Skocz do zawartości
Forum

Silny ból głowy, zaburzenia wzroku i wymioty


Alyssa

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio obudziłam się rano z zaburzeniem wzroku. Właściwie to sam wzrok był prawidłowy, jednak mniej więcej na środku wysokości pola widzenia miałam poziomą kreskę, jakby taki kolorowy, błyszczący 'szmer', co dość utrudniało mi patrzenie na wprost. Do tego doszedł bardzo ostry ból głowy. Wcześniej zjadłam śniadanie, więc nie byłam na czczo. Położyłam się. Mimo zasłoniętych okien, półmrok w pokoju był zbyt jasny i musiałam zakrywać oczy dłonią. Ból głowy się nasilał. W końcu zwymiotowałam. Przez kilka godzin utrzymywania się bólu zwymiotowałam 3 razy - za każdym razem dość dużo. W międzyczasie to zaburzenie wzroku minęło, jednak w dalszym ciągu 'nie potrafiłam patrzeć' - jakąś trudność mi to sprawiało. Trochę bolały oczy. Po ostatnim zwymiotowaniu moje problemy zaczęły ustępować. Ból głowy również.
Mam pytanie, czy taka 'jednorazowa' sytuacja, niezwiązana z problemami żołądkowymi i trwająca w zasadzie tylko przez okres odruchów wymiotnych, może znaczyć o jakichś problemach neurologicznych? Pamiętam, że w dzieciństwie działy się podobne 'jednorazowe' przypadki (ostry ból głowy + wymioty, po zwymiotowaniu wszystko mijało). Za każdym razem ból głowy był naprawdę nie do wytrzymania, niby rozlany, ale jednak z jakimś epicentrum. Chyba najlepiej byłoby 'na świeżo' zgłosić się z tym do szpitala, jednak nie byłam w stanie...
Migrena odpada, bo to są naprawdę jednorazowe przypadki, zdarzyło mi się ich w życiu (z tego co pamiętam) z 3-4 i zawsze ta sytuacja wiąże się z tym ostrym bólem i od niego się zaczyna.

12 lat temu przeszłam krwotok śródmózgowy w wyniku pęknięcia naczyniaka tętniczo-żylnego (wrodzonego). Ta sprawa jest już wyleczona (2 embolizacje + stereoradiochirurgia). Poza sporadycznymi bólami głowy (już i tak coraz rzadszymi) nie mam w ziązku z tą sprawą żadnych problemów.

Dotychczas zakładałam, że tamte 'epizody' mogły mieć jakiś związek z samym naczyniakiem, ale teraz już nie wiem co myśleć. Zakładam, że zdarzyło mi się to 2 raz od choroby i leczenia. Nigdy nie konsultowałam tego z neurologiem. Jeśli będzie taka konieczność, to to zrobię, ale bardzo bym chciała, żeby ktoś z tutejszych ekspertów mógł mi cokolwiek o tym powiedzieć. Może to nie musi mieć związku z problemami neurologicznymi?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Sęk w tym, że na mnie już nawet Tramal nie działa. A z Pyralginy mogłabym sobie robić kanapki...

Elizjum, spróbuj Nurofen Plus. Nie reklamują go w TV, więc mało kto o nim wie (i przez to też nie w każdej aptece go mają). Jest z kodeiną i naprawdę pomaga. Jeśli to ci nic nie da, to uderz w Solpadeine (najlepiej rozpuszczalną).

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że to migrena. Pamiętam swoją pierwszą aure. Zupełnie nie wiedziałam co się dzieje. Miałam może wtedy 12 lat. Zaczęłam mieć problem z widzeniem, przeszkadzał mi taki 'błyszczący szmer'. Po kilkunastu minutach praktycznie przestałam widzieć i nagle pojawił się tak silny ból prawej skroni, jakiego jeszcze nigdy nie miałam. Coś nie do zniesienia. Zwymiotowałam. Ból utrzymywał się do czas,aż nie zasnełam z otępienia. Teraz takie ataki mam mniej więcej raz w roku. W końcu jak skończyłam 23 lata udałam się do lekarza, ten skierował mnie do neurologa i neurolog stwierdził migrene. Dlatego też polecam Ci odwiedzić lekarza, aby przekonać się, co Ci jest.

