ja30

  1. ktoś pyta czy mi lepiej .. no więc daje rade. dzięki za zainteresowanie :)
  2. Będzie ok. Trzymam kciuki za Ciebie
  3. Tak jak Ci pisałam wcześniej powiedz mu, że do niego jedziesz i zobacz jak On na to zareaguje. ka- wa podziela moją opinię i też uważa,że to dobry pomysł. W tym momencie nie ma co panikować. Postaraj się rozegrać to sprytnie i wtedy się okaże co i jak. Powinnaś wiedzieć więcej na podstawie Jego reakcji na Twój ewentualny przyjazd.
  4. Skoro dalej rozmawiacie mimo tego dystansu (co z pewnością świadczy o tym, że nie wszystko jest stracone) i macie kontakt to zapytaj Go wprost czy Wasze plany na wspólną przyszłość w Anglii są dalej aktualne i czy możesz brać jego słowa na poważnie. Powiedz,że jesteś gotowa z nim być i chcesz zobaczyć jak będzie. Rozstać możecie się zawsze ale dajcie sobie szansę. Przede wszystkim bądź z Nim szczera. Powiedz,że tęsknisz. Załatw sobie lot na weekend i powiedz ,że go odwiedzisz. Zobaczysz jak zareaguje. On pewnie też tęskni. Któraś ze stron powinna zrobić krok do przodu i zorganizować spotkanie. Myślę,że wtedy będzie Wam lepiej.
  5. Witaj. A jakie są szanse abyś wyjechała do swojego chłopaka do Anglii? Może on załatwi Ci tam pracę? Związek na odległość zazwyczaj jest bardzo trudny do utrzymania. Aby trwać w takim układzie trzeba sobie bardzo ufać , starać się jak najczęściej się widywać i dążyć w przyszłości (jak najszybciej) do zmniejszenia a najlepiej do zlikwidowania dzielącego dystansu. Skoro Twój chłopak jest w Anglii to staraj się do niego pojechać. Ceny biletów samolotowych na tej trasie są stosunkowo tanie więc można z tego skorzystać. Trzeba sytuację to przedyskutować i zobaczyć jak będzie. Nie załamuj się.
  6. Witaj. Szkoda czasu na coś takiego w czym teraz siedzisz. Tobie ten układ nie odpowiada a Jemu jak najbardziej tak. 5 lat to bardzo długo. Jest to wystarczający czas na określenie swoich wzajemnych relacji. Nie pozwól sobie dłużej na to by On robił Ci "wodę z mózgu". Jeśli mogę Ci coś poradzić to przy najbliższej okazji wprost raz jeszcze zapytaj na czym stoicie. Jeśli On dalej będzie Cię zbywał to szczerze radzę daj sobie z nim spokój. Będziesz czekała na deklarację, która może nigdy nie nadejść a życie w takim zawieszeniu w jakim Ty obecnie jesteś nie jest czymś pozytywnym.Z każdej takiej sytuacji ciężko się wyplątać bo coś Was łączy ale zawsze warto zadbać o siebie i odzyskać spokój. W razie Waszego rozstania będzie Ci ciężko ale dasz radę. Czasem warto coś zakończyć by zacząć coś na nowo. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia:)
  7. w nawiązaniu do komentarza powyżej- ja trzymam kciuki, trzymam mocno kciuki i życzę powodzenia.
  8. Wszystkim, którzy korzystają z tego forum, tym ,którzy pomagają i tym, którym trzeba pomagać życzę Wesołych Świąt i lepszego Nowego Roku:). ps. Szczególne życzenia dla tych, których zainteresowała moja sprawa i którzy starali się pomóc dobrym słowem i radami. dziękuje kochani:)
  9. już wiem. masz 28 lat:)wybacz,że wcześniej nie doczytałam:)
  10. a jeśli mogę spytać ile Ty masz lat? wydaje mi się,że w przypadku ludzi dojrzałych np 50+ taka różnica wieku nie jest aż takim problemem jak w przypadku ludzi młodszych np 18 letnich i odpowiednio starszych partnerów. W tym drugim przypadku różnice w patrzeniu na życie mogą (ale nie muszą) się okazać nie do pogodzenia ale od każdej zasady są wyjątki i niczego wykluczyć nie można. Czasem ludzie młodsi są bardziej dojrzali niż niektórzy starsi. Wszystko zależy od konkretnego człowieka. ważne jest też to by mieć czystą sytuację tj żadnych zobowiązań typu żona. jeśli mężczyzna ma rodzinę to romans z dużo młodszą kobietą może traktować jak odskocznie.
