Skocz do zawartości
Forum

Trudności z utrzymywaniem kontaktów i brak przyjaciół


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Mam pewien problem. Nie posiadam przyjaciół. Moje ostatnie przyjaźnie zakończyły się na początku gimnazjum. Dlaczego? Nie wiem. Pamiętam, miałam dobrą kumpelę, z którą spotykałam się kiedyś codziennie. Potem nagle przestała się do mnie odzywać, nie odbierała smsów itp. Więc znajomość wymarła śmiercią naturalną. Hmm… gimnazjum to w ogóle był beznadziejny okres. Przez klasę byłam źle traktowana ponieważ wyróżniałam się pozytywnymi ocenami. Zachowaniem też – zawsze grzeczna, cicha. Był to czas, kiedy przyzwyczaiłam się do spędzania czasu w domu (unikałam tych ludzi). Nauka, komputer, TV, piesek, rodzice. Taki schemat trzymał się przez liceum, mimo iż był to znacznie bardziej przyjemny czas niż gimnazjum. Ludzie byli ok., jakoś trzymaliśmy się razem. Czasem wybierałam się z koleżankami na jakieś kręgle, czy na urodziny, ale to bardzo rzadko. Mimo, że zyskałam dobre znajomości, nigdy nie potrafiłam im wyjawić swoich zainteresowań. Mówić o tym, co lubię. „Uczę się japońskiego.” Bałam się, że niektórzy będą ze mnie drwić, bo to nie jest coś, z czym wiele osób spotyka się na co dzień. Jakoś wątpię w to, że ludzie są tolerancyjni. Nudząc się w domu, zaczęłam grać w gry przez Internet. W jednej siedziałam bardzo długo, zyskałam wirtualnych znajomych. Tak było prościej i mi wystarczało. Wymieniliśmy się danymi kontaktowymi, z paroma osobami udało mi się spotkać w realu. Było fajniej, łatwiej mi było pisać o tym co czuję. Poznałam fajnego kolegę oraz koleżankę, która interesuje się tym samym co ja. (Nie)stety, ze względu na maturę odstawiłam grę, ponieważ musiałam się uczyć. I nadal tam nie wróciłam. Ci, z którymi się trzymałam skończyli w nią grać. Z nimi kontakt też osłabł. Nie ma tego czynnika, dzięki któremu było coś, co nas łączyło, a mieszkamy daleko od siebie. Teraz czasem w coś popykam, ale to nie jest już to samo, kiedy nie mam z kim popisać. I tak teraz mam kolejne wakacje i znowu siedzę sama w domu. Sam nikt do mnie nie zagada. A ja nie wiem co mam pisać. Nawet mam wrażenie, że jestem nudna. Czasem myślę, by tu się w jakiś sposób ujawnić z japońskim, ale nie wiem jak. Nadal boję się zdania innych. Albo że będą mi zadawać jakieś głupie pytania. Nudzę się. Cholernie się nudzę. Z domu wychodzę tylko do sklepu,gdy pies ma potrzebę i na zajęcia z japońskiego. Po co mam się włóczyć sama po mieście? Na imprezę też nie pójdę, nie lubię ich, źle się na nich czuję. Ani nie umiem i nie lubię tańczyć, ani nie piję alkoholu. Nie lubię przebywać wśród napitych ludzi, być zaczepiana przez nieznajomych facetów. Co robić? W klasie była jedna dziewczyna, która lubiła podobne rzeczy co ja. Nie wiem, może ją jakoś powinnam zaczepić? Tylko co pisać? Nawet jeśli się odezwę, po pewnym czasie nie wiem co pisać i rozmowa ucicha. Normalnie kiedy jestem wśród ludzi, to więcej słucham niż mówię. Bo albo nikt mnie nie słucha, albo nie wiem co mogłabym sensownego powiedzieć. Macie jakieś rady? Dodam, że mam 19 lat. Czuję, że powinnam to zmienić. Im będę starsza, tym trudniej mi będzie samej. Teraz jeszcze mam psa, którym się opiekuję, do którego mogę się tulić, odzywać. Jeśli nadejdzie taki dzień, ze go stracę, to chyba będę musiała rozmawiać sama ze sobą. Tak, wiem. Pierdoła ze mnie.
Jeśli macie pomysły, jak mogłabym to zmienić, to piszcie. Jeśli nie, to trudno. Przynajmniej wreszcie mogłam wyrzucić z siebie to, co mnie trapi.
Ewentualnie poczekam do studiów. Może wtedy jakoś to się zmieni.

Odnośnik do komentarza

tez nie mam przyjaciol a nie jestem wcale zamknieta w sobie.podchodze zagaduje ,,zabawiam,, towarzystwo...i wiesz co? to strata czasu.akurat w twoim przypadku moze powinnas nabrac pewnosci siebie....ale wcale nie uwazam zeby ludzie ktorzy nas otaczaja byli warci zainteresowania skoro gadaja z toba tylko jak zagadasz a tak to cie ignoruja. dobrze to znam.
na pewno w koncu pojawi sie jedna osoba ktora zagada do ciebie sama i zaintresuja sie toba.nie mowie ze masz czekac na jakis nieistniejacy ideal kumpeli ale przemysl to. 90% ludzi nie lubi poznawac nowych znajomych.woli sie obracac w kregu starych kumpli z piaskownicy. ja czesto zmienialam miejsce zamieszkania.zawsze bylam ,,zastepcza,, przyjaciolka. Umiem bardzo szybko nawiazac z kims kontakt i wiez sympatii ale zupelnie nie potrafie podtrzymac znajomosci i zainteresowania innych na dluzej. czasem nie warto tracic czasu na niektorych ludzi.po prostu. mimo to postaraj sie kogos poznac ,to zawsze poszerza horyzonty. i nie daj sobie mowic ze jestes nudna. takie unikatowe osoby bez przyjaciol jak my zdecydowanie nie sa nudne.czasam tak sie uklada zyciu ze wokol ciebienie ma nikogo. jstem pewna ze w koncu bedzie lzej

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Przede wszystkim nie wstydź się siebie, nie wstydź się swoich zainteresowań. Nauka japońskiego, to jest coś godnego podziwu i ludzie zamiast się z Ciebie śmiać będą wykazywać zainteresowanie. Popracuj nad poczuciem własnej wartości - wtedy uwierzysz, że znajomość z Tobą może być ciekawa.
Co do znajomych, to spróbuj nawiązać kontakt z tą koleżanką z klasy, o której wspomniałaś - porozmawiajcie o planach na wakacje i może uda Wam się zaplanować coś wspólnie.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedzi. Ostatnio z nią pisałam. Wyszło na to, że od lipca będzie pracować, tak jak zdecydowana większość znajomych. A wiąże się to z brakiem czasu na przyjemności, spotykanie z ludźmi.
Przynajmniej przez lipiec mam trochę więcej lekcji z japońskiego, więc będę miała czym się zająć przez pewien czas.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...