Skocz do zawartości
Forum

Problem z wyborem studiów


Gość paula95

Rekomendowane odpowiedzi

Po wakacjach rozpocznę klasę maturalną (profil matematyczno-geograficzny). Ten profil klasy wybrałam tylko ze względu na rozszerzoną matematykę, bo z geografii zawsze byłam dość słaba. Liczyłam na to, że w liceum podciągnę się z geografii, polubię ten przedmiot. Nie udało się, zabrakło chęci i motywacji, też ze względu na zupełnie niewymagającego nauczyciela, na którego trafiłam. W rezultacie z geografii nie umiem nic, czuję nawet regres, bo wiedza zdobyta w gimnazjum już mi umknęła. Miałam plan przez wakacje solidnie przyłożyć się do geografii i zdać maturę rozszerzoną z tego przedmiotu.
Mniej więcej trzy miesiące temu doznałam olśnienia - architektura jest tym, czym chcę zajmować się w życiu. Wszelkie obawy o przyszłość wtedy ustąpiły i wydaje mi się, że odkryłam swoje powołanie. Tylko to trochę dziwne, bo co prawda od czasu do czasu zdarzyło mi się rysować i słyszałam wielokrotnie na plastyce, że mam zdolności, ale nigdy nie było to moją pasją. Poza tym lubię tworzyć, pisać, grać w spektaklach teatralnych - pomimo zamiłowania do matematyki lubię działalność artystyczną.
Planuję zapisać się na kurs rysunku. Ale jest jeden problem - boję się, że jednak okaże się, że ja się do tego nie nadaję, kurs rysunku będzie wyrzuceniem pieniędzy w błoto (rodzice zgodzili się sfinansować ten kurs, chociaż nie mamy zbyt dobrej sytuacji materialnej) i nie dostanę się na wymarzony kierunek. Czy warto w takiej sytuacji zostawić sobie opcję B, przygotować się i zdać maturę z geografii chociaż na podstawie czy skupić się na tym kursie rysunku i nie zdawać geografii w ogóle?

Odnośnik do komentarza
Gość halinka5000a

Droga Paulo
też miałam marzenie-iść na architekturę. Zaczęłam rysować w drugiej klasie, kasy na to poszło baaaardzo dużo no i się nie dostałam. Brakło mi 3 pkt, tak naprawdę to dużo (chciałam iść na PK). Próg z roku na rok jest coraz wyższy. Najbardziej liczy się rysunek (chyba na każdej uczelni tak jest), ale i tak dobrze jest zdawać rozszerzenie z co najmniej dwóch z trzech przedmiotów punktowanych (matematyka, j.polski, historia sztuki wymienna z historią). Także ogólnie jest bardzo ciężko się dostać. Nie wiem jak na innych uczelniach, dobrze jest próbować na kilka uczelni, ale mnie interesował tylko Kraków. Ale szczerze powiedziawszy nie żałuję, że się nie dostałam. Skończyć studia to jedno, a znaleźć prace - drugie. Dziewczyna, która mnie uczyła chyba do tej pory nie pracuje w zawodzie tylko uczy innych do egzaminu.

Odnośnik do komentarza

Hmmm... Ale zdaje się, że Ciebie niespecjalnie ciągnie do geografi, co? Poszłaś na ten profil ze względu na matematykę, a nie geografię. To po co jaką drugą opcję wybierać zajmowanie się czymś związanym z geografią? Lepiej jako wariant B wybierz kontynuację jakiejś rzeczy, która Cię interesuje, żeby się potem nie męczyć się i nie frustrowac.

