Kryzys wiary u nastolatki

[austeria]

Malinko, żeby msze były radosne, zacznij od siebie, a nie od innych. Ja jakoś nie odczuwam braku radości w kościele w trakcie mszy, chociażby dlatego, że sama czuję tą radość w sercu. Jak Ty będziesz radosna, to później to pójdzie drogą łańcuchową. Przecież doskonale wiesz, jak to działa. Jeśli nie podoba Ci się forma, brakuje Ci pieśni, to sama coś zaproponuj. W moim mieście są zgromadzenia młodzieży, których śpiew jest piękną ozdobą w trakcie mszy świętej i nie jest też ani nudno, ani smętnie. Nikt ich o to nie prosi, nikt im nie płaci- robią to sami. Zawsze można coś zmienić, ale najlepiej narzekać i czekać, aż zrobią to inni.

[Gość Biju]

Ja akurat nie narzekam. Poszukuję form wyciszenia, modlitwy, radości z praktyk duchowych i zbliżania się do Boga. Instytucji kościoła jednak w pojedynkę nie da się zmienić. Podobnie jak przebić głową muru. Kiedyś śpiewałam w kościele, chodziłam na pielrzymki, słuchałam gitarowych brzmień kościelnych pieśni i czułam się częścią kościoła. Do czasu aż do kościoła wróciły organy, a sąsiadki zawyły. do tego ksiądź proboszcz proponował na kogo głosować w wyborach, albo kazaniami usypiał pół kościoła. Taki był zaangażowany. Jak wracało mu zaangażowanie palcem wygrażał i winnych poszukiwał. Byłam na jednej wspaniałej mszy gdzie kazanie było chyba uszyte na moją miarę i po którym miałam ochotę wracać do tego kościoła - w kościele św Ojca Pio na Gocławiu. Takie kazania gorąco polecam. Proste, chywatające za serce, traktujące o życiu.

[austeria]

Biju, w takim razie jak będę miała to wybiorę się tam na mszę. :)
Ale faktycznie irytujący jest fakt, że ksiądz mówi na kogo mamy głosować... też kiedyś byłam na takiej mszy z dziwacznym kazaniem, co prawda już nie pamiętam nawet gdzie, ale pamiętam że też zbyt mądre życiowo to kazanie nie było.
Myślę, że czasem księża za bardzo skupiają się na nauczaniu, a za mało na kochaniu.

[Gość Biju]

To czego człowiek potrzebuje współcześnie, to dawanie mu nadzieji na lepsze jutro, to wzmacnianie jego wiary w Boga, to pokazywanie mu jak może być lepszym i jak to sie opłaca. A często księża nie potrafią. Dlatego tracą wirnych uczestniczących we mszach św. Czlowiek czuje się beznadziejny w pracy (bo mierne wyniki przez kryzyz), czuje się beznadziejny w domu (bo nie ma czasu dla rodziny), czuje się beznadziejnym rodzicem (bo ciężko w dzisiejszych czasach wychować dziecko), przychodzi do kościoła i słyszy w kazaniu , że też jest beznadziejny (bo np nie pielęgnuje relacji ze starszym pokoleniem, nie dba o rodziców i dziadków). I sypią się przykłady. Odechciewa się słuchać. A jakby tak ksiądź opowiedział jak warto pielęgnować relacje ze starszym pokoleniem. Jakie ważne może być doświadczenie życiowe, jaka piękna może być troska o babcia. Jak można wspaniale pożegnać bliskiego w chwili przejścia, trzymając go za rękę. I posypać cudownymi przykładami. Ludziom opadły by szczęki i zaczęliby słuchać. Ale to chyba za trudne dla niektórych księży. Niestety :(

[austeria]

Pięknie powiedziane, Biju.

