Skocz do zawartości
Forum

Brak reakcji ojca na wiadomość o ciąży córki


Gość Przyszla mama78

Rekomendowane odpowiedzi

To staraj sie nie przejmować takimi reakcjami, te pretensje świadczą o niej, a nie o Tobie. Nie bierz tego do siebie, to nie Twoja wina. I rób po swojemu, jak Tobie wygodniej. Najważniejsze jest Twoje zdrowie i samopoczucie, więc jeśli rzadsze dzwonienie ma dobrze na nie wpłynąć, to tak zrób. Tym bardziej, że w ciązy nie powinnas się denerwować, to się tez na dziecku może odbić.

Odnośnik do komentarza
Gość Przyszla 78

Coraz blizej do porodu a w rodzicach nadal brak jakiekolwiek wsparcia;((((( dzwonie do nich raz na tydz,poltora jest sucha lakoniczna gatka.Nie ma tej radosci z oczekiwania w koncu jakby nie bylo jedynej wnuczki.Ostatnio matka powiedziala ze nawet nie wie czy dozyje do maja( wtedy mala sie rodzi).I tak jest od lat.JAK TAK MOZNA? W kolko od lat ona umiera.Znajomej corka wychodzi za maz matka zabuera ja do spa itd moja nigdy.

Odnośnik do komentarza
Gość przyszla78

Wiesz kawa ja myslalam ze matka sie opamieta w jakis sposob zacznie sie cieszyc wnuczka,niestety nic z tego,od czasu do czasu tylko zdawkowe:jak sie czujesz?mowi sie ze wnuki kocha sie bardziej niz wlasne dziecko,czy to jest prawda?

Odnośnik do komentarza

Rozumiem,ale powinnaś się z tym pogodzić ,bo nie ma innego wyjścia,
z tymi wnukami to jest tak,że babcie mają więcej czasu dla wnuków niż dla swoich dzieci /nie wszystkie/i dlatego mówi się ,że wnuki bardziej się kocha...,
z reguły to babcie bardziej rozpieszczają wnuki,
a czy w ogóle da się zmierzyć te różnice ,na pewno nie

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Rodziców się nie wybiera ,trzeba ich przyjąć takimi jacy są.Nie zadręczaj się bo i tak nic nie zmienisz.Sama staraj się, żeby Twoje dziecko było szczęśliwe ze swoimi rodzicami.A i tak choćbyś się starała i to bardzo to i tak usłyszysz ,że mogłaś być lepszą matką -takie życie.

Odnośnik do komentarza
Gość Przyszla mama78

Witajcie ponownie znowu popelnilam ten sam blad co zawsze w przyplywie dobrego humoru i radosci zadzwonilam do rodzicow( chcialam sie pochwalic ze bylam na kursie rodzenia z mezem i ze od znajomych dostalismy duzo prezentow dla naszej malutkiej.OCZYWISCIE matka musiala zniszczyc wszystko ( zastanawiam sie nad normalnoscia mojej matki cos jest bardzo nie tak) pierwsze co uslyszalam to bylo ze kiedys kobiety rodzily i nie mialy takich farmazonow( to o szkole rodzenia).Drugie to mi powiedziala ze jeszcze najem sie tego miodu( to bylo na temat mojej corci i radosci z oczekiwania na nia,po czym dodala ze dziecko rozwala wedlug niej poukladane zycie a zwlaszcza jak jest chore.Nornalnie wyc mi sie chce...zadnego wsparcia, oparcia nic..

Odnośnik do komentarza

Powiem ci tak to jest oczywiscie bardzo przykre, ale teraz na pierwszym miejscu powinna byc twoja córka i mąż, powinnaś sie cieszyć jaka wspaniałao rodzine udało ci sie stworzyć. Jeśli twoi rodzice maja takie podejscie to daj sobie narazie z nimi spokój. Masz własną rodzinę.

Odnośnik do komentarza
Gość przyszla mama78

Witam ponownie termin porodu mam za 3 dni oni nadal zachowuja sie tak ze czlowiekowi robi sie cholernie przykro:((do tej pory nie wyrazili ochoty poznania malej,wogole nie mowia o moim dziecku cieplo,wogole...zadnej zabaweczki czy chocby smoczka mala od nich nie dostala i prawdopodobnie nie zostanie.nienawidze ich za to jacy sa!pjciec zapytal sie ile przytylam( jak by TO bylo najwazniejsze)ja odp 15 kg a on na to ze oh tak duzo,to niedobrze( przez ta ich zasrana gatke mam kompleksy przez wiekszosc mojego zycia),matka za to nie omieszkala dodac jak zwykle zreszta ze porod to koszmar itd itp....jestem rozlozona na lopatki.

Odnośnik do komentarza

Wcale nie taki koszmar,
jak będziesz miała bóle,to w głowie będziesz miała tylko myśl,żeby jak najszybciej urodzić,
możesz przechodzić,nie jest powiedziane ,że urodzisz za 3 dni,
pierwsze dziecko ,to od pierwszych bóli może nawet minąć doba do porodu.