Odnośnik do komentarza
Gość malinkaa1

Nie musisz zdawać geografii na siłę. Ja na przykład skończyłam klasę matematyczno-fizyczną i zdawałam tylko matematykę rozszerzoną. Możesz postąpić tak samo. Pamiętaj tylko, że na architekturę jest dość wysoki próg oraz trzeba zdać wcześniej egzamin z rysunku. W tej sytuacji opcja B a nawet C jest bardzo wskazana.
Jeśli nie jesteś pewna tego, jak będzie Ci szło z wykonywaniem rysunków, podpatrz w internecie na jakieś podstawowe wskazówki, projekty oraz spróbuj samej coś narysować. Są wakacje, więc myślę iż warto jest ten czas wykorzystać.
Im szybciej podejmiesz decyzje tym lepiej. Ja nie wiedziałam kompletnie jaki kierunek wybrać. Zmieniałam zdanie aż do ostatniego momentu. I tak o to jestem przyszłą studentką informatyki. I nadal nie jestem w pełni przekonana co do swojego wyboru.

Odnośnik do komentarza
Gość halinka5000a

Jeśli się zdecydujesz na architekturę to musiałabyś zacząć chodzić na kurs już teraz. Najlepiej do jakiegoś studenta, lub niedawnego absolwenta tego kierunku, bo ceny są niższe, a nauczą tak samo. Tylko, że nie każdy się podejmie uczenia Cię, bo zostało bardzo mało czasu. Musiałabyś mieć na prawdę duży talent, bo wtedy do wyćwiczenia miałabyś tylko szybkość w rysowaniu i szraf, a same kreski, czy perspektywa to byłaby kwestia 2-3 zajęć. Licz się z tym, że przez całe wakacje będziesz siedziała nad rysunkami, bo musisz się rozrysować. Kolejna kwestia do nauka. Geografia rozszerzona jest prostsza niż podstawowa, bo na myślenie, a nie wiedzę teoretyczną. Możesz spróbować, jeśli to Ci się liczy do studiów :)

Odnośnik do komentarza
Gość malinkaa1

Z geografią bywa różnie. Znam osoby, które mówiły tak samo, że łatwa. A w tym roku były jakieś dziwnie słabe wyniki. :)
Przejrzyj sobie ostatnie matury, zobacz jak się z tym czujesz i wtedy dokonaj wyboru.
Na pewno mogę stwierdzić, że rozszerzona matma z roku na rok robi się coraz łatwiejsza. Na zajęciach omawia się jakieś skomplikowane zadania, a potem na maturze są takie najbardziej charakterystyczne.

Odnośnik do komentarza

Ale po co ona ma zostawiać sobie jako opcję B coś, co ją nie interesuje? Jaki to ma sens? No ludzie! Pau, w sumie propozycja Malinki wydaje mi się ciekawa. Ona pisze, żebyś rozważyła zdawanie rozszerzonej matmy. To ma jak najbardziej duzo sensu, bo jak pisałaś wcześniej, matematykę lubisz, i to od dawna. :)
To może w takim razie zrób tak, że próbujesz na architekturę, a jakby Ci to nie wyszło , to zdecydujesz się na coś związanego z matmA. :) Co Ty na to?

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. :) Nabrałam wątpliwości, czy architektura to dobry wybór, bo dopiero czytając odpowiedź halinki5000a i później szukając informacji w necie, zdałam sobie sprawy z tego, że perspektywy po studiach nie są zbyt obiecujące... No i ten wysoki próg punktowy mnie przeraża, nie jestem pewna, czy dobrze opanuję sztukę rysunku do czasu egzaminu. A budżet domowy na tym ucierpi na pewno.
Chyba muszę to jeszcze gruntownie przemyśleć.
Halinka5000a, dziękuję za rady. :) Trochę mi rozjaśniłaś kwestię kursu rysunku. Zdawanie geografii stoi pod dużym znakiem zapytania, ale też słyszałam, że rozszerzenie łatwiejsze.