[Gość Biju]

Bardzo dziękuję :)

[austeria]

proszę bardzo ;)
a swoją drogą musimy się po prostu modlić za księży, żeby potrafili być bliżej ludzi, no i o nowe powołania, ponieważ młodzi księża mają zawsze najwięcej entuzjazmu :)

[Gość Biju]

O tak :) Módlmy się również o młodych ludzi w polityce. Starzy, ustąpcie miejsca świeżym umysłom :)

[austeria]

Racja, racja! :) robi się tutaj mały kącik modlitewny;) hihi

[Gość Biju]

Panie Boże, zlituj się nad PO i PIS, otwórz nad nimi parasol porozumienia. Ześlij na wszystkich polityków ogrom empatii i pozwól podzielić im się wysokim standardem życia z resztą społeczeństwa. Niech dbają o wysoki poziom szkolnictwa, o dobro rodzin i godziwe warunki wychowania dzieci. Daj im Boże radość z czynienia dobra dla innych, nie wyłącznie dla siebie.
Ciekawie co by się stało, gdyby tysięce ludzi odmawiało takie modlitwy i Pan Bóg by ich wysłuchał :):):)
Szok na Wiejskiej :) ! Już widzę te nagłówno w TVN 24 ! :):):)

[franca]

~Biju

Panie Boże, zlituj się nad PO i PIS, otwórz nad nimi parasol porozumienia. Ześlij na wszystkich polityków ogrom empatii i pozwól podzielić im się wysokim standardem życia z resztą społeczeństwa. Niech dbają o wysoki poziom szkolnictwa, o dobro rodzin i godziwe warunki wychowania dzieci. Daj im Boże radość z czynienia dobra dla innych, nie wyłącznie dla siebie.
Ciekawie co by się stało, gdyby tysięce ludzi odmawiało takie modlitwy i Pan Bóg by ich wysłuchał :):):)

Hmmm...:))) Pewnie wielu ludziom w naszym kraju żyłoby się znacznie lepiej, niż teraz...
No, ale Bóg nawet najfajniejszej rzeczy nikomu nie narzuci. Żeby zadziałał w człowieku, potrzebna jest jego wolna wola...

[Gość Biju]

Dlatego pozostaje nam modlitwa za tych ludzi. Może kiedyś sami sie ocknął :)

[franca]

~Biju

Dlatego pozostaje nam modlitwa za tych ludzi. Może kiedyś sami sie ocknął :)

No fakt, chyba tylko to pozostaje. :)

[InnyInna]

Nie bardzo rozumiem w czym miałyby pomóc modlitwy? Przecież chrześcijański Bóg obiecał nie ingerować w ludzkie życie, prawda?

[franca]

Z tego, co zrozumiałam, to nie jest tak, że zupełnie nie ingeruje w życie ludzi. Nie zmusza ich do miłości, do tego, żeby byli dobrymi ludźmi. Ale to nie znaczy, że nie może im pomóc, gdy sami po tę pomoc poproszą szczerze, w dobrej intencji. Mi się podobają zwłaszcza pewne rzeczy powiązane z ideą modlitwy wstawienniczej. Chociaż nie ma 100% pewności, że takie rzeczy działają. W sprawach wiary nigdy nie ma takiej pewności, ale chyba nie o to w tym chodzi. ;)

[austeria]

mądrze powiedziane, Franca :)

(a co do tego, czy takie rzeczy działają czy nie, to jest dłuższy i grubszy temat ).

[franca]

Dzięki! :)
No, dłuższy, grubszy i bardzo ciekawy, przynajmniej dla mnie. W ogóle cały ten wątek jest bardzo ciekawy, wszystkie te 'duchowe', można powiedzieć, sprawy w nim poruszone...:)))

[InnyInna]

No dobra, nie będę się z Wami kłócił ;-). To ważne, żeby wierzyć. Nie dla wszystkich oczywiście.

[nutka111]

Kryzys wiary to normalna rzecz, wielu ludzi go przechodzi zwłaszcza w okresie dorastania, też czasem wątpiłam. Można wątpić ale nie trzeba się w tym utwierdzać. Trzeba szukać Boga. On jest wszędzie. I co najważniejsze - modlić się. Żeby w razie gdy my nie odnajdziemy Boga, to On odnajdzie nas. Pozdrawiam :)

[franca]

InnyInna

No dobra, nie będę się z Wami kłócił ;-). To ważne, żeby wierzyć. Nie dla wszystkich oczywiście.

Hehe, przecież nie trzeba się kłócić;) Można polemizować, a to co innego. Większość nie zawsze ma rację, więc może być tak, że my się w czymś tutaj mylimy, a rację masz Ty. ;)

Nutka, fajnie piszesz, tylko jedna rzecz: Biju nie jest nastolatką

[nutka111]

Przepraszam , bo odnosiłam się bezpośrednio do listu Elinyy ;)