Skocz do zawartości
Forum

Brak uczuć po zapaleniu marihuany


Gość Patrykos

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam na imie Patryk i mam 18 lat i zaczne może od początku.
Jakoś pod koniec Lipca tego roku miałem okazje zapalić u kolegi marihuane (może 2 - 3 raz w życiu nigdy to nie interesowało) i zapaliłem może 3-4 kolejki. Podczas ostatniej kolejki byłem tak spalony że wziąłem bardzo dużą kolejkę prawie całą lufke na jeden raz aż żar do środka mi wleciał i za długo trzymałem. Po jakiś 15 minutach złapało mnie takie uczucie że myślałem że umieram jak bym miał atak serca po prostu strasznie źle nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Najgorsze było to że mój kolega celowo mnie wkręcał puszczał jakieś syreny z youtube i mnie tym drażnił. Po jakimś czasie mineło i nigdy tego już nie ruszę. Po około 2-3 dniach pojechałem na osiemnastkę do kolegi i wypiłem parę 5-6 piw i i raz zapaliłem. Nie czułem się jakoś pijany że nie wiem co robie bo ogarniałem innych ludzi ale nie o tym. Na drugi dzień gdy wróciłem busem do miasta zacząłem się strasznie dziwnie czuć jak by wszystko mi się rozmazywało i to na co się patrze tak jak bym tego nie widział. Poszedłem do lekarza rodzinnego i stwierdziła że mam coś z żołądkiem i przez to się tak czuje ale po tygodniu byłem u kontroli i niby mi mineło a ja dalej się tak czuje. Obecnie czuje się jak bym wszystko robił automatycznie nie czuł że żyje nie miał jakichkolwiek własnych myśli tylko jak bym był przez kogoś sterowany. Nie mam żadnych uczuć zaśmiałem się ostatni raz może miesiąc temu ja już dalej tak nie moge żyć chcę sie śmiać tak jak kiedyś i być tak energiczny.Byłem u neurologa i przepisał mi lek na niedociśnienie i hydroxyzinum ale to nie pomaga. Wogóle nie czuje że żyje. Jakby móżg sam mną sterował. Nie potrafie myśleć. Wczoraj miałem wysoką gorączke ale dzisiaj już jest ok

Odnośnik do komentarza

A może już przeszło?
Też mi się wydaje, że nie byłeś szczery z lekarzem.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...