Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie z powodu braku zaangażowania chłopaka


kkaa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość przeczytałam

Napisałaś wczęśniej, że paraliżuje Cie strach, że będziesz już zawsze sama.
Skoro teraz jesteś w takim stanie, a pomimo to dalej się z nim kontaktujesz, to prawdopodobne jest, że wejście w kolejny związek będzie dla Ciebie wyzwaniem.
Kontakt z nim tylko Cie dołuje. Musisz mieć litość sama dla siebie, bo w nim jej nie znajdziesz.
I wcale nie musisz mu odpisywać i się tłumaczyć.
I popieram Elbii, jak Cię będzie jeszcze zaczepiał, to mu możesz odpisać: Fajny z Ciebie facet i z chęcią bym z Tobą pogadała, ale ostatnio mam mało czasu dla siebie samej i przyjaciół, a co dopiero na wymiany grzecznościowe z byłymi. Natomiast dzięki wielkie za zainteresowanie i propozycje, to miłe z Twoje strony.

Odnośnik do komentarza

Graj przed nim. Okazuj mu lekceważenie, nie zgadzaj się na żadne kontakty tłumacząc, że nie masz czasu, odpisuj, by ci nie zaśmiecał telefonu sms-ami, bo dla ciebie on jest przeszłością.
Popłakać możesz sobie w domu /z czasem i to minie/ ale przed nim zachowaj się dumnie.
Jeśli coś z uczuć do ciebie w nim pozostało, to taka taktyka może przynieść niespodziewany efekt. Chłopcy lubią zdobywać, nie cenią dziewczyn, które same pchają im się w ręce. Może go zaintrygujesz i zaciekawisz.
Jednak nie musi tak się stać, ale wtedy będziesz miała pewność, że to nie ten.

Odnośnik do komentarza

Gdybym mu wyskoczyła z tekstem zeby mi nie zaśmiecał telefonu to raczej by się już w życiu nie odezwał. Wystarczyłoby w sumie żebym powiedziała zeby już do mnie nie pisał.... to uwierzcie mi że wziąłby moją prośbę na serio, bo znam go i on nie jest typem faceta który zabiega o kobiete... w zasadzie podałam mu się na tacy bo pamiętam że mi mówił kiedyś ze on o kobiete zabiagał nie będzie bo jest zdania że nic na siłę i ja tak bardzo byłam w niego zapatrzona ze robiłam wszystko żeby tylko o mnie zabiegać nie musiał:( i to był mój błąd bo wyszło jak wyszło.... A teraz chyba poznał kogoś i ona musi być lepsza niż ja bo zaczął zmieniać swój zewnętrzny wizerunek... dla mnie zakładał zwykłe spodnie i spraną koszulkę polo a teraz zauważyłam koszula,eleganckie spodnie... heh:( Jeszcze mi pisał czy jako dobra kumpela doradziłabym mu w zakupach bo chce zmienić swoją garderobę... Zachowuje się w stosunku do mnie jakby nic się nigdy nie wydarzyło... Dla niego jestem tylko zwykłą kumpelą a nie atrakcyjną kobietą:(

Odnośnik do komentarza

~przeczytałam
jak Cię będzie jeszcze zaczepiał, to mu możesz odpisać: Fajny z Ciebie facet i z chęcią bym z Tobą pogadała, ale ostatnio mam mało czasu dla siebie samej i przyjaciół, a co dopiero na wymiany grzecznościowe z byłymi. Natomiast dzięki wielkie za zainteresowanie i propozycje, to miłe z Twoje strony.

~przeczytałam
A na koniec:
I właśnie przez to zawsze będę Cię ciepło wspominać.
Pozdrowionka, co złego to nie ja :)

Swietny pomysl - znacznie lepszy od mojego! Bardzo mi sie podoba. :)

~unna
Graj przed nim. Okazuj mu lekceważenie, nie zgadzaj się na żadne kontakty tłumacząc, że nie masz czasu, odpisuj, by ci nie zaśmiecał telefonu sms-ami, bo dla ciebie on jest przeszłością. [...] Może go zaintrygujesz i zaciekawisz.

Efekt moze i bedzie. Tylko... czy warto? Moim zdaniem, nie.