Franca, zgadza się, do geografii mnie nie ciągnie i zarówno nauka do matury z tego przedmiotu, jak i zajmowanie się nim w przyszłości, byłoby męczące. Przepraszam, teraz widzę, że nie sprecyzowałam o co mi chodzi. :P Właśnie chcę zdawać rozszerzenie z matematyki i języka angielskiego. Tylko problemem jest ten przedmiot dodatkowy, bo większość kierunków, na które patrzyłam, wymaga zdawania np. fizyki, geografii. I tu pojawia się problem, bo mnie do żadnego z takich przedmiotów nie ciągnie.
Poza tym jestem dobra z j. polskiego, w gimnazjum odniosłam sukces w konkursie wojewódzkim, ale np. historii nie umiem przyswoić w ogóle. Nie jestem ani typową humanistką, ani umysłem ścisłym i to dużo utrudnia. Mam jakieś tam zdolności, ale przyszedł moment, w którym nie mam pojęcia, co z nimi zrobić.

Malinkaa1, dodałaś mi otuchy, bo większość mojej klasy będzie chyba zdawała tę nieszczęsną geografię. Do tej pory próbowałam rysować tylko portrety, z różnymi skutkami. Przyglądałam się rysunkom architektonicznym, ale nie mogłam znaleźć wskazówek jak się do tego zabrać, tak od podstaw. U mnie z podejmowanie decyzji nie jest łatwo i też często zmieniam zdanie.
Akurat nauczycielkę od matematyki mam wymagającą, więc sporo zadań maturalnych się na lekcjach naliczyliśmy i mam o nich jakieś pojęcie. ;)

Odnośnik do komentarza
Gość halinka5000a

Osobiście proponuję Ci iść w kierunku nauk technicznych. Po skończeniu politechniki znalezienie pracy jest o wiele prostsze niż po studiach humanistycznych. Jeśli jesteś dobra z matematyki i angielskiego to jest też opcja ze studiami ekonomicznymi np. coś związanego z księgowością. Lepiej nie idź na zwykłe zarządzanie lub administracje, bo to mało przyszłościowe kierunki. Masz teraz jeszcze sporo czasu, poczytaj o różnych kierunkach, co można po nich robić itd. Mam kilka znajomych, którzy poszli na jakiś kierunek tylko dlatego, że się fajnie nazywał (np. inżynieria biomedyczna). Dlatego warto się dobrze zastanowić co chcesz robić w życiu. Ja wylądowałam na logistyce i spedycji i jestem dość zadowolona.
Jeśli chodzi o architekturę, to są różne jej odmiany. Oprócz urbanistyki jest jeszcze arch. wnętrz i krajobrazów. Na te kierunki łatwiej się dostać (zależy oczywiście od uczelni) i może Cię zainteresują.

Odnośnik do komentarza

Słusznie robisz zakładając plan B.
Samo "interesowanie się" czymś nie gwarantuje sukcesu czy znalezienia pracy.
Co do architektury, tutaj trzeba być BARDZO utalentowanym poza tym jest duża konkurencja bo architektów różnej maści jest na tony.
Co do wyboru studiów, radzę kierować się zainteresowaniami i to w czym jesteś dobra. Kierunki humanistyczne to dobra sprawa ALE trzeba zrobić coś więcej.Sam jestem po prawie i europeistyce,więc wiem co mówię.

Odnośnik do komentarza

Wielu maturzystów ma rozterki, to chyba za wcześnie, żeby wiedzieć dokładnie czego się chce, a często nasz wybór jest kwestią przypadku. Grunt to się nie bać, brać pod uwagę swoje mocne strone (nalepiej napisać sobie na kartce mocne strony, słabe strony ) i poczytać w necie o kierunkach. A nie bać się dlatego, że warto mieć marzenia i odważnie po nie sięgać. I traktować też te wyścigi studenckie trochę bardziej luźno. Spróbuj na tą architekture. Jak się dostaniesz, super, a jak nie, to pewnie wybierzesz coś alternywnego. NIE BÓJ SIĘ PRÓBOWAĆ !