Odnośnik do komentarza

Ja też od kilku lat cierpię na migreny, ale jeszcze byłoby wszystko ok, gdybym mogła brać leki, a ja w trakcie migren mam torsje jak kot po kłaczku i wszystko zwracam, w tym tabletki przeciwbólowe. Szukam jakiegos dobrego leku zeby można go było wypić, albo jak homeopatki rozpuszczał sie jakoś

Odnośnik do komentarza

Nie ma chyba nic do rozpuszczania się w wodzie chyba. To znaczy ja o niczym takim nie słyszałam. Wiem tylko, że z takich przystępnych to coś jest, co na języku się rozpuszcza, że popijać nie trzeba. Musiałabym siostrę zapytać o nazwę, bo sama nie wiem :/

Odnośnik do komentarza

~Plamcia
Ja też od kilku lat cierpię na migreny, ale jeszcze byłoby wszystko ok, gdybym mogła brać leki, a ja w trakcie migren mam torsje jak kot po kłaczku i wszystko zwracam, w tym tabletki przeciwbólowe. Szukam jakiegos dobrego leku zeby można go było wypić, albo jak homeopatki rozpuszczał sie jakoś

Są tryptany prócz tabletek, w postaci sprayu, zastrzyków a nawet czopków. Zapytaj najlepiej swojego neurologa

Odnośnik do komentarza

Alyssa
Ostatnio obudziłam się rano z zaburzeniem wzroku. Właściwie to sam wzrok był prawidłowy, jednak mniej więcej na środku wysokości pola widzenia miałam poziomą kreskę, jakby taki kolorowy, błyszczący 'szmer', co dość utrudniało mi patrzenie na wprost. Do tego doszedł bardzo ostry ból głowy. Wcześniej zjadłam śniadanie, więc nie byłam na czczo. Położyłam się. Mimo zasłoniętych okien, półmrok w pokoju był zbyt jasny i musiałam zakrywać oczy dłonią. Ból głowy się nasilał. W końcu zwymiotowałam. Przez kilka godzin utrzymywania się bólu zwymiotowałam 3 razy - za każdym razem dość dużo. W międzyczasie to zaburzenie wzroku minęło, jednak w dalszym ciągu 'nie potrafiłam patrzeć' - jakąś trudność mi to sprawiało. Trochę bolały oczy. Po ostatnim zwymiotowaniu moje problemy zaczęły ustępować. Ból głowy również.
Mam pytanie, czy taka 'jednorazowa' sytuacja, niezwiązana z problemami żołądkowymi i trwająca w zasadzie tylko przez okres odruchów wymiotnych, może znaczyć o jakichś problemach neurologicznych? Pamiętam, że w dzieciństwie działy się podobne 'jednorazowe' przypadki (ostry ból głowy + wymioty, po zwymiotowaniu wszystko mijało). Za każdym razem ból głowy był naprawdę nie do wytrzymania, niby rozlany, ale jednak z jakimś epicentrum. Chyba najlepiej byłoby 'na świeżo' zgłosić się z tym do szpitala, jednak nie byłam w stanie...
Migrena odpada, bo to są naprawdę jednorazowe przypadki, zdarzyło mi się ich w życiu (z tego co pamiętam) z 3-4 i zawsze ta sytuacja wiąże się z tym ostrym bólem i od niego się zaczyna.

12 lat temu przeszłam krwotok śródmózgowy w wyniku pęknięcia naczyniaka tętniczo-żylnego (wrodzonego). Ta sprawa jest już wyleczona (2 embolizacje + stereoradiochirurgia). Poza sporadycznymi bólami głowy (już i tak coraz rzadszymi) nie mam w ziązku z tą sprawą żadnych problemów.

Dotychczas zakładałam, że tamte 'epizody' mogły mieć jakiś związek z samym naczyniakiem, ale teraz już nie wiem co myśleć. Zakładam, że zdarzyło mi się to 2 raz od choroby i leczenia. Nigdy nie konsultowałam tego z neurologiem. Jeśli będzie taka konieczność, to to zrobię, ale bardzo bym chciała, żeby ktoś z tutejszych ekspertów mógł mi cokolwiek o tym powiedzieć. Może to nie musi mieć związku z problemami neurologicznymi?

Pozdrawiam..

Witam!
Opisane dolegliwości wskazują na migrenowe podłoże choroby. W celu potwierdzenia diagnozy konieczna jest wizyta u specjalisty neurologa. Lekarz po zbadaniu oraz ocenie zleconych badań dodatkowych będzie mógł wdrożyć odpowiednie leczenie. Do poradni neurologicznej w ramach NFZ konieczne jest skierowanie.