Postawa rodziców się raczej nie zmieni,dlatego nie powinnaś już mieć żadnych oczekiwań i pogodzić się z tą sytuacją ,

szkoda ,że w ciąży nie przeszłaś terapii psychologicznej,bo widzę ,że nie da Ci to żyć normalnie...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość przyszla mama78

Wiem tez zaluje.Matka mowila ze porod to koszmar,posiadanie dziecka i macierzynstwo to zlo po prostu nikt normalny tak sie nie odzywa.Wczoraj bylam tak bardzo blisko zeby wykrzyczec im przez tel po co mieli dziecko i skazywali go na meke z nimi skoro tak zle sie wyrazaja o posiadaniu dziecka!wybuchnelam tylko bo tego juz bylo za duzo kiefy ojciec wspomnial.o moich kg .powiedzialam mu ze rzuce sluchawka jezeli nie przestanie mnie obrazac.nie dbam juz o to ( tak jak oni nigdy nie dbali) ze to rodzic i ze niby nalezy im sie szacunek( bo tego szacunku nigdy nie bylo dla mnie).

Odnośnik do komentarza

Rodziców i domu w jakim przyszło nam się wychowywać nie możemy wybrać ani zmienić.Ale na swoje dorosłe już życie mamy wpływ.Rozpamiętywanie każdego słowa rodziców i odbieranie ich jako złe jest nienormalną rzeczą.Chcąc żyć w miarę normalnie trzeba zaakceptować rodziców bez względu na to jak postępują i co mówią tacy są, tak podchodzą to różnych spraw i już .To prości ludzie i nie zmienisz ich na swoje kopyto.Po części to co mówią jest prawdą.Życie po urodzeniu dzieci już nie jest takie samo i pomimo ze dziecko się kocha ponad wszystko to praca,obowiązek i odpowiedzialność za to dziecko jest wielka i sama się o tym przekonasz.Samo urodzenie dziecka to też nie jest przyjemnością i mama ma rację tylko sposób mówienia o tym powinien być inny, ale tego nie zmienisz.Musisz inaczej podchodzić do rozmowy z rodzicami.Odbierać ich rozmowę z większym luzem.I myślę sobie ,że skoro widzisz jacy są rodzice to dlaczego nie potrafisz odpuścić tylko sama jeszcze wyolbrzymiasz i się męczysz nic nie jesteś w stanie zrobić takich masz rodziców i już, pewnie też w sumie mało zadowolonych ze swojego życia.

Odnośnik do komentarza
Gość przyszla mama78

[zgłoś do usunięcia]

gość

Niestety matka z ojcem od zawsze tacy delikatni w stosunku do mnie byli.kto normalny tak sie odzywa i to do wlasnego dziecka??matka woli mowic kto zostal w kraju zabity( to ja interesuj***ardziej) niz wlasna corka i wnuczka.heh,ostatnio mi powiedziala ze nic ciekawego sie nie wydarzylo bo nikt w kraju nie zostal zabity ani zgwalcony!rece opada

Odnośnik do komentarza
Gość wnuczkajulia

Powiadomilam tesciowa ze urodzila sie jej wnuczka wyslalam zdjecia pomimo ze nie utrzymujemy blizszych kontaktow przez klotnie i wasnie sprzed lat.ona odpisala ze "mala jest slodka i ze szkoda ze ona jako babia jej nie pozna."Ja zaproponowalam ze mozemy sie spotkac zeby ona ja poznala to zamiast od razu ustalic godz i dzien bo ktora babcia nie chcialaby jak najszybciej poznac wnuczki to ona mi odp "ze jeszcze mi odpisze kiedy"czyli zbyla mnie zdawkowo na to wyglada.wiem ze obecnie nie pracuje nawet napisala mi ze"wy potrzebujecie pomocy a ja mam czas"w miedzyczasie wymienilam z nia pare @ na inne tematy niestety nic nie wspomniala o tym aby sie umowic aby poznac wnuczke a minelo kilka dni.O czym to swiadczy?

Odnośnik do komentarza

wnuczkajulia, być może Twoja teściowa chce poznać wnuczkę, ale nie chce się Wam narzucać albo mieszać Wam w jakichś planach, więc czeka, abyś Ty wyszła z konkretną propozycją terminu spotkania. Skoro zależy Ci na tym, by teściowa zobaczyła Twoją córeczkę, to zaproś ją do siebie, zaaranżuj spotkanie, wyjdź z inicjatywą. Zobaczysz, jak wówczas zareaguje Twoja teściowa. Mam nadzieję, że przyjmie Twoje zaproszenie i z chęcią zobaczy malutką wnuczkę. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Często tak bywa, że gdy dziecko opuszcza dom i brak jest z nim kontaktu, to rodzic czuje się odsunięty, zbędny. Takie poczucie osamotnienia powoduje rozpacz. Aby się z nią uporać, trzeba nauczyć się żyć na nowo, trzeba odciąć te silne więzy psychiczne, które powodują ból.
Przypuszczam, że tak było z twoją teściową, nauczyła się żyć z dala od was.
Więc nie dziw się jej spokojnej reakcji na wieść o wnuczce.

Odnośnik do komentarza
Gość wnuczkajulia

Unna ja nie ufam jej tez.kiedy moj maz byl maly ona z byle powodu bila go klapkiem po twarzy i jeszcze odslaniala mu rece jak sie zaslanial!ttzeba by bylo jakis drobiazg malej kupic jak sie spotka czlowiek a ona od zawsze zalowala pieniedzy na syna a co dopiero na wnuczke.Wedlug mnie to byla tylko taka gatka slowa puszczone na wiatr dla rozdraznienia mojej osoby.Tesciowa nie pracuje siedzi w domu i jak mi napisala jej sie mierzi.To ja wyszlam z inicjatywa ABY ONA POZNALA WNUCZKE SWOJA nie wiem dokladnie jak do nich dojechac samochodem z chwila kiedy planowalam to tesciowa nagle nie miala juz ochoty...czy to jest normalne?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...