Odnośnik do komentarza
Gość Andrzej_to_ja

Z perspektywy tegorocznego absolwenta PŚ napisze krótko pare zdań od siebie. W polsce po studiach nie ma pracy, chyba że skończyłaś informatyke i znasz się na programowaniu wszelakiej maści, czystą elektronikę i do niedawna budownictwo. W całej reszcie przypadków jeżeli nie masz znajomości jakichkolwiek będziesz miała ciężko wystartować. Wiadomo, teraz jest kryzys, za pare lat wszystko się może zmienić, ale kryzys też miał trwać tylko rok, góra dwa lata a ciągnie się już kolejny rok. Nie chce cię zniechęcać ani straszyć, po prostu chce ci powiedzieć jak naprawdę jest. Ja też byłem ambitny, pisałem mature rozszerzoną z matematyki i fizyki, mogłem wybrać jakikolwiek kierunek chciałem. Teraz sam z tego się śmieję. Polski rynek pracy to jest rodeo. Jeżeli możesz to wyjedź z tego kraju, złap jakiś staż w trakcie studiów za granicą i tam zostań. Przynajmniej będziesz pracowała za godne pieniądze w godnych warunkach , czegoś się dorobisz i będziesz pracowała po to aby żyć, a nie żyła po to aby pracować. To jest szalenie duża różnica, zwłaszcza jak w pracy spędzasz połowę życia i poświęcasz jej tyle lat. W polsce nie warto być ambitnym, nikt tego nigdy nie doceni.

Tak czy siak życzę ci, żebyś wybrała przede wszystkim takie studia, które będą cie interesowały i nie patrz na mode/ trend itd. Jak będziesz robiła to co lubisz robić to prace w końcu znajdziesz, tylko niekoniecznie w Polsce ;)

Odnośnik do komentarza

~paula95

Franca, zgadza się, do geografii mnie nie ciągnie i zarówno nauka do matury z tego przedmiotu, jak i zajmowanie się nim w przyszłości, byłoby męczące. Przepraszam, teraz widzę, że nie sprecyzowałam o co mi chodzi. :P Właśnie chcę zdawać rozszerzenie z matematyki i języka angielskiego. Tylko problemem jest ten przedmiot dodatkowy, bo większość kierunków, na które patrzyłam, wymaga zdawania np. fizyki, geografii. I tu pojawia się problem, bo mnie do żadnego z takich przedmiotów nie ciągnie.

Paula... Lubisz matematykę, i dobrze Ci z niej idzie, a do pozostałych przedmiotów przyrodniczych cię nie ciągnie... W takim razie, może byś się własnie matematyką zajęła, jeśli Ci z architekturą nie wyjdzie? Mam na myśli czystą matematykę, żadną tam fizykę, ekonomię, elektronikę, czy inne jakieś tam polibudy lub zarządzania. ;) Myślę, że będzie to znacznie ciekawsze i bardziej rozwijające od tych pozostałych rzeczy, więc poważnie się nad tym zastanów...:) Jednak oczywiście, nadal mam nadzieję, że wypali to, na czym Ci najbardziej zależy, czyli architektura. :))