Odnośnik do komentarza

Laura0
To jest taki lek na migrene w formie proszku do wypicia? Nie słyszałam o tym. Jak dotąd korzarze tylko lek na wzdęcia w granulkach, który po prostu sypie się do buzi i on się rozpuszcza. Może to o to chodzi?

Ja polecam Solpadeine. Jest w formie tabletek musujących, dzięki czemu szybciej się wchłania. Oprócz tego są też normalne tabletki i kapsułki.
Polecam, bo środek dość silny (kodeina) i wielu osobom pomaga (a w rodzinie mam akurat sporo osób o naprawdę ostrych bólach głowy). Nie jest raczej skierowany konkretnie na migreny, ale na bóle głowy jak najbardziej, więc myślę, że warto się tym posiłkować, jeśli nie mamy leków na receptę...

Odnośnik do komentarza

~Elizjum
Nurofen jest z ibuprofenem???

Tak, Nurofeny są z zasady z ibuprofenem. Natomiast ten Plus zawiera dodatkowo kodeinę, więc może pomóc osobom, które zwykle kodeiny nie przyjmują.

Jeszcze mogę Wam polecić czopki Paracetamol (100mg) i czopki Diclofenac (ale nie mam pewności czy te nie są na receptę). Szczególnie dobre dla osób, którym się zdarza wymiotować tabletki.

Odnośnik do komentarza

Alyssa

Ja polecam Solpadeine. Jest w formie tabletek musujących, dzięki czemu szybciej się wchłania. Oprócz tego są też normalne tabletki i kapsułki.
Polecam, bo środek dość silny (kodeina) i wielu osobom pomaga (a w rodzinie mam akurat sporo osób o naprawdę ostrych bólach głowy). Nie jest raczej skierowany konkretnie na migreny, ale na bóle głowy jak najbardziej, więc myślę, że warto się tym posiłkować, jeśli nie mamy leków na receptę...


Najgorsze porady, "polecam bo mnie pomogło"!!! Migrena jest tak indywidualną chorobą, że tego typu porady mogą więcej narobić szkody niż pomóc. Może jeszcze poprosimy Goździkową o pomoc? Przy prawdziwej migrenie potrzebna jest pomoc neurologa a przy zwykłym bólu głowy polecam... pompki :)

Odnośnik do komentarza

norton
Najgorsze porady, "polecam bo mnie pomogło"!!! Migrena jest tak indywidualną chorobą, że tego typu porady mogą więcej narobić szkody niż pomóc. Może jeszcze poprosimy Goździkową o pomoc? Przy prawdziwej migrenie potrzebna jest pomoc neurologa a przy zwykłym bólu głowy polecam... pompki :)

Zależy co nazywasz 'zwykłym bólem głowy'. Dla mnie zwykły ból to taki, którego nie wytrzymałby 'statystyczny Kowalski', a i możliwe że dla wielu osób byłby on na równi z tym migrenowym. Ja nie wiem, czy ten epizod o który rozchodzi się cały ten wątek to była migrena, czy nie, ale neurolog by się chyba znudził, bo cała akcja trwała kilka godzin, po czym zniknęła bez śladu, a i póki to trwało, to ja nie byłam w stanie się zebrać, żeby pójść do toalety zwymiotować, a o dopiero żeby się wybrać do neurologa. A po fakcie to by mi wizyta u lekarza nie miała już na co pomagać, skoro jak wspomniałam, takie coś zdarzyło mi się może 3 raz w życiu w odstępstwach kilku-kilkunastu lat.

Poza tym, miej na uwadze, że kiedy człowiek naprawdę cierpi, to nie w głowie mu szwendanie się po przychodniach/szpitalach i łapie się tego, co bogowie i apteka dali. Ponieważ apteka nie da bez recepty tych wszystkich superhipermegaprzeciwmigrenowych środków, to trzeba się ratować tym, co dostępne bez recepty. Jasne, że migrena, jak i odczuwanie bólu to sprawa indywidualna, ale jeśli ktoś ma jakieś doświadczenie w lekach, to nie widzę przeszkody, żeby nie mógł doradzić innym.
Dlatego rady typu 'polecam, bo mi pomogło' są bardzo przydatne, bo o wielu lekach ludzie zwyczajnie nie wiedzą, jeśli niereklamowane w TV, a dobroduszny farmaceuta nie polecił.
Twój post zakrawa o hipokryzję, więc nie wiem, po co w ogóle się wypowiadasz w tym temacie.

