Skocz do zawartości
Forum

Mgr Jakub Bieniecki

Ekspert
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Zielona Góra

Osiągnięcia Mgr Jakub Bieniecki

0

Reputacja

  1. Najważniejsze to rozstać się z szacunkiem. Widocznie tak musi być. Pozdrawiam.
  2. Zrobi Pan oczywiście jak zechce, jednak coś podpowiem. Nie wiem, czy zdaje sobie Pan sprawę, ale z pomocy psychiatrów korzystają także ludzie, którzy nie są chorzy (schizofrenia). Czasami idzie się do lekarza w przypadku silnego smutku, lęku, czy impulsywności, której się nie kontroluje. Więc nie musi Pan być chory. A dlaczego akurat wszyscy Panu polecają psychiatrę? Ponieważ taki lekarz przepisuje leki, które potrafią blokować impulsy. Są też takie leki, które potrafią wyłączyć implanty, czy stłumić impulsy przez nie przesyłane. Dlatego wiele osób chodzi do lekarza psychiatry, kiedy już są podobnymi impulsami zmęczone. W szpitalu psychiatrycznym można się zgłosić na izbę przyjęć bez ubezpieczenia i pieniędzy, a zaoferują Panu pomoc włącznie z potrzebną diagnostyką. Do czasu badań "prześwietleniowych" i operacji chirurgicznych (to również załatwia szpital, jeśli zachodzi potrzeba) najprościej poradzić sobie poprzez wyłączenie transmiterów i implantów lekami, czyli blokerami chemicznymi, bo takie jest ich zadanie. Pozdrawiam!
  3. Jeśli partner zostaje pod wpływem rodziców (mieszka z nimi), to sytuacja jest trochę skomplikowana. Ponieważ dopóki pozostajemy w domu rodzinnym, dopóty jesteśmy niejako w służbie naszej rodziny i relacji jakie w niej panują. Dużo dobrego wnosi usamodzielnienie się, czy np. ślub. Tutaj widać, że matka potrzebuje syna (Pani partnera) i kontroluje, by był jej lojalny. Kiedy jest z Panią, przestaje być lojalny wobec matki i może to powodować złość po obu stronach (partner i matka). W tej sytuacji dobrze mieć wsparcie ojca. Mam na myśli oczywiście Pani partnera. To jest osoba, za którą powinien podążyć partner, jednak wymaga to osobistej pracy. Czy Pani może coś zrobić? Trudno powiedzieć. Jeśli Pani ma dobre relacje z rodzicami partnera, może Pani spróbować porozmawiać na temat związku, zdiagnozować niejako, czy mają coś przeciw i dlaczego. Może Pani chciałaby porozmawiać o planach ślubnych, lub po prostu przyszłości. Może Pani wykorzystać też pewien fortel i pytać przyszłą teściową, czy jej mąż też jest taki jak jej syn, w czym są podobni, itp. Ale proszę pytać z życzliwością i bez skarżenia, raczej z ciekawością i uśmiechem. Poprzez taki temat rozmowy przywołuje Pani męża, którego miejsce obecnie zajmuje syn. To zapewne wynika z nieświadomych potrzeb matki. Inny fortel, to postawienie w pokoju zdjęcia ojca, w widocznym miejscu (dobry pomysł na prezent, choć nie wiem jak zareaguje na to chłopak). Niemniej jednak proszę mieć na uwadze, że może być trudno cokolwiek zrobić, ponieważ rodzina tworzy system, którego Pani z zewnątrz nie może zmieniać. Związek powinien być Pani dany, tzn. płynąć od rodziny, mieć jej zgodę. Jeśli wyobrazi sobie Pani rodzinę jako stół, a nogi stołu jako członków rodziny, które dźwigają pewien ciężar, to wyrywanie jednej nogi stołu może okazać się dramatyczne w skutkach. Owszem stół może stać na trzech nogach, Jednak tylko wtedy, kiedy nogi się wzmocnią i odpowiednia ułożą - np. zbliżą do siebie. Jeśli porwie Pani syna, to matka będzie potrzebować bliskości męża, a być może nie jest na to gotowa. To tylko moje dywagacje, ale mam nadzieję, że coś się przyda. Pozdrawiam!
  4. Proponuję poszukać psychoterapeuty na stronie www.pocieszka.pl, w dziale "Dla pacjentów".
  5. Skąd ta dziwna umowa? Zróbcie do niej aneks...