Odnośnik do komentarza
Gość Łukasz_23

Szczerze? Całkiem szczerze ? Nie ucz się. Nie warto. W polszy nie warto się uczyć i kończyć studiów, chyba że chcesz studiować medycyne, prawo, i inne kierunki w których masz znajomości. Jeżeli jesteś przedsiębiorcza i kreatywna załóż swoją własną firme- postaraj się o dofinansowanie z UE. Jeżeli nie jesteś na tyle przedsiębiorcza albo nie masz pomysłu ukończ byle jaki kurs zawodowy, zdobądź praktyczny fach w ręku i w nim pracuj. Studia w 90% nie nauczą cię niczego sensownego, może jakieś 5% tej wiedzy gdzieś kiedyś wykorzystasz w życiu zawodowym. Ludzi w polsce z tytułem mgr'a przed nazwiskiem jest od zarąbania i masa z nich nie ma pracy, nawet po politechnikach i innych "strategicznych kierunkach". Bez znajomości możesz mieć i same 5 w indeksie, zajebiste osiągniecia i nie wiadomo co nasrane w cv a i tak będziesz bez pracy albo będziesz tyrać za 1200zl netto przez pare lat. Dlatego jeżeli możesz to wyjedź z tego kraju serio, obojętnie co planujesz. Naucz się języka i wyjedź stąd i nigdy nie wracaj. Polska to chory kraj który dalej ciapra się w postkomunistycznych fekaliach, zanim z tego wyjdzie musi minąć jeszcze conajmniej 20-30 lat.

Taka jest prawda, kiedyś sama się o tym przekonasz.

pozdro

Odnośnik do komentarza

Ja robilam kiedys raport o tak zwanych transferowanych zdolnosciach nabytych w sporcie. Takie umiejetnosci jak na przyklad umiejetnosc planowania, strategia, dyscyplina, organizacja czasu, samodzielnosc i tak dalej, sa potrzebne w roznych dziedzinach pracy. Dobrze jest sie zastanowic w czym sie jest dobrym a potem wybrac kierunek.
Na przyklad grajac w pokera musimy polegac na samym sobie, to znaczy ze te cechy sa przydatne w prowadzeniu wlasnej firmy, na samodzielnych stanowiskach strategicznych czyli dyrektor. I tak dalej.
Zastanow sie dlaczego lubisz matematyke, z ktorych dzialow jestes dobra. Sa rozne rodzaje matematyki i kazda sluzy innej dziedzinie.Ocen swoje umiejetnosci i zdolnosci, wtedy znajdziesz kierunek ktory je rozwinie.Za granice mozesz wyjechc bedac na studiach, skorzystaj z opcji Erazmus. Dziwi mnie ze niewielu Polakow z tego korzysta, bo generalnie to bardzo popularna forma podnoszenia kwalifikacji.
Z informatyka wcale nie jest latwo, gdy jestes programista musisz byc stale na biezaco. Wystarczy polroczna przerwa i wypadasz z branzy.

Odnośnik do komentarza

~Łukasz_23
Szczerze? Całkiem szczerze ? Nie ucz się. Nie warto.

Szczerze? Radzę Ci Paula nie korzystać z tej rady.
W tym co Łukasz napisał sporo prawdy jest, ale to się jak na razie nie bardzo ma do Twojej sytuacji. Masz zdolności, zainteresowania. To bardzo fajnie!:) Zdecydowanie lepiej je rozwijać, niż marnować.

Odnośnik do komentarza
Gość Łukasz_23

Możesz wierzyć lub nie, sama się kiedyś o tym przekonasz. Chcesz wierzyć w kolorowe waty na patyku po skończeniu studiów i rozwijaniu swoich interesowań to wierz, twoja sprawa. Moim zdaniem lepiej zdać sobie z tego sprawe i pokierować inaczej swoim życiem.

Jakby chociaż połowa z tych młodych ludzi realizowała swoje marzenia i możliwości w tym kraju, to ta nasza rzeczywistość wyglądała by inaczej. Zobacz sobie byle jaką polską uczelnie jaką zajmuje pozycję w światowym, czy chociaż w europejskim rankingu. Wniosek? Polskie uczelnie nie potrafią kształcić. Potrafią gnoić studenta, ojj tak, ale nauczyć, zmobilizować do nauki to nie. Wymień chociaż 1 model samochodu, który jest w 100% polski (wiadomo teraz wszystkie korporacje są miedzynarodowe, ale produkują pod konkretną marką) ? Niemcy maja swoje, francuzi tak samo, hiszpanie, UK, Włosi, Czesi (których jest 4 razy mniej niż polaków). Polska to takie chiny europy. U nas warto przywieść gotowe czesci, zapłacić polakom równowartość 1-2 euro/h żeby to poskładać i przywieść z powrotem. Polska to kraj odtwórczy, a nie twórczy. Inżynier w polsce zatrudniany jest do roboty w cadzie, gdzie w takim usa nie trzeba mieć do tego żadnego papierka uczelni technicznej, tylko skonczony paro tygodniowy kurs.