  11. ja30

    Tradycjonalizm Polek

    z takim podejściem masz bardzo małe szanse na stworzenie fajnej relacji z kimkolwiek bo odnoszę wrażenie,że we wszystkich usilnie szukasz czegoś do czego można się przyczepić i z góry wiesz,że taka jest taka a tamta owaka. nie twierdzę ,że wszystko jest ok w kontaktach międzyludzkich w dzisiejszych czasach ale nie generalizujmy. ludzie są różni. piszesz,że co jakiś czas tracisz sens w życiu. mam wrażenie,że obecnie jesteś w takim momencie i dlatego ten wpis. w każdym razie życzę Ci powodzenia.
  12. nie wchodź w taki układ. nie warto. może ktoś Ci powie coś innego ale ja Ci szczerze radzę powodowana swoim własnym doświadczeniem. naprawdę nie warto:(
  13. ja bym jednak zgłosiła wszystko na policję. wywalenie go z mieszkania swoją drogą ale przede wszystkim zgłoszenie sprawy na policję. równocześnie pomoc psychologiczna. facet, który bije kobietę jest nic nie warty.zostaw go i zadbaj o swoje życie.
  14. zgadzam się z użytkownikiem ka-wa...
  15. mam nadzieję,że masz rację..:(
  16. popracuj nad pewnością siebie. staraj się jak najczęściej wypowiadać się wśród przyjaciół i tym samym "trenuj". wśród obcych sobie osób nie musisz zaczynać od wygłoszenia monologu, 1 lub 2 zdania na początek wystarczą .stopniowo częściej się wypowiadaj. małymi krokami do przodu a za jakiś czas powinno być lepiej:) trzymam kciuki
  17. jeszcze chciałam dodać,że absolutnie Pani męża nie usprawiedliwia fakt, że kobietą, do której odszedł/wrócił po tylu latach zostawiając jednocześnie Panią jest Jego była żona. w poprzednim komentarzu chciałam tylko pokazać różnice i podobieństwa w naszej sytuacji (szczególnie różnice). mam nadzieję,że mnie Pani zrozumiała:)
  18. w odniesieniu do komentarza powyżej podobna historia z tym,że u Pani mąż wrócił do byłej żony u mnie to jest tak,że on poszedł do koleżanki, do której nigdy nic go nie ciągnęło(ani pociąg fizyczny, ani "porozumienie dusz"), ani przez okres studiów ani później- razem 17 lat aż do teraz. niby podobne historie ale jednak różne. nie zmienia to faktu,że obie czujemy się fatalnie. ja na szczęście nie muszę z nim pracować. współczuję,że u Pani jest niestety inaczej.
  19. szkoda,że w taki sposób ktoś Cię potraktował. Jeśli on bez słowa , bez powodu urwał z Tobą kontakt to tylko źle o nim świadczy. zostawił Cię z głową pełną myśli. Tak się nie robi. powinien Cię poinformować o tym czemu nie chce utrzymywać dotychczasowych relacji choćby ze zwykłej przyzwoitości. Myślę,że prawda( nie ważne jaka by była) o tym co się stało,że tak się zachowuje byłaby dla Ciebie dużą ulgą. lepsza prawda niż życie w nieświadomości. On z całą pewnością nie jest ok w tej sytuacji. Niestety skoro nie chce z Tobą teraz rozmawiać to nic z tym nie zrobisz...musisz chwilkę przeczekać, nie ma wyjścia. Jeśli w najbliższych tygodniach dalej nie będzie z Jego strony chęci wyjaśnień tego co się stało to nie pozostaje nic innego niż to by odpuścić.