Odnośnik do komentarza

kkaa powinnaś mu napisać że z tą zmianą wizerunku, to faktycznie dobrze wymyślił, bo często fatalnie wyglądał, i chętnie byś mu pomogła, ale nie masz czasu bo np. :-realizujesz nowy projekt, ktoś zaprosił Cię do kina, teatru, na wystawę, na basen, możesz wymyślić różne fajne, niebanalne historie, byle brzmiały wiarygodnie, może jest coś co Ty lubiłaś a on nie. Jak mnie mój były zostawił dla innej, to myślałam, że świat wali mi się na głowę,bo to ja byłam zakochana, a on nie, brak mi było naszych wielogodzinnych rozmów, czułości, wszystkiego, też myślałam że już nikogo nie chcę, że nikogo sobie nie znajdę, ale przetrzymałam wszystko, dzięki mężczyźnie którego poznałam na portalu, tak mnie psychologicznie złościł, podchodził,że szybko wyszłam z tego, nieszczęsnego zakochania, i wtedy się okazało, że mój były, mnie kocha, że żyć beze mnie nie może, a ja dopiero wtedy zobaczyłam jaki to za przeproszeniem dupek.Z tamtym mężczyzną piszę nadal,ale już na różne niezobowiązujące tematy, ale myślę że ktoś mnie już sobie znalazł. Pierwszy raz pozwoliłam wybrać się mężczyźnie hahaha. Nie pozwól żeby on myślał, że ci na nim zależy, nawet gdybyś się rozpadała wewnątrz, to się uśmiechaj, i rób dobrą minę.

Odnośnik do komentarza

kkaa
on nie jest typem faceta który zabiega o kobiete... [...] Jeszcze mi pisał czy jako dobra kumpela doradziłabym mu w zakupach bo chce zmienić swoją garderobę... Zachowuje się w stosunku do mnie jakby nic się nigdy nie wydarzyło... Dla niego jestem tylko zwykłą kumpelą a nie atrakcyjną kobietą:(

Alez zadufany w sobie bufon! A niech sobie zalozy worek po kartoflach. Nie, nie zachowuje sie wobec Ciebie, jakby nic sie nie stalo. Chce, zebys tak myslala. Tak naprawde ma Cie - przepraszam - za glupia lale, ktorej mozna kazdy kit wcisnac. W taki sposob:
kkaa
Czułe słówka które szeptał, przytulanie i pocałunki to było dla niego nic.... Czuje się oszukana bo dawał oznaki że mu też zależy, że chce spróbować

A teraz wielki kumpel?! Swoim kumplom to on przy kufelku piwa opowiada, jak mu jesz z dloni.
kwiatuszek2
Aha, no to zwykły tchórz i szczeniak.

100% true story.

Odnośnik do komentarza

tosia2
warto moim zdaniem miec go jako znajomego ktory moze kupic gazety i bulki gdy jestes chora

Sadzisz, ze to typ czlowieka, ktory pojdzie chorej kolezance po zakupy? Juz raz ja oszukal i olal. Dla mnie ta znajomosc z jego strony jest na odczepne. Albo dowartosciowuje sie dziewczyna, ktora swiata za nim nie widzi, choc on ma ja gdzies.
Moim zdaniem, kontynuowanie tej znajomosci przyniesie wiecej strat niz korzysci. Takie kolezenstwo bedzie tylko rozpalalo w dziewczynie nadzieje na cos wiecej. Ale oczywiscie moge sie mylic.

Odnośnik do komentarza

Odepchnal Cie, a jednak probuje trzymac Cie przy sobie. To nie jest ani fajna, ani latwa sytuacja dla Ciebie. Wydaje mi sie, ze nadal masz nadzieje. Postaraj sie odpowiedziec sobie na pytanie, czy dasz rade byc z nim na stopie kolezenskiej. Jezeli tak, mozesz sprobowac. Mam jednak wrazenie, ze za bardzo jestes zwiazana z nim emocjonalnie i cierpisz juz na sama mysl, ze w jego zyciu moze pojawic sie inna. Czy tak nie jest? A co bedzie, jak zobaczysz go z inna? Bedzie ok? Obawiam sie, ze nie, dlatego uwazam, ze wszystko we wszystkim ta znajomosc przyniesie Ci wiecej strat niz zyskow. Inna kwestia, czy rzeczywiscie bedziesz mogla polegac na jego slowach, gdy bedzie potrzebny. Przeciez juz raz sprawil Ci zawod i to okrutnie.