Chcesz realizować swoje zainteresowania i żyć z tego ? - Wyjedź. W polsce na pewno się nie zrealizujesz, a nawet jeśli jakoś ci się uda to nie do takiego stopnia jak na zachodzie.

Ale co tam, lepiej młodym ludziom wciskać piękne kity o samorealizacji itd, które się kończą w tym momencie, kiedy kolejny miesiąc trzeba jakoś przeżyć i wrzucić coś do garnka w tym naszym pięknym kraju. To jest realne życie z którym prędzej czy później się zderzy

Odnośnik do komentarza

A po dwudziestu latach pobytu za tą przewspaniałą granicą zastanawiasz się po jaką cholerę Ci to wszystko było. Wystarczy już sam poziom intelektualny przewspaniałej polskiej migracji, żeby stracić ochotę do życia.
Dopóki masz takie możliwości rozwijaj się w kraju. Za granicą przedsiębiorczość możesz sobie schować do kieszonki w dżinsach. I nie tylko.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Łukasz, masz sporo racji w tym, co piszesz na temat sytuacji w naszym kraju. Rzeczywiście, ciężko u nas o pracę, zwłaszcza dobrą, i dlatego warto być otwartym na możliwości pracy za granicą, i zawczasu się do tego przygotować. Absolutnie nie zgadzam się z InnyInna, że za granicą nie ma perspektyw, i myślę, że jest zupełnie inaczej. Zresztą, gdyby tak było, nie wyjeżdżałoby tylu ludzi co roku za pracą. Według mnie są tam znacznie większe perspektywy niż u nas.

Jednak co zaszkodzi najpierw się wykształcić, najpierw się rozwinąć, a potem wyjechać? Tak jest chyba rozsądniej, bo z lepszym wykształceniem i umiejętnościami zawsze łatwiej o dobrą pracę. Poza tym, swoje pasje i talenty dobrze jest też rozwijać dla samego siebie, dla swojej radości i satysfakcji z tego, co robi. Tym też człowiek zyje, a nie tylko zarobionymi pieniędzmi.

Odnośnik do komentarza
Gość Łukasz_23

Paula jeżeli architektura jest tym, czym chcesz się zajmować w życiu to idź na studia i się rozwijaj. Franca ma jednak dużo w tym racji. W Polsce jest tak jak jest, pisałem o tym pare postów wyżej i miej to gdzieś tam na uwadze, ale jesteś młoda, korzystaj z życia i ciesz się każdym dniem. Rozwijaj siebie, swoje pasje, poznawaj ludzi, podróżuj, żyj 'studenckim życiem' i kolekcjonuj wspomnienia. 5 lat studiów to dużo czasu, w Polsce może się do tego czasu coś zmieni, a jak nie to przynajmniej nie zmarnujesz najlepszego okresu w swoim życiu przed ekranem komputera/tv i zamartwianiem się tym co będzie potem.

Młodym się jest tylko raz, potem przychodzi smutne szare życie z którym coraz więcej osób w naszym kraju nie daje sobie rady. Żadna kasa, studiowanie czegoś na 'siłę' tylko dlatego, że po tym 'jest praca' nie zwrócą ci tych lat.

Miej to wszystko co napisałem ja i inni użytkownicy na uwadze i cokolwiek postanowisz przeżyj swoją młodość najlepiej jak umiesz. A potem mam nadzieję, że zderzysz się z lepszą rzeczywistością niż ta z którą ja się zderzyłem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...