  20. w sumie to nie wiem co Ci poradzić.. wydaje mi się,że może rozmowa z psychologiem twarzą w twarz pomoże rozwiązać Twój problem. popracujesz nad podniesieniem Twojej samooceny(co wydaje mi się najważniejszą podstawową kwestią w tej sytuacji) i razem dojdziecie do konstruktywnych wniosków. pewnie coś wynika z czegoś w tej sytuacji...
  21. będzie co ma być. już mnie nic nie zaskoczy w tym przypadku ale ciężko jest:( ps. dziękuję Wam wszystkim za rady i opinie .
  22. jakiś czas temu miałam okazję z nim rozmawiać. nie szukałam kontaktu ale życie płata figle i przypadkowo z nim rozmawiałam. zapytałam się czy jest zakochany a on mi na to mówi tak: -każdy to odbiera inaczej, nie umiem tego opisać -czyli nie wiesz jeszcze co czujesz do niej? -nie wkładaj mi w usta tego czego nie mówiłem skołowana mówię mu , ze na tak postawione pytanie większość ludzi odpowie "tak jestem, nie nie jestem lub nie wiem co czuję" więc z jego wypowiedz można wywnioskować to,że on nie wie czy jest zakochany czy to może flirt" . jego odpowiedź na to brzmiała mniej więcej tak -nie wkładaj mi w usta czegoś czego nie powiedziałem, nie dałem konkretne odpowiedzi, podoba mi się to co mam ja: -jesteś szczęśliwy? on: -czuję się "ok" dokładnie to mi powiedział. ja myślę,że tak jak pisaliście pewnie ona jest dla niego bardziej niedostępna (jeśli to możliwe po 17 latach znajomości i mniejszych lub większych kontaktów). na podstawie tylko tego dialogu wywnioskowałam (może niesłusznie),że on chce czegoś nowego ale to chyba jeszcze "nie to". Powiedziałam mu wówczas by nie popełnił błędu i był szczery sam ze sobą i przede wszystkim z nią co do swoich uczuć . Może nie być ze mną ale niech przynajmniej znajdzie prawdziwe uczucie (w sobie) a nie wątpliwości co do tego co czuje. Każdy zasługuje na prawdziwe uczucie. Nie wiem czy rozumiecie o czym mówię. Dla mnie to co on robi nie jest logiczne ale nie wszystko musi być:( Rozmowę,którą tu przedstawiłam opisałam tylko dlatego,że w poprzednim komentarzu ktoś napisał,że by mi opowiadał o swoim związku i o tym,jak szczęśliwy w nim jest gdybyśmy dalej normalnie się spotykali i rozmawiali . Głównie w związku z tym nie chcę mieć z nim kontaktu bo nie zniosłabym takich rozmów, dla mnie to by było za trudne . Nie wiem jak on to widzi, ale na podstawie tej jednej z nim rozmowie póki co to chyba jeszcze nie jest "to coś". Zanim się z nim poznałam on był zakochany i wiem w jaki sposób mówił o swojej byłej dziewczynie. Wiem,że chciał ją odzyskać ale ona nie chciała więc on wie co to jest miłość. pewnie powiecie,że nie chciał przyznać ,że się zakochał teraz bo : a)nie chce robić mi przykrości b)w dalszym ciągu bawi się mną co do pierwszej wersji to z całą pewnością tak nie jest bo zawsze do tej pory mówił mi wszystko prosto z mostu "po męsku", prawda prosto w oczy bez sentymentów co w nim ceniłam, więc może jednak to ta druga wersja?? wydaje mi się,że się mną znudził. byłam dla niego zawsze i może to był mój błąd......masakra z tym wszystkim...szkoda gadać
  23. :( tak źle i tak niedobrze :(
  24. nie sądzę by się odezwał. póki co nie wykazuje żadnej inicjatywy. totalnie mnie olał... niedługo są święta i nowy rok...ciekawe czy chociaż życzenia mi wyśle:( człowiek się broni przed uczuciami a one i tak atakują...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...