Odnośnik do komentarza

Elbii masz 100 procentową racje:( Na samą myśl że on może z inną rozmawiać, śmiać sie, wygłupiać, przytulać, całować łzy napływają mi do oczu. I masz tez racje w tym że wciąż mam nadzieję mimo że to nie ma szans się udać bo on tego nie chce:( Nie wiem co ma robić, nie wyobrażam sobie momentu w którym mówi mi że z kimś się spotyka a z drugiej strony nie wyobrażam sobie jutra bez rozmowy z nim.... Sprawił mi zawód, to prawda i nie był ze mną szczery więc ciężko mi powiedzieć czy faktycznie mi pomoże gdy będę tej pomocy potrzebować ale z drugiej strony nigdy bym nie chciała go o tą pomoc prosić:(

Odnośnik do komentarza

Umiejętnie wodzi ją za nos. Daje nadzieję, by nie odeszła całkowicie, bo mu tak jest wygodnie. Z drugiej strony jest brutalny i bezwzględny i odtrąca ją.
Gdy miłość się wypali, ludzie mogą żyć na stopie koleżeńskiej, natomiast taka sytuacja jak jest, spowoduje tylko ból i cierpienie.
Gdyby nie widziała szansy, straciła nadzieję, szybciej by się z tym uczuciem pogodziła, szybciej by doszła do równowagi psychicznej.
A tak będzie długo cierpiała.
Czy to nie jest przypadkiem taki typ, że będzie chwalił się przed kolegami, że ją odtrącił a ona za nim świata nie widzi? I stąd te jego gierki, które podbudowują jego ego?

Odnośnik do komentarza

Co on w sobie ma...hmm... jest czuły, opiekuńczy, troskliwy, wspaniałe poczucie humoru... On mnie rozumiał... zawsze:( Ale jakie to ma teraz znaczenie jak prędzej czy później ta znajomość się rozpadnie... ta znajomość albo ja :( Ja skupiłam się głównie na jego zaletach i to mi przysłoniło jego wady:( teraz na siłe staram się myśleć o jego wadach i sama siebie próbuje przekonać że to jednak facet nie dla mnie ale sama siebie oszukuje w ten sposób... Bo każdy ma wady i to jest zupełnie normalne że on też

Odnośnik do komentarza

kkaa
teraz na siłe staram się myśleć o jego wadach i sama siebie próbuje przekonać że to jednak facet nie dla mnie ale sama siebie oszukuje w ten sposób... Bo każdy ma wady i to jest zupełnie normalne że on też

Owszem, kazdy ma wady, ale to, co opisalas, juz sa wady, ktore go bezwarunkowo skreslaja. Spytam tak. Chcialabys byc z kims, kto Cie oszukuje? Z kims, kto obiecuje Ci gruszki na wierzbie? Z kims, kto w kazdej chwili moze Ci powiedziec, sorry, ale mi sie odmajtnelo? Chcesz przez caly czas zyc w niepewnosci, ze Cie zostawi? Mysle, ze odpowiedz na kazde z tych pytan brzmi NIE. Wiec najwyrazniej gosc sie dyskwalifikuje jako kandydat na bliska osobe - czy to dla Ciebie czy dla kogos innego. W tej sytuacji jego zalety, czyli opiekunczosc, poczucie humoru itd. chyba sie w ogole nie licza, prawda? Bo co Ci po facecie, ktoremu w kazdej chwili moze sie odwidziec? Chyba zycie z kims takim nie ma sensu? Wcale sie nie oszukujesz. Po prostu probujesz spojrzec na sprawe w obiektywny sposob, jednak pragnienie bycia z nim narzuca Ci inny tok myslenia. W efekcie wydaje Ci sie, ze sie oszukujesz, a to nieprawda.

Odnośnik do komentarza

Masz rację i ja mam tego świadomość tylko ja w głowie zakodowałam sobie że ten i żaden inny i liczą się tylko te zalety... Cały czas obwiniam siebie, że może to ja coś spieprzyłam że nagle mu się odmieniło:( A może mu się nie odmieniło i nigdy nie traktował mnie poważnie a ja to źle odebrałam... Ja mam świadomość tego jak się teraz wypowiadam, że raz tak, raz tak, takie masło maślane ale taki sam mętlik mam zarówno w głowie jak i w życiu. Stąd te moje chaotyczne wypowiedzi:( Ta cała sytuacja to takie błędne koło bo wiem że to co robie w tym momencie czyli utrzymuje z nim kontakt jest zła ale nie potrafie przestać. Im więcej gadamy tym bardziej ja się angażuje a on wręcz przeciwnie... chora sytuacja:(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...