Odnośnik do komentarza

Wyżej ekspert jednoznacznie stwierdził, że są to objawy o podłożu migrenowym. Ból przeszedł więc nie ma sensu iść do neurologa ("A po fakcie to by mi wizyta u lekarza nie miała już na co pomagać")? I tutaj się mylisz. Neurolog nie jest wróżką i nie przerwie bólu za dotknięciem czarodziejskiej różki. Właśnie na relacjach z przebiegu migreny i przeprowadzeniu specjalistycznych badań postawi diagnozę i zaordynuje właściwy sposób leczenia. Leki reklamowane w tv zawsze opatrzone są komentarzem "skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą" a więc śmiało można powiedzieć, że choć ogólnie dostępne, należy je brać jeśli nie pod kontrolą lekarza, to zgodnie ze wskazaniami na ulotce. Prócz wskazań są też przeciwwskazania a więc radzenie, że mnie to pomogło nie ma sensu. Pisząc ten temat nie wierzysz, że to migrena, prosisz o radę a kilka postów niżej polecasz lek (nie posądzam o kryptoreklamę) i gdzie tu hipokryzja?

Odnośnik do komentarza

norton
Wyżej ekspert jednoznacznie stwierdził, że są to objawy o podłożu migrenowym. Ból przeszedł więc nie ma sensu iść do neurologa ("A po fakcie to by mi wizyta u lekarza nie miała już na co pomagać")? I tutaj się mylisz. Neurolog nie jest wróżką i nie przerwie bólu za dotknięciem czarodziejskiej różki. Właśnie na relacjach z przebiegu migreny i przeprowadzeniu specjalistycznych badań postawi diagnozę i zaordynuje właściwy sposób leczenia. Leki reklamowane w tv zawsze opatrzone są komentarzem "skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą" a więc śmiało można powiedzieć, że choć ogólnie dostępne, należy je brać jeśli nie pod kontrolą lekarza, to zgodnie ze wskazaniami na ulotce. Prócz wskazań są też przeciwwskazania a więc radzenie, że mnie to pomogło nie ma sensu. Pisząc ten temat nie wierzysz, że to migrena, prosisz o radę a kilka postów niżej polecasz lek (nie posądzam o kryptoreklamę) i gdzie tu hipokryzja?

Słuchaj, nie chce mi się z tobą wykłócać. Leczenia nie potrzebuję, bo sprawa była jednorazowa. Nawet, gdyby mi neurolog jakąś receptę wypisał, to co mi po niej, jeśli kolejny podobny epizod zdarzy mi się za 7 lat, lub wcale? Poza ty, zauważ, że polecać leki zaczęłam dopiero, kiedy wywiązała się dyskusja na ten temat i zrobiłam to w ramach wymiany doświadczeń. Nie zachęcam nikogo do brania leków bez rozmowy z lekarzem, niezgodnie z zaleceniami na ulotce, czy do miksowania różnych leków. Poza tym, rozmawiając o lekach w internecie, zakładam, że nie rozmawiam z 10latkami, które będą wpieprzać te tabletki jak czekoladę. W przeciwnym razie rozmowy o lekach powinny być w internecie zakazane.
Ne powiedziałam też, że 'nie wierzę, że to była migrena'. Nie wiem, czy to była migrena. Biorę to pod uwagę, ale tak sama 'na oko' to się nie zdiagnozuję. I tyle.

Dziękuję za chęci pomocy i naprowadzenie na migrenę, bo serio sama bym tego nie podejrzewała, a uspokoiło mnie to.

Odnośnik do komentarza
Gość Ewelinka Fell

migreny nękają mnie od zawsze i już nauczyłam myślęć do przodu i zabezpieczyć się, zawsze muszę mieć przy sobie środek przeciwbólowy. Najpierw był Ibupron, a teraz pojawił się taki zupełnie nowy lek, (nie pamiętam nazwy), ale ma smak lekko pomarańczowy i nie trzeba go popijać, jest bardzo skuteczny... Faktycznie do lekarza trzeba chodzić jak jest się zdrowym, bo z bólem to koszmar...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...