  6. Nie da się ukryć, że dziewczyna przeżyła podwójną traumę. Po pierwsze pobicie, po drugie utratę dziecka. To drugie boli zapewne bardziej i może być przyczyną depresji oraz niechęci do współżycia (lęk przed ciążą i ponowną utratą dziecka). Poza tym bliskość z mężczyzną może uruchamiać przeżytą traumę przemocy. Nie zdziwiłbym się gdyby lękowo reagowała na spożywanie przez Pan a alkoholu. Przyznam, że smutno się robi po przeczytaniu Pana wpisu, choć w wielu zapewne wzbudzi agresję. Na pierwszym miejscu zająłbym się depresyjnością i utratą dziecka. Zalecałbym kobietę psychoterapeutkę. Bo właśnie psychoterapii, a nie wizyty u psychologa, potrzebuje Pana partnerka.
  7. Pani się zauroczyła w avatarze, czyli postaci wirtualnej. Zawsze lepiej się spotkać na żywo, wtedy będzie można "zweryfikować zauroczenie". Jeśli chce Pani przesiadywać 24h na dobę, to znaczy, że ten czat jest dla Pani formą ucieczki od świata realnego. To jakby współczesny narkotyk. Pokazuje również, czego Pani brakuje w życiu. Podpowiedź użytkownika dadaaria jest naprawdę warty rozpatrzenia - bez zwłoki. Pozdrawiam.
  8. Jeśli jest Pani na lekach, a stan psychiczny się pogarsza, być może trzeba skorygować leczenie farmakologiczne, w szczególności w przypadku pojawiania się urojeń, omamów, myśli samobójczych. Jeśli chodzi o psychoterapię, to wszelkie wątpliwości i powody, dla których Pani odmawia, rezygnuje, itd., powinna Pani omawiać z psychoterapeutą. Te częściowe obrazy terapeuty należą do procesu psychoterapii i mogą się pojawiać, bez względu na to, jakiego psychoterapeutę Pani wybierze. Praca z tymi obrazami (częściami self), jest jedną z najważniejszych rzeczy, a Pani zadaniem jest nauczyć się je rozpoznawać, zauważać. Wszystko jednak powinna Pani wnosić na sesję i choć to trudne - omawiać. Czy można się osunąć w psychozę w psychoterapii? Nie powiem, że nie, choć często to zależy od siły psychiki (ego) pacjenta i siły terapeuty, Psychoterapia ma akurat wzmacniać ego pacjenta, więc szkoda z niej rezygnować. Równie dobrze można wejść w psychozę bez psychoterapii, więc lepiej mieć przy tym wsparcie i pozostawać w psychoterapii.
  9. Z drugiej strony Pani wypowiedź jest w nastroju depresyjnym. Proszę sprawdzić w sieci typowe objawy depresji, lub napisać, jak Pani nastrój wygląda w ciągu dnia, sen, jedzenie, energia, koncentracja, zainteresowania, aily fizyczne, itp.
  10. Moje pierwsze odczucia powędrowały w kierunku zaburzeń lekowych paniki z agorafobią, ale trzeba by sprawdzić więcej objawów, czy przebiega to w formie ataków paniki. Jeśli by tak było, to mimo wszystko sugerowałbym psychoterapię, a nie leczenie farmakologiczne u psychiatry...
  11. Jeśli matka nie zapisała Cię nigdzie, to zgłoś się z prośbą o rozmowę do szkolnego psychologa/pedagoga.Sprawiasz wrażenie osoby depresyjnej (co nie dziwi w obliczu takich okoliczności). Szkolny specjalista powinien podjąć ewentualne, dalsze kroki z Tobą w celu pomocy.
  12. W Twoich wypowiedziach wyraźnie widać dwie rzeczy: 1. nie wiesz sam czego chcesz, 2. dużo pogardy do kobiet. To wystarczająco dużo, żeby nie mieć szczęśliwego związku.
  13. Czytając Pani wypowiedź nie dziwi fakt agresywności. Partner może być agresywny w okresie silnej kontroli matki, lub podobnych zachowaniach z Pani strony. Proszę przyjrzeć się, czy nie ma sytuacji "zapalnych" w Państwa związku, lub czy nie odnosi się to do obecnej sytuacji w relacji z matką. Może Pani skorzystać z pewnego zadania terapeutycznego :) Kiedy partner będzie agresywny w stosunku do Pani, proszę sobie wyobrazić, że obok jest matka partnera (ta złość jest prawdopodobnie do niej). Może Pani również w burzliwym momencie zapytać o matkę partnera lub po prostu o niej porozmawiać z partnerem (mimo złości). Nie zmienia to jednak faktu, że taki stan rzeczy wymaga konsultacji z psychoterapeutą, diagnozy i ewentualnie psychoterapii. Pozdrawiam.
  14. W Twoich wypowiedziach widać dużo złości i niechęć do zmiany (sama o tym piszesz), więc wszyscy mają związane ręce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...