Skocz do zawartości
Forum

Jak mam zaufać mojemu chłopakowi na nowo?


Gość zuzu12

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchaj, załóżmy, że będzie zgodnie z Twoimi chwilowymi marzeniami. Chłopakowi się odwidzi , zadzwoni i powie skruszony, ze się pomylił, że jednak życ bez Ciebie nie może, że wlaśnie to dopiero teraz zrozumiał. Pozornie pięknie. Tylko czy aby na pewno? Chwilowa euforia, jak sądzę, i co, święty spokój? Poczytaj sobie swoje posty jak trudno Ci było ze spokojem przejść nad jego zdradą fizyczną, ciągle się obawialaś ewentualnego jego postępowania jeśliby byl po alkoholu....
A ja myślę, ze takie rozstanie jakie Ci teraz zafundował, to taka jakby zdrada psychiczna. I znów jakby przeszła Ci przypuszczalna euforia ,to byś siedziala i myślała dlaczego tak powiedział. Może mial nadzieję na jakiś ciekawy związek, ale mu inna dała po nosie to wrócił z podkulonym ogonem i mówi, ze zrozumial wszystko i mnie kocha. Może niby chce dziś być ze mną, ale uważa, że jednak to jest zbyt duża utrata wolności i dziś ze mną jest, ale jutro czy pojutrze znów stwierdzi, że jednak lepiej ,o ironio! DLA MNIE będzie jak się rozstaniemy, bo on mi szczęścia nie da...
Siądz i pomyśl mimo aktualnego bólu, co naprawdę będzie dla Ciebie dobre. Nawet jakby jakimś cudem wrócil, to sorry, tyle co nawywijał, to Ty już spokoju nie zaznasz. Będziesz na wszystko znów dlugo patrzyla mocno podejrzanie i kombinowala wielowątkowo o co chodzi, dlaczego i po co chcial mnie rzucić, dlaczego i po co wrócil. Wyobraż sobie taki scenariusz i poczuj jak bardzo mimo chwilowej euforii dalej byłabyś nieszczęśliwa. Czyli zastanów się nad słowami "jonki",ze masz tendencję do chętnego poddawania się za bardzo partnerowi, aby potem cierpieć.
Tak myślę, że byłoby gdyby on chciał wrócić. Ale on NIE CHCE wrócić. Czyli teraz trzeba odprawić swoją żałobę po związku, który już NIE ISTNIEJE. Popłacz, oczyść się z ze złych emocji, uzbieraj dobre wspomnienia jako dar od losu. Czekają Cię jeszcze w życiu niejedne dobre chwile, ale już nie z nim. Porzuć wiarę, że wszystko co dobre, to tylko z nim. Aktualnie, gdyby chciał wrócić to byłoby tylko cierpienie, czyli już pewnie nie byłoby dobrych chwil. Pamiętaj jednak, ze on nie chce wrócić. Nie pozostaje Ci nic innego jak stwierdzić (dla wlasnego dobra): TY TEZ JUZ NIE CHCESZ, ŻEBY ON WRÓCIŁ ! Człowiek od drugiego człowieka może znieść tylko jakąś porcję zła, potem glęboka miłość i glębokie przywiązanie przeradza się w nieufność , niechęć, nienawiść. Między nienawiścią i miłością ponoć czasem bywa cienka kreska.Pozwól umrzeć w sobie tej miłości, póki masz w sobie dużo dobrych wspomnień i nie masz skażonej duszy nienawiścią. Dobre wspólne chwile, mimo chwilowego żalu, że z nim nie będzie już następnych, dadzą Ci w rozrachunku ogólnym, siłę ,aby pogodnie iść przez życie dalej. Czego Ci oczywiście serdecznie życzę

Odnośnik do komentarza

Ile to wszystko jeszcze potrwa? Czy któraś z Was była po takim związku, takim rozstaniu? Nadal nie mam pustego serca a tym bardziej pustego umysłu, wolnego od myślenia o nim... Jak mam pozbyć się tej głupiej myśli, że może to właśnie on był miłością mojego życia? Nie boje się, że będę sama, bo nie będę. Boję się, że nie będę potrafiła pokochać kogoś równie mocno co jego. Że ta miłość nie przyjdzie tak po prostu, tak "naturalnie", jeśli rozumiecie o co mi chodzi. To wszystko jest takie trudne. Ciężko mi i wygląda to tak, że robię krok do przodu i dwa do tyłu, jestem załamana, tęsknię za nim i czasem mam dosyć takiego egzystowania mimo tego, że mam dużo zajęć i obowiązków...

