Skocz do zawartości
Forum

Samotność, depresja i myśli samobójcze


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć odludku.
Cieszę się, że zdobyłaś się na siły i napisałaś trochę więcej o sobie. Martwi mnie jednak to, że z Tobą jest bardzo źle.
To, że bywasz agresywna oznacza, że jest w Tobie bardzo wiele stłumionych, negatywnych emocji. Nie będę teraz zgadywał skąd one się wzięły. Ważne jest, że są i że trzeba się ich pozbyć, jakoś je wytłumaczyć. Rozmowa jest takim sposobem, od niej można zacząć i zastanowić się co zrobić dalej.
Nie wymagam od Ciebie żebyś lubiła czy kochała swojego tatę. Bardzo wiele osób nienawidzi rodzica, rodziców bo ci ich skrzywdzili. Powiedz jednak co takiego strasznego stało się, że tak naprawdę nienawidzisz ojca? Nie musisz tego mówić jeśli jest to dla Ciebie zbyt trudne.
Piszesz, że Twoja mama wyjeżdża. Wyjeżdża często? Na długo?
Powiedz mi jak Ty sobie dajesz radę na studiach z tą samotnością? Masz tam dobrych znajomych? Z nauką wszystko w porządku?
Przykro mi z powodu twojej bulimii i martwią mnie Twoje stany depresyjne. Chciałbym Ci w jakiś sposób pomóc.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i pamiętaj, że nie musisz być z tym wszystkim sama.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Nic mi nie zrobił, po prostu często na mnie krzyczy, ja nawet nie poczuje że coś zjadłam a on twierdzi że dużo jem. W szkole tragicznie, nie mogę się skupić na niczym, wracam na mieszkanie najem się i...........Później kręci mi się w głowie, padam zmęczona i idę spać. Znajomych nie mam gdyż moje dwie koleżanki mają urlop dziekański i zostałam sama, jak mamy zrobić jakiś projekt w grupie to ja muszę sama robić, jest impreza jakaś, cała moja grupa tam idzie, rozmawiają o tym przy mnie, mnie jako jedynej nie zapraszają. Czasami dostanę kasę na tydzień, wydam ją w ciągu jednego dnia, a później kłamię że nie mam już zajęć i jadę do domu bo nie mam co jeść, rok temu jak mieszkałam ze współlokatorką, to albo kradłam jej jedzenie albo wyciągałam z kosza,w końcu się wyproawdziałam, było mi wstyd, raz spędziłam całą noc na dworzu, jeżdząc nocnymi autobusami bo wstydziałam się wracać na mieszkanie, piłam i jadłam tylko to co koleżanka mi dała ta która nie zdała, tzn. jednego cukierka i herbatę, ale wtedy było lepiej bo miałam zajęcia tylko do środy, później wykłady. Teraz niestety był koszmar