Odnośnik do komentarza
Gość małłgosia_fix

ciężko się z czymś takim uporać. u mnie po 2 latach od rozstania coraz bardziej pojawia się do sentyment do byłego. zdradził chuj, ale miałam z nim 7 w miarę stabilnych lat, co sie zaczyna doceniać niestety dopiero wtedy jak się spotka psychicznych facetów na swojej drodze;/

Odnośnik do komentarza

Hej, najpierw chcialabym zapytac jak u Ciebie? Czujesz sie juz chociaz troche lepiej? Znalazlas kogos kto daje Ci wsparcie? Przeczytałam to wszystko co pisalaś i poczułam potrzebe napisania do Ciebie. Jestem moze nie w identycznej sytuacji jak Ty ale w bardzo podobnej. Rowniez nie potrafie ufac swojemu chlopakowi, straciłam cale zaufanie do niego. I tak jak Ty, nie potrafie uwolnic sie od niego, wiele razy probowałam to skonczyc ale wytrzymalam max tydzien.. Zaluje ze tak bardzo sie zaangazowalam w ten zwizek. Kiedys i mnie zdazylo sie, wlasciwie przypadkiem przeczytac raz jego wiadomosci.. Od tego czasu wlasnie nie ufam mu. Wszystko sie zmienilo, nie wierze w to co mowi, mozna powiedziec ze mam go za zupelnie innego chlopaka niz wczesniej.. Jakby byl przeciwienstwem osoby ktora pokochalam kiedys.. I oczywiscie nie stara sie odbudowac tego zaufania. Czuje ze ten zwiazek nie daje mi szczescia a przeciwnie (chociaz kiedy jestesmy razem to jeszcze jest okej, ale gdy spedzamy czas osobno to jest okropnie, ciagle klotnie itp). Rozum mowi mi ze nie moge z nim byc a serce kaze leciec do niego i kolejny raz wyciagac reke, bo wlasnie to ja nawet kiedy nie bylam niczemu winna staralam sie robic wszystko, przepraszac i wgl by bylo dobrze.. Ech, nie wiem co tak naprawde mam robic..

Odnośnik do komentarza

@Pauliii Hej :) Czuję się średnio. Raz lepiej, raz gorzej. Muszę nad sobą pracować, nad swoim ciałem i umysłem, bo jestem zakompleksiona i dopiero teraz widzę, jak ja bardzo nie znam swojej wartości i nie wierzę we własne siły. Jaka stałam się przez te wszystkie wydarzenia w moim życiu wycofana, jak się wszystkim przejmuję i stresuję pierdołami. Mam znajomych oczywiście, mam moją kochaną siostrę, ale ona jest ode mnie lat młodsza i chociaż jest bardzo dojrzała jak na swój wiek i czasem ma o wiele zdrowsze podejście do niektórych spraw niż ja, to nie mogę jej obarczać moimi problemami każdego dnia... Faceci byli mną zainteresowani gdzieś tam po drodze, jednemu z ich zresztą zaczęło na mnie naprawdę zależeć, ale ja nie potrafiłam tego odwzajemnić. Źle się czuję z tym wszystkim, ze sobą. Zdałam sobie sprawę, że po śmierci mojej mamy mój facet był dla mnie o tyle najważniejszy, że trochę zapomniałam o sobie. Po prostu myślę, że stałam się dla niego nudna, z kompleksami, moje pasje też troszkę oddaliłam od siebie, ale nie był to dla mnie problem, bo naprawdę największą frajdą było dla mnie spędzanie czasu razem i robienie fajnych nowych rzeczy razem. Jestem sama i zapewne sama jeszcze pozostanę przez jakiś czas. Najbardziej rozwala mnie fakt, że o teraz spotyka się z dziewczyną, która jest po prostu trochę lepszą wersją mnie. Bardzo podobne zainteresowania, studia, podróże, muzyka... No po prostu druga ja tylko świeża krew, może jest trochę ładniejsza. Jest mi tak przykro jak na to wszystko patrzę, serce mi pęka. Są dni, że czuję się beznadziejna, ale staram się z tym walczyć. Widzisz, ja też robiłam tak jak Ty, zawsze chciałam dobrze, też łagodziłam kłótnie nawet jeśli nie były z mojej winy a w większości nie były. On i tak wpędzał mnie w poczucie winy. W październiku jeszcze dzień przed moimi urodzinami, ale już po tym jak się rozstaliśmy napisał mi smsa, że mam przestać użalać się wszystkim JEGO znajomym jak to mi jest ciężko i źle, bo to jest żałosne i mam sobie znaleźć swoich znajomych. Tak jakbyśmy przez te ponad pięć lat nie mieli wspólnych znajomych i w momencie kiedy nie jesteśmy już razem to ja jestem niczym i nie zasługuję na to żeby ktoś się ze mną kumplował. Ehh.. Daj sobie spokój z takim związkiem, bo facet jak się nie stara to pewnie jest mu tak wygodnie i nie będzie tego robił, bo wie, że nie musi, wie, że co by się nie działo to Ty przyjdziesz i będziesz przy nim, więc robi z Tobą co chce. Tak było u mnie. Więc ogólnie jeśli nie chcesz stracić siebie samej to wiem, że może być Ci ciężko, ale może nie warto umniejszać sobie godności i wartości, bo potem tak właśnie wychodzi, że po rozstaniu jesteśmy w rozsypce totalnej. Wiem, że to trudne, ale spróbuj znaleźć w sobie siłę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...