Odnośnik do komentarza

To przykre, że życie nie układa się po Twojej myśli.
Rozumiem Twój wstyd, też bym się wstydził na Twoim miejscu. Jest jednak czas na zmiany i można narysować grubą granicę między tym, co się już wydarzyło a tym co nadejdzie. Myślę, że uda nam się tą granicę postawić.
Coraz lepiej rozumiem Twoją samotność i bardzo Ci jej współczuję. Wiem, że to może być przerażające kiedy się sobie uświadomi, że nie ma się nikogo. Pamiętaj, że nie musisz być sama ze swoimi problemami.
Pozwól, że prześledzę Twoje wpisy, żeby nie zadawać pytań, na które już odpowiedziałaś. Napiszę niedługo.
Na razie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Napisałaś, że teraz niestety był koszmar. Możesz o tym opowiedzieć?
Przejrzałem Twoje wpisy i to co widać najbardziej to Twoja bulimia. Czy leczysz się nadal? Czy też zrezygnowana poddałaś się?
Wydaje mi się, że Twoja choroba to podstawa pozostałych problemów. Mały przykład: jeżeli czujesz wstręt do samej siebie to jak mają odbierać Cię inni?
Rozumiem, że bardzo wiele problemów się zapętliło i narosło to wszystko do niewyobrażalnych rozmiarów ale ... przez ten cały czas od kiedy tutaj jesteś widzę fajną dziewczynę, która potrzebuje miłości a nie śmierci. Ty mimo wszystko jesteś i starasz się być aktywna, wyrażasz swoje opinie, piszesz o sobie i bardzo dobrze Ci to wychodzi. Piszesz, że jesteś samotna ale wydaje mi się, że tutaj jednak aż taka samotna nie jesteś. Wiem, że to jedynie namiastka rozmowy i bliskości drugiego człowieka, jednak bardzo prawdziwa. Jeżeli tutaj możesz istnieć to równie dobrze możesz żyć na zewnątrz.
Wydaje mi się, że to co Cię oddziela od innych ludzi to Twoje własne nastawienie do samej siebie. Do tego jeszcze destruktywne zachowanie mające Cię zepchnąć w "kozi róg".
Chciałbym żebyś spróbowała jeszcze raz sobie pomóc. Wiem, że to się uda, potrzeba tylko trochę więcej wytrwałości i może jeszcze jednej osoby, która Cię wesprze.
Martwi mnie jednak to co napisałaś :
Teraz niestety był koszmar
Napisz proszę co się stało.
Pozdrawiam Cię ciepło i do przeczytania.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Nie proponuję Ci internetowej przyjaźni. Sam nie wiem jak długo tutaj zabawię i nie mogę obiecać, że będę zawsze. Jestem jednak teraz, potrafię Cię zrozumieć i mówię, że tutaj możemy "pogadać" o Twoich problemach.
Przykre, że Twój znajomy zniknął.
Na razie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Myślę Odludek, ze tata Cię kocha. Faceci bywają bardzo bezpośredni i prości, oczywiście trafiają się tacy, bardziej wyrozumiali i wyrażający uczucia chociażby jak przedmówca :) Z relacjami internetowymi jest tak, że powściągliwość jest dobra, lecz jeżeli przesłaniem jest dobre i życzliwe słowo to niema sensu się wzbraniać. A co do tej znajomości czy nie możesz odnowić relacji, może mogłabyś zrobić to poprzez inne osoby? Jeżeli to jest facet, to może jest zajęty? Niekiedy partnerzy bywają mało wyrozumiali na tego typu relacje, to smutne, lecz warto utrzymywać znajomości i jak jest możliwość dążyć do nich, życie wtedy robi się ciut weselsze. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

To głupie lecz zrobił to z troski o Ciebie a to wiele znaczy. Nie oceniaj się tak negatywnie, sam fakt, że wasza znajomość trwała cztery lata świadczy o tym, że musisz być wartościową kobietą i Twój sposób myślenia tego nie zmieni :) Co do tego zadawania, gdyby byłoby inaczej, to nikt by Tobie czasu nie poświęcał a jednak budzisz zainteresowanie ;) Relacja nie musi się opierać na samej życzliwości, osobiście mam tak, że jak kobieta zajdzie mi za skórę to staje się w moim kręgu zainteresowania. To głupie lecz w ten sposób najczęściej zwracam uwagę, ta uległość delikatnie odrzuca. Więc jeśli uważasz, że nie dasz się lubić to uważaj, możesz tym wywołać zaskakujący efekt :) Zależy co kto lubi, czasem warto kogoś głaskać pod włos ;)

Odnośnik do komentarza

Faktycznie pocieszył Cię jak diabli. Przykro, że potraktował Cię w ten sposób. W zasadzie, to nie rozumiem o co mu chodziło.
Dlaczego uważasz, że doprowadzałaś go do szału?
Dla mnie wydajesz się ciekawą dziewczyną, trochę trudną, ale na pewno interesującą.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

wolałabym jednak nie wiedzieć co robi, o mało nie zrujnowało mi to studiów, nie spałam, nie uczyłam się, byłam agresywna i głodziłam się, nie bede mówić po co bo i tak nikt nie zrozumie, ale jak on cierpiał i było mu źle, ja też chciałam, tyle że to jego wybór, a nie było moim wyborem że czułam coś do niego

Odnośnik do komentarza

Radzę zapisać się na indywidualną sesję do psychoterapeuty, a potem jakaś grupowa terapia. Tam można poznać ludzi z podobnymi problemami... a jak nie będziesz chciała to są inne sposoby zapisać się na zajęcia typu fitness, basen, siłownię lub zacząć chodzić do kościoła tam nie będziesz samotna. Poszukaj jakiejś pasji, czegoś co będzie ci sprawiać radość, a ludzie, którzy podzielą Twoje zainteresowania znajda się sami :)

Pozdrawiam,

Katrzyna Migoń
www.provita-katowice.pl

Odnośnik do komentarza

Cóż mam napisać? dziękuję i zawstydziłem się :)))
Swoją drogą, nie wiem jak to możliwe, że na forum psychologii można miło spędzić czas. A gdy humor porusza mięśnie twarzy rzadko używane, to tym bardziej serducho się raduje. W rzeczywistości trzeba się liczyć z tym, że zaraz poleci się na pizze lub na inne pochłaniające fundusze rozmaitości. Dziś mało kto zadowoli się spacerem po parku czy wygłupami na placach zabaw, lub beztroskim popuszczaniem kaczek nad rzeką. To wszystko czas którego ciągle tak mało, pozostaje sieć od czasu do czasu się zaklnie, gdyż wybije radiowy zamulony internet :) W życzeniach przeważnie życzy się zdrowia, ja gdybym mógł zblokował bym łzy a sprawił niekończący się uśmiech, lecz czy nie było by to okrutną zbrodnią śmiać się w cierpieniu?

Odnośnik do komentarza

Spokojnie...są faceci co mają długie nogi i siedmiomilowy krok :) Zapewniam, że przy takim, trzeba się nastawiać kroczków ;) Niedawno byłem w Nowej Soli, jest tam obok Odry taki łukowaty stromy most...nikt nie dotrzymał tępa i smutniej było jak część nie podjęła szalonej rywalizacji. Jeżeli w twojej okolicy jest jakiś park, nic nie stoi na przeszkodzie by po nim pomykać, niewkluczone, że może pojawi się towarzyszka lub towarzysz :)

Odnośnik do komentarza

Witam,

Jeśli widzisz, że już sam nie radzisz sobie z problemem to wizyta u specjalisty jest konieczna. Psycholog na pewno Ci pomoże i w tym przypadku bym nie oszczędzała. A co do reszty wydatków to możesz poszukać tańszych form aktywności lub takich, które nic nie kosztują (basen to wydatek ok 7 zł), za bieganie nic nie płacisz.

Pozdrawiam,
Katarzyna Migoń
www.provita-katowice.pl

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze, że jeśli lubisz spacery lub biegi to też bardzo polecam. Ja kiedyś biegałam sama po parku i za każdym razem spotykałam takiego chłopaka, który też biegał w samotności. Na początku wymienialiśmy się uśmiechami, potem padło pierwsze "cześć", a później biegaliśmy razem i do dziś utrzymujemy kontakt. Różne fora internetowe i portale społecznościowe też są dobre, tutaj szybko można poznać nowe osoby, na forach tematycznych będą dodatkowo podzielali twoje zainteresowania. Jednak też trzeba uważasz, bo można trafić na kogoś o nieuczciwych zamiarach. Na szczęście nie wszyscy są tacy w czerwcu byłam na ślubie pary, która właśnie poznała się przez internet :)

Myśl pozytywnie :)
Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...